Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Tommy <n...@e...adress>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: 2 osoby
Date: Sat, 16 Nov 2002 13:57:13 +0000 (UTC)
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 103
Message-ID: <ar5iro$ipf$1@news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: ph249.krakow.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.tpi.pl 1037455033 19247 217.99.208.249 (16 Nov 2002 13:57:13 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Sat, 16 Nov 2002 13:57:13 +0000 (UTC)
User-Agent: Xnews/5.04.25
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:168575
Ukryj nagłówki
Na wstepie przepraszam za dlugosc tego postu, chcialem jednak doklanie opisac
wazna i moim zdaniem ciekawa sprawe. Wiem ze na grupach przynajmniej kilka osob
przeczyta to doklanie i cos doradzi :)
Chcialem prosic o opinie kto Waszym zdaniem ma racje (i - dlaczego), co osoby powinny
zmienic w swoim zachowaniu, oraz o inne uwagi.
Osoby to :
student 23 lata z WaWy (zaocznie chemia w Krak) - spokojny,uparty,wrazliwy
studentka 24 z okolic WaWy (politologia w okolicy WaWy) - impulsywna, wrazliwa
I
Podejscie do seksu jest :
ona - nie chce do slubu... no do zareczyn
on - chce z moja dziewczyna
Jednak - dziewczyna zmienia zdanie i wspolnie dochodza do wniosku ze "pieszczoty"
juz teraz, a pelen seks duzo pozniej. Czesto sama to proponuje (a raczej poprostu
to zaczyna robic) i podoba sie to obu stronom, jest bardzo milo i kochanie.
Wydaje sie ze jest super, nawet chlopakowi ta sytuacja odpowiada.
Oczywiscie jak to dziewczyna - upewniala sie "nie jestes ze mna tylko dlatego"
ale po rozmowie bylo o.k.
...az do czasu gdy nagle stwierdzila ze ma wyrzuty sumienia i ze ona nie jest "taka"
(?)
wiec juz tego nie chce.
Co myslicie o takim postepowaniu (bez zadnego szczegolnego powodu, nic sie "nagle"
nie zdazylo)?
II
Kilka razy zdazyla sie sytuacja gdy mieli inne zdanie, ale on ja *delikatnie*
przekonywal.
Nie chodzi tylko o seks, ale tez o zupelnie codzinne sprawy jak np. czy pojdziemy do
tej restauracji (czy do innej) itd.
Zawsze przekonywanie bylo delikatne - oczywiscie nic na sile.
Jednak, czesto potem gdy cos nie wychodzilo (np - okazalo sie ze restauracja byla
jednak zla) to byla to *tylko* wina chlopaka, a dziewczyna stwierdzala ze zrobila
to dla niego lub ze wywiera na nia presje.
Hmm jezeli pytanie kilka razy o cos ("a moze jednak kochanie?") ale bardzo delikatne,
bez zadnej zlosci itd - jest wywieraniem presji, to jak ma wygladac normalne
sugerowanie czegos, przekonywanie, rozmowa??
III
I ostatni problemik - wiadomo ze Warszawa jest... spora ;) i wiadomo jak sie przez
nia jedzie, w kazdym razie dojazd chlopak <--> dziewczyna to sporo czasu (no i $ na
bilety,
dla niepracujacych studentow to sie niestety liczy).
Chlopak przyjezdzal praktycznie gdy tylko mogl, czasem na 2 dni (gdy go
dziewczyna zapraszala).
Gdy jednak chlopak ja raz zaprosil (na weekend, z okazji waznej dla niego
uroczystosci)
to najpierw chciala, ale nie na noc "bo nie jest taka" (?????) po wytlumaczeniu no
ze przeciez jest kilka lozek i tak jak zawsze - nie bedzie nic wiecej niz ona chce,
ostatecznie stwierdzila ze juz ma zaplanowany weekend i nie chce sie jej
przekladac...
IV
To tak na marginesie, ale skoro juz pisze - czesto dziewczyna zarzuca chlopakowi ze
malo
zarabia (male dorywcze prace) - tak poprostu ze "wzial bys sie do pracy" itd.
Aha, moze to ma znaczenie - informacja o "bylych" obu osob :
ona - przez ok. rok byla z chlopakiem, ktory nie wytrzymal tego ze przez caly czas
nie bylo seksu (tylko baardzo deliaknie pieszczotki)
on - przez ok. rok byl z dziewczyna, zrezygnowal poniewaz co chwile zmieniala ona
zdanie (m.in. w sprawie sexu) oraz zaczela go olewac (nie przychodzila na spotkanie,
nawet nie dzwonila itd)
*
I najwazniejsze pytanie - chlopakowi sie az tak nie spieszy do lozka
(nie to jest najwazniejsze), ale powaznie zastanawia sie on czy
- dziewczyna wie w koncu czego sama chce
- czy to fer ze jezeli ONA czegos chce, a potem to nie wychodzi to zwala wine
na chlopaka
- czy to nie dziwne ze go nie chce odwiedzac a juz nie daj Boze nocowac (nawet
na zasadzie jak brat z siostra - osobny pokoj itd)
- kilka razy dziewczyna bardzo chciala "tego" czasem sama proponowala,
podobalo sie jej (tzn - pieszczoty) i wogule bylo fajnie -
a potem znowu mowi ze wogule nie chce, ze zalezy mu tylko na tym (bzdura) itd.
Co byscie doradzili?
PS. post jest na .psychologia .milosc i .seks - bo to zlozony temat.
Dziekuje wszystkim ktorzy doczytali az do tad :)
Z gory dziekuje za wszystkie komentarze, prosze piszcie serio co myslicie, od
tego duzo zalezy...
|