| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-07-06 13:09:46
Temat: Odp: Amazonki
Joanna <c...@p...onet.pl> napisala:
> Dla zabicia czasu otworzyl juz jedno piwko i przeczytal gazete. Nudzi
sie -
> w TV nie ma nic ciekawego. Moglby w tym czasie wyprasowac sobie koszule na
> jutro, albo przeprac skarpetki, ale nie - on sie nudzi i czeka na obiad.
> Wiec przychodze i... no i wychodze, bo w takim ukladzie nie da sie zyc.
Zastanawiam sie skad mogl sie pojawic taki uklad:
1. ludzie nie mowia sobie o swoich potrzebach
2. ludzie mowia siebie o swoich potrzebach, ale przynajmniej jedna stona
lekcewazy sobie potrzeby (podobno ukochanego) partnera
Chyba w pierwszej sytuacji mozna mowic o niedojrzalosci i przez pomoc (badz
wlasna, badz z zewnatrz) stopniowo doprowadzac do rownowagi w zwiazku.
Natomiast druga sytuacja chyba jest zaprzeczeniem milosci. I wtedy pozostaje
zastanowic sie, jaki sens moze miec trwanie w takim zwiazku na przyszlosc...
>Skoro nie pasuje
> mi tradycyjny uklad to nie moge miec pretensji, ze uznajacy ten uklad za
> prawidlowy mezczyzni nie sa moimi mezczyznami.
Balbym sie uogolniac za pomoca slowa "tradycyjny". Wiem, tak szereg osob
uwaza. Ale czy doborem slow w jakims minimalnym choc stopniu nie
ksztaltujemy przyszlosci? Oczywiscie, tutaj w waziutkim gronie, czytelnikow
grupy pl.sci.psychologia
Serdecznosci
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-07-06 13:16:20
Temat: Re: Amazonkiin article 9i4ca3$7rt$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
6-07-01 14:54:
> Joanna:
>> Ja natomiast nie rozmiem Twojego postu nizej - tego
>> o " super-macho! To takie 'morowe chlopy'! ;)))".
>> Jak sie ma to do tego, co napisala Valerie?
>
> Chcialem aby moj post byl pewna przeciwwaga dla
> stwierdzen zawartych w wypowiedzi V.
> W szczegolnosci: zakonczenie bylo niejako kalka
> IMO zakonczenia V pod wzgledem zarowno sensu
> przekazu jak i elementu pewnej 'skrajnosci' jaka
> staralem sie niejako 'skopiowac'.
Oj Czarus - retoryke twojej wypowiedzi to ja widze, bo to nic
wyrafinowanego: calkiem proste chwyty. Ale wlasnie sensu nie rozumiem.
Bo to troche tak, jakbys postawil znak rownosci pomiedzy feministkami
/a dalej nie podales nam swojej definicji, ale na oko sa to dla ciebie
kobiety, ktore wchodza w usankcjonowana ususem spolecznym role meska/ z
typem macho /ktory jest karykaturalna hiperbolizacja 100% faceta i w zadnej
mierze nie wchodzi w role kobiece/.
No ale dobra: nie to ladne, co ladne, tylko co sie komu podoba.
>> ... Zupelnie nie rozumiem, dlaczego zakladast, ze
>> z czasem kobieta przestanie w ten sposob adorowac
>> swojego mezczyzne.
>
> Nie zakladam, raczej uogolniam.
> Wiadomo: feministka to feministka i nie ma co
> dorabiac filozofii tam gdzie jej nie ma IMO.
No ale zdefiniuj jakos. Bo ja widze, ze wlasnie nie-wiadomo
co to jest ta feministka. Jakies nazwiska, zwyczaje, jawne zbrodnie?
Feminizmow jest prawie tyle co feministek, a w dodatku czesc z nich
jeszcze sie do tego nie przyznaje.
Jeszcze raz - odroznij feminizm od emancypacji i zdefiniuj na boga swoje
jego rozumienie. Ja probowalam napisac jaka jest moja perspektywa.
A niewatpliwie jest feministyczna. Rozne odlamy feminizmu maja ze soba tyle
jedynie wspolnego, ze w centrum jego zainteresowan stoi kobieta, jej
problemy, jej biologia itd. Szczegolowe postulaty sa bardzo roznorodne. A ty
mam wrazenie odruchowo widzisz juz stosy palacych sie stanikow i
wykastrowanych w odwecie facetow.
>
>> ... Ale kiedy dwie osoby pracuja, to dlaczego tylko
>> jedna z nich ma miec drugi etat w domu?
>
> Otoz to, dlaczego? :)
>
>> Wiec przychodze i... no i wychodze, bo w takim ukladzie
>> nie da sie zyc. Chyba, ze ty dalej uwazasz, ze po prostu
>> to nadmiar wymagan, ktorych nie mozna spelnic i takiej
>> to nikt nie dogodzi:)
>
> Alez ja nie wymagam gotowania na co dzien. :)
A dlaczego w ogole ty masz wymagac? Wymagac mozna tylko od siebie.
Innych ludzi to mozna prosic, albo sie z nimi dogadac. Kazdy z nas innym
moze tylko dawac.
>
>> Ojej, strasznie dzisiaj zrobilo sie feministycznie, a mi
>> w poprzednim poscie chodzilo o to, ze nikt nikogo
>> do niczego nie zmusza. I o to wlasnie chodzi - o indywidualne
>> wybory za ktore bierze sie odpowiedzialnosc. Skoro nie pasuje
>> mi tradycyjny uklad to nie moge miec pretensji, ze uznajacy
>> ten uklad za prawidlowy mezczyzni nie sa moimi mezczyznami.
>
> Wlasnie, takze uwazam ze nikogo do niczego nie nalezy
> zmuszac. Serio. :)
>
> Wiesz, mysle ze kobieta gotujaca swojemu facetowi obiady
> czesto kieruje sie przekonaniem iz np seks i 20 innych spraw
> to _kazda_ inna kobieta bylaby zdolna aby dac facetowi
> takiemu jak jej, ale nie kazda bylaby zdolna dac te 120
> 'dodatkowych' spraw ktore ona daje swemu facetowi,
> ktorego kocha.
>
> Pozdrawiam,
> Czarek
No i znowu - jezeli to lubi, jezeli chce, to naprawde cudownie. Ale jezeli
musi (a w wielu domach zapewniam cie, ze nie bylo mowy o alternatywie), to
juz nie jest cudowne.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 13:18:05
Temat: Re: AmazonkiMarek N.:
> Balbym sie uogolniac za pomoca slowa "tradycyjny".
> Wiem, tak szereg osob uwaza. Ale czy doborem slow
> w jakims minimalnym choc stopniu nie ksztaltujemy
> przyszlosci? Oczywiscie, tutaj w waziutkim gronie,
> czytelnikow grupy pl.sci.psychologia
A ja bym sie nie bal za bardzo uogolnien.
Nawiazujac do Twojej wypowiedzi (a takze do tego
o czym juz napisalem) uogolnic IMO mozna tak:
kobieta (nie wazne: feministka, sufrazystka... czy inna)
ma _swojego_wlasnego_ faceta i co z tym zrobi, co zechce
jej sie niejako zrobic, a czego nie zechce jej sie zrobic,
z takich czy innych wzgledow (nie wazne), to zalezy tylko
od niej i jest wylacznie sprawa jej i jej faceta, niczyja wiecej.
Tyle.
Wielka filozofia. :)
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 13:24:35
Temat: Re: Amazonki- odpowied ź dla wszystkich:)- uwaga długiein article 9i4cl3$9jj$...@n...tpi.pl, Duch at a...@p...onet.pl wrote on
6-07-01 15:00:
> Zdecydowanie lubie feministki,
> a to dlatego, ze sa "dziwaczne" (to moja opinia!)
> i zawsze mozna sie troche posprzeczac,
> moze o to chodzi? ;)
> Caly ten feminizm jest w ogole smieszny:
> to tak jakby kobiety cierpialy, ze nie maja meskich cech
> i na sile chca udowodnic, ze one tez potrafia.
Znowu to samo. Ludzie: czytajcie troche, zanim zacznienie dyskutowac z
pogladami.
Feministki nie chca byc mezczyznami. Feministki sa tak samo jak inne
kobiety: ladniejsze lub brzydsze, lepiej lub gorzej ubrane. Feministki nosza
wysokie obcasy (jeli lubia) i kochaja facetow. Feministki to nie lesbijki
ani nie transwestytki. To znaczy to nie to samo. Niektore lesbijki sa
feministkami, inne nie. I niektore feministki sa lesbijkami, a niektore nie.
>
> Pojawiaja sie paradoksy: faceci zawsze
> wiali i wieja z wojska, a tu ... dyskryminacja
> bo sie kobieta nie pozwala.
Bo nie ma prawa wyboru. Ani dla kobiet, ani dla facetow.
Jest obowiazek.
>
> Najciekawsze jest to, ze kobieta-feministka
> jakby nie czuje swojej wartosci (kobiecej)
> i musi koniecznie rywalizowac z mezczyzna...
Nie musza i nie zawsze rywalizuja. Chyba ze do takiej rywalizacji zostaja
zmuszone nierownymi prawami.
>
> Albo: do tej pory mezczyzni rywalizowali
> kobiety, a one sie "zgadzaly" albo nie... :-))
> Smieszne, bo teraz kobieta tez chce miec
> prawa, ok,
> tylko w praktyce to wyglada tak,
> ze dotychczas kobieta byla ostrozna,
> wiadomo, taki facet moze miec "cos nie tak" (jak to facet ;-) ),
> albo alkocholik, albo nierob,
> stad "chodzenie" (bylo na + dla kobiety),
> przy facet "chcial", a kobieta duktowala warunki, "niepozwalala" :-)))
> Dlatego kobiety bardzo dziwnie patrza na feministki
> ("lekkomyslna wariatka, czy co?").
tak, ale jak o nia nikt nie rywalizowal, to siedziala w domu zamknieta na 4
spusty
Znow brak prawa wyboru.
>
> Przy okazji: mi sie "nowa" sytuacja bardzo podoba, serio.
> Teraz ja moge sobie pokaprysic
> (w skrajnej sytuacji taki facet moze powiedziec:
> "malutka, jak masz byc moja dziewczyna,
> to jak, jesli Cie jeszcze nie sprawdzilem w lozku?
> Bo co jesli mi nie bedzie dobrze?
> Czy mamy sie potrem meczyc?").
To juz kwestia szacunku do drugiej osoby i ogolnych zasad moralnych.
>
> Jakos feministki sie pocieszaja, ze ci mezczyzni traca pozycje
> i nie potrafia sie znalesc. Troche tak, prawda,
> ale tylko troche, mezczyzni sa rowniez z tego zadowoleni,
> nawet jest wiecej + niz - (patrz np. wojsko).
> Zreszta... potwierdzil to Lew-Starowicz, ktory
> napisal ze w tym procesie feminizacji, ze "mezczyzni wygrali".
> Troche hipokryta (IMO), wczesniej sam "feminizowal"
> i to raczej powinno sie nazywac "kobiety przegraly"
> (w koncy mezczyzni tu nie walczyli, nie byli strona w sporze).
>
> Kurcze... mialo byc o Amazonkach..... uciekam....
> Zdrufka, Duch
Wygrali, ale to moze okazac sie Pyrrusowe zwyciestwo.
Czy ktorys z szanownych dyskutantow w ogole kiedykolwiek
czytal jakakolwiek pozycje z zakresu teorii feminizmu oprocz podgladania
artykulow w Twoim Stylu i Wysokich Obcasach?
Dobra, nie czas na walke z wiatrakami.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 13:32:40
Temat: Re: AmazonkiJoanna:
> No ale dobra: nie to ladne, co ladne, tylko co sie
> komu podoba.
Z punktu widzenia powiedzmy 'zwyklego' faceta
problem z meskoscia jaki ma mezczyzna pozujacy
na macho jest tej samej klasy jak problem z wlasna
kobiecoscia kobiety pozujacej na feministke.
Chociaz moge sie mylic. ;)
> ... Jakies nazwiska, zwyczaje, jawne zbrodnie?
Joanna i jej nieokreslone do konca 'zbrodnie'. ;)))
> A niewatpliwie jest feministyczna.
Czyli jaka konkretnie? Mozesz zdefiniowac? ;)
> ... A ty mam wrazenie odruchowo widzisz juz stosy palacych
> sie stanikow i wykastrowanych w odwecie facetow.
Jasne, i zapomnialas napisac o ogromnych szklarniach
w ktorych choduje sie specjalnie wyselekcjonowane gatunki
ogorkow o ogromnych owocach. ;))))
> A dlaczego w ogole ty masz wymagac? Wymagac mozna
> tylko od siebie. Innych ludzi to mozna prosic, albo sie z nimi
> dogadac. Kazdy z nas innym moze tylko dawac.
Zawsze kiedy daje cos mam prawo wymagac, przykro mi.
Ale akurat gotowania nie wymagam - dlatego o tym napisalem.
Tylko nie pytaj mnie czego wymagam, bo to inny temat. :)
> No i znowu - jezeli to lubi, jezeli chce, to naprawde
> cudownie. Ale jezeli musi (a w wielu domach zapewniam
> cie, ze nie bylo mowy o alternatywie), to juz nie jest cudowne.
Zawsze mozna znalesc sobie inna kuchnie IMO skoro ktos
tak bardzo ktos cierpi z tego powodu. ;)
Pozdrawiam, :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 13:38:00
Temat: Re: Amazonkiin article 9i4ehe$iim$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
6-07-01 15:32:
>
>> ... Jakies nazwiska, zwyczaje, jawne zbrodnie?
>
> Joanna i jej nieokreslone do konca 'zbrodnie'. ;)))
No to chyba niedokladnie czytasz, albo jestes uprzedzony,
bo w zaden sposob to co piszesz o feministkach nie odnosi sie
do moich grzechow.
>
>> A niewatpliwie jest feministyczna.
>
> Czyli jaka konkretnie? Mozesz zdefiniowac? ;)
Ja juz zdefiniowalam. Okazalo sie dla ciebie zbyt "wysubtelnione".
Wiec szkoda czasu. Pass.
>
>> A dlaczego w ogole ty masz wymagac? Wymagac mozna
>> tylko od siebie. Innych ludzi to mozna prosic, albo sie z nimi
>> dogadac. Kazdy z nas innym moze tylko dawac.
>
> Zawsze kiedy daje cos mam prawo wymagac, przykro mi.
> Ale akurat gotowania nie wymagam - dlatego o tym napisalem.
> Tylko nie pytaj mnie czego wymagam, bo to inny temat. :)
Zupelnie nie interesuja mnie twoje wymagania. A ze nie zgadzam sie co do
podstawowego zalozenia - ze jak cos daje, to wymagam, to juz znacznie
szerszy temat.
>> No i znowu - jezeli to lubi, jezeli chce, to naprawde
>> cudownie. Ale jezeli musi (a w wielu domach zapewniam
>> cie, ze nie bylo mowy o alternatywie), to juz nie jest cudowne.
>
> Zawsze mozna znalesc sobie inna kuchnie IMO skoro ktos
> tak bardzo ktos cierpi z tego powodu. ;)
Jasne - jezeli chodzi tylko o kuchnie, to bez problemu.
Najbezpieczniej nawet zatrudnic jakas kobitke - wtedy jedyne co trzeba dawac
zeby wymagac, to pieniadze. Czysty uklad.
>
> Pozdrawiam, :)
> Czarek
>
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 13:51:06
Temat: Re: AmazonkiJoanna:
> Zupelnie nie interesuja mnie twoje wymagania.
> A ze nie zgadzam sie co do podstawowego
> zalozenia - ze jak cos daje, to wymagam, to
> juz znacznie szerszy temat.
Czy feministki nie maja wymagan? :)
> Najbezpieczniej nawet zatrudnic jakas kobitke
> - wtedy jedyne co trzeba dawac zeby wymagac,
> to pieniadze. Czysty uklad.
A co zrobic z ta ktora juz 'kroluje niepodzielnie'
w kuchni? Jest takie powiedzenie: gdzie kucharek
szesc... itd.
Lepiej miec jedna kobiete ktora wiele potrafi, niz
wiele z ktorych kazda umie tylko co-nie-co. :)
Mniejsze koszty i w ogole. ;)
No a tak na serio, to nie rozumiem Twojego
oburzenia Joanno. Co mam napisac? Ze faceci
marza o 'wiele chcacych' i malo 'przydatnych' na
codzien feministkach? - naprawde nie rozumiem.
Facet ma byc 'do tanca itd'. A kobieta co?
Madonna z lakierem na nogach? - bez przesady (IMO).
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 14:08:05
Temat: Re: AmazonkiUżytkownik cbnet <c...@w...pl=NOSPAM=> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9i45su$mbd$...@n...tpi.pl...
> kohol:
> > Zdefiniuj "nie-meska"
> > c) cecha, ktorej nie chcialabym dostrzec u najlepszego
> > wg mnie reprezentanta mezczyzn
>
> To jest to o co chodzi. :)
> Taka cecha ktora powoduje/wytwarza dystans, negatywnie
> nastraja Cie do kogos kto jest plci M.
Zatem: "nie-meskie" cechy to: wąsy (jeżeli występują bez brody), głośny,
rubaszny śmiech (zaprezentuję może: HA HA HA HA HA! - hm, cos nie bardzo mi
wychodzi), owłosione plecy i wiele, wiele innych (nie chce zasmiecac grupy
; ))...
To wychodzi bardzo subiektywnie, a zarazem chyba unikam stereotypizowania.
Obiektywnie trudno jest powiedziec "On/ona jest niemęski/niekobieca",
dlatego tez na wszelki wypadek staram sie unikac tego typu sformulowan.
Bas nie jest glosem kobiecym.
Pozdrawiam
--
"Dziewczyny, macie małe rybki w głowach!"
(by Tata)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 14:13:44
Temat: Re: AmazonkiEva:
> ... Wiesz ze Tygrysice sporo mysla,
> kiedy wyleguja sie na sloncu:)) ?
Mmmm... Tygrysice sa najlepsze :))
dla Tygrysow. :)))
Pozdrawiam Slonecznie, :)
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-07-06 14:18:13
Temat: Re: Amazonkiin article 9i4fk1$nio$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
6-07-01 15:51:
Wiesz co Czarek, skonczmy te quasi-dyskusje, bo cos lacza jakos
sa kiepskiej jakosci.
Wydaje mi sie, ze piszemy kazde zupelnie o czym innym - dalej nie doczekalam
sie od ciebie jaka postawe uwazasz za feministyczna. I nie dowiem sie.
Bo ty mam wrazenie tak nazywasz po prostu egoistyczne kobiety o duzych
wymaganiach, ktore sa wyraznie roszczeniowe: "wiele chca i malo daja".
Dla mnie feminizm to sposob myslenia o kulturze, o stereotypach, to niezgoda
na kulturowe przeklamania odnosnie tego co jest meskie i kobiece, a co nie.
I wiele jeszcze innych kwestii. To takze zgoda na odpowiedzialnosc i
samodzielnosc i wszystkie konsekwencje tej wolnosci. To przede wszystkim
wolnosc stanowienia o sobie. To niezgoda na rubaszne zarty seksualne na
ulicy albo poklepywanie sekretarek w pracy i molestowanie studentek na
uczelni.
Pisze tylko to, co pierwsze przychodzi mi do glowy.
Kiedys znajomy spytal sie mnie dlaczego skoro tak boje sie napastowania
ubieram sie atrakcyjnie i staram sie ladnie wygladac? Wlasnie o takie
absurdy mi chodzi. O szacunek do kobiet i ich zainteresowan, sposobu
wnioskowania, dyskutowania. Jestesmy inni. Ale to nie znaczy, ze ktoras ze
stron jest gorsza albo lepsza. Jestesmy od siebie po prostu rozni. A czasem
bardzo podobni. Dla mnie po prostu feminizm to humanizm, ale w jego
szczegolnym, specyficznym zastosowaniu.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |