| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-12-13 12:24:54
Temat: wypadekwlasnie mialo miejsce potracenia kobiety z dzieckiem na przejsciu, nic
sie nie powinno stac poza siniakami czy stluczeniami chociaz lekki
horror jak sie slyszy pisk opon, uderzenie i rodzierajacy krzyk, na
samochodzie zero sladu, ale tak mnie ciekawi jaki torami biegaja mysli
kierowcy (przypuszczalnie zgapil bo zajety byl rozmowa przez komorke),
jest zly na kobiete? na siebie? na mnie bo zadzwonilem na pogotowie? czy
moze traktuje zdarzenie rozsadnie bez szukania winnych, w sumie wyszedl
z samochodu i czekal na przyjazd karetki jak ja juz odszedlem wiec moze
nieporzebnie go zle osadzam :)
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-12-13 13:08:56
Temat: Re: wypadekUżytkownik "gazebo" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:439EBD96.A5D91101@wilno.pl...
> wlasnie mialo miejsce potracenia kobiety z dzieckiem na przejsciu, nic
> sie nie powinno stac poza siniakami czy stluczeniami chociaz lekki
> horror jak sie slyszy pisk opon, uderzenie i rodzierajacy krzyk,
ja kiedyś widziałem wypadek - potrącenie (chyba śmiertelne) na przejściu dla
pieszych i pamiętam że najgorszy z tego wszystkiego był dźwięk. nie słyszałem
pisku opon, żadnego wrzasku ani nic, tylko takie tępe "DUP!". ughh... coś
strasznego. to może głupio wygląda jak się o tym pisze, ale z całego zajścia
zapamiętałem właściwie tylko ten dźwięk.
> na
> samochodzie zero sladu, ale tak mnie ciekawi jaki torami biegaja mysli
> kierowcy (przypuszczalnie zgapil bo zajety byl rozmowa przez komorke),
> jest zly na kobiete? na siebie? na mnie bo zadzwonilem na pogotowie? czy
> moze traktuje zdarzenie rozsadnie bez szukania winnych, w sumie wyszedl
> z samochodu i czekal na przyjazd karetki jak ja juz odszedlem wiec moze
> nieporzebnie go zle osadzam :)
w tamtym przypadku, o którym piszę, ofierze od razu udzielono pomocy, więc
pojechałem sobie. jak jakąś godzinę później znowu tam przechodziłem (to jest
koło przystanku autobusowego), to sprawczyni ryczała że jak okaże się że tamta
potrącona kobieta nie przeżyje to ona się powiesi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-12-13 13:15:11
Temat: Re: wypadekdziad wrote:
>
> ja kiedyś widziałem wypadek - potrącenie (chyba śmiertelne) na przejściu dla
> pieszych i pamiętam że najgorszy z tego wszystkiego był dźwięk. nie słyszałem
> pisku opon, żadnego wrzasku ani nic, tylko takie tępe "DUP!". ughh... coś
> strasznego. to może głupio wygląda jak się o tym pisze, ale z całego zajścia
> zapamiętałem właściwie tylko ten dźwięk.
cos w tym jest, kiedys uslyszalem ale nie widzialem zdarzenia, pamietam
wlasnie taki gluchy, tepy, odglos uderzenia
>
> w tamtym przypadku, o którym piszę, ofierze od razu udzielono pomocy, więc
> pojechałem sobie. jak jakąś godzinę później znowu tam przechodziłem (to jest
> koło przystanku autobusowego), to sprawczyni ryczała że jak okaże się że tamta
> potrącona kobieta nie przeżyje to ona się powiesi.
ale tutaj najprawdopodbniej zachodzi przypadek kiedy obrazenie nie
przekroczy takich jakie sie zdobywa czesto w zyciu codziennym, kiedys
kolega niegroznie potracil dziewczyna na rowerze, dal jej pare zlotych,
przeprosil i tyle bylo, wprawdzie sprawy kierowca nie piwnien miec, ale
mimo wszytsko, bo w sumie chodzi mi o to czy ludzie zbywaja wlasna
odpiewdzialnosc za zdarzenie czy tez nie i od czego to zalezy, nie chce
uogolnien, ale niektore zgloszenia traktujemy jako 'donos', taki np.
dylemat mlodziezy, powiedziec rodzicom, ze brat/kolega pali? a jesli
pije? a jesli cpa? czesto przewaza decyzja na nie
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-12-13 13:48:30
Temat: Re: wypadek
Użytkownik "gazebo" <g...@w...pl> napisał w wiadomości
news:439EC95F.4AB3DCE4@wilno.pl...
>
> ale tutaj najprawdopodbniej zachodzi przypadek kiedy obrazenie nie
> przekroczy takich jakie sie zdobywa czesto w zyciu codziennym, kiedys
> kolega niegroznie potracil dziewczyna na rowerze, dal jej pare zlotych,
> przeprosil i tyle bylo, wprawdzie sprawy kierowca nie piwnien miec, ale
> mimo wszytsko, bo w sumie chodzi mi o to czy ludzie zbywaja wlasna
> odpiewdzialnosc za zdarzenie czy tez nie i od czego to zalezy, nie chce
> uogolnien, ale niektore zgloszenia traktujemy jako 'donos', taki np.
> dylemat mlodziezy, powiedziec rodzicom, ze brat/kolega pali? a jesli
> pije? a jesli cpa? czesto przewaza decyzja na nie
>
>
Myślę, że o tym czy coś jest donosem czy nie decyduje intencja naszego
informatora.
Można coś zgłosić chcąc zrobić komuś na złość, dokopać komuś, zemścić i tego
typu różności, natomiast kiedy szczerze zależy nam na danej osobie i
uważamy, że trzeba coś zrobić żeby nią np. "wstrząsnąć" to nie możemy tu
mówić o żadnym donosie. Tym bardziej, jeżeli ktoś lekceważy sobie przepisy
ruchu drogowego, powinien mieć świadomość, że ze swoją beztroską jest
zagrożeniem dla innych.
Lea
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-12-13 14:53:49
Temat: Re: wypadekgazebo <g...@w...pl> napisał(a):
> wlasnie mialo miejsce potracenia kobiety z dzieckiem na przejsciu, nic
> sie nie powinno stac poza siniakami czy stluczeniami chociaz lekki
> horror jak sie slyszy pisk opon, uderzenie i rodzierajacy krzyk,
no kurde, mojego ojca kiedys potracil rowerzysta. ojciec jedzie se jakby
nigdy nic a ten dran uderzyl w bok samochodu i wyjebal sie na maske i ojciec
pozniej pusial ta cala przednia klape wymieniac.
to prawdziwa historia.
ps. tacie nic sie nie stalo.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-12-14 07:17:24
Temat: Re: wypadekHimera wrote:
>
> no kurde, mojego ojca kiedys potracil rowerzysta. ojciec jedzie se jakby
> nigdy nic a ten dran uderzyl w bok samochodu i wyjebal sie na maske i ojciec
> pozniej pusial ta cala przednia klape wymieniac.
>
> to prawdziwa historia.
widzialem kiedys jak na jezdnie (daleko poza przejsciem) wtargnal
nastolatek i przypoerdzieli w samochod osobowy, przyjechala policja,
pogotowie, ale w trakcie oczekiwania na ww. rowerzysta zerwal sie
afaltu i zbiegl
>
> ps. tacie nic sie nie stalo.
>
temu kierowcy tez nie, tylko samochod ucierpial
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |