Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Redart" <r...@o...pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Alternatywna-fantomowa psychoanaliza Ikselki ... ;)
Date: Wed, 29 Apr 2009 10:08:41 +0200
Organization: http://onet.pl
Lines: 135
Message-ID: <gt91uf$kh0$1@news.onet.pl>
NNTP-Posting-Host: efp194.internetdsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1240992530 21024 83.14.249.194 (29 Apr 2009 08:08:50 GMT)
X-Complaints-To: n...@o...pl
NNTP-Posting-Date: Wed, 29 Apr 2009 08:08:50 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.5512
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.5579
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:454603
Ukryj nagłówki
Użytkownik "michał" <6...@g...pl> napisał w wiadomości
news:gt7tfb$alr$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości:
>
>>> O, jaki ładny eufemizm :-)
>
>> Eufemizm? Marcysia przecież bardzo kulturalnie pisze.
>>
>>> wieloletniego stałego - raczej nie świadczy, aby osoba robiąca to
>>> była na tyle poważna, by aspirować na nauczyciela dobrych obyczajów,
>>> zwłaszcza nadającego się dla mnie :->
>
>> Mam wrażenie, że to raczej ona chciała się uczyć. Ktoś ma inne? ;-P
>>
>> Co? Zalazła Ci za skórę? :)
>
> Na pewno poczuła się podle. Ikselka.
Ech, jakie tu znowu się odpały dzieją w kolejnych wątkach ... ;)
Bluzgi bluzga i strasznie się powtarza, wiec dla odmiany
ja też się trochę powtórzę, ale nie do końca.
Wstyd i złość a dobra zabawa.
Tak się tylko wtrącę: Iksa nader często wspomina, że 'dobrze się tu bawi',
zaś wiele osób poszukuje w niej wyrazistych oznak 'poczucia zażenowania',
'wstydu', 'poczucia własnej niewiedzy i ograniczeń', 'prawdziwej złości'
i w ten sposób próbuje ją złapać w 'pułapkę dysonansu'.
Ale to chyba nie wypali - ze względu na inną logikę różnych definicji
'dobrej zabawy'.
Nie wątpię, że takie odczucia jak zażenowanie czy niechęć Iksa miewa
- ale w dalszym ciągu będzie je nazywać 'dobrą zabawą'. Nie z głupiej
przekory, ale z takiej konstrukcji własnej.
Emocje to emocje - np. w sytuacji groźby depresji i niedosytu
emocjonalno-intelektualnego, czy być może braku zainteresowania
ze strony otoczenia, czy też może ze zwykłych nudów - każdy wstyd
jest 'orzeźwiającą pobudzającą odmianą', albo sposobem na
wydobycie na wierzch własnych emocji i obejrzenia ich - w ukryciu
za ekranem monitora.
Prowokacja
I wcale nie widzę tu sprzeczności z informacjami, że Iksa ma
szarmanckiego, opiekuńczego męża. Ciąg do nastrojów
depresyjnych/obniżonych to cecha, którą IMHO 'załapała'
już w dzieciństwie(być może w genach) - wygląda mi na to,
że bezpośrednio po którymś z rodziców (po matce).
Nadmierne absorbowanie otoczenia własną osobą, łącznie
z wymuszaniem zachowań emocjonalnie agresywnych
- ciekawe, skąd to ...
Dziecko wystawione na działanie toksyn
Nie wiem na ile to co mówię jest rzeczywiste,
ale składa mi się w miarę spójną całość z faktem dużych
problemów jej brata. Widzę tu rzecz, którą już obserwowałem
w innych rodzinach. Różne dzieci mają różne predyspozycje,
różne temperamenty i przyjmują różne strategie radzenia
sobie z deficytem emocjonalnym u rodzica. Jedne dzieci
np. stosują taktykę maksymalnego zbliżenia do rodzica
przez uległość i upodabnienie się do niego - to daje im
poczucie jedności i tworzy płaszczyznę niezbędnego kontaktu
z rodzicem. Dla innych takie rozwiązanie jest trudne/niemożliwe
i budują kontakt z rodzicem bardziej na zasadzie: wyeksponuję
własną indywidualność i odrębność, a już samo to spowoduje,
że rodzic będzie się czuł prowokowany i będzie na mnie
zwracał uwagę. Dodatkowo rodzice w takich sytuacjach
(kiedy każde z dzieci odpowiada na ich deficyt objęciem
innej strategi i 'innej niszy' w dostępie do osoby
rodzica) często przyjmują/wzmacniają ten podział.
Polaryzacja - dzieci dobre i złe
To smutne, ale tak to działa: jedno dziecko jest 'dobre',
a drugie jest 'złe'. To wyraziste różnicowanie dzieci
pozwala rodzicowi zrzucić cześć odpowiedzialności
- łatwo może tłumaczyć niedostatki dzieci czynnikami
losowymi, genetycznymi, jakąś przebytą w dzieciństwie
ciężką chorobą itp - na które nie miał bezpośrednio
wpływu. A potem można słuchać tego typu tłumaczeń:
'człowiek nie ma wpływu na to, co wyrośnie z jego dzieci.
Myśmy wychowywali nasze dzieci równo, a proszę
zobaczyć: z Ani co wyrosło, nie może sobie życia ułożyć,
a Natalka studia skończyła, ma męża, rodzinę, odwiedzają
nas co tydzień ... A w Anię to jakby diabeł wstąpił, nie
rozumiemy, co się z nią stało ..." - tak, takie tłumaczenia
można słyszeć ... A i łącznie z takimi: '... widać Bóg
co innego im przeznaczył ..."
Ikselka jest dobra
I IMHO tak jest i u Ikselki - ona była(jest) tym 'dobrym
dzieckiem', a jej brat tym 'dzieckiem złym' - o czym
sama Iksa na grupie wielokrotnie pisała (tylko nie
w takim kontekście). Przyjęta przez nią taktyka
konformizmu i konieczność głebokiego zdystansowania
się do osoby brata ma jednak swoją wysoką cenę.
Razem z osobą brata musiała wyprzeć ze swojej psychiki
znacznie wiecej, niż jej się wydaje. Ten fantom brata
siedzi jednak zamknięty w jej wnętrzu i powoduje
ciągłe napięcia, pobudza ją do działania w sposób
nie do końca kontrolowany przez 'oficjalną' świadomość.
Fantom brata nabiera żywych rumieńców
Rzekłbym nawet, że Iksa udzielając się tu na grupie
i wchodząc, jak dla mnie, w coraz bardziej pokręcone
konfikty prowadzi swego rodzaju autoterapię, pozwala
wewnętrznym napięciom się uzewnętrznić w sposób
bardziej swobodny niż wcześniej - i w ten sposób
niejako wydobywa z siebie zduszonego kiedyś brata
(pytanie, czy brata, czy rodzica, czy coś innego
- ja to roboczo dla uproszczenia nazywam 'fantomem
złego brata')
Słowo 'fantom dobrze tu pasuje':
fantom to 'upiór, mara, zjawa'
a z drugiej to 'coś, co sprawia ból pomimo amputacji'
Nadzieja dla złego ...
Co ciekawe - Iksa, zapewne inaczej niż jej rodzice,
określa swego brata jako 'złego z wyboru a nie
z przeznaczenia losu'. Sądzę, że matka nigdy
tak radykalnie jak siostra nie oceniała
postawy brata jako wyniku jego złej woli, głupoty,
niechęci, lenistwa, 'niemęskiej słabości i braku
jaj'. Ale w tym tkwi nadzieja. Z wyrokami Boga,
nie da się walczyć, z wadą genetyczną również
bardzo trudno. Z głupotą, lenistwem, złą wolą
słabością można. Jest szansa, że 'zły brat'
będzie kiedyś 'bratem' - trzeba tylko pracy,
wysiłków ...
|