| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-05 09:12:35
Temat: Re: 3 wiedzaOn Mon, 4 Mar 2002 22:03:16 +0100, "Marsel" <i...@w...pl> wrote:
>Czy wiedza o czlowieku, taka najwyczajniejsza PSYCHOLOGICZNA WIEDZA o
>człowieku w ogole, nie jakims tam konkretnym, moze w jakis sposób
>przeszkadzać w zyciu codziennym i niecodziennym - prywatnym?
>Ja sli tak, to w jaki sposób, w jakis np. oklicznoscich?
>jesli nie... to nie:)
>
>Jak wam sie wydaje?
Zalezy jak patrzysz na drugiego czlowieka :) Dla mnie ta wiedza
stanowi znaczne ulatwienie w zyciu codziennym. Latwiej orientuje sie w
cudzych uczuciach, latwiej wyczuwam jakie tematy sa drazliwe, co moze
byc bolese dla drugiej osoby. Dzieki niej rozmawiajac z druga osoba
latwiej mi przekazac wlasne mysli, latwiej mi wyciagnac z dolka albo
przemowic do rozsadku gdy chce zrobic cos nie za bardzo madrego :)
Generalizujac, IMHO wiedza z kazdej dziedziny jest ulatwieniem zycia.
Problem tylko w tym, zeby wiedza byla li tylko narzedziem, a nie
filtrem przez ktory patrzy sie na swiat. Wydaje mi sie, ze domyslam
sie o czym myslisz. Ze wiedza psychologiczna powoduje iz nie widzimy
czlowieka, tylko jego problemy, model osobowosci, chorobliwe
zachowania, ogolnie mowiac zbior elementow wymagajacych "korekty".
Tylko rozumujac w ten sposob dochodze do wniosku, ze po wszelkich
szkolach (podstawowki, gimnazja, licea, uniwersytety) nie mozna by
cieszyc sie swiatem. W koncu kazdy z nas posiada wiedze z fizyki,
chemi, biologii i jakos nie przeszkadza nam to cieszyc sie promieniami
Slonca, dobra muzyka, dojrzalymi wisniami zrywanymi prosto z drzewa, a
przeciez gdybysmy patrzyli na to "wiedzowo", to mielibysmy posrednie
oddzialywanie promieniowania podczerwonego na receptory ciepla i zimna
typowe dla ssakow, przeksztalcanie wibracji powietrza przez blone
bebenkowa, mloteczek, kowadelko, strzemiaczko, okienko owalne i
slimaka w zlozony ciag impulsow elektrycznych przebiegajacych przez
nerw sluchowy, itd.. Wiedza jest narzedziem jak mlotek, jesli ktos
chodzilby caly czas z mlotkiem w rece i wszystko co da sie mlotkac
mlotkowal, to czy byloby to zdrowe? ;-))) IMVHO jesli ktos nie potrafi
poradzic sobie z patrzeniem na ludzi jak na ludzi, bo wiedza
psychologiczna ciagle wyskakuje mu przed oczy, to znak, ze cos jest tu
nie tak :) I nie obwinial bym wiedzy za to :))))
pozdrowienia,
Dawid
ICQ: 16199503
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-03-05 09:14:57
Temat: Re: 3 wiedza "Dawid" <p...@u...gda.pl> napisał w wiadomości
> Wiedza jest narzedziem jak mlotek, jesli ktos
> chodzilby caly czas z mlotkiem w rece i wszystko co da sie mlotkac
> mlotkowal, to czy byloby to zdrowe? ;-))) IMVHO jesli ktos nie potrafi
> poradzic sobie z patrzeniem na ludzi jak na ludzi, bo wiedza
> psychologiczna ciagle wyskakuje mu przed oczy, to znak, ze cos jest tu
> nie tak :) I nie obwinial bym wiedzy za to :))))
To znak, że nadeszła dla niego
pora na superVizję ;))
Eva
--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 11:23:15
Temat: Re: 3 wiedzaUżytkownik "mk75"
> > tym wyraźniej widzę że często cierpia bo sami sie o to proszą... i nie
> zdaja
> > sobie z tego sprawy...
>
> I po to wlasnie my jestesmy, powinnismy im to pokazac, a raczej pokierowac
w
> ta strone, by sami to zobaczyli.
'My-bogowie' wiemy lepiej, co jest dobre dla innych ludzi, jakie
doswiadczenia sa im potrzebne, aby mogli rozwijac sie w jedynie slusznym
kierunku itp, itd. ;)
Zauwaz prosze, ze czlowiekowi zostala dana wolna wola i nawet bog,
czymkolwiek dla Ciebie jest, ingeruje sporadycznie ;)
Poza tym branie odpowiedzialnosci za zycie, decyzje innych ludzi jest
ucieczka od odpowiedzialnosci za siebie, imo.
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 11:41:39
Temat: Re: 3 wiedzaUżytkownik "guniek"
> tym wyraźniej widzę że często cierpia bo sami sie o to proszą... i nie
zdaja
> sobie z tego sprawy... to czasem bardzo trudne
> ale dla mnie jeszcze bardziej przykre jest to, ze zdecydowana wiekszość
osób
> żyje bezrefleksyjnie, tak łatwo nimi manipulować...
> są "ksiązkowymi przykładami" bo nie potrafia przez moment pomyśleć i
> przestac robić to co kaze im instynkt, bo nie maja dość odwagi... a nawet
> chęci by spojrzeć na siebie "z boku"
Wydaje mi sie, ze to o czym piszesz ma niewiele wspolnego z odwaga, checia
refleksji nad soba, a bardziej z wiedza i samoswiadomoscia. Byc moze jest
tak, ze jakis czas, kazdy z nas jest klasycznym przykladem ksiazkowym
budzacym dyskomfort psychiczny lub zrozumienie u tych, ktorzy juz to
przeszli i nawet jezeli komus z boku wydaje sie (nam tez tak moze sie
wydawac), ze stoimy w miejscu to jednak caly czas idziemy do przodu.... ;)
--
pozdrawiam cieplo
poranna mgla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 16:18:33
Temat: RE: 3 wiedzaMarsel:
> Czy obwiniasz ludzi za to ze tacy są: nieodwaznie, niechetni, obwiniasz
> ich za to...
> a moze sa nieporadnie, nieobeznani, nieswiadomi?
tak... wielu z nich takimi jest
ale NIE! NIE OBWINIAM ICH!!!!
nigdy i za nic
psycholog IMO nie może winić, nie może sadzić... jako psycholog
a jeśli czyni to jako prywatna osoba - z całą swa wiedzą... to też IMHO cos
nie tak
jeśli dziecko, ktore zostało "wychowane" w patologicznej rodzinie kradnie -
to czy mozna powiedzieć, ze jest ono złe? że to jego wina?
takie podejscie z góry wykluczałoby jakakolwiek pomoc temu dziecku... bo
czego mu brak jeśli nie standardów zachowania, które dawno juz powinny się w
nim ukształtować - a do tego potrzeba autorytetów - a do tego afektu... a co
jeśli psycholog wini dziecko (nie będzie afektu, nie będzie autorytetu, nie
bedzie pomocy)?
oczywiscie tak jest nawet prosciej - stwierdzić: to jego wina, że jest
głupi, ze kradnie, że nie potrafi...
to zwalnia z koniecznosci pomocy
ale IMO tak psycholog postępować nie powinien
bo jego podstawową rolą jest własnie pomoc
> moze tacy maja byc, i dobrze im tak, a moze za duzo takich?
niektórym pewnie dobrze
i tutaj mam wielki zgryz - o czym juz pisałam
Jurek "dał" mi parę "myśli"
ale jednak wciąz nie wiem
wciąż nie czuję tego ZUPEŁNIE SAMA
gdy przychodzi osoba z chora ręką... ale nie chce jej leczyć, chce tylko
tabletkę przeciwbolową
co robić?
jesli wiem, ze ta ręka może być przyczyna dalszych komplikacji...
> moze zdrowe proporcje sa zachwiane?
a jakie to sa zdrowe proporcje?
kto o tym decyduje?
> znane jest Ci pojecie edukacji? psychoedukacji?
> jesli jest sens ( a jest?), to kto miałby to robic? w jaki sposób?
szczerze Marselu... nie wiem czy ma sens
to znów ten sam dylemat - czy pomagac na siłe?
czy przekonywać ludzi, ze nie sa szczęsliwi...
że mogliby więcej
Nie wiem tego... wiem, że musze zaczac od siebie - i tylko za siebie jestem
teraz odpowiedzialna
pytasz kto i jak?
Pasychologowie humanistyczni ułozyli piekną listę cech, które powinien
wyrabiac w sobie człowiek - takie cele psychoedukacji
nio i lezy ta lista - lezy i kurzy się
te cele sa naprawde szczytne
ale nikt nie wie "kto i jak"
narazie pozostaje chyba leczyć... nie zapobiegac
> obys sie nie zawiodła. oby zapał ne wygasł, oby nie był to tylko zlomiany
> zapał.
> njtrudniejszym do przejscia jest zawód na sobie, to jedna z przeszkód.
wiem
Marselu - mam w domu klasyczny obraz wypalonego psychologa, który odkrył jak
niewiele moze
ale zapał nie jest słomiany...
psychologia nie jest i nie była dla mnie tylko przyszlym zawodem do
wyuczenia. Jest dla mnie praca nad soba samą. Jest juz częscia mnie. Nie -
nie poszłam tam by rozwiązać własne problemy - nie o to chodzi. Kazdy je
ma... wcale nie licze na to, ze po studiach mi gdzieś znikną...
> ja mysle ze ten rodzaj wiedzy stwarza klimat do przemyslen; to znacznie
> wiecej niz ludzie maja zwykle na codzień poza okresem studiowania. uzbraja
> w aparat pojec którymi łatwiej manipulowac przy rozwazaniach, i jak kazdy
> apart moze byc wykorzystywany bezsensownie - to tylko martwy sprzet.
> wszystko zalezy od operatora.
tak
co zreszta widac nawet tu - na naszym forum.
> Marsel
pozdrawiam
a-guniek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 16:47:20
Temat: Re: 3 wiedzaOn Tue, 5 Mar 2002 09:22:17 +0100, "mk75" <m...@i...pl> wrote:
cytaty z E.Fromm "Niech sie stanie czlowiek. Z psychologii etykii"
fragmenty rozdzialu "Orientacja merkantylna"
>> pójdę na skróty - napisze o sobie
>> z jednej strony im wiecej mam tej PSYCHOLOGICZNEJ WIEDZY - tym gorzej "to
>> wszystko" wygląda
>
>Wiem, co masz na mysli - mam to samo...
To moze to niewlasciwy kierunek dla Was? Skoro im wiecej macie wiedzy,
tym gorzej widzicie otaczajacych Was ludzi, to moze darujcie ja sobie
a za jakis czas zobaczycie czlowieka w czlowieku?
>> tym bardziej uwikłani, pozbawieni wolnosci, nieświadomi... wydają mi się
>> ludzie
>A ja czasem widze tez cien szansy, mozliwosci tkwiace w czlowieku (ale to
>cholernie ulotne...)
Zaledwie cien? Wiesz, ze tez jestes czlowiekiem? ;-)
U siebie tez widzisz zaledwie cien szansy? i tylko czasami?
Czy moze znajomosc psychologii robi z Ciebie ubermansch, ktory nie
podlega tym samym regulom co niedoedukowani z psychologii? ;-)
"Sposob, w jaki doswiadcza sie innych, nie rozni sie od sposobu, w
jaki doswiadcza sie sie siebie samego" EF.
Przewrotne pytanie - kto Wam jakby co pomoze? skoro Wy dzieki Waszej
wiedzy "powinniscie" pomagac innym, to kto powinien Wam pomagac?
>> tym wyraźniej widzę że często cierpia bo sami sie o to proszą... i nie
>zdaja
>> sobie z tego sprawy...
>
>I po to wlasnie my jestesmy, powinnismy im to pokazac, a raczej pokierowac w
>ta strone, by sami to zobaczyli.
Oj... jakze trudno byc bogiem odpowiedzialnym za te zwierzatka ktore
"nie potrafia przez moment pomyśleć i przestac robić to co kaze im
instynkt" (guniek). ;-) Podejzewam jednak ze wiekszosc tych biednych
zwierzatek z rzadkim cieniem szansy na rozwoj swoich potencjalnych
mozliwosci zyje sobie calkiem szczesliwie na swoj sposob i wcale a
wcale nie zyczy sobie, zeby ktos im cos pokazywal albo kierowal :))
> to czasem bardzo trudne
>> ale dla mnie jeszcze bardziej przykre jest to, ze zdecydowana wiekszość
>osób
>> żyje bezrefleksyjnie, tak łatwo nimi manipulować...
>
>Tak, to duzy problem. W czasach kultury obrazkowej (wymianie informacji
>przez internet, a nie twarza w twarz:-))))) ludzie juz zapomnieli jak sie
>mysli, nie mowiac juz o autorefleksji...
Bogu dzieki, ze te niemyslace i nieautorefleksyjne zwierzatka potrafia
miec uczucia, dzieki ktorym pomagaja czasem innym, z czystej checi
pomocy nie z "powinnosci".
Tak mnie tylko ciekawi, dlaczego te szare zwierzatka, bez wiedzy
psychologicznej, potrafia pisac poezje, blogi, pamietniki, dzielic sie
z innymi swoimi problemami, etc.. Ciekawe jak oni bez myslenia
przelewaja mysli i uczucia na papier i bez autorefleksji potrafia
znalezc w sobie rzeczy, z ktorymi chca sie dzielic z innymi. Ot
sztuczka magiczka ;-)))
"Kiedys rownosc wizala sie ze zroznicowaniem, lecz wkrotce stala sie
brakiem zroznicowania, obojetnoscia, ktora cechuje stosunek
wspolczesnego czlowieka do siebie i innych.
Ten typ uwarunkowan z koniecznoscia zabarwia wszelkie stosunki
miedzyludzkie. Jesli zaniedbane bedzie indywidualne JA, stosunki
miedzy ludzmi z koniecznosci musza stac sie powierzchowne, poniewaz to
towary, a nie oni sami, wchodza w relacje wymiany. Ludzie nie moga
sobie pozwolic na zajmowanie sie tym, co jest w nich unikalne i
"szczegolne". (...) Kazdy wie, co inny odczuwa, poniewa kazdy plynie
na tym samym statku, boi sie upadku, pragnie sie podobac. W tej walce
nikt nie udziela laski, ani nie oczekuje litosci.
(...)
Myslenie, podobnie jak uczucie, jest zdeterminowane przez orientacje
merkantylna. Myslenie w tym wypadku pelni funkcje jak najszybszego
ogarniecia swiata przedmiotow, aby moc nimi efektywnie manipulowac
(sic!). Szybka, szeroka i skuteczna edukacja prowadzi do rozwoju
inteligencji, nie rozumu.
Do celow manipulacyjnych potrzebna jest jedynie wiedza o zewnetrznych
cechach rzeczy, wiedza powierzchowna. Prawda, ktora winno sie osiagac
poprzez zglebianie istoty zjawiska, staje sie pojeciem przestarzalym;
(...) rowniez w sensie prawdy, do ktorej dociera rozum ludzki na
podstawie wlasnych obserwacji; otwartej na wszelka weryfikacje i
zmiane."
>> są "ksiązkowymi przykładami" bo nie potrafia przez moment pomyśleć i
>> przestac robić to co kaze im instynkt, bo nie maja dość odwagi... a nawet
>> chęci by spojrzeć na siebie "z boku"
>>
>> z drugiej strony... łatwiej mi
>> bo mniej cierpię, bo trudniej mnie zranić
>> głupota, słowa za którymi widzę opisane w ksiazkach mechanizmy mnie nie
>> dotykają
>Jestes krok dalej niz ja, mnie to dalej rusza mimo wszystko.
_Oni_ sa ksiazkowymi przykladami? A Wy - tez ludzie? ;-)))
"Kateogie porownawcze oraz mierzenie kwantytywne, nie zas doglebna i
wszechstronna analiza danego zjawiska i jego cech jakosciowych
stanowia istote tego typu myslenia. Z tego punktu widzenia wszystkie
problemy sa na rowni "interesujace" i traca sens jakiekolwiek roznice
niezaleznie od ich wielkosci. Wiedza staje sie rowniez towarem. (...)
Wiedza o czlowieku, tj. psychologia, ktora w wielkiej tradycji mysli
Zachodu miala stworzyc warunki do rozwijania przymiotow ducha, do
prawego zycia, do szczescia, zdegenerowala sie w instrument sluzacy do
lepszej manipulacji innymi oraz samym soba (...)."
Moze tak zasugeruje autorefleksje nad soba? :) Czy tak jak okazom
przyrodniczym brakuje odwagi na spojrzenie "z boku"? ;-)
>> sa tylko ciekawymi okazami przyrodniczymi (co z kolei moze nieść
>dyskomfort
>> psychiczny)
>
>Bez komentarza...
Hej :) ja bym sie tam nie dyskomfortowal tak od razu :) Z Was tez sa
ciekawe okazy przyrodnicze ;-)
>> to co wiem, pozwala mi się zdystansowac
>> poza tym widzę potencjał tkwiacy w człowieku... we mnie
>> to daje mi pewną radość, chęć by działac - by go wykorzystać... a moze tez
>> pomóc innym
>> to mam, to chce w przyszłosc robić...
>> ale wiesz Marselu... to już chyba nie jest wiedza ksiazkowa potrzebna by
>to
>> zrozumieć... a wręcz same takie informacje nic nie dają...
>
>A czasem przeszkadzaja, tu trzeba raczej ... kurcze no wlasnie czego???
Moze myslenia :) Ktore podobne Wy macie, a okazy przyrodnicze nie
;-)))
>(nio moze
>> niektórym samo "nazwisko i kolor włosów" wystarczą do diagnozy... heh)
>> to cos wiecej... jakaś refleksja, obserwacja, uczucie... i chyba odwaga by
>> być wobec siebie szczerym - na tyle na ile tylko to możliwe.
>>
>> > Jak wam sie wydaje?
>I tu sie z toba zgadzam. Pozdrowienia
Mam jeszcze pare pytan a propos wiedzy psychologicznej i powinnosci:
- ile wiedzy psychologicznej trzeba miec, zeby zaczac myslec i zajac
sie autorefleksja?
- czy wystarczy przeczytanie ksiazki z psychologii, czy trzeba isc na
studia? Nie jestem do konca pewien, czy jestem na etapie "okazu
przyrodniczego", czy "powinnosci" pomocy innym ;-)) Bo jesli wystarczy
przeczytac ksiazke, to niestety obawiam, sie ale tych okazow
przyrodniczych moze byc znacznie mniej niz Wam sie wydaje - przyklad
Eliot Aronson "Czlowiek istota spoleczna" wyd. VI z 1997 roku arkuszy
drukarskich 36, co daje okolo 34 tys. egzemplarzy. Czyli tylko tej
skiazki wyszlo w Polsce od 1992 do 1997 roku z jakies 6*34 = 204 tys
egz. wezmy to przez polowe da to i tak 20.000 egz. rocznie :))
wystarczy :)) a co z innymi ksiazkami? ;-)
- no i ostatnie pytanko - Ci co Was ucza, co maja znacznie wiecej
wiedzy psychologicznej niz Wy... jak oni na Was patrza? jak na okazy
przyrodnicze? bez szans na myslenie, odwage i autorefleksje? w koncu
taki mechanizm wynikalby z Waszych listow ;-)))
pozdrawiam z mego zwierzecego swiata :))
Dawid
Ps.: W mojej skromnej opini, of coz :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 17:23:45
Temat: RE: 3 wiedzaDawid:
odpisuje na me słowa (dodatkowo łacząc je z czyimis) i mam wrażenie, ze
widzi to co chce a nie to co napisałam...
ale taki juz urok komunikacji międzyludzkiej...
> >> pójdę na skróty - napisze o sobie
> >> z jednej strony im wiecej mam tej PSYCHOLOGICZNEJ WIEDZY - tym
> gorzej "to
> >> wszystko" wygląda
> >
> >Wiem, co masz na mysli - mam to samo...
>
> To moze to niewlasciwy kierunek dla Was? Skoro im wiecej macie wiedzy,
> tym gorzej widzicie otaczajacych Was ludzi, to moze darujcie ja sobie
> a za jakis czas zobaczycie czlowieka w czlowieku?
dlaczego imputujesz mi to czego nie powiedziałam?
jakim sposobem ze stwierdzenia, ze "to wszystko" gorzej wyglada, wysnuwasz
wniosek, ze nie widze człowieka w człowieku
widzę jego sytuacje, połozenie - i nad nim ubolewam - nie nad człowiekiem
a juz napewno nie zapominam o jego człowieczeństwie
> Przewrotne pytanie - kto Wam jakby co pomoze? skoro Wy dzieki Waszej
> wiedzy "powinniscie" pomagac innym, to kto powinien Wam pomagac?
Dawidzie
pomóc można tylko sobie samemu... ktos inny może naprowadzić, pokazać ale
niczego za kogos nie zrobi
> >> tym wyraźniej widzę że często cierpia bo sami sie o to proszą... i nie
> >zdaja
> >> sobie z tego sprawy...
> >
> >I po to wlasnie my jestesmy, powinnismy im to pokazac, a raczej
> pokierowac w
> >ta strone, by sami to zobaczyli.
>
> Oj... jakze trudno byc bogiem odpowiedzialnym za te zwierzatka ktore
> "nie potrafia przez moment pomyśleć i przestac robić to co kaze im
> instynkt" (guniek). ;-) Podejzewam jednak ze wiekszosc tych biednych
> zwierzatek z rzadkim cieniem szansy na rozwoj swoich potencjalnych
> mozliwosci zyje sobie calkiem szczesliwie na swoj sposob i wcale a
> wcale nie zyczy sobie, zeby ktos im cos pokazywal albo kierowal :))
oj - jeśli dobrze pamietam to wlasnie Ty podejmowałes decyzje za swego
pacjenta - decydowałes co będzie dla niego dobre, kiedy będzie szczęsliwszy
Czy to może nie ten Dawid rozpoczął swa bytnośc na psp watkiem o
odpowiedzialnosci...
ja Bogiem być nie zamierzam (cociaz bez watpienia jest on we mnie;-)) - i
proszę nie oceniaj mych wypowiedzi w swietle tego co ktos pod nimi napisze
tak... człowkiem kieruje instynkt - w bardzo wysokim stopniu
nieliczne jednostki potrafią się wyłamać
ale zwykle płaca za to wysoka cenę
"nie pasują" już...
a reszta?
nie - nie mam ambicji bycia Chrystusem
tym bardziej, ze moje myślenie to tylko moja latarka
tak samo mogę sie mylić - dlatego nikomu nie zamierzam na siłe mych
przekonań wtłaczać
jeśli reszta jest szczęsliwa (a jest????????) to cieszę się - bo przeciez o
to chodzi;-)))))
> Bogu dzieki, ze te niemyslace i nieautorefleksyjne zwierzatka potrafia
> miec uczucia, dzieki ktorym pomagaja czasem innym, z czystej checi
> pomocy nie z "powinnosci".
tak
a czasem pod ich wpływem zabijają...
> Tak mnie tylko ciekawi, dlaczego te szare zwierzatka, bez wiedzy
> psychologicznej, potrafia pisac poezje, blogi, pamietniki, dzielic sie
> z innymi swoimi problemami, etc.. Ciekawe jak oni bez myslenia
> przelewaja mysli i uczucia na papier i bez autorefleksji potrafia
> znalezc w sobie rzeczy, z ktorymi chca sie dzielic z innymi. Ot
> sztuczka magiczka ;-)))
a mnie ciekawi dlaczego te szare zwierzatka (jak to określasz ludzi
Dawidzie) nienawidza, dlaczego są nierzadko pod wpływem swej podświadomosci
dlaczego cierpią
dlaczego sobie nie radzą
BTW - komunikację opanowały doskonale już mrówki;-)))))
> Moze tak zasugeruje autorefleksje nad soba? :) Czy tak jak okazom
> przyrodniczym brakuje odwagi na spojrzenie "z boku"? ;-)
własnie na tyle na ile mogę patrzę
i dlatego to co widzę boli
dla Ciebie Dawidzie wszystko jest doskonałe?
Człowiek osiągnał pełnie rozwoju?
no to ja dziękuję...
zachłystujesz się tym co jest... a wiesz co być może?
jak wielkie mozliwosci sa w człowieku?
nio ale krytyka boli - lepiej (wygodniej/bezpieczniej dla swego ego) -
stwierdzić jestem wspaniały!
otóz żeby cos poznać - czy siebie, czy kogoś - trzeba dystansu...
trzeba _też_ oka przyrodnika
> Mam jeszcze pare pytan a propos wiedzy psychologicznej i powinnosci:
> - ile wiedzy psychologicznej trzeba miec, zeby zaczac myslec i zajac
> sie autorefleksja?
Dawidzie - żeby zacząć obrabiać informacje, posługiwać sie symbolami
wystarczy się urodzić...
a widzę że na nic więcej Cię nie stać - dlatego tylko o tym tylko piszę;-)
i nawet przeczytanie 10000 ksiązek i skończenie psychologii na wszystkich
mozliwych uczelniach nic tu nie pomoże
> pozdrawiam z mego zwierzecego swiata :))
>
> Dawid
>
> Ps.: W mojej skromnej opini, of coz :-)
pozdrawiam
a-guniek
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 17:44:39
Temat: Re: 3 wiedza"guniek" :
Dawid:
A ja jestem coraz szczęśliwsza dzięki przebywaniu z Wami:)
I coraz bardziej Wolna :)
Dawidzie, jesteś Super, Guńku jesteś Boska:)
I nawet ostatnio, czytając Dorrit......
........
śmieję się do łez;))
EvOlucyjkA:)
--
Jak łatwo kogoś słowem zabić i.. uratować.
"Change my Green to Yellow, never to Red !,
Earl" [kEtA-AR]
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 18:27:58
Temat: RE: 3 wiedzaEvka:
> "guniek" :
> Dawid:
>
> A ja jestem coraz szczęśliwsza dzięki przebywaniu z Wami:)
no to się cieszę, żeś szczęsliwa:-)))))
> I coraz bardziej Wolna :)
> Dawidzie, jesteś Super, Guńku jesteś Boska:)
tia-a?
pozdrawiam
gunisko skołowane
:-?
> EvOlucyjkA:)
P.S. byś odpisała na zaległe sprawy
no chyba, ze nie... :-/
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-05 20:48:50
Temat: Re: 3 wiedza"guniek" :
> > Dawidzie, jesteś Super, Guńku jesteś Boska:)
>
> tia-a?
Adlaczego tia-a;) ?
Tak jest !:)
>
> pozdrawiam
> gunisko skołowane
> :-?
>
> > EvOlucyjkA:)
>
> P.S. byś odpisała na zaległe sprawy
> no chyba, ze nie... :-/
Już chyba mogę i odpiszę.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |