« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-12-04 13:19:09
Temat: zły sąsiadwitam
mieszkam w wieżowcu gdzie jest 120 mieszkan a tylko jedno szczególnie jest
upirdliwe a w szczególności sądiad który namiętnie wierci dziury ,stuka
młotkiem od godziny 21.
doskonalae wie ze mamy małe dziecko a poza tym jakies normy kulturalne
obowiązuja wszytskich.
juz nie wiem co z nim zrobic czy gdzies napisac skarge tylko co to da? może
tylko to ze bezie wiercił głośniej na złośc bo przeciez cisza nocna
obowiązuj od 22 .
moze macie jakies sposoby na tego typa?
pzdr.
p.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2003-12-04 13:34:53
Temat: Re: zły sąsiad"pamana" <p...@w...pl> skrev i meddelandet
news:bqnc9j$91r$1@absinth.dialog.net.pl...
> mieszkam w wieżowcu gdzie jest 120 mieszkan a tylko jedno szczególnie jest
> upirdliwe a w szczególności sądiad który namiętnie wierci dziury ,stuka
> młotkiem od godziny 21.
> doskonalae wie ze mamy małe dziecko a poza tym jakies normy kulturalne
> obowiązuja wszytskich.
> juz nie wiem co z nim zrobic czy gdzies napisac skarge tylko co to da?
może
> tylko to ze bezie wiercił głośniej na złośc bo przeciez cisza nocna
> obowiązuj od 22 .
> moze macie jakies sposoby na tego typa?
Porozmawiac z nim?
A.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2003-12-04 14:46:20
Temat: Re: zły sąsiad
"=sve@na=" wrote:
> Porozmawiac z nim?
Wyjelas mi to z ust :)
pzdr
agi ( nadrabiajaca zaleglosci )
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2003-12-04 14:53:15
Temat: Re: zły sąsiad
> >> Porozmawiac z nim?
>
>zapomnialam dodac ze rozmowy nie skutkuja poza tym trudno rozmawiac z kims
kto traktuje cie jak powietrze bo jest sie tylko 30 lat starszym.
jakis miesiac temu zalali nam łazinke nawet nie przyszli zapytac jakie sa
szkody i jak załatwimy sprawe odszkodowania.
córeczka ok. 20 letnia stuka w kaloryfer porozumiewając się z jakims kolegą
gdy wezwalismy policje bylo ok. 24 godzina udawala ze jej nie ma w domu a
bylo słychac ze nam ktos chodzi po suficie bo trzeszczały deski.
dodam tylko ze panstwo ci sa lekarzami co mogłoby świadczyc o wysokiej
kulturze osobistej w tym pzypadku raczej w sruga strone.
p.>
>
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2003-12-04 21:02:09
Temat: Re: zły sąsiad> moze macie jakies sposoby na tego typa?
ja bym zaczela od wizyty u prezesa spoldzielni, moze nie ze skarga, ale z
niewinnym pytaniem, co robic, bo juz nie dajesz rady, a tu male dziecko itd
... :>
to samo pytanie zadalalbym na policji, a jak by Ci poradzili cos madrego to
wtedy wprowadzilabys w zycie :)
a jak nie poradza, to wtedy trzeba wymyslic cos bardziej przebieglego, na
zasadzie jak kuba bogu ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2003-12-05 08:13:46
Temat: Re: zły sąsiadWitam
Od razu pisze ze nie jestem w 100% pewna czy tak w rzeczywistosci jest, ale
obilo mi sie cos takiego ze glosne prace mozna wykonywac do godz 20?? Moze
sprobuj gdzies to sprawdzic.
Powodzenia
Pozdrawiam
Kasienia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2003-12-12 16:09:40
Temat: Re: zły sąsiadCześć! Ja mam to samo. Sąsiad z góry przychodzi z pracy i zaczyna wiercić,stukać
...obłęd... kończy o 22-giej, ale czasem "pracuje" dłużej... niby ciszej, ale
też słychać... Ma pięcioro dzieci, jak one to znoszą... Mój mąż twierdzi, że
przy takim wierceniu,to on ma już wszystkie ściany dziurawe,jak ser. Rozmowy
nic nie dały, każe sie wynieść do domku wolnostącego... teraz zabudowali weście
na piętro i nawet wejść tam nie można... zdobyliśmy telefon, ale gdy
dzwonimy,to twierdzi, że to nie u niego... rżnie głupa, bo gdy się stanie na
schodach, to słychać, że to u niego warczy... Obok sąsiadów nie ma, są puste
mieszkania, wyżej chyba mniej słychać i tylko my się skarżymy... Za kilka lat
uciekam z tego wieżowca /15 pięter/, ale przecież nikt mi nie zagwarantuje, że
znów nie trafię na jakiegoś oryginała... Serdecznie pozdrawiam! - Marianka
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2003-12-13 22:48:57
Temat: Re: zły sąsiadUżytkownik pamana napisał:
> moze macie jakies sposoby na tego typa?
my tak mielismy ostatnio z sąsiadką z góry, a poniewaz to jej co roczny
remont + wnuczka grająca na wiolonczeli u babci bo w jej wlasnym domu
sąsiedzi jej nie pozwalają - słowa sasiadki, wiec jak wiercili raz w
piatek do 22.30 a w sobotę do 20.00 wykręciłam 997 i zapytałam co robić-
przszedł dzielnicowy wysłuchał mojej wersji i powiedział, ze jak sie
sytuacja powtórzy to do niego i bedzie wniosek o ukaranie, uderzy
sąsiadke po kieszeni i bedzie spokój. A sąsiadka wierciła od 8 rano do
22.00 a policja powiedziała, ze góra do 20.00 mozna z tym, że w naszym
regulaminie, który wisi na klatce schodowej pisze, ze w godz. od 8.00 do
12.00 i od 15.00 do 18.00 wiec dzielnicowy kazał im tego przestrzegac.
Skonczyło sie na szczęscie na jednorazowej wizycie, ale za to wielka
awanturą z sąsiadką, ona sie darła na klatce na mnie a ja grzecznie jej
odpowiadałam za kazdym razem, ze tam na dole pisze. Dodam, ze zanim
wezwalismy policję bylismy u sasiadki o 19.00 i o 20.00 ale ona nam
zatrzasnęła drzwi przed nosem twierdząc, ze do 22.00 jej wolno i okazało
sie to nieprawdą. Proponuję napisac oficjalna skarge do spółdzielni
powołując sie, ze masz małe dziecko, które spi w okreslonych godzinach
albo isc bezposrednio do dzielnicowego, na 997 powiedza ci kto nim jest
i gdzie urzeduje i z nim pogadać i wezwać go jak facet wierci. A i
skonczyło sie u nas granie na wiolonczeli, bo okazuje sie ze nie mozna
sobie grac na instrumencie od switu do nocy od tego są domy kultury i
szkoły muzyczne.
--
Pozdrawiam
Magdalena + Karolina (27.10.97) + Krzysztof (05.01.03)
http://www.mwota.prv.pl
Moje aukcje:
http://www.allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=147
5411&showing_type=text&nolimit=1&order=t
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |