| « poprzedni wątek | następny wątek » |
141. Data: 2003-06-18 13:33:51
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "Oleńka" <o...@b...wroc.pl> napisał w wiadomości
news:bcp5a7$5of$1@opat.biskupin.wroc.pl...
< (ciezkotrawiacywujujacefeministki ;)
> Czekaj, czekaj.....a gdzie w wypowiedzi justsingle jest choćby ślad
> feminizmu? Nawet "niewojującego"?
No tak , zwiezly styl czsami obraca sie przeciwko mnie. "Neologizm" w
nawiasie dotyczyl niektorych postow w dyskusji, ktora rozwinela sie
pozniej, a poza tym bylo ;). Natomiast wypowiedz justsingle sklonila mnie
do refleksji dlatego, ze nie chcialbym, aby moja zona kiedykolwiek miala
podobne odczucia. Zrobilem pop prostu "rachunek sumienia " :))
Mirek
P.S. I nie rozumiem powodow agresji, jakiej pozniej doswiadczylem:(
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
142. Data: 2003-06-18 13:56:08
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraboniedydy wrote:
>> "Psychologowie twierdzą, że ludzie chorzy w istocie rzeczy nie chcą
>> naprawdę wyzdrowieć. W chorobie jest im dobrze. Oczekują ulgi, ale
>> nie powrotu do zdrowia. Leczenie bowiem jest bolesne i wymaga
>> wyrzeczeń."
>
> De Mello bzdurzy. Skąd on wziął tych psychologów - oczywiście
> zakładając, że to byli dobrzy psychologowie?
Nie wiem skąd ich wziął. Ale wydaje mi się, że jest w tym racja.
Zwróć uwagę np. na postawę Agati w pamiętnym wątku.
Tak naprawdę chęć do oszukiwania się, wynajdywania tematów
zastępczych (np tutaj prezent) siedzi w każdym z nas. Siedzi bo
zdajemy sobie sprawę z bólu, który towarzyszy zwykle odkrywaniu
swego wnętrza.
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
143. Data: 2003-06-18 14:06:35
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bcpr1r$gp1$1@news.onet.pl...
> boniedydy wrote:
>
> >> "Psychologowie twierdzą, że ludzie chorzy w istocie rzeczy nie chcą
> >> naprawdę wyzdrowieć. W chorobie jest im dobrze. Oczekują ulgi, ale
> >> nie powrotu do zdrowia. Leczenie bowiem jest bolesne i wymaga
> >> wyrzeczeń."
> >
> > De Mello bzdurzy. Skąd on wziął tych psychologów - oczywiście
> > zakładając, że to byli dobrzy psychologowie?
>
> Nie wiem skąd ich wziął. Ale wydaje mi się, że jest w tym racja.
> Zwróć uwagę np. na postawę Agati w pamiętnym wątku.
> Tak naprawdę chęć do oszukiwania się, wynajdywania tematów
> zastępczych (np tutaj prezent) siedzi w każdym z nas. Siedzi bo
> zdajemy sobie sprawę z bólu, który towarzyszy zwykle odkrywaniu
> swego wnętrza.
Jest jeszcze mnóstwo ludzi, którzy nie chcą być chorzy, ale wiedzą jak się
wyleczyć. Powiedziałabym, ze jest ich zdecydowanie bardzo duzo.
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
144. Data: 2003-06-18 14:16:03
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraboniedydy wrote:
> Jest jeszcze mnóstwo ludzi, którzy nie chcą być chorzy, ale wiedzą
> jak się wyleczyć. Powiedziałabym, ze jest ich zdecydowanie bardzo
> duzo.
Przekonałaś mnie :-)
puchaty
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
145. Data: 2003-06-18 14:20:55
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bcps76$jss$1@news.onet.pl...
> boniedydy wrote:
> > Jest jeszcze mnóstwo ludzi, którzy nie chcą być chorzy, ale wiedzą
> > jak się wyleczyć. Powiedziałabym, ze jest ich zdecydowanie bardzo
> > duzo.
>
> Przekonałaś mnie :-)
>
> puchaty
A to wszystko przez brak jednek nie - powinno być "nie wiedzą jak się
wyleczyć". I co teraz? :)))
boniedydy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
146. Data: 2003-06-18 14:37:27
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandra> < (ciezkotrawiacywujujacefeministki ;)
> > Czekaj, czekaj.....a gdzie w wypowiedzi justsingle jest choćby ślad
> > feminizmu? Nawet "niewojującego"?
>
> No tak , zwiezly styl czsami obraca sie przeciwko mnie. "Neologizm" w
> nawiasie dotyczyl niektorych postow w dyskusji,
Ale znalazł się pod postem Justsingle.
> Natomiast wypowiedz justsingle sklonila mnie
> do refleksji dlatego, ze nie chcialbym, aby moja zona kiedykolwiek miala
> podobne odczucia. Zrobilem pop prostu "rachunek sumienia " :))
aha
> P.S. I nie rozumiem powodow agresji, jakiej pozniej doswiadczylem:(
No ale to zdanie nie powinno znaleźć się pod moim postem.
Ola
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
147. Data: 2003-06-18 14:43:43
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraboniedydy wrote:
> Użytkownik "puchaty" <p...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:bcps76$jss$1@news.onet.pl...
>> boniedydy wrote:
>>> Jest jeszcze mnóstwo ludzi, którzy nie chcą być chorzy, ale wiedzą
>>> jak się wyleczyć. Powiedziałabym, ze jest ich zdecydowanie bardzo
>>> duzo.
>>
>> Przekonałaś mnie :-)
>>
>> puchaty
>
> A to wszystko przez brak jednek nie - powinno być "nie wiedzą jak się
> wyleczyć". I co teraz? :)))
No i weź się i dogadaj z kobietą! A potem się dziwią, że prezenty
nie "tentakie" (ze słownika córki Ali).
Jak już się mężczyzna (to o sobie) chciał zgodzić to zaraz
odwrócą kota i masz!
Rozumiem, rozumiem - po coś puchaty "oczekiwał", że komuś dogodzisz.
puchaty
[poważnie i z ręką na sercu]
To "ale", które użyłaś, zasugerowało mi brak "nie".
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
148. Data: 2003-06-18 14:49:36
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraUżytkownik "boniedydy" <b...@z...pl> napisał w wiadomości
news:bco28g$sae$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Dla mnie inny :) Dziewczyna chce dostać, mąż nie daje. Zostawmy to, czy mu
o
> tym powiedziała.
Raczej Dziewczyna chce dostać "X", a mąż daje "Y".
--
Pozdrawiam serdeczniasto
Ania >:-)<O<
gg. 1355764
z adresu (wywalto)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
149. Data: 2003-06-18 14:54:07
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraWprąciłem się, gdyż mirek <m...@a...pl> i te mądrości
wymagają stanowczej erekcji:
>> Idź Waść na truskawki, bo się kończą, a witamin Waści trzeba wiele
>> - a i my odetchniemy z ulgą od tych mundrości.
> Gosciu, nie ucz mnie etykiety,
_N_etykiety, Gosciu :)
Na naukę etykiety, obawiam się, mogę być mocno już spóźniony :)
> bo z tego co widze to Ciebie na grupie probuja cywilizowac. Ze
> skutkiem jak widac . Po prostu sie nie "wprąciaj "
Ktoś mnie ze skutkiem próbuje cywilizować? Waszmości się nie ośmieszaj
w następnym temacie :)
Ostatnie zdanie składam na kupkę 'pobożne życzenia'. Leżysz tuż obok
Arfi :)
> EOT
Czy chciałbyś o tym porozmawiać? :]
A gdzie "Dzień dobry, grupo"? :]
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Ludzie nie mówią o tym, czego chcą.
Dlatego nie dostają tego, czego chcą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
150. Data: 2003-06-18 15:26:51
Temat: Re: [z cyklu: oczekiwania względem TŻ] chandraWprąciłem się, gdyż Hanka Skwarczyńska <a...@w...pl> i te
mądrości wymagają stanowczej erekcji:
>> [...] o właśnie wykazanie błędu z moim zdaniu
>> ('pokaż, gdzie była ta obietnica') się rozeszło.
> Nie będę się kopać z koniem ;), stwierdzam, że ja z postu
> Justsingle wyczytałam właśnie żal o niezaaranżowanie jakiejś
> uroczystej atmosferki.
Hanka, nie odniosłaś się do mojej wypowiedzi, że po całej akcji płaczu
i żalu odechciałoby mi się całej imprezy i silenia się na sztuczność
podczas rozlewania i picia wina, jak gdyby nigdy nic.
Podejrzewam, że Tobie również - niezależnie od strony, którą byłabyś.
Czy to tylko tak koń ma? :)))))))
>> [...] Syty głodnego nie zrozumie - rozpieszczona faktu,
>> że nie musi być to normą, również.
> Temuż rozpieszczona napisała "IMO".
Tak tak, o to właśnie :) Popieram ;)
>> [...] Rozumiem, że nadal winisz męża (skoro 'daleka
>> jesteś od rozgrzeszania faceta').
> Nie mam zwyczaju lekką ręką szafować pojęciem winy. Natomiast
> stanowczo protestuję rpzeciwko poglądowi, że wredna Justsingle
> czepia się swojego świętego (przecież PAMIĘTAŁ!) męża nie
> wiadomo o co.
Nikt nie napisał 'świętego'. Zauważ, że pisałem kilkakrotnie, że
zawsze jest to jakiś postęp, symptom szczerych chęci. Że chcąc czegoś
więcej, trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać.
Skoro piszę 'postęp' - to chyba nie chcę poprawiać doskonałości? :]
Od początku nigdzie nie podkreślam niczyjej winy/krzywdy i tego, kto
tu jest wygrany/przegrany.
I dlatego wyśmiewam Wasze utulanie w żalu i wyrozumiałości - zamiast
motywować Kobietę do czynu, do porozumienia z facetem. Jak się
przepaść będzie powiększała, obie strony przegrają.
A IMHO tulenie w żalu (zamiast powiedzieć Jej: "Pogadaj o tym z
mężem - a nie z nami") to takie powiększanie przepaści.
Pozwólcie Jej eksplodować w oczyszczającej rozmowie z mężem.
Twoje syntezy męskiego rodzaju, że 'takie mężczyzna to się nie
domyśli, nie zobaczy w filmie...' -to nie jest czasem podkreślanie,
kto jest winny/leniwy/rozpieszczony wychowaniem (wybór słów dowolny)?
I dopiero po tym się włączyłem do dialogu (używaj 'kłótni' - ja się
tam słów nie boję - ale tak 'kopania z koniem' od razu? :]P)
>> [...] Zrozum, że mężczyzna i kobieta na WIELE spraw
>> patrzą inaczej. Inne planety.
> Nie. Nie dam sobie tego wbić do głowy, w życiu. Tzn. owszem, nie
> da się ukryć, że duża część facetów pewnych rzeczy nie widzi,
> nie rozumie, nie czuje. Ale nie wierzę, żeby wynikało to z
> jakichś nieprzekraczalnych różnic biologicznych. Jest to IMO
> wyłącznie kwestia ukształtowania przez wychowanie i nie wydaje
> mi się, żeby było to uwarunkowanie na tyle silne, by zmiana w
> tym punkcie oznaczała rezygnację z własnej osobowości. Problem w
> tym, czy facetowi będzie się chciało przełamać "męską naturę" i
> podjąć jakiś wysiłek dla usatysfakcjonowania żony, czy pójdzie
> na łatwiznę i wykręci się płcią mózgu. Co do tego, że należy
> facetowi zakomunikować problem, już się zgodziliśmy.
Czyli jednak mężczyzna nie jest kosmitą z innej planety, tylko od
dziecka był na takiego kosmitę szkolony. Lepiej? :]
Zaiste, mea cupa :) - skróciłem sobie :)
Acha - i zapamiętam, że jak Skwarczyńska się powoła na 'Płeć mózgu' -
to ją dojechać (skopać :P) :))))))))))))))
>> [...] brak tu kompromisu i wyrozumiałości ze strony Just[...]
> To ta patelnia.
Nie łapię Waszych babskich grypsów :)))))))))))
No offence, pseudoszowinizm żartobliwy jeno :)
>> [...] A podkrążone oczy (nawet po jednogodzinnym płaczu)[...]
> Z.Boczku, proszę, przestańmy teoretyzować. A jak ryczała w
> poduszkę?
A to po płaczu w poduszkę oczy się nie czerwienią/podkrążają? :)
Będę pamiętał, jak zechcę sobie popłakać.
A tak serio - jeśli w jednym domu osoba płacze kilka godzin, a druga
tego nie widzi (i podczas, i po)... to w tym domu straszy :P
>> [...] wynik potwierdzonego 'nawet ... muszą ze sobą gadać[...]
> Prawda niezbywalna. Niemniej jednak mój udział w wątku zaczął
> się po sugestiach, że Just ma się wykazać zrozumieniem męskiej
> natury i zwyczajnie powiedzieć chłopu, co chce na te urodziny.
> Teraz to się już tylko bronię.
Różnice w płciach są widoczne. Kobiety zwracają uwagę na szczegóły,
drobiazgi... mężczyźni nie. To jest fakt - niezależnie, jak to
tłumaczyć: wychowaniem, płcią, genami myśliwego czy od lat przesoloną
zupą zabijającą szare komórki.
No i chłopy są tępe, tępe jak but w niuansach, to takie źrebaki słonia
(:)) w składach porcelany - to mówię ja, Dawid. Możesz mnie cytować.
Ja mam talent do komplementów - tak trudno zrozumieć, że nie łapię
czasem niuansów, że trzeba mi je wytłumaczyć?
Oto moje historyczne przykłady:
"Dziś wyglądasz o niebo lepiej, niż wtedy, gdy Cię poznałem!"
"Dzielę kobiety na koleżanki i te, które mnie pociągają fizycznie"
"Ale ta Sarah Connor brzydka a o miłości śpiewa!"
No i co z tego, że potem ROTFLuję z nich razem z innymi?
Takich rzeczy kobieta nigdy nie popełniłaby :)
>> [...] jeśli mówi, rozmawia, zwierza się ('wiesz
>> Słońce? Na swoje trzydzieste urodziny chciałabym
>> pójść na romantyczną kolację na miasto')
> No i wracamy do punktu wyjścia - konkretne zamówienia to ja mogę
> składać w pubie.
A ja mówię o tym, że związek niekoniecznie ma wyglądać
megaromantycznie i nie każda praca nad kimś to upokorzenie, jak to z
lekka pisujesz tutaj.
Równie dobrze napisz tutaj: Upokorzeniem jest dla mnie powiedzieć:
"Kochanie, podaj mi rolkę papieru z ..., bo tu się skończyła" :)
I ja Cię wyśmieję, bo bąk, prośba o nową rolkę czy jakieś 'mniej
oficjalne' gesty przy TŻ to składowa życia codziennego.
Dlatego marudy zawsze kwituję w PŻS (prostych, żołnierskich słowach) -
"Albo Ci pasuje, albo to zmieniasz, albo sp...".
Skoro pracę nad NAMI jako parą Kobieta skwitowałaby określeniem
'upokorzenie', zwolniłbym Ją szybko z tego katorżniczego obowiązku.
Dla mnie jest to zwykłe: 'kocham ale chcę dla siebie lepiej'.
>> [...] CMWK z takim upominkiem, jest winny, a Ona
>> ma prawo się żalić :] Prawda? Dla mnie to jest to samo ;)
> Weź dokładniejszą lupę.
Kopyta mi nie pozwalają :)
--
Z poważaniem,
Z. Boczek
Jestem męską szowinistyczną świnią i jestem z tego dumny.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |