Dojrzałam do decyzji odwiedzenia kosmetyczki z moim niewyleczalnym
trądzikiem. I teraz mam pytanie- o co prosić kosmetyczkę.

Mam duże zaskórniki, ale nie one są głównym problemem a nawracające duże
"bolaki" trądzikowe. A po nich blizny (część świeżych, część starych, bo z
trądzikiem męczę się z przerwami już z 10 lat).

Nie chcę oczyszczania, a raczej może mikrodermabrazję czy coś innego, co
złuszczy mi naskórek, pomoże z bliznami itd.

O co jeszcze mogę prosić? Jakieś lasery, prądy i inne czary może? Doradźcie
coś, proszę, bo nie znam się na tym całkiem.

A jeszcze jakbyście poleciły mi jakąś kosmetyczkę, taką zaawansowaną, a nie
taką co tylko skubie i wyciska w Krakowie, to byłabym wdzięczna.

Agata