| « poprzedni wątek | następny wątek » |
121. Data: 2003-04-04 00:43:17
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Wprąciłem się, ponieważ agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> popełnił(a)
co następuje:
| > | Przesadzasz. Dopytywania o wnuka sa normalnymi pytaniami przyszlych
| > | dziadków. A to jak bardzo zahaczaja o imtymnosc to kwestia stylu ich
| > | zadawania a nie samej tematyki.
| > I poczucia (zakresu, obszaru), które sfery należą JUŻ do intymności
| > "Ja+TŻ" a które JESZCZE nie :) A te każdy ma indywidualne przecież.
| Ma indywidualne jak najbardziej. Co nie zmienia faktu, ze 99% rodziców
| malzonków kiedys zapyta: "kiedy planujecie dzidziusia/kiedy mozemy sie
| spodziewac wnusia/ etc" natomiast nie zapyta: "Czy używasz pigułek,
| gumek, kalendarzyka czy bitej śmietany jako np. środka antykoncepcyjnego
| albo kiedy masz okres? "
| Tak wiec porównanie dales troche ad choc.
| IMHO przesadzasz z tymi armatami.
h.
Dałem tylko analogiczne (też z 'krocznej' dziedziny) przykłady. A czemu to
takie niemożliwe - mama nigdy nie zapyta o pigułki - tak bardzo jest to
nieprawdopodobne? A gdy np. usłyszy, że jakaś tam metoda spowodowała
[cokolwiek - np. Pani ze szpileczką w kiosku robiła kinder-surprise'y]? :]
Armaty? :) Dziee tam - to tylko szpada i szermierka :)
| > Na początku były wypowiedzi wprost: "nie jestem gotowa". Potem (na
| > ojcowskie BZDURA!) pojawiają się 'logiczniejsze dla ojca' wymówki -
które
| > ten obala.
| Obala logicznymi dla niego argumentami. Co oznacza, ze argumenty jednak
| nie spelniaja swego zadania. I, ze to slepa uliczka - wybiegi niestety
| maja to do siebie, ze sa tylko wybiegami. Wniosek - trzeba zmienic
| argumenty.
| Wniosek kolejny mozliwy- moze to nie pierwsze argumenty byly zle tylko
| sposób ich przedstawiania nie dosc stanowczy?
| Osobiscie najbardziej przychylam sie do tej wlasnie wersji.
| > Siadłyście jak na klachach i gdybanie, co to można było zrobić dwa,
trzy
| > lata temu.
| > Ma to sens? IMVHO nie, prócz suchego klepania w klawisze i snucia
hipotez.
| > Gdyby babcia miała wąsy, byłaby dziadkiem.
| Czemu? Aby zwalczyc chorobe nalezy równiez poznac przyczyny a nie
| skupiac sie wylacznie na objawach.
| Jedno i drugie ma wg mnie sens pod jednym warunkiem- nie zapominamy o
| zadnym z tych elementów.
Jeśli porównujecie się do lekarza, to chyba trafniej byłoby - do
stomatologa-amatora.
Wiercicie dziurę w przeszłości i widzicie w tym cel - w jakimś
rozgrzebywaniu tego, co już zaszło... Ach - i jeszcze mówicie, że to dla
Jej dobra ;)
Znowu ciągotki psychologów na grupie? Co Was rozgrzesza z takiego
podsumowywania i babrania się w czyimś życiu?
A może to taka grupowa hipnoza Duni mająca na celu pogodzenie się z
wypartymi przez Nią wspomnieniami? Uświadomcie mnie, bo się zgubiłem - nie
mój pułap entelygencji :]
Sorry, dla mnie żenada. Gówniarskie cięcie żaby dla zaspokojenia /
udowodnienia czegoś sobie lub Jej (ale czego? :]). Krzywdzenie kogoś, bo
zapytał o radę (dał nam prawo?) do babrania się po łokcie w czyimś życiu.
Jeśli chcecie Jej dobra, to Ją wyślijcie do psychologa, zamiast na butach
Ją tu roznosić takimi bzdetami sianymi jak guano w parku.
Podsumowując: Ludzie... za dużo tutaj poświęcania uwagi twierdzeniom:
'kłamiesz, karmisz kłamstwami, sama sobie jesteś winna'. Do spowiedzi zna
drogę (i nie jest to grupa), do leczenia też (i nie jest to grupa).
Służcie radą, do cholery, Panie Wielmożne Marudy.
Kto pierwszy jest bez grzechu...
| [ Gdyby babcia miala wasy- nieaktualne - nawet bys o tym nie wiedzial w
| dobie depilatorów i kuracji hormonalnych ;) ]
Babcia? Jak w całej reszcie wypowiedzi - widzę tu zbytni optymizm :]
| > Ucinanie rozmowy = odkładanie słuchawki.
| > Jeśli nie to poskutkuje - przerywanie kontaktów, gdy zacznie się temat
| > tabu.
| Dla Ciebie.
| Ja np. nie posuwam sie do takiej zagrywki.
| Stanowczosc i konsekwencja, nie wdawanie sie w dlugie i zawile dyskusje,
| nie reagowanie na ewidentne zaczepki, ... po co od razu odkladanie
| sluchawki ( IMHO dziecinna zagrywka ) czy przerywanie kontaktów?
Czy dziecinna zagrywka? Jeśli poprzedzona ostrzeżeniem - nazwę to
konsekwencją :)
Dobrze - zgadzam się. Próbujmy delikatniej - z opisu jednak wątpię, że to
coś pomoże. I co wtedy? (Od Iwon(k)i usłyszałem "tortury? :-)" jedynie...)
| > Pisałem już wcześniej, że nie mówię, żeby 'od razu z grubej rury' -
| > stopniowo próbujemy dawkowanie asertywności.
| > Potem jednak trzeba powiedzieć DOŚĆ.
| > Wytyczanie swojego terytorium (np. w stadzie) to naturalna sprawa i
dziwię
| > się, że każdy sądzi, że wskutek tego straci się rodzica (-ów).
| > To zwyczajne docieranie się - tyle, że nie na płaszczyźnie "Ja+TŻ" ale
na
| > nowej: "dorosły Ja+Rodzice".
| To co piszesz jest jak najbardziej logiczne. Jedno 'ale'. Stawiajac
| sprawe na ostrzu noza- a Twoje propozycje maja duza szanse do tego
| doprowadzic ( o ile ojciec nie da sie wytresowac- a nie musi ) jest
| bardzo realna szansa na strate rodzica(ów) Szczegolnie, kiedy matka
| majac otwarta wojne niekoniecznie moze jeszcze stawac po którejs ze
| stron otwarcie. Czesciej widze motyw pt. wojna na plaszczyznie dorosle
| dziecko-ojciec, matka oficjalnie stoi z boku , kontakty z dzieckiem
| utrzymuje tylko cichcem, za plecami meza.
| Ladny obrazek? Zetknelam sie z nim osobiscie i nie zycze nikomu. A
| poczatki byly dosc podobne- ojciec wlasne zdanie, dziecko wlasne, coraz
| wiekszy konflikt i zero ustepstw ( chocby na zasadzie : a niech ojciec
| mówi swoje, wyslucham a przeciez ja zyje daleko to i tak zrobie po
| swojemu )
Dobrze, zatem radź - słucham. Jeśli Twoje sposoby (a ja się z nimi
zgadzam, jak najbardziej - podkreślam celowość stopniowego nasilania
naszego VETO) zawiodą, co wówczas?
Podręcznik yogi?
I na tym się skupmy, a nie - na ciosaniu kołków 'kłamałaś, niedobrze...
ojoj, mogłaś nie kłamać'... bo się mdło, jak w kościele albo kole gospodyń
robi.
Wczujcie się w Jej sytuację i przełykajcie własne marudzenia na ten temat.
Smakują? Nie sądzę.
Sorry, że pod Twoim postem, agi - nie jest to skierowane TYLKO do Ciebie
(choć po tej 'historii choroby' to nie wiadomo czy za brzuch, czy za głowę
się łapać :])
Pozdrawiam :]
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce unurzać miecza we krwi!
(papież Grzegorz VII)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
122. Data: 2003-04-04 00:51:24
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Wprąciłem się, ponieważ AsiaW <j...@p...com> popełnił(a) co
następuje:
| Bardzo szczegółowe informacje na temat paskudnego charakteru ojca
| Basi Zygmańskiej /tak, podpisanej z imienia i nazwiska/ otrzymuje cała
| Polska / i nie tylko/ od wielu miesięcy i co chwila jest to jeszcze
| utrwalane pikantnymi opowieściami /zob. sikanie na podłogę w łazience/.
Ale
| to rodzice są wredni, bo stawiają nam jakieś wymagania, ośmielają się
czegoś
| od nas chcieć. My jesteśmy idealni, subtelni, doskonali....
Pani tak przed stosunkiem, po stosunku czy zamiast?
Pewnie na dodatek uważasz, że Niebieska Linia to 'publiczne pranie brudów
wyniesionych z czterech ścian', że gwałcicielom powinno się odpuszczać,
'bo to wstyd dla Kobiety - mówić o takich rzeczach przy obcych' a tatusia
to się powinno kochać nawet wtedy, gdy nas dotykał w ten brudny sposób.
Gdybym był koprofilem, miałabyś pierwszego fana.
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Niech będzie przeklęty ten, kto nie chce unurzać miecza we krwi!
(papież Grzegorz VII)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
123. Data: 2003-04-04 01:00:09
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Wprąciłem się, ponieważ Jolanta Pers <j...@N...gazeta.pl> popełnił(a) co
następuje:
| > Dopytywania o wnuka sa normalnymi pytaniami przyszlych
| > dziadków.
| Po pierwsze, jest różnica między pytaniem ("kiedy zdecydujecie się na
| dziecko"), a domaganiem się sprawienia sobie dziecka ("Ja chcę mieć
wnuka"),
| po drugie, takie może można ewentualnie zadać raz. Każdy następny jest
| nietaktem.
| Znaczy, jak ktoś to akceptuje, bo jak dla mnie nawet zapytanie jest
nietaktem.
Właśnie o tym myślałem.
Jak cytowany już przykład dziecka, które umie okazywać miłość, a dorosłemu
nie idzie, choć dobrze wie, jak to robić... czyli musi po prostu NIE
CHCIEĆ, bo umieć umie...
Tak samo też każdy człowiek żyje ileś tam lat i wie, że np.:
a) odmowa przyjścia raz, drugi, trzeci i n-ty na zaproszenie oznacza, że
ktoś ma nas głęboko w jelicie prostym,
b) wielokrotna odmowa odpowiedzi na pytanie jest również oznaką, że ktoś
nie chce nam wcale na nie odpowiadać,
c) zbywanie naszych żądań (hueh..) oznacza dla nas: 'kazał Pan - musiał
sam' (adopcja, 'zrób to sam' itp.) :].
No i powtarzane: kwestię tego, co jest 'normalne' zostawmy wewnętrznemu
głosowi Duni, bo to Jej sprawa - a fakt, że grupa coś uznaje za normalne,
wcale nie oznacza, że to coś rzeczywiście takie jest :]
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Żołnierz polski śmierdzi i ma szarą od brudu bieliznę.
(były prezes NIK - wicemarszałek Janusz Wojciechowski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
124. Data: 2003-04-04 01:07:21
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :(("Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
news:b6ihu4$qs1$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
>
> Więzy krwi w żaden sposób nie oznaczają, że mamy kochać i się
> podporządkowywać:
> (a) bezkrytycznie i naiwnie (o kochaniu)
> (a) bez końca i z całkowitym ubeswłasnowolnieniem (o podporządkowaniu).
>
> Przyjacielem się ktoś STAJE. Członkiem rodziny się jest - i żadna to
> zasługa.
amen. zgadzam sie w calej rozciaglosci.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
125. Data: 2003-04-04 01:12:11
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :(("Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
news:b6iit4$1hg$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Powtórzę to samo któryś raz z rzędu: Dunia pisała, że początkowo próbowała
> mówić prawdę. Nie działało - miała nadzieję zatem, że wymówki okażą się
> bardziej trafione.
> Podpowiedz mi - jak mogę Ci pomóc, żebyś to zrozumiała, Iwonka? :)
podlizac sie bardziej ;-)
> W TWOICH oczach na to zasługują. W oczach Dunii i Basi tak nie jest. To
> kto ma o tym decydować - Ty czy One? :)
alez oczywiscie, ze one, czy teraz ty nie mozesz tego pojac? chyba juz
pare razy to napisalam.
> Powtórzę raz jeszcze - Twoje życzenia świadczą niejako przeciw nim:
> "Jesteście przeczulone Laski, ale życzę Wam więcej opanowania"
a nie mozna tak uwazac?
> Nie sądzę, że była to prawda. To są _toksyczne_związki_ - relacje, w
> których ktoś powinien przeciąć, przegryźć, rozszarpać tą pompującą
> truciznę (ciągłego niedoceniania i braku aprobaty) pępowinę - a nie
> martwić się, że jest cienka i dbać o jej pogrubianie.
moze tak, moze nie.
> | tak, jasne, kolejne klamstwo. jak widac te dotychczasowe
> | do niczego dobrego nie doprowadzily.
>
> I tu się zgadzam!
no wreszcie :-))
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
126. Data: 2003-04-04 01:13:38
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :(("boniedydy" <b...@z...pl> wrote in message
news:b6iji9$405$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Ja nie mogę i nie chcę zrozumieć takiego podejscia. Dla rodziców, oprócz
> tego że jestem dzieckiem, mam być do pewnego stopnia partnerem od
> najwcześniejszych lat (częściowo tak akurat było), a potem - osobą dorosłą i
> w 100% partnerem. Jezeli tego nie rozumieją, to problem leży przede
> wszystkim w nich.
a od kiedy sie jest wg ciebie osoba dorosla?
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
127. Data: 2003-04-04 01:23:48
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :(("Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
news:b6ihp7$qgl$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Powalające pytanie rodem z psd :] sądziłem jednak, że juz zaniechane...
> Nie mam dzieci - i co, nie mogę się zatem wypowiedzieć? :]
jak najbardziej mozesz :-) jedyne tylko, iz wiele razy nasze
twarde poglady na pewne sprawy ulegaja zmianie po narodzeniu
potomka.
> O tej mądrości to dobrze napisała boniedydy - często dzieci (DOROSŁE
> DZIECI) chcą podjąć ryzyko i żyć po swojemu. Niektórzy wolą płacić frycowe
> za własne błędy - a nie zjadać owoce z nie swoich plonów.
> O ile dobrze zrozumiałem problem Duni, to ojciec chce takiego 'mebelka',
> żeby móc się pochwalić rodzinie - nie zaś sama Dunia.
> Tylko - odpukać - oby się wnuk spodobał dziadkowi...
tak to wynika z listu Duni.
> | > No - ja Ci się też więcej nie będę podlizywał, bo się pieklisz :]P
> | jesli do tej pory to milo byc "podlizywanie" to mamy niewiele ze soba
> | wspolnego ;) wiec moze sie juz nie podlizuj;P
>
> Przeciwieństwa się przyciągają, nie wiesz? :]
rozumiem, ze dalej ciagniesz wersje ty aniolek ja pieklica ;)
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
128. Data: 2003-04-04 01:28:04
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:
| "Z. Boczek" <z...@w...pl> wrote in message
news:b6ihu4$qs1$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
| >
| > Więzy krwi w żaden sposób nie oznaczają, że mamy kochać i się
| > podporządkowywać:
| > (a) bezkrytycznie i naiwnie (o kochaniu)
| > (a) bez końca i z całkowitym ubeswłasnowolnieniem (o
podporządkowaniu).
| > Przyjacielem się ktoś STAJE. Członkiem rodziny się jest - i żadna to
| > zasługa.
| amen. zgadzam sie w calej rozciaglosci.
ubeZwłasnowolnienie (ale obciach) - że tak siem poprawiem :]
No jestem siurprajst :) Chyba jednak moje podlizywanie się daje rezultaty
:)
Pozdrawiam ;)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Żołnierz polski śmierdzi i ma szarą od brudu bieliznę.
(były prezes NIK - wicemarszałek Janusz Wojciechowski)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
129. Data: 2003-04-04 01:55:06
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:
| > Podpowiedz mi - jak mogę Ci pomóc, żebyś to zrozumiała, Iwonka? :)
| podlizac sie bardziej ;-)
Ha! "Some people never say what they want and that is reason, why they
don't get what they want" :)
A język mam ostry tylko w dyskusjach :]
| > W TWOICH oczach na to zasługują. W oczach Dunii i Basi tak nie jest.
To
| > kto ma o tym decydować - Ty czy One? :)
| alez oczywiscie, ze one, czy teraz ty nie mozesz tego pojac? chyba juz
| pare razy to napisalam.
Ok, skoro tak mówisz :) Mam senty menty do Ciebie :)
A może to moje zakamuflowane prośby o Twoje podlizanie się? :]
| > Powtórzę raz jeszcze - Twoje życzenia świadczą niejako przeciw nim:
| > "Jesteście przeczulone Laski, ale życzę Wam więcej opanowania"
| a nie mozna tak uwazac?
Można :) Tyle, że ja się z tym nie zgadzam a pytałaś, co mnie w tym boli
:)
| > Nie sądzę, że była to prawda. To są _toksyczne_związki_ - relacje, w
| > których ktoś powinien przeciąć, przegryźć, rozszarpać tą pompującą
| > truciznę (ciągłego niedoceniania i braku aprobaty) pępowinę - a nie
| > martwić się, że jest cienka i dbać o jej pogrubianie.
| moze tak, moze nie.
Trudno mi się z tą wypowiedzią nie zgodzić :]
| > | tak, jasne, kolejne klamstwo. jak widac te dotychczasowe
| > | do niczego dobrego nie doprowadzily.
| > I tu się zgadzam!
| no wreszcie :-))
:)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek.
W wojsku możesz celowo opuścić mydło pod prysznicem i dobrze się bawić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
130. Data: 2003-04-04 01:56:01
Temat: Re: [wyzalam sie] Rece opadaja :((Wprąciłem się, ponieważ Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> popełnił(a) co
następuje:
| > Ja nie mogę i nie chcę zrozumieć takiego podejscia. Dla rodziców,
oprócz
| > tego że jestem dzieckiem, mam być do pewnego stopnia partnerem od
| > najwcześniejszych lat (częściowo tak akurat było), a potem - osobą
dorosłą i
| > w 100% partnerem. Jezeli tego nie rozumieją, to problem leży przede
| > wszystkim w nich.
| a od kiedy sie jest wg ciebie osoba dorosla?
Jak druga grzywka osobie wyrosła :]
--
Z poważaniem,
Z. Boczek.
W wojsku możesz celowo opuścić mydło pod prysznicem i dobrze się bawić.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |