Strona główna Grupy pl.soc.rodzina nowy projekt SLD- słyszeliscie?

Grupy

Szukaj w grupach

 

nowy projekt SLD- słyszeliscie?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 248


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2002-02-15 13:51:09

Temat: Ale wpadka
Od: "tweety" <t...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tweety" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a4j3l7$h3r$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Kami" <K...@j...net> napisał w wiadomości
> news:1B47315B273F0B41AFEC8594DA121E18B632F7@jplwant0
03.jasien.net...
> >
> >
> > > -----Original Message-----
> > > From: tweety [mailto:t...@p...onet.pl]
>
> Odchodząc od tematu. ciekawe skąd taki adres
mój:t...@p...onet.pl.
> Ten adres dawno nie istnieje i napewno nie ja z niego wysłałam wiadmośc
na
> te grupe.
> Pozdrawiam
> Magdalena
> GG 472276
>
Teraz to ja bije się w piersi i to mocno. Przepraszam za ten post. Ten adres
faktycznie nie istnieje, ale outlook sciagał go do grup dyskusyjnych.
Jeszcze raz przepraszam powyższego uzytkownika za ten post i wszystkich
którzy pisali do mnie na priv.
Pozdrawiam
Magdalena
GG 472276


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2002-02-15 14:03:34

Temat: Re: nowy projekt SLD- słyszeliscie?
Od: "Hanka Skwarczyńska" <a...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tweety" <t...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:a4j3ih$gbr$1@news.tpi.pl...
> [...]
> Wydaje mi się ze wyjasniłam to mówiąc, ze nie mam nic
przeciwko np. sasiadom
> homoseksualistom ale uwazam ze swoje uczucia powinni zachowac
na forum 4
> scian a nie publiki.

No i z której strony bym nie popatrzyła, to mi wychodzi, że
jednak masz coś przecwiko homoseksualistom (a normalni to sobie
moga okazywać uczucia na ulicy, tak? ;) "Nie mam nic przeciwko
wegetarianom, ale marchewkę jeść przy ludziach..." Dobra, koniec
żartów. Wydaje mi się, że rozumiem, co miałaś na myśli.

> W Polsce jest taka nietolerancja, ze sadze, ze i tak
> taka para byłaby potepiana przez społeczenstwo.

Mój ulubiony argument - uwaga, Magdo, to nie jest personalnie do
Ciebie! Działa mi na nerwy tłumaczenie, że homoseksualiści nie
są wcale gorsi, ale dzieci adoptować to im nie można pozwolić,
bo dzieciom społeczeństwo da popalić.

> Spójrzcie co sie dziąło z
> chorymi na AIDS.[...]

A to już było, moim skromnym zdaniem, zwykłe świństwo ze stony
społeczeństwa; w dodatku społeczeństwa niedoinformowanego (i
broniącego się przed informacją rękami i nogami).

Pozdrawiam
--
Hanka Skwarczyńska
i kotek Behemotek
a...@w...pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2002-02-15 14:03:43

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4iujn$4hq$...@n...tpi.pl...

> Jeżeli zaczniemy od uznania takich samych praw dla konkubinatów jak dla
> małżeństw, to dalej wszystko stanie się możliwe.

Wszystko, to znaczy co?
Kanibalizm? Sodomia i Gomora? ;-)
Mówisz szalenie ogólnikowo. Ale podoba mi się dyskutowanie z Tobą :-D

> A na pewno wszyscy będą
> szukać "partnerów" do wspólnego rozliczenia.

Możesz spokojnie mówić "wszyscy minus jeden". Ja jestem owo "jeden".
BTW a co sądzisz o pomysłach, aby dochodów najuboższych nieopodatkowywać
wcale? Nie boisz się, że wówczas wszyscy większość swoich dochodów ukrywać w
szarej strefie, aby nie mieć nic do czynienia z US?

> Uprzedzając zarzut - ja nie mogłam tego
> zrobić, bo PITu wtedy nie składałam. Ale teraz, gdyby to było możliwe, nie
> wypieram się, czy nie skusiłaby mnie taka możliwość. Wiem, że to oszustwo,
> ale bez grzechu nie jestem.

A ja nie odliczałam. Tak jak nie odliczyłam niewielkich wydatków na
leczenie. A robię to głównie po to, by uniknąć ewentualnej kontroli (takich
grzecznych, płacących podatki chyba nie kontrolują ? ;-))

Uważam, że jest wiele osób, które po ew. zmianie prawa nie zawiązałoby
takiego konkubinatu tylko dla zaoszczędzenia na podatkach. Z wielu powodów.
Myślę, że rozumując w ten sposób, powinno się zlikwidować wspólne
opodatkowywanie małżeństw i samotnych rodziców - mogę się założyć, że
znalazłyby się osoby, które zalegalizowały związek (albo nie zalegalizowały
go, gdy było już dziecko) aby zaoszczędzić na podatkach.

A poza tym, pomyślmy logicznie. Kto byłby zainteresowany taką mistyfikacją
(czyli konkubinatem dla podatków)? Małżeństwa naturalnie odpadają. Ludzie
marnie i średnio zarabiający - najczęściej też (bo niewiele by zaoszczędzili
i wysiłek mógłby im się nie opłacić). A ci, co zarabiają dużo mają dość
pieniędzy, by opłacić specjalistów od podatków, którzy potrafią im te same
pieniądze zaoszczędzić, bez zakładania konkubinatów.

Ale podoba mi się, że przestałaś się martwić o alimenty, a zaczęłaś o
podatki. Choć z drugiej strony, przymusowe alimentowanie dzieci zrodzonych w
konkubinacie byłoby dobrym zabezpieczeniem przed zawieraniem fikcyjnych
związków dla oszczędności na podatkach (bogaty facet podpisuje "konkubinat",
a tu jeszcze przed upływem roku podatkowego biedna konkubina rodzi dziecko i
wysokie alimenty pożerają więcej niż zabrałby fiskus ;-))))

> A co do narządów - wtedy dojdzie do tego, że od żyjących nie będą
pobierać,
> ale od WSZYSTKICH zmarłych na pewno. Na razie jeszcze trzeba mieć o tego
> albo zgodę podpisaną przez zmarłego za jego życia, albo zgodę jego
rodziny.

I znowu gadasz głupoty.
Zawsze wypowiadasz się o rzeczach, o których nie do końca masz pojęcie? (ale
to pewno kwestia Twojego młodego wieku...)
Magdalena już to naświetliła.

Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2002-02-15 14:38:27

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


tweety napisał(a) w wiadomości: ...
>Witam;
>Aniu mylisz się troche, bo jakis czas temu stworzono przepis, że wszyscy
>jesteśmy dawcami, chyba,że ktoś pisemnie się sprzeciwił i wpisał do
>odpowiedniego rejestru. Tak więc jesli umiera człowiek płęnoletni nikt nie
>musi sie pytac o zgodę, sprawdzają tylko rejestr tych, którzy sie nie
>zgodzili na przeszczep i już.
>Pozdrawiam
>Magdalena
>GG 472276

Tu się nie kłócę, bo być może. Tylko dlaczego w takim razie w serialu "Na
dobre i na złe" chcieli zgody matki chlopaka, ktory zginął w wypadku, na
pobranie jego organów? Ten odcinek był całkiem niedawno.
W każdym razie w Anglii każdy kto sie na to zgadza nosi zawsze przy sobie
tzw "Donor's Card", na wypadek swojej nagłej śmierci. A bez tej karty nikt
narządów nie pobierze.

Ania

>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2002-02-15 14:40:41

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"sformalizowany" czy też
>"zalegalizowany" konkubinat.

Może jestem tępa. Ale chyba taki "sformalizowany" czy "zalegalizowany"
konkubinat, to przecież małżeństwo. Przecież cala idea konkubinatu polega,
że jest to związek niezalegalizowany. I po co ta cała dyskusja?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2002-02-15 14:50:14

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: fghfgh <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



ania wrote:

> Tylko dlaczego w takim razie w serialu "Na
> dobre i na złe" chcieli zgody matki chlopaka, ktory zginął w wypadku, na
> pobranie jego organów? Ten odcinek był całkiem niedawno.

Sloneczko niezaleznie od calej mojej sympatii do tego serialu tam jest
tyle niescislosci z rzeczywistoscia, ze sama czasem pekam ze smiechu a
moja mama pielegniarka nie jest w stanie go ogladac bo ja szlag
trafia...
pzdr
agi

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2002-02-15 14:59:38

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "ania" <p...@f...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Monika Gibes napisał(a) w wiadomości: ...
>
a co sądzisz o pomysłach, aby dochodów najuboższych nieopodatkowywać
>wcale? Nie boisz się, że wówczas wszyscy większość swoich dochodów ukrywać
w
>szarej strefie, aby nie mieć nic do czynienia z US?
>
>Uważam, że jest wiele osób, które po ew. zmianie prawa nie zawiązałoby
>takiego konkubinatu tylko dla zaoszczędzenia na podatkach. Z wielu powodów.
>Myślę, że rozumując w ten sposób, powinno się zlikwidować wspólne
>opodatkowywanie małżeństw i samotnych rodziców - mogę się założyć, że
>znalazłyby się osoby, które zalegalizowały związek (albo nie zalegalizowały
>go, gdy było już dziecko) aby zaoszczędzić na podatkach.
>
>A poza tym, pomyślmy logicznie. Kto byłby zainteresowany taką mistyfikacją
>(czyli konkubinatem dla podatków)? Małżeństwa naturalnie odpadają. Ludzie
>marnie i średnio zarabiający - najczęściej też (bo niewiele by
zaoszczędzili
>i wysiłek mógłby im się nie opłacić). A ci, co zarabiają dużo mają dość
>pieniędzy, by opłacić specjalistów od podatków, którzy potrafią im te same
>pieniądze zaoszczędzić, bez zakładania konkubinatów.
>
>I znowu gadasz głupoty.
>Zawsze wypowiadasz się o rzeczach, o których nie do końca masz pojęcie?
(ale
>to pewno kwestia Twojego młodego wieku...)
>Magdalena już to naświetliła.
>
>Monika
>
Założę się, że jestem starsza od ciebie, tylko jakiś czas mieszkałam poza
Polską, teraz też trzy miesiace w roku spędzam w Anglii i nie bardzo wiem,
co się wtedy zmienia w naszych przepisach. A poza tym nie jestem prawnikiem,
żeby znać je wszystkie.
Piszesz tak, jakbyś nie wiedziała, że bogaci i teraz ukrywaja swoje dochody
i kombinuja, jak mogą. Na pewno jestem za tym, żeby nie opodatkowywac
najubozszych. Na przykład do 1000 zł brutto. Tu bogaci nic nie zyskają, bo
nikt im nie uwierzy, ze zarabiają tak mało w danej firmie i na danym
stanowisku, a właścicielom firm tym bardziej, bo przy takich zyskach firmy
musiałyby już dawno ogłosić upadłość i musieć opuścić lokale za niepłacenie
czynszu, rachunków itd. Za to te pieniądze, ktorych ci najbiedniejsi by nie
płacili, wcale nie bylyby stracone dla budżetu. Przecież państwo daje im
zasiłki, zapomogi, dodatki mieszkaniowe, więc to praktycznie w jakiś sposob
do nich wraca i tylko jest w związku z tym mnóstwo zamieszania i
niepotrzebnej roboty.

Co do niezalegalizowania związku ze względu na ulgę podatkową dla samotnej
matki - owszem, są takie przypadki, ale nieliczne w porównaniu z rzeczywistą
liczbą samotnych matek.

A co do wspolnego rozliczania - zawsze lepiej rozliczać się z nie pracującą
żoną niż samemu. Niezależnie ile sę zarabia - zawsze bedzie jakiś zwrot. Dla
niektórych nawet dwieście złotych się liczy. Albo właśnie nie wejdzie się do
tej wyższej grupy podatkowej.
A przeciez konkubinatów nie trzeba bedzie "zakładać" Po prostu podpisze sie
wspolnie PIT.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2002-02-15 15:09:12

Temat: Re: nowy projekt SLD- słyszeliscie?
Od: Bolek Potolkin <b...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

tweety pisze:

> Całować to mozna sie w domu a nie na ławce w praku
>czy na ulicy, takie jest moje zdanie, ale całujšca sie damsko-meska para
>wyglšda jakos "normalnie" a homoseksualna dla mnie hmmmmmmmmm nie zbyt
>smacznie.

A co powiesz dziecku na widok nietrzezwego czlowieka wymiotujacego na
ulicy badz zalatwiajacego potrzeby filozoficzne? Tez niesmaczne ale do
zaakceptowania bo nie "wbrew naturze" ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2002-02-15 15:15:35

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4j6ev$ata$...@n...tpi.pl...
>

> Tu się nie kłócę, bo być może. Tylko dlaczego w takim razie w serialu "Na
> dobre i na złe" chcieli zgody matki chlopaka, ktory zginął w wypadku, na
> pobranie jego organów? Ten odcinek był całkiem niedawno.


No, to już wiem, skąd Twoje przeświadczenie o tym, że jak kobieta kogoś
wskarze jako ojca dziecka, to tak musi być :-))
O tym było w "Złotopolskich" :-)))
Uwierz mi, seriale to złe źródło do czerpania wiedzy na temat otaczającego
nas świata...


Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2002-02-15 15:16:39

Temat: Re: Wspólne rozliczanie podatków
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik ania <p...@f...onet.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a4j6j5$c8i$...@n...tpi.pl...
>
> "sformalizowany" czy też
> >"zalegalizowany" konkubinat.
>
> Może jestem tępa. Ale chyba taki "sformalizowany" czy "zalegalizowany"
> konkubinat, to przecież małżeństwo. Przecież cala idea konkubinatu polega,
> że jest to związek niezalegalizowany. I po co ta cała dyskusja?


Sorki, naprawdę nie chcę się nad Tobą pastwić, ale jak to możliwe, że
dyskutujesz, a dopiero potam okazuje się, że tak naprawdę nie wiesz o czym
mowa? Sięgnij do 1 postu Misiaczki...


Monika


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9 ... 20 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

więzy krwi- co to takiego?
Seks w Rodzinie
Mezczyzni
Tolerancja
Wojny domowe

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »