| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-04-16 20:29:40
Temat: Re: NORMALNIE PAJACEer\ napisał:
> Ps. Prosiłem cię, nie reaguj na moje posty - dla mnie jesteś po prostu nudny. EOT.
Jakos nie moge uwierzyc w prawdziwosc Twoich intencji wyrazonych w tym
zdaniu, chyba ze nie masz swiadomosci po co i co robisz.
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-04-16 21:31:44
Temat: Re: NORMALNIE PAJACEd.v.\(er\) <o...@o...pl> napisał(a):
> jest mi to zupełnie obojętne i nie ma dla mnie żadnego znaczenia. nie podniecam
> się
> byle wirtualnym ludzikiem w przeciwieństwie do ciebie.
> Ps. Prosiłem cię, nie reaguj na moje posty - dla mnie jesteś po prostu nudny. E
> OT.
Masz racje, wkop w ziemie tego ziemniaka, buca niemytego. Pierdoli te swoje
glupoty i pierdoli a pozytku z tego zadnego. Przylazl na grupe mydlek niemyty
i sie madrzy. Tak trzymac - podziwiam Twoja postawe!
Pozdrowienia
Czytelnik
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 06:45:47
Temat: Re: NORMALNIE PAJACE{wrotka zastępcza} [...][ustawa z dn. 16.04.2003 o kontroli publikacji
i wrotek] <Lia> [...]bum bum w <news:b7jloi$kk7$1@news.atman.pl> [...]
> Poza tym jestes nieco agresywny IMO.
'nieco'
;-D
eufemizm posuniety do granic mozliwości
--
- czy jest jakiś złoty środek na poderwanie laski?
- tak. kolia.
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 06:47:14
Temat: Re: NORMALNIE PAJACE{wrotka zastępcza} [...][ustawa z dn. 16.04.2003 o kontroli publikacji
i wrotek] <czytelnik> [...]bum bum w
> Czytelnik
kolejne wcielenie dv?
--
trener is´dzia bob mohylew na klaczy
http://trener.blog.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 07:44:56
Temat: Re: A MOZEBY TAK amnestiaKOMINEK napisał w wiadomości news:Xns935FBA333BFC4KOMINEK@127.0.0.1...
> > Bacha napisał(a):
> > No i tu się wygłupiłeś.
> Dlaczego tak sadzisz ?
To akurat jest dość oczywiste. Imputowanie komuś cech wynikających z
własnych odczuć, jest wystarczającą przesłanką aby uznać, że to imputujący
sądzi po sobie.
> Musisz byc niesamowicie wygadana kobieta, ...
Też mi na bezradnego nie wyglądasz.
A ja nie tyle muszę, co staram się, aby nie uwłaczać regułom logiki i
poprawnego rozumowania. Ocena efektów nie należy do mnie.
Jestem za to przychylnie nastawiona do konstruktywnej krytyki.
> skoro wszystkim, ktorzy znaja
> cie lepiej mowisz o tym :>>
> Ja nie pamietam, abym kiedykolwiek z kimkolwiek musial poruszac ten
> temat :>
To może być zarówno forma deklaracji, jak i kwestia szczerości. Ja
poruszyłam ten temat, bo w tym względzie nie mam nic do ukrycia. Nie stosuję
plonków. Jak jest z Tobą, to już nie moja sprawa. Formą komunikacji na tym
forum jest tekst. Jak nie napiszesz, to się nie wypowiesz. Proste chyba?
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 07:48:02
Temat: Re: A MOZEBY TAK amnestia - czyli o zdolnościach akomodacyjnychAll ... z Gormenghast napisał w wiadomości
news:b7jt39.3vs492n.1@ghast.h341757e2.invalid...
> Drozofila melanogaster - muszka owocowa...
> Ulubiony stworek latający genetyków, ...
All masz niekwestionowany talent literacki.
Krótka opowieść a ileż do myślenia. Pointa goni pointę. Poza niewątpliwą
ucztą intelektualną, wynikającą z błądzenia po meandrach domyślników i
niejednoznaczności, powoduje to jednak pewien galimatias. Który morał tej
bajki jest najważniejszy, wiodący? Krótko mówiąc, co autor chciał przez to
powiedzieć? Jedynym pewniejszym drogowskazem w tej obfitości domysłów może
być jedynie temat wątku, czyli amnestia dla muszek. Jestem za jak
najbardziej, choć może mało to praktyczne i pewnie dokuczliwe. Muszki i tak
nie mają szans na przystosowanie się do naszych wymagań czy choćby zgodnej
koegzystencji. A poza tym, dla badacza to chwila, a dla takiej muszki całe
życie. Zastanawiam się więc, czy zamiast brutalnego palucha nie lepszy byłby
lep na muchy. Efekt podobny ale jednak jest na nim odrobina słodyczy. ;)
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 10:03:18
Temat: Re: A MOZEBY TAK amnestia - czyli o zdolnościach akomodacyjnych"Bacha" w news:b7lm52$7si$1@foka.acn.pl...
/.../
Dzięki Baszko za danie mi powodu do rozszerzenia - wyjaśnienia.
Wymóg pisania w małych ilościach jest piękny i bardzo pomaga
w kształceniu (się). Szczególnie, gdy istnieje świadomość swej uciążliwości.
Wg mnie myślenie _ma_boleć_ - mnie w każdym razie boli - tak jak mięśnie
po wyjściu z siłowni. I to sobie chwalę. Do tego namawiam...
Poza tym - nie cierpię lepów na muchy!!!;)
To jakaś obrzydliwość z zamierzchłych czasów. Wolę by znikały i odradzały
się w każdym nowym pokoleniu - PIĘKNIEJSZE - na duchu oczywiście !!;).
> All masz niekwestionowany talent literacki.
> Krótka opowieść a ileż do myślenia. Pointa goni pointę. Poza niewątpliwą
> ucztą intelektualną, wynikającą z błądzenia po meandrach domyślników i
> niejednoznaczności, powoduje to jednak pewien galimatias. Który morał tej
> bajki jest najważniejszy, wiodący?
Nie sposób Ci odmówić wyjaśnienia ;), i nie piec przy tej okazji stale tej samej
pieczeni (co ciekawe, tej samej, po której część zgłosił się chyba ostatnio JeT,
czując znajome i uwodzicielskie zapachy ;)). Tylko patrzeć jak wróci
z werdyktami smakosza ;)))
A więc do rzeczy.
Opowieść o drozofili napisałem natychmiast, gdy przywołał ją właśnie JeT,
a Ty poradziłaś sobie z tym, z właściwym sobie urokiem.
Opowieść jest autentyczna, doświadczona i potwierdzona - ubarwieniem
jest, jak wiedzą UUGD, konwencja zamku.
Siła skojarzeń - metamorfozy muszek owocówek są idealną wręcz ilustracją
zdolności przystosowawczych (akomodacyjnych - patrz tytuł) i korzyści,
jakie te stanowią o przetrwaniu gatunku. Nie jest dla tych istot ważny czas
ich życia - śmieszny w naszej ludzkiej skali. Ważne jest przetrwanie gatunku.
A ten dokonuje namacalnych (brrr), fantastycznych wręcz ewolucji i osiąga
sukces!!!
Tekst więc dotyczył praktycznie jedynej, krwawiącej okrutnie muszki, która
zatkała sobie uszki. Nie Magdy, nie d.v. nie innych, nowych - choć imo każdy
latawiec ma tę samą szansę na posił(k)owanie się z nim. Również ja, JeT
czy ktokolwiek (dla JeTa i wielu, nie wyłączając Ciebie, to bułka z masłem).
EvaTM powie, że to banały (Ev wie o wiele więcej - kto wie czy nie all !!;)).
A jednak właśnie w banalnym powiązaniu zdarzeń ze słowami, tkwi istota
skutecznej komunikacji. Bardzo trudnej sztuki - co widać choćby na tym
przykładzie i na przykładzie całej grupy!
> Krótko mówiąc, co autor chciał przez to powiedzieć? Jedynym
> pewniejszym drogowskazem w tej obfitości domysłów może
> być jedynie temat wątku, czyli amnestia dla muszek.
Miejsce pojawienia się historyjki jest nieprzypadkowe, jednak nie związane
bezpośrednio z wątkodawcą d.v., który poczuł się nią osobiście dotknięty (!!;)
Wyjaśniłem więc, że się myli. Jego przepoczwarzenie już nastąpiło, choć
przebłyski poprzedniej postaci jeszcze ciągle wracają jak zmory...
Ale jest dobrze! D.V zniknął swego czasu - pomyślał, poprzyglądał się, i wrócił
odmieniony. I chwała mu za to! Gdyby wszyscy tak reagowali byłoby cudownie.
Temat wątku został uzupełniony o człon o akomodacji... co należało powiązać
w całość.
Amnestia ma o tyle sens, o ile mają sens wszelkie więzienia. Z założenia
więzienia mają wychowywać, a więc odnosić społecznie użyteczny skutek.
Jedynym więzieniem dla uczestnika grupy dyskusyjnej jest JEGO WŁASNY
mózg. To w tym mózgu dokonują się wszystkie decyzje dotyczące jego
funkcjonowania na forum publicznym. Do tego mózgu docierają, bądź nie
docierają, wszelkie sygnały płynące z forum. Więźniem własnego mózgu
staje się każdy, kto decyduje się pisać tutaj _bez świadomości_ po co i dlaczego
to robi. Amnestii dokonać może więc wyłącznie sam! Poprzez uwolnienie się
od łańcuchów własnego nierozumienia.
Uwolnić się można tylko wtedy, gdy więzienie staje się autentyczne, gdy mózg
pracuje, a nie hasa po lasach i łąkach w biedrąkach... Praca twórcza polega
tu na cichej obserwacji świata z dystansu, analizowaniu zdarzeń w oddaleniu -
a wszystko po to, by wyciągać wnioski i podejmować kolejne, własne,
przemyślane decyzje.
Akt łaski, jaki wykazał rzeczonemu Czarek, jest pocałunkiem Judasza.
Nikt personalnie z tego forum nie jest władny udzielić nikomu amnestii !!
Może to uczynić wyłącznie sam zainteresowany - gdy zrozumie znaczenie
słowa "kompromitacja".
> Muszki i tak
> nie mają szans na przystosowanie się do naszych wymagań czy choćby zgodnej
> koegzystencji. A poza tym, dla badacza to chwila, a dla takiej muszki całe
> życie. Zastanawiam się więc, czy zamiast brutalnego palucha nie lepszy byłby
> lep na muchy. Efekt podobny ale jednak jest na nim odrobina słodyczy. ;)
Lepy na muchy są wywieszone w innych pomieszczeniach, w izbach z klepiskiem
zamiast panelowej podłogi, gdzie okienka są malutkie, upstrzone i gdzie
elektryczność jeszcze nie dotarła, choć komputery jak najbardziej (cuda jakieś).
Sądzę, że paluch Sweltera na muszki, w tym wypadku nie oznacza zabijania,
a jedynie ukłucia mózgu, stymulację inaczej mówiąc... Nie wydaje mi się aby
to komukolwiek mogło zaszkodzić. Szczególnie w pokoju z dumnym napisem
sci na drzwiach.
> Bacha.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 10:07:24
Temat: Re: A MOZEBY TAK amnestia" tycztom " wrote:
> Lia wrote:
>
>> Specjalnie dla Ciebie i Czarka :))))
>
> Z mojej strony świąteczny buziak :)
I wzajemniascie :)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=3338656
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 10:07:56
Temat: Re: NORMALNIE PAJACE" tren R " wrote:
> {wrotka zastępcza} [...][ustawa z dn. 16.04.2003 o kontroli publikacji
> i wrotek] <Lia> [...]bum bum w <news:b7jloi$kk7$1@news.atman.pl> [...]
>
>> Poza tym jestes nieco agresywny IMO.
>
> 'nieco'
> ;-D
> eufemizm posuniety do granic mozliwości
W koncu swieta sie zblizają :)
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154
O wszystkim decyduje środowisko. Dlatego anioły fruwające w niebie mają
piękne skrzydła, natomiast anioły chodzące po ziemi mają piękne nogi.
http://www.poznan4u.com.pl/pyrypy/pyrypy.php?state=s
howuser&userid=3338656
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-04-17 13:14:47
Temat: Re: A MOZEBY TAK amnestia - czyli o zdolnościach akomodacyjnychAll ... z Gormenghast napisał w wiadomości
news:b7m7dl.3vs65b7.1@ghast.h6d4610f1.invalid...
> Opowieść o drozofili napisałem natychmiast, gdy przywołał ją właśnie JeT,
...
Pojmuję Twoje racje. Moja skłonność do obstawania przy lepie nie wynika
akurat z ich niezrozumienia. Przypowieść o muszce owocówce skojarzyłam otóż
z pewną zasłyszaną niegdyś inną, o orle szybującym nad pastwiskiem.
Bohaterowie obu jakże odmienni a jednak korelacje dostrzegłam od razu (taka
rozpasana wyobraźnia ;).
O ile Swelterowi jako człekowi prostemu można darować brak smaku, poza
smakiem kulinarnym oczywiście, o tyle nie można nie zauważyć, że użył
narzędzia najprymitywniejszego z możliwych. Narzędzia, w którym nie doszuka
się nawet odrobiny tego inteligentnego sprytu, który zawarty jest w pułapce
jednocześnie wabiącej i nie pozwalającej odlecieć. Przeciwnie, paluch
Sweltera skłania te biedactwa do unikania i wręcz panicznej nieraz ucieczki.
Kolejną wadą tego narzędzia jest to, że działa wybiórczo, generując tym
możliwość niekonsekwencji, czy nawet nadużyć. Trafia bowiem tylko te
osobniki, które znajdują się w jego zasięgu.
Nadto wybór celu w sposób wyraźny zależy tu
od zwykłego "widzi mi się" Sweltera. Powoduje to w konsekwencji nieuchronną
elitaryzację stada pozostawionych przy życiu i to jedynie według kryteriów
Sweltera. Dlatego wydało mi się to moralnie dość niepewne. Lep na muchy jest
jednak narzędziem daleko bardziej wyrafinowanym i nie posiadającym
wspomnianych wad Swelterowego palucha. Nie indywidualizuje z zasady. No i co
do skuteczności jest chyba doskonalszy, jako że działa na znaczną liczbę
osobników jednocześnie. ;)
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |