Strona główna Grupy pl.soc.uzaleznienia Alkohol i środki uspokajające.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Alkohol i środki uspokajające.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 6


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-10-16 13:45:38

Temat: Alkohol i środki uspokajające.
Od: "dipsom_ania" <d...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pierwszy środek uspokajający polecony został mi w wieku ok. 16 lat przez
pewną psycholog, kiedy nie potrafiłam sobie poradzić z nerwami (gule w
gardle, płacz). Nie było psychoterapii, po prostu lek. Fajnie.
Inna psycholog zapytała: "Jak ci pomóc?". Nie wrocilam do niej.
Po alkohol sięgać zaczęłam w czasach liceum, zab(p)ijałam nim samotność i
pustkę. Kilka piw w knajpie. Gdy mialam jakies 20 lat stał się on nie lada
problemem, poniewaz przed wyjsciem rano musiałam zabić klina jednym piwem -
następstwo poprzedniego wieczoru.
Powiedzialam "dosc", poszlam do psychiatry. Wykazywal dosc male
zainteresowanie moja osoba, byl "zaspany" podczas wizyt.... Po prostu dal mi
leki. Powtorka z rozrywki. Zaczelam je brac i bylam zaspana, zasypialam.
Potem udawalo mi sie isc do pubu czy do znajomych i "zastepczo" wypijac piwo
bezalkoholowe, sok, cokolwiek. Potrwalo to moze z dwa miesiace. Potem
pierwsze piwo na imprezie jakiejsc, "nic ci nie bedzie", potem... znow po
kilka.
Teraz? Sa leki uspokajajace - dwie pastylki roznych raz dziennie i jest kilka
piw (3-4) wieczorem. Cierpie, moj terazniejszy psychiatra nie potrafi(l) mi
pomoc pomimo tego, ze chodzilam do niego ok. 2 lat. Tylko wciaz leki. Leki i
kilka piw na uspokojenie i jako srodek nasenny wieczorem.
Drzenie rak, nerwica, pot, wielki niepokoj - nie sa mi obce. Juz nie wiem, co
robic, do kogo isc, czy jest jeszcze nadzieja, że z tego gó*na (a jak to
nazwac?) wyjde.
Moi znajomi pija i wiecej ode mnie, a i dluzej. Srodkami tez sie
nie "otempiam" tak, zeby nic nie czuc - Ale zeby moc egzystowac... I to jest
wlasnie straszne. "Przeciez wygladasz normalnie". To niewazne, jak
wygladam... nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie mam problemy za
wyjatkiem bardzo bliskich mi osob.
Nie wiem co robic. Nie wiem. Nie wiem gzie juz isc, nie wiem... Szukam ludzi
podobnych do mnie, wiem, ze przeciez muszą się gdzieś spotykać, pomagać
sobie. Ale nie wiem, jak do nich trafic. I nie mowie o AA. Mowie o młodych
ludziach rozmawiających ze sobą. Albo psychiatra. Dobry psychiatra. Na
terenie wrocławia. Czy ktoś jest w stanie polecic mi jakiegoś? Nie chcę
szukać w ciemno ponownie. Ten wewnętrzny niepokój i rozedrganie doprowadzą
mnie do szaleństwa.
Pomozcie mi... wiem, ze wielu z Was ma juz wiele za soba. Dziękuję.
dipsom_ania

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-10-16 20:30:21

Temat: Re: Alkohol i środki uspokajające.
Od: "Ogryzek" <V...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "dipsom_ania" <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:aojqi2$ajl$1@news.gazeta.pl...
> Pierwszy środek uspokajający polecony został mi w wieku ok. 16 lat
Psycholog na Boga! Nie psychiatra!!! IMHO.

--
Pozdrowienia - Ogryzek.

(Adres antyspamowy. Jak chcesz do mnie napisać, usuń z adresu VeryBig)
"Zamknij oczy. Ale nie umieraj, masz prawo do płaczu. A potem wstań i walcz
o następny dzień." Anna Kamińska.



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-10-17 13:18:03

Temat: Re: Alkohol i środki uspokajające.
Od: "Marek Dlugosz" <u...@r...please> szukaj wiadomości tego autora

Ania napisała
| Nie wiem co robic. Nie wiem. Nie wiem gzie juz isc, nie wiem... Szukam
ludzi
| podobnych do mnie, wiem, ze przeciez muszą się gdzieś spotykać, pomagać
| sobie. Ale nie wiem, jak do nich trafic. I nie mowie o AA. Mowie o młodych
| ludziach rozmawiających ze sobą. Albo psychiatra. Dobry psychiatra. Na
| terenie wrocławia. Czy ktoś jest w stanie polecic mi jakiegoś? Nie chcę
| szukać w ciemno ponownie. Ten wewnętrzny niepokój i rozedrganie doprowadzą
| mnie do szaleństwa.
| Pomozcie mi... wiem, ze wielu z Was ma juz wiele za soba. Dziękuję.
| dipsom_ania

Znam osobiście kilku alkoholików, którzy wszli z tego, i jeszcze więcej
takich, kórzy nie wyszli. Wszyscy, którzy wyszli - wyszli cudem.

http://www.chmk.kz.pl/13byl.html

http://www.filadelfia.gf.pl/swiadectwa/bogdan_p.html

Marek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-10-17 14:27:41

Temat: Re: Alkohol i środki uspokajające.
Od: "dipsom_ania" <d...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ogryzek <V...@i...pl> napisał(a):

>
> Użytkownik "dipsom_ania" <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:aojqi2$ajl$1@news.gazeta.pl...
> > Pierwszy środek uspokajający polecony został mi w wieku ok. 16 lat
> Psycholog na Boga! Nie psychiatra!!! IMHO.

?
Pozdrawiam...


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-10-17 14:50:14

Temat: Re: Alkohol i środki uspokajające.
Od: "dipsom_ania" <d...@N...gazeta.pl> szukaj wiadomości tego autora

Marek Dlugosz <u...@r...please> napisał(a):

> Znam osobiście kilku alkoholików, którzy wszli z tego, i jeszcze więcej
> takich, kórzy nie wyszli. Wszyscy, którzy wyszli - wyszli cudem.

Z góry przepraszam za ironię, jakkolwiek zamierzoną.
Dziękuję za tak wiele szczegółów, podtrzymanie na duchu i te pe i te de.
Przemyślę to.

A za linki - dziękuję bez ironii.

Anna.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-10-20 14:02:02

Temat: Re: Alkohol i środki uspokajające.
Od: "Tomasz Wolski" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "dipsom_ania" <d...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:aojqi2$ajl$1@news.gazeta.pl...
> Pierwszy środek uspokajający polecony został mi w wieku ok. 16 lat przez
> pewną psycholog, kiedy nie potrafiłam sobie poradzić z nerwami (gule w
> gardle, płacz). Nie było psychoterapii, po prostu lek. Fajnie.
> Inna psycholog zapytała: "Jak ci pomóc?". Nie wrocilam do niej.
> Po alkohol sięgać zaczęłam w czasach liceum, zab(p)ijałam nim samotność i
> pustkę. Kilka piw w knajpie. Gdy mialam jakies 20 lat stał się on nie lada
> problemem, poniewaz przed wyjsciem rano musiałam zabić klina jednym
piwem -
> następstwo poprzedniego wieczoru.
> Powiedzialam "dosc", poszlam do psychiatry. Wykazywal dosc male
> zainteresowanie moja osoba, byl "zaspany" podczas wizyt.... Po prostu dal
mi
> leki. Powtorka z rozrywki. Zaczelam je brac i bylam zaspana, zasypialam.
> Potem udawalo mi sie isc do pubu czy do znajomych i "zastepczo" wypijac
piwo
> bezalkoholowe, sok, cokolwiek. Potrwalo to moze z dwa miesiace. Potem
> pierwsze piwo na imprezie jakiejsc, "nic ci nie bedzie", potem... znow po
> kilka.
> Teraz? Sa leki uspokajajace - dwie pastylki roznych raz dziennie i jest
kilka
> piw (3-4) wieczorem. Cierpie, moj terazniejszy psychiatra nie potrafi(l)
mi
> pomoc pomimo tego, ze chodzilam do niego ok. 2 lat. Tylko wciaz leki. Leki
i
> kilka piw na uspokojenie i jako srodek nasenny wieczorem.
> Drzenie rak, nerwica, pot, wielki niepokoj - nie sa mi obce. Juz nie wiem,
co
> robic, do kogo isc, czy jest jeszcze nadzieja, że z tego gó*na (a jak to
> nazwac?) wyjde.
> Moi znajomi pija i wiecej ode mnie, a i dluzej. Srodkami tez sie
> nie "otempiam" tak, zeby nic nie czuc - Ale zeby moc egzystowac... I to
jest
> wlasnie straszne. "Przeciez wygladasz normalnie". To niewazne, jak
> wygladam... nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jakie mam problemy za
> wyjatkiem bardzo bliskich mi osob.
> Nie wiem co robic. Nie wiem. Nie wiem gzie juz isc, nie wiem... Szukam
ludzi
> podobnych do mnie, wiem, ze przeciez muszą się gdzieś spotykać, pomagać
> sobie. Ale nie wiem, jak do nich trafic. I nie mowie o AA. Mowie o młodych
> ludziach rozmawiających ze sobą. Albo psychiatra. Dobry psychiatra. Na
> terenie wrocławia. Czy ktoś jest w stanie polecic mi jakiegoś? Nie chcę
> szukać w ciemno ponownie. Ten wewnętrzny niepokój i rozedrganie doprowadzą
> mnie do szaleństwa.
> Pomozcie mi... wiem, ze wielu z Was ma juz wiele za soba. Dziękuję.
> dipsom_ania
>
> --
Rzuć leki i piwo za jednym zamachem.Przez pierwsze 2 dni będzie ciężko ale
potem przejdzie i narodzisz się na nowo.Tylko zero kropli jakiegokolwiek
alkoholu.Pieniądze na to przeznacz na tabletki musujące z magnezem.Musisz
tego magnezu sporo sie nałykać - uzupełnić wszystko to co wypłukało
piwo.Uzupełnij też braki witamin w organiźmie.Mówi ci to doswiadczony w tej
materii człowiek.Stosuję tą metodę od dłuższego czasu i jest najlepsza.Tylko
pamiętaj - zero alkoholu i będzie dobrze.Jeśli tylko trochę
wypijesz-wszystko na nic, znów obudzusz się w nocy zlana potem czekając na
chwilę kiedy znów opróżnisz kolejne piwo.
A zamiast leków zrób sobie napar z melisy - jest naturalny i nie powoduje
skutków ubocznych.
A magnez z początku 2 tabletki 2 razy dziennie potem już tak jak zalecają
ulotki.Mgnez możesz zarzywać w różnych postaciach i jest w aptekach
powszechnie dostępny.
Powodzenia:
Tomek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Alkohol i ja ...
uzaleznienie od kompa
Silna wola
wysychajaca sluzowka od papierosow?
propaganda w TVN

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Psycho - farmacja
Nałogi ...
Wszyscy zdrowi?
alkoholizm, gdzie znalezc pomoc na G.Slasku
Mityng DDA/DDD

zobacz wszyskie »