| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-07-01 22:44:25
Temat: Re: zazdrość wstecz:(balerinka:
> Przecież mówię - nie rozumiesz.
Byc moze.
W kazdym razie gdybym mial wybierac, to wole to (o ile tak jest)
niz Twoje niezrozumienie czym jest milosc. ;)
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-07-02 00:47:29
Temat: Re: zazdrość wstecz:(
> > Przecież mówię - nie rozumiesz.
>
> Byc moze.
>
> W kazdym razie gdybym mial wybierac, to wole to (o ile tak jest)
> niz Twoje niezrozumienie czym jest milosc. ;)
No to skoro sie licytujemy - wolę moją miłość taką jaka jest, niz
jakąkolwiek inną, z kimś innym : D
Nie wiem czemu tak Ci zależy żebym przyjęła do wiadomości, że moje problemy
w związku muszą oznaczać, że ten związek to nic wartościowego i powinien się
szybko zakończyć. U Ciebie i Twojej dziewczyny jest aż tak sielankowo że
problemy innych wydają Ci się nie do przeskoczenia? A może po prostu nigdy
jeszcze nie miałeś dziewczyny i rozmawiamy o miłości np do mamy albo
chomika?
pozdrawiam
balerinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 00:59:53
Temat: Re: zazdrość wstecz:(
> > Co zrobić, jak żal zżera że nie jest się 'tą pierwszą'
> > dla swojego przyszłego męża?
>
> Dać sobie spokój. Jeśli nie jesteście w stanie zaakceptować siebie (w tym
> także przeszłości) to nie rozumiem dlaczego w tym trwacie. Jeśli zaś
> uważacie, że jest OK (ufacie sobie) to takich problemów mieć nie
> powinniście.
Ufają sobie, kochają się nie powinni mieć problemów, a jednak mają...
> Zmiany zacznij od siebie. Pisałaś, że Ty 'odbiłaś piłeczkę' i weszło Ci w
> krew. Przestań, albo odejdź. Jeśli już zrozumiesz, że liczy się tu i teraz
> weź się za niego. Postaw sprawę jasno - albo rybki, albo akwarium. Powiedz
> mu, że go kochasz i niech decyduje czy Ci ufa, czy też nie. Jeśli nie to
> krzyżyk na drogę. No chyba, że lubicie chore układy.
Alkoholikowi też powiedz: albo dzisiaj przestajesz pić, albo zachlej się na
śmierć - takie radykalne wskazania są dobre dla ludzi którzy stoją sobie z
boku i ich problem nigdy nie dotkną
> Idiotyczna, chorobliwa zazdrość nigdy nie działa budująco. Ona zawsze
niszczy
> związek. To trochę tak jak z próbą ugaszenia pożaru przy pomocy alkoholu.
Fakt chorobliwa zazdrość nie działa budująco, tylko nie każ im decydować od
razu czy ugaszą ten pożar a jeśli zdecydują że nie dadzą rady to mają się
rozejść, wiesz jak się gasi pożary? idzie się po wiadro, a potem po
następne, następne i nastepne - budowanie zdrowej relacji to "kroczek za
kroczkiem"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 01:20:11
Temat: Re: zazdrość wstecz:(
> > ... W moim problemie specyficzne jest to, że kto nei przeżył
> > - kompletnei nie rozumie.
>
> Doprawdy?
Ach tak, zapytałbym jak mocno kochałeś (dziwne uczucie, tak słabo
sklasyfikowane), bo problem imho tkwi w miłości, o tym że miłość może być
różna było wyżej, może moja zazdrość to kwestia tego że moje pojęcie miłości
było zbyt wyidealizowane, dziewczyna powinna być piekna, czysta, boska, i
wspaniała, a jest "tylko" ładna, dobra, skromna i dumna.
> Wiesz o czym swiadcza Wasze problemy?
> Mianowicie o tym m.in. ze macie oboje niewaskie problemy
> w interakcjach z otoczeniem...
Ludzie mnie lubią, w szkole uważają że jestem towarzyski, dziewczyny
usmiechają się do mnie a tu PYK, miłość, reguły się zmienaiją
> a to oznacza ze np oboje nie sprawdzacie sie w relacjach
> chocby na stopie przyjacielskiej.
> Pewnie zawisc tak w ogole tez dla Was niezbyt odlegla...
Lojalny, napewno potrafie być lojalny, zawiść ? nie odczuwam, ok przyznaje
się czasami podziwam ( z lekką domieszką zazdrości) ludzi za ich
umiejętności
> Szkoda gadac. ;)
Dobże że jest o czym
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-07-02 07:41:08
Temat: Re: zazdrość wstecz:(balerinka:
> No to skoro sie licytujemy - wolę moją miłość taką jaka jest, niz
> jakąkolwiek inną, z kimś innym : D
W takim razie nie masz problemu. ;)
> Nie wiem czemu tak Ci zależy żebym przyjęła do wiadomości, że moje
> problemy w związku muszą oznaczać, że ten związek to nic
> wartościowego i powinien się szybko zakończyć.
Dobrze sie czujesz?
> U Ciebie i Twojej dziewczyny jest aż tak sielankowo że problemy
> innych wydają Ci się nie do przeskoczenia? A może po prostu nigdy
> jeszcze nie miałeś dziewczyny i rozmawiamy o miłości np do mamy
> albo chomika?
Pierdolnieta to Ty jestes jednak zdrowo.
Masz cos jeszcze do dodania?
--
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |