Data: 2005-08-22 07:57:43
Temat: wzw- strach
Od: "Tomek" <t...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak się głośno zastanawiam... Ilośc osób które są zakażone wzw b/c jest w Polsce
dośc duża. Z tego wie o zakażeniu niewielki odsetek:tylko ci, którzy mieli
dostęp do diagnostyki.Z wzw b jest moż enieźle (każdy, kto był w szpitalu am
robiony rutynowo test), ale z c jest gorzej, bo testy sa drogie. O HIV i innych
nie wspomnę. W tej sytuacji każdy pacjent jest potencjalnie nosicielem każdego
wirusa. W stosunku do każdego lekarz stomatolog powinien podjąc takie same
środki ostrozności, by nie zagrozić sobie i innym pacjentom. Ale do meritum.
Miałem szczęście złapać WZW, miałem szczęście (?) sprawdzić sobie antygeny. I
cóż ? Idę do dentysty (chirurg szczękowy, trudna do usunięcia "6" /do
dłutowania/ stan ropny. Lojalnie mówię o wzw, widze strach w oczach, dostaję
termin za tydzien i sugestię, by iść do (tu pada nazwisko drugiego chirurga
szczękowego w okolicy). Upieram się, bo wiem, że tu potrzeba fachowości, drugi
chirurg jest dość daleko, jak wrócić do domy z krwawiącą szczęką w sytuacji, gdy
mam pod domem lekarza. Jem antybiotyk, stan się trochę stabilizuje, idę. Termin
trzeba przełożyć bo to czy tamto, a najlepiej iść do (znowu to samo nazwisko).
Dziś bolą mnie uszy i głowa ropień sobie sieje po organiźmie, a ja nie wiem, czy
czekać dalej, czy isc do tego drugiego. I mówić mu o wzw, czy nie ? Może mnie z
powrotem posłać do tego pierwszego lekarza:ale byłby ubaw... Gdybym nie miał
kontakty ze sł. zdrowia, to bym rozumiał: boi się. Ale przecież nie wie, ilu
chorych po wzw ma każdego dnia. Jestel lojalny, mówię. Mówię, bo może lepiej,
jak mu powiem, bo moze bardziej uważać. Bardziej, niz w przypadku tych, którzy
może mają mają wszystkie możliwe wirusy,ale nic nie mówią bo nie wiedzą lub nie
rozumieją i można ich przyjąc bezstresowo. Bez lęku- nie mówią- więc są
krystalicznie zdrowi i mozna nawet pracować bez rękawiczek. (znam stomatologa
który pyta: 1. miał pan żółtaczkę 2. był pan za granicą ? Z odpowiedzi wynkia
sposób pracy z lub bez rękawiczek). Moge prosić stomatologów o wypowiedź ? PS.
Koleżanka- stomatolog jak jej to powiedziałem spojrzała z
niedowierzaniem....Czyli co mam zrobić? Jechać na madagaskar, czy nic nie mówić
? Tym bardziej, że wzw złapałem 20 lat temu, wiem o tym dopiero od kilku lat, i
wcześniej chodziłem do stomatologa nie stresując jego ani siebie. Nic nie
powiedzieć będzie mi trudno. Lepiej było nie robić tego testu i życ w
nieświadomości jak większość pechowców z wzw. A najlepiej nic nie czytać, bo
wtedy się nic nie wie. Reasumując: Straszyć, czy nie straszyć? mam prawo do
leczenia czy nie ? Lekarz ma każdego się jednakowo bać/uważać, czy nie ? Jeżeli
się boi tylko tych, którzy maja wykryte wzw, to też dziękuję. Mogę złapać
wszystko. Inne wyjście:kupić bilet na Madagaskar.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|