Strona główna Grupy pl.soc.rodzina zdrada(?) wirtualna (?)

Grupy

Szukaj w grupach

 

zdrada(?) wirtualna (?)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 379


« poprzedni wątek następny wątek »

81. Data: 2002-08-06 11:42:43

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Oasy"
> Do czego? Bo coś nie kumam. By to nazwać seksem?

TAK! A dlaczego Cię to dziwi?
Seks to nie tylko (wrażliwi i puryści zmykać:-))
mocne pieprzenie tak żeby poczuć się przeleconą,
to nie tylko romantyczne pocałunki przy winie i świecach,
nie tylko spokojne małżeńskie kochanie się tuż przed snem,
nie tylko wielogodzinny maraton seksualny z udziwnieniami.
To przede wszystkim to co siedzi w głowie: narastające
podniecenie, wymyślanie sztuczek przy których partner będzie
szalał nawet bez dotyku, to spojrzenia które mówią wszystko,
to slowa które pobudzają jak żadna pieszczota..
Samymi słowami można rozpalić drugą stronę do granic
wytrzymałości seksualnej i dlaczego nie nazwać tego seksem???

--
Pozdrawiam
Asia Słocka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


82. Data: 2002-08-06 11:43:26

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Sokrates" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Oasy" <u...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:aiob5e$3p3$1@news.onet.pl...

> Dodam tylko że te rozłąki są często właśnie DLA rodziny.
> I ważne jest jeszcze by z takiej delegacji czy szkolenia
nie przywozić tylko
> pieniędzy czy nowych kwalifikacji, ale coś więcej dzięki
wykorzystaniu czasu
> spędzonego w inny sposób niż typowo rodzinnie jak w
przypadku Basi która
> wraca bogatsza o nowe przemyślenia i wnioski które
trudniej uzyskać w

Potwierdzam osobiście takie podejście do sprawy rozłąk, choć
w moim przypadku to ja pozostaję w domu na miesiąc i w tym
czasie staram się w oparciu o różne przemyślenia i refleksje
zrobić krok do przodu w naszej rodzinie. Myślę, że gdy obie
strony w jakimś stopniu w ten sposób traktują czas rozłąki,
to tylko może to umacniać ich związek i nie ważnym jest, czy
w tym czasie nastąpiły jakieś potknięcia, czy nie. W
najlepszym razie obie drogi prowadzą do tego samego. Do
nowych doświadczeń, nowych umocnień, do odświeżenia tych
rzeczy, które zatracają się w naszej codzienności.
Sokrates

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


83. Data: 2002-08-06 12:01:26

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aiocn7$7mq$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Oasy"
> > Do czego? Bo coś nie kumam. By to nazwać seksem?
>
> TAK! A dlaczego Cię to dziwi?
> Seks to nie tylko (wrażliwi i puryści zmykać:-))
> mocne pieprzenie tak żeby poczuć się przeleconą,
> to nie tylko romantyczne pocałunki przy winie i świecach,
> nie tylko spokojne małżeńskie kochanie się tuż przed snem,
> nie tylko wielogodzinny maraton seksualny z udziwnieniami.
> To przede wszystkim to co siedzi w głowie: narastające
> podniecenie, wymyślanie sztuczek przy których partner będzie
> szalał nawet bez dotyku, to spojrzenia które mówią wszystko,
> to slowa które pobudzają jak żadna pieszczota..
> Samymi słowami można rozpalić drugą stronę do granic
> wytrzymałości seksualnej i dlaczego nie nazwać tego seksem???

Bardziej bym się z Tobą zgodził gdybyś napisała "...to również to co siedzi
w głowie....." zamiast "..... to przede wszystkim to co siedzi w
głowie....." gdyż uważam te dwa czynniki za równie ważne by takie obcowanie
ze sobą nazwać seksem. Niemniej jednak specjalistą od nazewnictwa nie jestem
więc z zaciekawieniem czytam Twoją opinię.
Skoro wrażliwych i purystów już nie ma to zapytam. Czy celem virtseksu jest
orgazm?

A


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


84. Data: 2002-08-06 12:08:10

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Marchewka wrote:


> Jak wyjedziesz nastepnym razem na wakacje, to zrob tak, bys miala dostep do
> netu i... to Ty zdolaj zafascynowac swojego meza! A po powrocie do domu
> udowodnij, ze to bylas Ty wlasnie. Sadze, ze juz wiecej by nie flirtowal
> podczas Twojej nieobecnosci.

To byloby przeciez oszustwo! Ja bym sie zle czula udajac ze jestem obca
osoba wobec meza. W dodatku gdyby mi sie udalo to zle bym sie czula
majac swiadomosc, ze jednak jest podatny na cudze zainteresowanie (
przeciez nie wie, ze to ja )

Bardzo a propos - na poczatku zwiazku mój TZ zrobil mi glupi dowcip-
wysylal sms-y na mój telefon udajac obcego mezczyzne. Sms-y byly bardzo
tajemnicze, byly tam teksty, jak to jest mna zafascynowany, pragnie mnie
poznac itp. Odpisalam wtedy bardzo ostro, ze jest to pomylka i nie zycze
sobie kontynuowania "znajomosci". TZ zadowolony- okazalam sie lojalna.
Tylko nie przyszlo mu wtedy do glowy jak _JA_ sie poczulam gdy
dowiedzialam sie, ze w taki glupi sposób mnie sprawdza. Poczulam sie
wtedy okropnie. Takimi zagrywkami bardzo latwo stracic zaufanie do
drugiej strony.
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


85. Data: 2002-08-06 12:08:55

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Oasy"
> Bardziej bym się z Tobą zgodził gdybyś napisała "...to również to co
siedzi
> w głowie....." zamiast "..... to przede wszystkim to co siedzi w
> głowie....." gdyż uważam te dwa czynniki za równie ważne by takie
obcowanie
> ze sobą nazwać seksem.
Dlaczego? Skoro i jedno i drugie może być tak samo podniecające
i przynoszące te same efekty? Dla mnie wszystkie elementy seksu mogą
występować osobno, mogą być razem, ważne żeby partnerzy byli zadowoleni:-)

> Skoro wrażliwych i purystów już nie ma to zapytam. Czy celem virtseksu
jest
> orgazm?
Podejrzewam że tu przede wszystkim odzywają się różnice płci (acz pewnie
nie zawsze), większości kobiet wystarczy niefizyczny "orgazm" w głowie,
podniecenie o takim natężeniu że można w samej głowie go przeżyć, nie gorszy
niż normalny. Orgazm z wyłączeniem ciała to coś co warto przeżyć,
a część facetów pewnie robi to tylko w celu wspomożenia onanizmu.
--
Pozdrawiam
Asia Słocka




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


86. Data: 2002-08-06 12:23:18

Temat: Odp: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Harmonny Wroclaw" <h...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik agi ( fghfgh ) <a...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:3...@p...onet.pl...
> Harmony moze to zabrzmi lekko zlosliwie ale zapytam- a jakby Twój maz
> wyjezdzal czesto to tez bys uwazala, ze "masz prawo zaszalec" czy moze
> jednak nie ?
Nie wiem, moj TŻ nie wyjezdza czesto i nie na dlugo, dzieki czemu nie musze
sie zastanawiac nad takimi sprawami. Pewnie nie.
Mam nadzieje ze odpowiedzialam.
Pozdr.
H.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


87. Data: 2002-08-06 12:38:34

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aioe8b$bv6$1@news.onet.pl...

> Podejrzewam że tu przede wszystkim odzywają się różnice płci (acz pewnie
> nie zawsze), większości kobiet wystarczy niefizyczny "orgazm" w głowie,
> podniecenie o takim natężeniu że można w samej głowie go przeżyć, nie
gorszy
> niż normalny. Orgazm z wyłączeniem ciała to coś co warto przeżyć,
> a część facetów pewnie robi to tylko w celu wspomożenia onanizmu.

No właśnie, teraz rozumiem. Bo jeśli facet robi to w celu onanizowania się
to raczej jest to onanizm a nie seks. A jakby to robił bez zamiaru
osiągnięcia orgazmu to kojarzy mi się to raczej ( jak to ktoś gdzieś ładnie
ujął ) z MŚ bez finału, czyli dla mnie ani onanizm ani seks. W zasadzie
nazwa seks w tym kontekście z męskiej strony byłaby dla mnie do przyjęcia
tylko w przypadku osób o niesamowicie silnych potrzebach seksualnych co jest
możliwe w przypadku np ludzi bardzo młodych o nieustabilizowanym życiu
seksualnym u których wyobraźnia tworzy wraz z szalejącymi hormonami
mieszankę wybuchową wystarczającą do zaspokojenia bez dodatkowych
stymulacji.

Pozdrawiam
Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


88. Data: 2002-08-06 12:40:18

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Oasy"
> W zasadzie
> nazwa seks w tym kontekście z męskiej strony byłaby dla mnie do przyjęcia
> tylko w przypadku osób o niesamowicie silnych potrzebach seksualnych co
jest
> możliwe w przypadku np ludzi bardzo młodych o nieustabilizowanym życiu
> seksualnym u których wyobraźnia tworzy wraz z szalejącymi hormonami
> mieszankę wybuchową wystarczającą do zaspokojenia bez dodatkowych
> stymulacji.

A co z innymi? Pomijamy bo nie mieszczą się w Twojej definicji?
--
Pozdrawiam
Asia Słocka
GG 2472321



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


89. Data: 2002-08-06 12:48:28

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



Harmonny Wroclaw wrote:

> Nie wiem, moj TŻ nie wyjezdza czesto i nie na dlugo, dzieki czemu nie musze
> sie zastanawiac nad takimi sprawami. Pewnie nie.
> Mam nadzieje ze odpowiedzialam.

Dziekuje :) Pytanie zadalam wlasnie po to aby wzbudzic zastanowienie.
Kochasz TZ, on kocha Ciebie, obojgu Wam odpowiadaja takie uklady jak
macie - i bardzo dobrze. Tylko warto zastanowic sie czy starczy tego
zaufania, jesli sie zdarzy sytuacja awaryjna, na która nie bedziecie
mieli wplywu. To nie zarzut- czasem po prostu warto zastanowic sie nad
swoimi pobudkami na zimno- zanim wyniknie sytuacja kryzysowa- czy
wynikaja one ze strachu, z braku zaufania, z wlasnych leków czy dlatego,
ze tak jest dobrze Wam obojgu. Bo jesli nie z tego ostatniego, to w
sytuacji kryzysowej moze zabraknac zaufania, sily, oparcia,
bezpieczenstwa. I wtedy boli...
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


90. Data: 2002-08-06 12:49:12

Temat: Re: zdrada(?) wirtualna (?)
Od: "Oasy" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Asia Slocka" <a...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:aiog36$gq8$1@news.onet.pl...

> A co z innymi? Pomijamy bo nie mieszczą się w Twojej definicji?

No właśnie, tutaj mam problem. Dla nich brakuje mi nazwy i z braku lepszej
przyjąłem virtsex z założeniem że to raczej coś innego niż seks. Dla mnie
jest to co najwyżej część seksu, bo uważam że Sex przez duże X składa się z
obu czynników które wcześniej wymieniłaś w mniej lub bardziej delikatny
sposób.

Andrzej


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 8 . [ 9 ] . 10 ... 20 ... 30 ... 38


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Koszule, męskie zresztą, coś długie wyszło
Co sadzicie o http://teleranek.blog.pl ? Przy serwisach dla dzieci typu http://www.szkola.net.pl to chyba pikus?
opinie psychologiczne
?
Re: Legowisko

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »