« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2013-02-09 23:14:42
Temat: wybuch w kominku Ave!
Hmm... Już drugi raz mi coś takiego się zrobiło. Poprzednio myślałem, że
to jabłko eksplodowało (bo dwa czy trzy zgniłe wtedy wrzuciłem) ale tym
razem nic takiego nie było w palenisku.
Generalnie w obu przypadkach nastąpiło to po dorzuceniu do prawie
wypalonego drewna w mocno przytłumionym piecu żeliwnym (szyber na pół
gwizdka, dolot powietrza na minimum) dorzuciłem nowe "papierowe" drewno
(topola) lub tekturowe pudło i odkręciłem dopływ powietrza, żeby się na
nowo rozpaliło.
Uprzedzając uwagi o sadzy: przed sezonem wyszczotkowałem przewód
kominowy, dolotową rurę do komina i całe wnętrze piec, włącznie z
wyjęciem deflektora. Poza tym sadza to powinna się zapalić a nie
wybuchnąć ;)
Moja teoria: zagazowywane drewno naprodukowało porcję gazu, która się
nie zdążyła spalić i się gdzieś zebrała, po czym po zwiększeniu
płomienia doszło do zapłonu mieszanki. Ma to sens?
Przy czym "wybuch" to dość duże słowo... Po prostu PUFFFF i z wlotu
powietrza wydobyła się mała chmurka popiołu.
--
Świadomie psujący kodowanie i formatowanie wierszy
są jak srający z lenistwa i głupoty na środku pokoju.
I jeszcze ci durnie tłumaczą to nowoczesnością...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2013-02-10 23:25:50
Temat: Re: wybuch w kominkuAndrzej Lawa wrote:
>
> Moja teoria: zagazowywane drewno naprodukowało porcję gazu, która
> się
> nie zdążyła spalić i się gdzieś zebrała, po czym po zwiększeniu
> płomienia doszło do zapłonu mieszanki. Ma to sens?
>
> Przy czym "wybuch" to dość duże słowo... Po prostu PUFFFF i z wlotu
> powietrza wydobyła się mała chmurka popiołu.
ma to sens
zauważ że w dobrych sterownikach nadmuchu pieca jest specjalna opcja
przedmuchu żeby dopalać na bierząco nadmiar paliwa gazowego
jeffrey
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |