| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-07-02 22:09:18
Temat: z. Aspergera/autyzm - jakies perspektywy ?tak się zdaje że ja to mam, najpierw, kilka lat temu,
myślałem że to schizofrenia, jeszcze wcześciej jako małe
dziecko, myślałem że jestem jakiś inny /wybrany, tzn. nie w
sensie jakimś metafizycznym tylko że ja jestem
nieprzeciętnie inteligentny i wspaniały, i będę jakimś
lekarzem, naukowcem, i dlatego jestem taki inny, kompletna
bzdura poprostu
dopuki nie nauczyłem się sensownie angielskiego, to w ogóle
nie wiedziałem że coś takiego jest, kiedyś przeczytałem
książkę Kępińskiego i pare jeszcze innych, i zacząłem
rozumieć o co w tym wszystkim chodzi, wcześniej nie miałem
pojęcia o czymś takim jak choroby psychiczne i te sprawy...
potem było wojsko i trzeba było się jakoś wymigać, bałem się
trochę tego, poniewarz często wzbudzałem agresję wobec
siebie u moich rówieśnków, poprostu bili mnie kiedy wlezie i
ile wlezie a ja nie miałem pojęcia dlaczego, myślałem że to
wszystko poto że będę kiedyś wybitnym naukowcem i wszyscy
oni tak mieli jak byli dziećmi....
więc jakbym poszedł do wojska to mogło by byś nieciekawie a
nawet niebezpiecznie, pewnie od razu stałbym się kozłem
ofiarnym... poszedłem do psychiatry i nagadałem o tym że mie
ludzie obserwują, że słysze głosy itp... no i udało się,
miałem schizofrenie, ale nie było to kłamstwo do końca
świadome, sam wtedy tak myślałem....
do puki nie zaczołem czytać opisów autyzmu i Aspergera na
angielskich stronach, okazało się że praktycznie wszystko do
mnie pasuje, wydobyłem z pamięci te wspomnienia z
dzieciństwa kiedy np. bawiłem się całymi godzinami w
"komputer", miałem jakieś dziwne zafascynowanie liczbami i
cyframi, układaniem i rozbieraniem zabawek zamiast się nimi
bawić, i praktycznie zero kontaktu z rówieśnikami, bywało że
nie zauważałem dzieci które były u mnie wdomu i chciały się
ze mną bawić, poprostu robiłem swoje, jakby nikogo nie było
w domu,
do dzisiaj tak tak zę nie mam praktycznie nikogo, w
szkoleśredniej nie porafiłem się do nikogo odezwać, nie
dlatego że się bałem, tylko poprstu "intelektualnie" jakoś
nie wychodziło, nikt mi nie powiedział co mi jest, nikt nie
rzucił nawet słowa o tym, chodziłęm do psychologa i
psychiatry... psycholog robił ze mnie nerwicowca... że to
jakieś problemy osobowaościowe, że jakco dziecko miałem
doświadczenia może itp... (nic takiego nie miałem),
psychiatra natomiast robił psychotyka-schizofrenika,
zresztą, moim problemem jest też to że nie umiem mówić o
pewnych kwestiach, takrze o swoich objawach własnymi
słowami, poprostu w sytuacji międzyludzkiek mój słownik
kurczy się do rozmiarów osoby z nieznacznym upośledzeniem
intelektualnym, i porostu nie mówię wszystkiego, zapominam,
nie potrafię się wyrazić.... a wiekiem (23) pasuję na
schizofrenika i tyle
próbowałem brać rispolept, myślałem że to pomoże w jakiś
"cudowny" sposób... ja wiem?, może tylko efekt placebo...
może trochę jest łatwiej wykonywać akty woli, działać... ale
efekty uboczne paskudne jak cholera, ogranicza myślenie, i w
moim przypadku chce mi się tylko spać po tym właściwie...
zresztą ja nigdy nie miałem urojeń i tym podobnych
psychotycznych rzeczy...
no i teraz mam októtne problemy z tym, nie mogę znaleźć
pracy bo nie potrafię rozmawiać z ludźmi, nie jestem ani
upośledzony ani zdrowy, kompletnie na granicy...
jużwiele żeczy przez to straciłem, straciłem kontakt z
niektórymi członkami mojej rodziny, bo poprostu nie mam z
nimi oczym rozmawiać...
zresztą mam wrażenie, i raz dali mi to do zrozumienia że
uważają mnie za leniwego przekornego i gnuśnego psychopatę,
bardzo mnie to rani, bo ja nie chcę taki być, ale zam widze
że sprawiam takie wrażenie, czuję się przez to bardzo głupi,
innym razem, kiedy mam leszy "humor" to zamieniam się z
śmiesznego trefnisia, nie mam czegoś takiego jak własny
charakter, spodób bycia itp.. jestem pusty i nieciekawy,
pomimo tego że jeszcze wcałym życiu nie byłem taki
normalny....
i do tego dochodzi to wszechogarniające lenistwo, poprostu
nie chce mi się, pewne sprawy w moim umyśle tracą nagle na
wartości zapominam o tym co jeszcze wczoraj było dla mnie
ważne, a kolejnego dnia oczymi się otwierają i wręcz płacze
dlaczego byłem taki głupi i zrobiłem to czy tamto, zaznaczam
że mam to całe życie, kiedyś uważałem to za oznaki swojego
geniuszu, ale to było jakieś takie chore perfidne
samooszukiwanie się....
spodkałem się też z opisami czegoś takiego jak "executive
dysfunction", to właśnie dlatego nie potrafiłem przez cały
ten czas zrobić nic ze swoim życiem, u mnie polega to natym
że rzeczy które z logicznego punktu widzenia powinienem
zrobić natychmiast, nagle okrótnie odechciewają mi się, tak
że zajmowanie się nimi powoduje u mnie ogromną frustrację i
to że się podczas wykonywania tego okrótnie mylę,
to wszstko a zwłaszcza moje linistwo spowoduje pewnie kiedyś
że będę jadał na śmietniku i mieszkał na dworcu, bo to co
mam okrótnie mnieogranicza, cokolwiek, kupno ubranie, umycie
się, zapłacenie rachunków, ZAROBIENIE NA NIE, staje się
prawi niemozliwe
czy ja mam jakąkolwiek szansę na prawidłową diagnozę i
leczenie w polsce naszej kochanej, której dumnym obywatelem
zmuszony jestem być ?
może są w polsce specjaliści od tego, którzy się znają na
zaburzeniach autystycznych u dorosłych ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-07-03 23:32:09
Temat: Re: z. Aspergera/autyzm - jakies perspektywy ?"laudacjusz" <l...@o...pl> napisał w wiadomości
news:g34ec1t6cerd7klpe0a6teeiflpljc1ifm@4ax.com...
> czy ja mam jakąkolwiek szansę na prawidłową diagnozę i
> leczenie w polsce naszej kochanej, której dumnym obywatelem
> zmuszony jestem być ?
> może są w polsce specjaliści od tego, którzy się znają na
> zaburzeniach autystycznych u dorosłych ?
O tym akurat nie mam pojęcia, ale niedawno był tu wątek na
ten temat, może doczytasz się tam czegoś ciekawego, namiar
dla czytnika news:
news:d8v4s8$k47$1@opal.icpnet.pl
lub przeglądarki internetowej:
http://groups.google.pl/groups?hl=pl&lr=&c2coff=1&th
readm=d97n6l%24f0d%241%40inews.gazeta.pl&prev=/group
s%3Fnum%3D25%26hl%3Dpl%26lr%3D%26group%3Dpl.sci.psyc
hologia%26c2coff%3D1%26start%3D125
Ze swojej strony dodam kilka zdań. Miesięcznik "Świat Nauki",
1/2005 w artykule "Sprawa skradzionej planety" opisała
historię matematyka o nazwisku Jonhn Couch Adams,
którego obliczenia zakłóceń orbity Urana mogły doprowadzić
do odkrycia Neptuna. Krótki cytat z artykułu:
"Współcześni uważali ich za roztargnionych i ekscentrycznych
marzycieli. Dzisiaj zarówno Newton , jak i Adams zostaliby
zapewne uznani za osoby cierpiące na zespół Aspergera, przez
niektórych uważany za łagodną formę autyzmu, nieupośledzającą
rozwoju intelektualnego."
Wspomniałeś coś o swoich nietypowych zainteresowaniach:
> [...] wydobyłem z pamięci te wspomnienia z
> dzieciństwa kiedy np. bawiłem się całymi godzinami w
> "komputer", miałem jakieś dziwne zafascynowanie liczbami i
> cyframi, układaniem i rozbieraniem zabawek zamiast się nimi
> bawić [...]
Czy cokolwiek z tego Ci zostało? Jakieś zainteresowania
i uzdolnienia w kierunku matematyki, fizyki czy informatyki?
Nie napisałeś nic konkretnego o swoim wykształceniu,
czy faktycznie nie masz żadnego talentu, na bazie którego
mógłbyś zrobić coś w rodzaju "kariery"? Może po prostu
nie "podpasowałeś" swego czasu polskiemu systemowi
edukacji, tak jak teraz nie "pasujesz" polskiej służbie zdrowia
oraz współczesnemu rynkowi pracy?
Dawno temu wystarczyło być geniuszem oraz mieć dużo
szczęścia (na przykład przychodząc na świat w rodzinie
sytuowanej powyżej przeciętnej), aby w dorosłym życiu
móc robić coś dla własnej satysfakcji/gratyfikacji oraz ku
chwale ludzkości.
Dzisiaj - gdzie się nie obrócisz - pracujesz w grupie
("kupą, mości panowie, kupą!"). Skończyły się raczej
czasy zdolnych samotników, zatem brak umiejętności
"dogadania się" z ludźmi jest olbrzymim minusem:
> no i teraz mam októtne problemy z tym, nie mogę znaleźć
> pracy bo nie potrafię rozmawiać z ludźmi, nie jestem ani
> upośledzony ani zdrowy, kompletnie na granicy...
> jużwiele żeczy przez to straciłem, straciłem kontakt z
> niektórymi członkami mojej rodziny, bo poprostu nie mam z
> nimi oczym rozmawiać...
Ale co ja Ci będę marudził, sam dobrze o tym wiesz.
Napisałeś jeszcze coś o swoim lenistwie:
> i do tego dochodzi to wszechogarniające lenistwo, poprostu
> nie chce mi się, pewne sprawy w moim umyśle tracą nagle na
> wartości zapominam o tym co jeszcze wczoraj było dla mnie
> ważne, a kolejnego dnia oczymi się otwierają i wręcz płacze
> dlaczego byłem taki głupi i zrobiłem to czy tamto [...]
To akurat moim zdaniem ma niewielki związek z zespołem
Aspergera. Lenistwo jest wszechobecną przypadłością,
atakującą w określonym wieku większość mężczyzn.
Jeśli przeżyjesz, to raczej z tego wyrośniesz. ;-)
--------------------------------------
Flyer - jesteś tam? ;-) Mówiłem Ci już o tym, że dopatrywałem
się u Ciebie oznak autyzmu? A okazuje się, że jest to - wypisz,
wymaluj - zespół Aspergera. Jak Ci się podoba moja diagnoza?
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-04 23:32:32
Temat: Re: z. Aspergera/autyzm - jakies perspektywy ?Użytkownik "Slawek [am-pm]"
<sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> napisał w wiadomości
news:da9shl$cv1$1@news.onet.pl...
> Lenistwo jest wszechobecną przypadłością,
> atakującą w określonym wieku większość mężczyzn.
W jakim dokładnie? :)
Amnez
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-11 00:19:43
Temat: Re: z. Aspergera/autyzm - jakies perspektywy ?
Użytkownik "Amnesiak" <a...@T...interia.pl> napisał w wiadomości
news:dacgtd$bk7$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Slawek [am-pm]"
> <sl_d(na_poczta_onet_pl)@tutaj.nic> napisał w wiadomości
> news:da9shl$cv1$1@news.onet.pl...
>
> > Lenistwo jest wszechobecną przypadłością,
> > atakującą w określonym wieku większość mężczyzn.
>
> W jakim dokładnie? :)
>
> Amnez
W każdym :-))
ett
Sławku, czy ty masz autyzm?
To nie pytanie żartowne.
Co z tym Twoim czytaniem?
zaniepokojony ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-07-11 22:09:23
Temat: Re: z. Aspergera/autyzm - jakies perspektywy ?"eTaTa" <e...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dasdil$ij4$2@inews.gazeta.pl...
> Sławku, czy ty masz autyzm?
>
> To nie pytanie żartowne.
Nie, skąd Ci to przyszło do głowy?
> Co z tym Twoim czytaniem?
Czytam, czytam, ostatkiem codziennej przytomności.
Z nieutulonym żalem patrzę na cudownie obiecujące
wątki, które odpływają w przeszłość i pokrywają
się pyłem zapomnienia.
--
Sławek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |