Strona główna Grupy pl.soc.rodzina żal

Grupy

Szukaj w grupach

 

żal

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 263


« poprzedni wątek następny wątek »

51. Data: 2002-05-22 09:50:59

Temat: Re: żal
Od: "Sunnta" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

czytam ten wątek od samego początku i zastanawia mnie jedno

czego chce twój mąż ?????? bo ty chcesz urotować to małżęństwo
ty go kochasz i masz go uwieść by z toba został a on chce tego ????

po drugie on wie że go bardzo kochasz i bada na ile może sobie pozwolić

ja by ma pytanie uwiedź mnie odpowiedziała dobrze ale moje serce jest
zamrożne przez twje potępowanie ogrzej je
nie mogę dawac nic nie dostając w zamian


pozdrawiam i życze jak najpomyśliejszego rozwiązania twojego problemu dla
ciebie bys za jakis czas powiedziała jestem szczęśliwa
Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


52. Data: 2002-05-22 09:52:14

Temat: Re: żal
Od: "JoJo" <g...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "amber" <a...@a...pl> napisał w wiadomości
news:acfo2m$69p$1@sunsite.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik Marzena Fenert
>
> > Podstawiłam to do własnych uczuć do męża i wiem jedno - gdyby to było
> > moje życie to bym gnoja na butach z domu wyniosła wywalając za nim
> > jego rzeczy.
>
> > Przyjaciel to człowiek, który wie o tobie wszystko,
> > i mimo to - lubi cię.
> > == Elbert Hubbard ==
>
> Czlowiek, ktory kocha, to czlowiek, ktory wie o kochanej osobie wszystko i
> mimo to - kocha. Milosc wszak wybacza wszystko....
> Taki jakis dysonans miedzy Twoja wypowiedzia, a cytatem zawartym w stopce
> wychwycilam...
ja akurat uważam, że to nie dysonans można wybaczyć , kochać nadal (jesli to
można nazwać miłością ) ale na pewno nie wolno zgadzać się na takie
postępowanie i tolerować go choć w tym przypadku zastanawiam się nad słowem
uświęcać
a jak z tym wszystkim radzą sobie dzieci? czy aby na pewno jest dla nich
dobre gdy rodzice żyją w toksycznym związku ?
i jeszcze pytanie: czym kobieta bita latami przez męża i godząca się na to
różni się od tej która daje przyzwolenie na maltretowanie psychiczne - dla
mnie niestety niczym
szkoda mi tych dzieci..
pozdr. Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


53. Data: 2002-05-22 09:58:42

Temat: Re: żal
Od: "Sunnta" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

ile on ma lat
czy to niekryzys wieku średniego?????

Joanna


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


54. Data: 2002-05-22 10:05:20

Temat: Re: żal
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Oasy" <O...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:acfot7$lo1$1@news.onet.pl...
> [...]Na prawdę jak widać nie
> każdego stać na to by poświęcić swą godność po to by ratować
to co się na
> prawdę w życiu liczy.

Może po prostu nie każdy uważa, że warto, i dla każdego co
innego się "naprawdę w życiu liczy".

> [...]scenariusz gdy mąż zostaje za wszelką cenę bywa
> często gorszy niż rozstanie. Ale mając na uwadze co mówiła
autorka wątku o
> swym mężu trochę wydaje mi sie daleko do takiej sytuacji. A
moją główną
> zasadą na usenecie jest ufać osobie która prosząc o pomoc
przedstawia fakty
> swego życia i ich ocenę.

I właśnie na podstawie tego przedstawienia starałam się wyrobić
sobie opinię na temat tej sytuacji. Wielokrotnie podkreślałam,
że jest to moja opinia, i starałam się unikać sformułowań typu
"żona powinna zrobić to i to". Mam wrażenie, że ostatnie posty
Żony są znacznie bardziej optymistyczne niż te, od których
zaczęła się dyskusja. Oczywiście niewykluczone, że wynika to z
mojego odbioru opisu Żony przez pryzmat własnego poglądu na
takie traktowanie, którego zresztą pozwolę sobie nie zmieniać. A
na początku Żona zapytała wyraźnie "No i co ja mam w takiej
sytuacji zrobić.". Odpowiedziałam, co myślę - ratować siebie.

> Skreslając każdego kto robi błędy[...]

E no, bez przesady. Ja robię błędy, TŻ robi błędy, teściowa robi
błędy... :) Po prostu "błąd" opisany przez Żonę przekracza mój
osobisty próg tolerancji dla rzeczy, które warto ścierpieć dla
ratowania związku. _Ja_ bym takiego faceta po prostu wysłała na
drzewo, ale skoro Żona ma siłę i chęć trwać przy nim i uważa, że
to ma sens, to mogę Jej tylko życzyć powodzenia, prawda? Tylko
proszę, nie wymagaj ode mnie podziwu dla postawy osoby, która
wysłuchuje skarg własnego męża na kłopoty łóżkowe z inną panią i
jednocześnie stwierdza "A nam naprawde jest razem dobrze, nie
odczułam jakiegokolwiek zaniedbania z jego strony", bo ja takiej
postawy zwyczajnie nie rozumiem. A z drugiej strony moje
wspomniane wcześniej doświadczenia pozwalają mi przypuszczać, w
jakiej emocjonalnej pułapce _mogła_ znaleźć się Żona (mogła, nie
musiała, ostatecznie to ja najgłośniej krzyczę o niepowielanie
stereotypów).

Na życzenie jestem skłonna dowolnie długo tłumaczyć się ze
swojego poglądu ;), ale ponieważ wydaje mi się, że długośc moich
ostatnich wynurzeń na grupie przekracza wszelkie granice
przyzwoitości, na tym na razie poprzestanę.

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


55. Data: 2002-05-22 10:27:05

Temat: Re: żal
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "żona" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:acfoq0$lho$1@news.onet.pl...
> Dzieki za te słowa, bo właśnie odczytałam wszystkie listy i po prostu
> wpadłam w panikę, że ja to jestem juz beznadziejne dno,

Wiesz co, po drugim twoim poście coś mi nie pasowało w tym wszystkim i
milczałem.
Gdyby twój pierwszy post był bardziej ogólnikowy, to zapewne ktoś poprosiłby
zaraz na początku o sprecyzowanie twojej sytuacji. Zrobiłaś to dopiero
teraz.
Całkiem możliwe, że gdybyś ujęła temat w taki sposób jak na zakończeniu to
pewnie
odpowiedzi byłyby trochę inne. Nie wypowiadam sie teraz za innych tylko za
siebie
i wg mnie często jest wlaśnie tak, że temat nie jest przedstawiony
wystarczająco jasno
i nie do końca prawidłowo go odbieram. W twoim przypadku na szczęście
trafilaś na
amber(przepraszam za personifikację), która z jej wiadomych względów inaczej
potrafiła
ciebie odczytać i faktycznie może to ciebie wspomóc a nie pokierować w nie
koniecznie
najlepszym kierunku.
Osobiście daje mi to trochę do myślenia na przyszlość, żeby trzy razy
pomyśleć a nie dwa
zanim coś napiszę-tym bardziej, jeśli w rachubę wchodziłyby kwestie dość
radykalne
Zamiast ja tobie pomóc, to ty mnie dałaś dodatkową lekcję rozwagi, którą
postaram się
w przyszłości właściwie spożytkować.
Dziękuję
Darek.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


56. Data: 2002-05-22 10:36:32

Temat: Re: żal
Od: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"amber"napisała

> I owszem rozwiazanie przyjdzie samo, jak otworzy swoje SERCE , a nie oczy.
> No, ale z tym chyba nie ma problemu.

Amber, czy sugerujesz, że wystarczy kochać, a reszta sama się ułoży? Nie
wierzę w to. Tym bardziej, że "Żona" kocha swego męża, a on ma to po prostu
gdzieś. Wymaga od niej cudów na kiju (choćby to "rozkochaj mnie w sobie"), a
on co? Paniczyk jakiś, hrabiątko? On narozrabiał, a ona ma to SAMA naprawiać?
Wybacz Amber, ale nie mam ochoty pisać więcej, co ja o kimś takim myślę, bo
mnie jasna cholera bierze. I dlatego sugeruję tylko, by "Żona" (jeśli źle się
czuje w tej całej sytuacji) przejrzała w końcu na oczy i albo powiedziała
facetowi, co o tym wszystkim myśli, albo po prostu go olała. Bo o kogo tu
walczyć? O kogoś, kto raz zdradził, cztery lata później bez pardonu odchodzi
z domu (troje dzieci!), a teraz prosto w oczy mówi, że kocha inną i bez
przerwy to podkresla?? No o co tu na Boga walczyć? I jak długo?To już nie
jest ratowanie małżeństwa, a poniżanie siebie samej na całej linii (że nie
wyrażę się bardziej dobitnie). Co taka kobieta przekaże swoim dzieciom? Że
facet może szaleć, zdradzać, szastać uczuciami, a powinnością żony jest
wybaczać bez końca i trwać przy nim aż do śmierci?

--
Pozdrawiam
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


57. Data: 2002-05-22 11:01:00

Temat: Re: żal
Od: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Marzena Fenert" napisała

> rany boskie - cieszę się, że nie jestem sama w moich poglądach.

Nie jesteś sama - dołączam do Was ;-)
--
Pozdrawiam
Maja


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


58. Data: 2002-05-22 11:07:24

Temat: Re: żal
Od: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"amber" napisała

> Milosc to rowniez, a wlasciwie przede wszystkim szacunek dla wyborow
> kochanej osoby. Rob SWOJE, a widze, ze wiesz czego chcesz i imo jestes na
> najlepszej drodze do osiagniecia sukcesu :-)

Tak, zależy tylko, co kto przez słowo "sukces" rozumie. Dla mnie nie jest
sukcesem zatrzymanie przy sobie na siłę faceta, który o swej żonie mówi, że
jest straszna, który bez zmrużenia oka twierdzi, że jej nie kocha, ale za to
kocha inną (i to podobno miłość swojego życia). Wybacz Amber, ale to, do
czego Ty namawiasz, jest naprawdę bardzo naiwne. I prowadzi tylko do tego, że
dziewczyna powoli będzie tracić szacunek do samej siebie.
Czy naprawdę byłabyś w stanie walczyć o kogoś, kto Cię upokarza? Po co? W
jakim celu? Zupełnie, ale to zupełnie tego nie rozumiem.

> Badz dalej przytomna i swiadoma swoich potrzeb. Nie wpadaj w ten grupowy
> trans pt. 'udupic dupka'.

Jasne - poddaj się za to fali "tylko miłość i uwielbienie dla męża zbawi twój
związek", "przebacz i przebaczaj za każdym razem, bez względu na
okoliczności - ten sposób na 100% zapewni ci brak szacunku nie tylko twego
męża, ale i innych ludzi, ale w końcu co to dla ciebie, ważne, że będziesz z
facetem, którego kochasz, a który ma cię gdzieś"

Przepraszam, że tak ostro, ale nie potrafiłam inaczej.

--
Pozdrawiam
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


59. Data: 2002-05-22 11:07:56

Temat: Re: żal
Od: "Maja Krężel" <o...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"amber" napisała

> Czlowiek, ktory kocha, to czlowiek, ktory wie o kochanej osobie wszystko i
> mimo to - kocha. Milosc wszak wybacza wszystko....

Jeśli wybacza_wszystko_to jest to już tylko chora miłość (bałabym się to
nawet nazwać miłością). Wybaczyłabyś mężowi i nadal go kochała, gdyby zabił
Twoją mamę? No bo skoro miłosć wybacza wszystko ....

--
Pozdrawiam
Maja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


60. Data: 2002-05-22 11:28:33

Temat: Re: żal
Od: "Oasy" <O...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "żona" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:acfoq0$lho$1@news.onet.pl...
> > Nie jest dupkiem. Owszem zachował się niedojrzale ale dupkiem,
gwarantuję
> Ci
> > nie jest, mimo że mnie tak bardzo rani.

Z całą pewnością jest dupkiem i to wielkim, skoro nie potrafi docenić Twej
miłości i starań. I życzę mu najgorszego, a mianowicie tego żeby kiedyś w
pełnej rozciągłości pojął jakim wielkim dupkiem był, bo życie z taką
świadomością będzie okrutną karą. I boję się prorokować w sprawie Twej
rodziny jeśli on nie dojdzie do tych wniosków.
A Tobie naprawdę mocno życzę by udało Ci się mu pomóc w tym, jakkolwiek to
zrobisz. Błędy popełnia każdy, ale nie każdy ma kogoś kto chce go z tego
wyciągnąć.

Pozdrawiam
Andrzej

Acha, dodam jeszcze że jest dupkiem o cholernie dużym szczęściu.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 5 . [ 6 ] . 7 ... 20 ... 27


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

test
Malzenstwo - poczatek konca?
[reklama] Zaproszenie na spotkanie w Empik Megastore Kraków
Jak sobie z tym wszystkim poradzić ?
Szacunek

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »