« poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2003-05-28 10:51:55
Temat: Re: 3 lata po ślubie...On Wed, 28 May 2003 12:15:34 +0200 I had a dream that Jakub Słocki
<j...@s...net.nospam> wrote:
>> Przepraszam, ale co jest złego w chodzeniu "w gaciach" po mieszkaniu?
>Moze lepiej bez gaci ?
Nie wiem, ale dla mnie chodzenie po mieszkaniu czy w gaciach czy bez
jest absolutnie normalne.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2003-05-28 11:00:52
Temat: Re: Odp: 3 lata po ślubie...Użytkownik "Dunia" <d...@n...net> napisał w wiadomości
news:03052812175479@polnews.pl...
> [...]jak sie pojawil pierwszy (?) pozytywny gest
> to trzeba sie z tego cieszyc, a nie wkurzac.
Racjonalnie - masz absolutną rację. A że emocje lubią czasem coś
za plecami rozumu zmajstrować, to jest inna sprawa. Przy czym
podkreślam - ja rozumiem _odczucie_ Beaty. Napisała, że ją to
wkurzyło i jesli na wewnętrznym wkurzeniu się skończyło, to ja
to zwyczajnie rozumiem. Gdyby natomiast dała temu wkurzeniu
upust, to byłoby moim zdaniem nie w porządku. A przy okazji
lekko samobójczy strzał :)
> [...] Nie rozumiem, dlaczego w tej chwili odnosisz
> wszystko do siebie ? Czuly punkt ?[...]
Jakbyś zgadła :) Ale nie w tym rzecz. Ja prawdopodobnie błędnie
zrozumiałam Twoje "ech" i "widziały gały" jako usprawiedliwienie
męża Beaty - skoro widziała, że facet życzy sobie być
obsługiwany i mimo to związała się z nim, to niech teraz siedzi
cicho i obsługuje. Argument "widziały gały i oczywistym było, że
sukces sam nie przyjdzie, trzeba go wypracować" jest dla mnie
absolutnie przekonujący.
Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
KOTY. KOTY SĄ MIŁE
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2003-05-28 11:23:22
Temat: Re: 3 lata po ślubie...>> No, ale moze niektorzy sa bardziej wrazliwi (przewrazliwieni ?) ode
>mnie.
>>
>A po ilu rozwodach jesteś?
Dobrze wiesz ;)
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2003-05-28 11:24:29
Temat: Re: 3 lata po ślubie...> No, ale moze niektorzy sa bardziej wrazliwi (przewrazliwieni ?) ode
mnie.
>
A po ilu rozwodach jesteś?
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2003-05-28 11:31:03
Temat: Re: 3 lata po ślubie...> >Och, Dunia, ostrożnie. Ty widzisz, że mąż kazał Beacie schudnąć
> >i twierdzisz, że Tobie by takie postawienie sprawy odpowiadało
> >(niecały rok po urodzeniu dziecka też?).
>
> Ponoc im szybciej, tym latwiej ;) Nie wiem, jak inni, ale ja chce
ladnie i
> zdrowo wygladac i jestem wdzieczna mojemu TZ, kiedy z wyrzutem w
oczach zabiera
> mi pudelko czekoladek ;)
>
A jak byś się czuła gdyby nie zabierał tylko z pogardą w oczach
powiedział:
"Zamiast żreć jak świnia te czekolade podałabyś mi piwo - troche sie
poruszasz to może ci ta słonina spadnie bo już mi nawet w łóżku
przeszkadzasz"
Mając nadzieję że żadna z Was tego NIGDY nie usłyszy
Qwax
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2003-05-28 11:32:46
Temat: Re: 3 lata po ślubie...MOLNARka napisał(a):
> Użytkownik "Nela Mlynarska" <n...@n...security.pl> napisał
>
>> Są ludzie, którzy nie potrafią świętować czyjegoś
>> święta. Nikt ich tego nie nauczył. To zawsze im przynoszono prezenty
>> i
> ....
>> tak im zostało.
>
> A to ci ludzie nie uczą się cały czas ?
Uczą ... uczą. Powoli i opornie, ale uczą się. Natomiast Qwax jako
rozwiązanie szukanie adwokata proponował. A ja sądzę, że najpierw należy
spróbować nauczyć. Sami się nie nauczą. Trzeba pokazać palcem. Trzeba
przynajmniej spróbować pokazać palcem. Dalej to już jak piszesz:
> Bo jeśli teraz się nie dostosuje ... to IMO jest to już jej/jego zła
> wola a
> nie to, że 'nikt go nie nauczył'.
Pozdrawiam,
Nela
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2003-05-28 11:38:04
Temat: Re: 3 lata po ślubie...>> >Och, Dunia, ostrożnie. Ty widzisz, że mąż kazał Beacie schudnąć
>> >i twierdzisz, że Tobie by takie postawienie sprawy odpowiadało
>> >(niecały rok po urodzeniu dziecka też?).
>>
>> Ponoc im szybciej, tym latwiej ;) Nie wiem, jak inni, ale ja chce
>ladnie i
>> zdrowo wygladac i jestem wdzieczna mojemu TZ, kiedy z wyrzutem w
>oczach zabiera
>> mi pudelko czekoladek ;)
>>
>
>A jak byś się czuła gdyby nie zabierał tylko z pogardą w oczach
>powiedział:
>"Zamiast żreć jak świnia te czekolade podałabyś mi piwo - troche sie
>poruszasz to może ci ta słonina spadnie bo już mi nawet w łóżku
>przeszkadzasz"
Zaczynijmy od tego, ze ja swoj zwiazek potraktowalam bardzo 'rozumowo' i
przenigdy nie wyszlabym za maz za kogos, kto poslugiwal sie by takim
slownictwem. Gdyby rzeczy zaczely sie powoli zmieniac, mysle, ze
zorientowalabym sie ZANIM dojdzie do takiej sytuacji.
Ale zakladajac, ze moj TZ NAGLE zmienilby sie z rozsadnego faceta w chlajacego
piwsko grubianina po porstu odpowiedzialabym:
'Jakbyc w koncu przestal zlopac to piwsko, to by ci slonina z brzucha spadla,
bo mi nawet w lozku przeszkadzasz'. I na wszelki wypadek trzymalabym cos
ciezkiego pod reka. :-/
Nie wierze jednak, ze ktos zmienia sie z dnia na dzien. Pewne rzeczy postepuja
bardzo powoli i nalezy zaznaczac wyraznie 'swoje terytorium'. Jesli ktos tego
nie robi, ablo najpierw mu nie przeszkadzalo, a teraz przeszkadza, to bedzie
mial ciezki orzech do zgryzienia.
>Mając nadzieję że żadna z Was tego NIGDY nie usłyszy
IMO zalezy to bardzo od postepowania kobiety. Rzeczy nie dzieja sie z dnia na
dzien.
Dunia
--
============= P o l N E W S ==============
archiwum i przeszukiwanie newsów
http://www.polnews.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2003-05-28 11:47:25
Temat: Re: 3 lata po ślubie...> >> Przepraszam, ale co jest złego w chodzeniu "w gaciach" po mieszkaniu?
> >Moze lepiej bez gaci ?
>
> Nie wiem, ale dla mnie chodzenie po mieszkaniu czy w gaciach czy bez
> jest absolutnie normalne.
To są przysłowiowe "gacie", czyli symbol domowego "rozmemłania" i braku
starań o wygląd. Coś jak wypchnięte na kolanach spodnie od dresu.
Ja mam na tym punkcie świra - sama nie latam "w gaciach", czyli
przybrudzonym podkoszulku czy powyciąganych spodniach. Gdyby mój mąż łaził
po mieszkaniu w majtkach lub bez t-shirta to bardzo by mi się to nie
podobało.
Kwestia norm estetycznych wyniesionych z domu - moi rodzice zawsze wyglądali
równie ładnie i schludnie dla siebie nawzajem (i dla nas - dzieci) co "na
zewnątrz".
Ola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2003-05-28 11:51:25
Temat: Re: 3 lata po ślubie...On Wed, 28 May 2003 13:47:25 +0200 I had a dream that Oleńka <o...@b...wroc.pl>
wrote:
>> Nie wiem, ale dla mnie chodzenie po mieszkaniu czy w gaciach czy bez
>> jest absolutnie normalne.
>To są przysłowiowe "gacie", czyli symbol domowego "rozmemłania" i braku
>starań o wygląd. Coś jak wypchnięte na kolanach spodnie od dresu.
Co Ty chcesz od ulubionych męskich spodni :-)
>przybrudzonym podkoszulku czy powyciąganych spodniach. Gdyby mój mąż łaził
>po mieszkaniu w majtkach lub bez t-shirta to bardzo by mi się to nie
>podobało.
>Kwestia norm estetycznych wyniesionych z domu - moi rodzice zawsze wyglądali
>równie ładnie i schludnie dla siebie nawzajem (i dla nas - dzieci) co "na
>zewnątrz".
Czy mężczyzna czysty, nieśmierdzący, trzymający prostą sylwetkę, ale
podczas największego upału ubrany tylko w bokserki jest czymś
"nieestetycznym"? Czemu "ładność i schludność" ma oznaczać założoną
podkoszulkę? A może istnieją mężczyźni ładnie zbudowani? :)
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2003-05-28 11:56:15
Temat: Re: 3 lata po ślubie...Dunia <d...@n...net> wrote:
> > Dlaczego zaraz wstydzi ? Co w tym dziwnego, ze chce,zeby byla zadbana ?
Powiem szczerze ,ze ja w takim razie zupelnie inaczej rozumiem
pojecie "zadbana". Dla mnie to jest po prostu osoba o schludnym wygladzie,
czysta , z umytymi wlosami , nie obgryzajaca paznokci...itd. Dopiero gdzies
na szarym koncu jest tusza, zastrzegam sobie odrazu ze nie chodzi tutaj
o jakas chorobliwa otylosc. Czlowiek bliski , ktory prosto z mostu mowi:
"jestes gruba ,masz schudnac" ,to zwylky cham (nieobrazajac Beaty).
A sposob jak ktos tu wspomnial o zabieraniu slodyczy...moze jeszcze zamykaniu
lodowki na klodke jest po prostu glupi i nie skuteczny w odchudzaniu.
Beacie potrzebne jest wsparcie meza w tyn co robi,przeciez stwierdzila
ze kiedy sie denerwuje to je jeszcze wiecej...a maz co zamiast pomoc jeszcze ja
doluje .Dla mnie to jest chore.
Pozdrawiam
baska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |