| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2006-01-17 18:03:30
Temat: [wyżalam się] chwaliłam podkład Sorai, prawda?... niniejszym więc wszystko odwołuję na skutek traumatycznego przeżycia,
jakie mi ten specyfik zafundował.
Do tej pory było super. Podkład stawał się cudownie pudrowy po nałożeniu,
trzymał się długo, rozprowadzał bez problemu, nie było zacieków i rożnych
takich niespodzianek, odcień idealny, śliczny zapach, cena 17 zł - słowem
marzenie.
Po trzech tygodniach mniej więcej wszystko poszło w cholerę. Podkład
paskudnie się rozwarstwił na żółte coś i białą papkę, która w przybliżeniu
wygląda jak...pardon, twarożek. Na oko wyglądało to to identycznie jak
dotąd, ale właśnie... Nakładało się podkład na twarz i zamiast znajomego
efektu na pysku powstawały żółte smugi (ciemnożółte, jakbym nieumiejętnie
nałożyła samoopalacz) a biała papka zostawała na palcach... Masakra. Na
początku myślałam, że to wina kremu i podkład się na nim zwałkował, więc
zmyłam wszystko, nałożyłam inny krem, ale wszystko się powtórzyło. A to
wszystko oczywiście za pięć dwunasta, z jedną nogą w tramwaju i te rzeczy.
Nie wiem, co się stało. Data gwarancji odległa, warunki łazienkowe chyba
takie jak wszędzie (zawsze podkłady trzymam w łazience). Fakt, dwa razy
upadł mi na podłogę, ale żeby się tak od tego zbiesił?
Trzeba było na gwałtu rety coś kupić. Ja bez podkładu z domu nie wyjdę, mam
jeszcze trochę człowieczeństwa w sobie i nie będę narażać bliźnich na
niepotrzebne stresy :) Kupiłam Viperę - idę do łazienki - make-up cover
Artist Fluid (nie mam pojęcia, co się powinno pisać dużymi, mniejsza z
tym). Chyba mam pecha. Nieszczęścia chodzą parami. On też się jakoś dziwnie
zaczyna rozdzielać :( Mamo! Czy ja mam nawiedzoną łazienkę?
Krusz.
pozostaje chyba tylko upić się w trupa, a w domu jak na złość tylko woda
mineralna i mleko :)
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2006-01-18 11:11:17
Temat: Re: [wyżalam się] chwaliłam podkład Sorai, prawda?
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dqjbhi$gli$1@inews.gazeta.pl...
CIACH :)
> niepotrzebne stresy :) Kupiłam Viperę - idę do łazienki - make-up cover
> Artist Fluid (nie mam pojęcia, co się powinno pisać dużymi, mniejsza z
> tym). Chyba mam pecha. Nieszczęścia chodzą parami. On też się jakoś
dziwnie
> zaczyna rozdzielać :( Mamo! Czy ja mam nawiedzoną łazienkę?
>
> Krusz.
> pozostaje chyba tylko upić się w trupa, a w domu jak na złość tylko woda
> mineralna i mleko :)
To ja dołączam się do narzekań na Viperę. Moja siostra była zakochana w ich
pudrze w kamieniu, kolorek miodowy. Póki nowy-na buźce wyglądał cudnie,
ślicznie się "pudrował", równiutko, robiąc na pyszku "skórkę brzoskwini". Po
miesiącu nadawał się już tylko do wyrzucenia. Potraktował nazwę dosłownie i
zamienił się w kamień. Trzeba by go rylcem drapać, żeby coś się naniosło na
puszek czy pędzel.
No to kupiła drugie opakowanie, bo a nuż tamto jakieś nieudane. I ta sama
historia. Znów po jakimś czasie kamień w pudrze.
Nie wiem-tylko my tak trafiłyśmy? Czy może ten odcień tak ma...ale już tej
firmy nie kupujemy :(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-18 11:21:58
Temat: Re: [wyżalam się] chwaliłam podkład Sorai, prawda?Kruszyzna napisał(a):
> tym). Chyba mam pecha. Nieszczęścia chodzą parami. On też się jakoś dziwnie
> zaczyna rozdzielać :( Mamo! Czy ja mam nawiedzoną łazienkę?
Może masz za ciepło w łazience albo za słabą wentylację? Problem może
się nasilać w okresie grzewczym. Bo swoją drogą dziwne, że w niedługim
czasie zepsuły Ci się dwa podkłady.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-18 15:38:17
Temat: Re: [wyżalam się] chwaliłam podkład Sorai, prawda?Napisz pismo do producenta o wyjaśnienie co robiłaś niewłaściwego z
podkładem? Zawsze produkty Sorai były dobre, Wobec tego co się dzieje z tym
producentem? :(
--
Pozdrawiam
Aga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-18 15:52:55
Temat: Re: [wyżalam się] chwaliłam podkł ad Sorai, prawda?medea <e...@p...fm> napisał/a w
news:dql8cb$s6$1@proxy.provider.pl:
> Bo swoją drogą dziwne, że w niedługim
> czasie zepsuły Ci się dwa podkłady.
Trzymam niemal wszystkie kosmetyki w szafce w sypialni i kilka razy
mi się zdarzyło, że podkład tudzież inny kosmetyk się rozwarstwił.
Temperatura nie przekracza normy, a kosmetyki były z półki
marketowej.
--
mips
"Właśnie skończyłem dietę 14-dniową.
I jedyne co straciłem, to dwa tygodnie"
Garfield
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-18 17:25:06
Temat: Re: [wyżalam się] chwaliłam podkład Sorai, prawda?Pewnego pięknego dnia, a był(a) to środa, 18 stycznia 2006 12:21 użytkownik
medea, sącząc kawkę, wyklepał:
> Może masz za ciepło w łazience albo za słabą wentylację? Problem może
> się nasilać w okresie grzewczym.
>
Zmieniłam miejsce zamieszkania i muszę powiedzieć, że obie łazienki, była i
obecna, są bardzo podobne. Praktycznie identyczne w wymiarach,
temperaturze, obie mają kafelki, ba, nawet rury grzewcze mają w tym samym
miejscu i to takie same rury. Różnica jest tylko taka, że w tamtej stała
wanna, a w tej jest kabina prysznicowa. I w tamtej były przeciągi, a w tej
raczej nie ma. Może to o to chodzi?
W tamtej łazience podkłady mi się nie psuły. Właściwie podkład zepsuł mi sie
po raz pierwszy. Zdarzało mi się kupować różne niezdatne do użytku
badziewia, ale żadne nie przypominało po pewnym czasie twarożku :)
A, i jeszcze coś skoryguję: Soraya zepsuła się po dwóch miesiącach, nie po
trzech tygodniach, jak pisałam. Czas leci dużo szybciej, niż myślałam :)
> Bo swoją drogą dziwne, że w niedługim
> czasie zepsuły Ci się dwa podkłady.
Prawda? Z drugim musiało być już coś nie tak w sklepie. Może mam nawiedzoną
łazienkę, ale aż taki potwór to chyba nie jest :) A swoją drogą stoi przed
lustrem próbka 5 ml podkładu Lancome i nic jej nie jest :)
Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2006-01-19 12:13:38
Temat: Re: [wyżalam się] chwaliłam podkład Sorai, prawda?Kruszyzna napisał(a):
> On też się jakoś dziwnie
> zaczyna rozdzielać :( Mamo! Czy ja mam nawiedzoną łazienkę?
Może być kwestia łazienki (szczególnie, ze nie jest zbyt przewiewna, a
kabina mocno "nawilża" powietrze).
Miałam tak swego czasu - w jednym mieszkanku, gdzie łazienka była
przewiewna - wszystko było super. W drugim (w którym takoż często
bywałam) - raczej "nawilżona". Podkłady (Margaret Astor) kupione w ten
sam dzień, w tym samym sklepie - w przewiewnej łazience trzymał się
super, w tej drugiej problemy zaczęły się po ok. 2 miesiącach - też się
rozwarstwił i jakby zmienił konsystencję. Podobnie kolejny. Od tamtego
czasu nie trzymam w łazience żadnych kolorówek, a w szczególności
podkładów, pudrów i cieni...
--
Pozdrówki,
Aneczka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |