witam,

ostatnio moj ledwo przesadzony zamiokulkas zaczal zolknac.
myslalam ze to objaw przelania (nie podlalam zbyt mocno ale zmienilam ziemie
wiec sama w sobie byla wilgotna).
odczekalam troche aby ziemia podeschla.
w miedzyczasie podczytalam zeby wycignac go z ziemi i podsuszyc korzenie, co
zrobilam.
zajrzalam pomiedzy korzonki i niestety zobaczylam, ze 2 z 4 bulw sa w
polowie jak galaretka.
kwiat nie zzolkl zupelnie - od tych zgnitych bulw ida w wiekszosci zdrowe
zielone liscie.
i teraz pytanie: czy mam te zgnile bulwy z zielonymi niepozolklymi lisciami
wyrzucic, czy przesuszyc i wsadzic w sucha ziemie?