| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-18 07:55:14
Temat: wybór dobry czy zły...Tak sobie czytam te wasze listy na tamat dokonywania w życiu różnych wyborów i
szczerze mówiąc stwierdzenie, że dokonaliśmy złego wyboru jest dla mnie
irracjonalne. Owszem człowiek ma zawsze dwie możliwości, ale nigdy nie bedzie
wiedział co by było gdyby wybrał inną możliwość niż ta na którą się zdecydował.
Czy możliwość zmiany swojej decyzji dawałaby nam pewność uniknięcia goszego
scenariusza, raczej nie takie jest moje zdanie, ale oczywiście nie musicie się
z nim zgadzać, piszę to głównie dla osób które są załamanę jakąś sytuacją i są
święcie przekonane, że gdyby postąpiły inaczej w przeszłości byłoby lepiej,
tylko jaką mają na to gwarancję???
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-18 08:41:42
Temat: Re: wybór dobry czy zły...On 18 Oct 2003 09:55:14 +0200
"Jolka" <b...@o...pl> wrote:
> Tak sobie czytam te wasze listy na tamat dokonywania w życiu różnych
> wyborów i szczerze mówiąc stwierdzenie, że dokonaliśmy złego wyboru
> jest dla mnie irracjonalne. Owszem człowiek ma zawsze dwie możliwości,
> ale nigdy nie bedzie wiedział co by było gdyby wybrał inną możliwość
> niż ta na którą się zdecydował. Czy możliwość zmiany swojej decyzji
> dawałaby nam pewność uniknięcia goszego scenariusza, raczej nie takie
> jest moje zdanie, ale oczywiście nie musicie się z nim zgadzać, piszę
> to głównie dla osób które są załamanę jakąś sytuacją i są święcie
> przekonane, że gdyby postąpiły inaczej w przeszłości byłoby lepiej,
> tylko jaką mają na to gwarancję???
zadnej, ale to nie o to chodzi.
to chodzi o to, ze jesli cos sie w zyciu wybralo, i z tym czyms jest
TOTALNIE ZLE - obojetnie, czy beda to nietrafione studia czy koszmarny
wspolmauzonek - to prawdopodobnie znacznie sie poleszy, jesli sie USUNIE
ten stresogenny i unieszczesliwiajacy czynnik z zycia.
to tak jak z jedzeniem roznych rzeczy: zalozmy, ze zdecydowalam, ze bede
jadla przez miesiac cos, czego nie znosze.
w imie konsekwencji, lepszej przyszlosci (bo to zdrowe) - trwam przy tym
wyborze, chociaz coraz gorzej sie z tym czuje, coraz mniej jem, chudne i
zyc mi sie odechciewa.
porzucajac w cholere jedzenie tegoz oczywiscie nie mam gwarancji, ze
inne menu co sobie wybiore bedzie lepsze.
niemniej, mam juz wazna nauke: jak mi cos nie smakuje, nie zmuszac sie
do tego, nie pchac na sile, probowac czego innego - az do skutu.
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-18 12:14:20
Temat: Re: wybór dobry czy zły...
"Jolka" <b...@o...pl> wrote in message
news:1061.00000034.3f90f1e1@newsgate.onet.pl...
Owszem człowiek ma zawsze dwie możliwości, ale nigdy nie bedzie
> wiedział co by było gdyby wybrał inną możliwość niż ta na którą się
zdecydował.
Dokonujac wyboru kierujemy sie nie tylko przewidywaniem skutkow - ale tazke
jakims systemem wartosci. O tym aspekcie wyboru rzadko sie pamieta, a
szkoda - bo jesli dokonujesz wyboru kierujac sie racjami etycznymi, nie
przegrywa sie nigdy.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-18 18:40:56
Temat: Re: wybór dobry czy zły...Pyzol napisał:
> Dokonujac wyboru kierujemy sie nie tylko przewidywaniem skutkow - ale tazke
> jakims systemem wartosci. O tym aspekcie wyboru rzadko sie pamieta, a
> szkoda - bo jesli dokonujesz wyboru kierujac sie racjami etycznymi, nie
> przegrywa sie nigdy.
Srata-tata. ;) Czasami się przegrywa - np. kiedy UE pomagała
Palestyńczykom, a kasa szła w dużej części na kałasze.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-18 19:41:34
Temat: Re: wybór dobry czy zły...
"Flyer" <f...@p...gazeta.pl> wrote in message
news:bms1go$8d8$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Srata-tata. ;)
Powaliles mnie tym argumentem!;)
Czasami się przegrywa - np. kiedy UE pomagała
> Palestyńczykom, a kasa szła w dużej części na kałasze.
Mieszasz wybory polityczne z osobistymi. UE nadal bedzie pomagac
Palestynczykom, bo ktos musi (panstwa muzulmanskie nie bardzo sie tym
zajmuja), zas z czasem Palestynczycy znajda sposob i odwage na pozbycie sie
terrorystow w stylu Arafata ze swojego przywodctwa.
( nie bede tematu palestynskiego ciagnac- NTG)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-19 13:21:25
Temat: Re: wybór dobry czy zły...Pyzol napisał:
> > Srata-tata. ;)
>
> Powaliles mnie tym argumentem!;)
A co, liczy się oszołomienie "przeciwnika". ;)
> Mieszasz wybory polityczne z osobistymi. UE nadal bedzie pomagac
> Palestynczykom, bo ktos musi (panstwa muzulmanskie nie bardzo sie tym
> zajmuja), zas z czasem Palestynczycy znajda sposob i odwage na pozbycie sie
> terrorystow w stylu Arafata ze swojego przywodctwa.
Nie mieszam - o faktycznej etyczności wyboru nie decyduje wiedza
wybierającego, ale czynniki obiektywne nieznane [albo niedostatecznie
znane] wybierającemu w chwili wyboru.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-19 14:05:04
Temat: Re: wybór dobry czy zły...
"Flyer" <f...@p...gazeta.pl> wrote in message
news:bmu35b$oue$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Nie mieszam - o faktycznej etyczności wyboru nie decyduje wiedza
> wybierającego, ale czynniki obiektywne nieznane [albo niedostatecznie
> znane] wybierającemu w chwili wyboru.
Tez.
Ale na stopien wiedzy dosc czesto mamy wplyw ograniczony, na wybor
osobistego zachowania - nie.
Zebranie maksymalnej ilosci informacji przed podjeciem decyzji wydaje mi sie
zabiegiem tak oczywistym,ze nie wspominalam o nim, zakladajac, ze go
dokonano. Czesto jednak, owe informacje wcale nie pomagaja podjac decyzji,
bo komplikuja calosc obrazu i ukazuja jego wielowatkowosc. Po drugie,
bywa,ze ktos informacje przed nami celowo ukrywa - a decyzje podjac trzeba.
Co wtedy?
W pewnym momencie trzeba dokonac wyboru. Zaangazowanie tutaj wlasnego
systemu wartosci jest nieuchronne. Szeroko pojeta etyka ( nie chce sie tutaj
spierac o jej definicje) pomaga decydowac tak, aby maksymalnie obnizyc
ryzyko spowodowania krzywdy ( zakladam iz owa etyka dotyczy takze tych,
ktorzy ew. poczuja sie pokrzywdzeni).
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-19 19:23:45
Temat: Re: wybór dobry, czy zły...Sun, 19 Oct 2003 15:21:25 +0200 Flyer:
> Nie mieszam - o faktycznej etyczności wyboru nie decyduje wiedza
> wybierającego, ale czynniki obiektywne nieznane [albo niedostatecznie
> znane] wybierającemu w chwili wyboru.
Tworzysz jakiś nowy byt: faktyczna etyczność.
Nie wiem, czy się śmiać, czy bać...
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-19 19:31:58
Temat: Re: wybór dobry czy zły...
> Dokonujac wyboru kierujemy sie nie tylko przewidywaniem skutkow - ale
tazke
> jakims systemem wartosci.
I emocjami.
Ale masz rację - klarowny system wartości bardzo pomaga podejmować decyzje.
O tym aspekcie wyboru rzadko sie pamieta, a
> szkoda - bo jesli dokonujesz wyboru kierujac sie racjami etycznymi, nie
> przegrywa sie nigdy.
I tu zaczynam się zastanawiać.
Bo czasem jest się tylko moralnym zwycięzcą. Poobijanym, zdeptanym, ma się
tylko tę satysfakcję, że choć inni upaprali się w g..., zachowali się jak
podstępne szczury, to samemu jest się czystym. (i bez wypłaty ;) )
Asmira
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-19 20:36:19
Temat: Re: wybór dobry czy zły...
"asmira" <a...@p...onet.pl> wrote in message
news:bmuoq2$vq2$1@zeus.man.szczecin.pl...
> Bo czasem jest się tylko moralnym zwycięzcą. Poobijanym, zdeptanym, ma się
> tylko tę satysfakcję, że choć inni upaprali się w g..., zachowali się jak
> podstępne szczury, to samemu jest się czystym. (i bez wypłaty ;) )
Moralne zwyciestwo nie polega na porownywaniu sie z innymi , tym bardziej na
upajaniu sie,ze inni sie poszargali, upaprali w czyms-tam itp. Moralne
zwyciestwo daje pelna satysfakcje, wobec ktorej innym mozna najwyzej
szczerze, autentycznie i bez zadnych wrednawych radoch, wspolczuc, ze jej
nie znaja.
Co to bylalaby za moralnosc, gdyby sie karmila cudzym nieszczesciem i
upadkiem?
Wladyslaw Bartoszewski powiedzial kiedys,ze warto jest byc przyzwoitym
czlowiekiem. Wiesz kto to i jakie mial zycie? I nie sadze aby dzis mial
"wanne z falamy", nie sadze aby w ogole stanowila ona dla niego jakakolwiek
wartosc warta zachodu. Kilka razy w zyciu dokonywal wyborow , ktore grozily
mu utrata zycia, wielu dokonujacych wyborow podobnych, na jego oczach zycie
nawet stracilo. Dlaczego wiec szedl na to? Dlaczego pomagal ukrywajacym sie
Zydom? Dlaczego nie poszedl na wspolprace z komunistami, ale wybral
wieloletnie wiezienie? Dlaczego nie ubabral sie w PRLowskich zaszczytach,
ktore mial na kiwniecie palcem, tylko zwiazal sie z opozycja? Glupi jakis?
Sadzisz?
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |