Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Bal

Grupy

Szukaj w grupach

 

Bal

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 28


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-01-29 07:49:37

Temat: Odp: Bal
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora



> Ale ja po prostu lubie coś robić poza domem i pracą. Zresztą mój mąż
> tez ma liczne zainteresowania, więc zupełnie nie rozumiem jego
> zarzutów.
Jesli zdarza sie mu to czesto to rzeczywiscie wkurzylabym sie,
jesli chodzi o te jedna sprawe chorobowa, to moze bylo mu przykro?
Ula ST


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-01-29 07:49:43

Temat: Re: Bal
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Choć ja osobiście wkurzyłabym sie za takie zachowanie mojego chłopa
(takie
> jak Twojego a nie jakby sam pojechał na imprezę). Ale to ja i moje
podwórko
> ;-)

Toteż ja sie też wkurzam ;-)).

>
> Wniosek - musisz częściej wychodzić bez męża żeby nie reagował tak
> histerycznie.
>

Właśnie tu problem jest chyba odwrotny.
Ja prowadzę bardzo aktywny tryb życia (nie chodzi tu tylko o życie
towarzyskie).
W ubiegłym roku studiowałam podyplomowo i w zwiazku z tym nie było
mnie w domu raz na dwa - trzy weekendy. Jednocześnie prowadziłam kurs
przewodnicki (przewodników beskidzkich), co wiązało sie z wyjazdami co
drugi tydzień. Tak ze w weekendy w domu bywałam raczej wyjatkowo. Na
te wyjazdy kursowe zwykle zabierałam dzieci, no chyba ze nie chciały.
Mężowi też proponowałam, ale nie był zainteresowany (nie przepada za
Beskidami, bo uważa że tam jest błoto).
On sobie w tym czasie jeździł na wyjazdy np. w Jurę na wspinanie ze
swoimi kolegami, których zresztą znam i nie mam nic przeciwko temu.
Jak kursanci mieli szkolenie skałkowe w Jurze - to pojechalismy
wszyscy razem i on poprowadził to szkolenie.
Czasem było tak ze on zostawał w domu z dziećmi, jak ja jechałam na
studia (na dwa dni z noclegiem u kuzyna).

No i generalnie on ma pretensje, ze ja całkowicie zaniedbuję dom,
dzieci itd ...
Teraz sytuacja sie zapewne trochę poprawi, bo skończyłam juz studia i
kurs też sie skończył.
Ale ja po prostu lubie coś robić poza domem i pracą. Zresztą mój mąż
tez ma liczne zainteresowania, więc zupełnie nie rozumiem jego
zarzutów.
Z dziećmi mam świetny kontakt, właśnie wczasie tych górskich wycieczek
świetnie się nam rozmawia. Na codzień jak zapewne u wszystkich nie ma
czasu na rozmowy "o życiu", a kiedy tak sie idzie przez las - gada się
świetnie.
Fakt ze w domu mogłoby być czyściej, nie jestem fanem sprzątania, ale
panowie też mają ręce.

To wszystko zapewne wynika z tego, ze moja teściowa (zresztą wspaniała
kobieta) nie pracowała, zajmowała sie domem, w każda niedzielę było
ciasto itd ... U mnie zupełnie tak nie jest. Być moze on tęskni za
tym, ale nie widzę raczej szans, zebym ja aż tak się zmieniła, po
prostu nie mam zamiłowania do prac domowych, za to lubie robić coś "na
zewnatrz", spotykać sie z ludźmi, prowadzić wycieczki itd ...

No i teraz przy okazji tego balu cała ta sprawa wypłynęła znowu.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-01-29 09:56:13

Temat: Re: Bal
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w

> Właśnie tu problem jest chyba odwrotny.
> Ja prowadzę bardzo aktywny tryb życia (nie chodzi tu tylko o życie
> towarzyskie).

> ciach <

Ale , wybacz że to powem - to Twój chłop ma z tym problem i on powinien
sobie z tym poradzić a nie wytrząsać się na Tobie.
Niech sobie zorganizuje czas - i sprawa załatwiona.


> No i generalnie on ma pretensje, ze ja całkowicie zaniedbuję dom,
> dzieci itd ...

A, że czasami nie jest posprzątane ... kwestia priorytetów.
Jeśli go to tak naprawdę wkurza ... to on także ma dwie ręce ;-)
Albo wynajmijcie pomoc raz w tygodniu (pieniądze praktycznie żadne a znika
punkt zapalny).


> No i teraz przy okazji tego balu cała ta sprawa wypłynęła znowu.

Rozmawiac i jesyzcze raz rozmawiac !!!
Walcz o SIEBIE !!!

Powodzenia i wytrwalosci
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-01-29 11:57:07

Temat: Re: Bal
Od: "a_kroliczek" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Zygmańska" <j...@s...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:a338ri$hrc$1@news2.ipartners.pl...
> Jak pisałam - nie uważam tego za sprawę istotną, mężowi za jakiś czas
> przejdzie, ale ciekawi mnie - jak Wy zachowalibyście sie w takiej
> sytuacji.
>
> Pozdrowienia.
>
> Basia

Na dobry początek mam tylko jedno pytanie:
Czy gdy zdecydowałaś się na wyjazd, mąż powiedział: "Nie jedź, proszę.
Wolałbym, żebyś została z nami"?
Czy rozmawailiście o jego życzeniach i twoich zobowiązaniach wobec
znajomych?

Na razie (bo jak odpowiesz, to jeszcze napiszę)
Asia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-01-29 12:53:36

Temat: Re: Bal
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Na dobry początek mam tylko jedno pytanie:
> Czy gdy zdecydowałaś się na wyjazd, mąż powiedział: "Nie jedź,
proszę.
> Wolałbym, żebyś została z nami"?

Nie powiedział tego w ten sposób, od razu były pretensje.

> Czy rozmawailiście o jego życzeniach i twoich zobowiązaniach wobec
> znajomych?
>

Nie, ale o zobowiązaniach wiedział, bo wcześniej sam brał udział w
rozmowach o programie na balu i o tym co w związku z tym będzie do
tego potrzebne. Miał zresztą jechac i ja też bardzo sie z tego
cieszyłam, bo nieczęsto mamy okazję bywać gdzieś razem.

Już od dawna odnoszę wrażenie jakby czasem był zazdrosny o moich
przyjaciół i o to że im poświęcam sporo czasu.
Chciaż on również dobrze zna to całe towarzystwo i np. na Sylwestra
bawilismy się świetnie prawie w tym samym gronie.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-01-29 13:14:22

Temat: Re: Bal
Od: "a_kroliczek" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Czy (...) mąż powiedział: "Nie jedź, proszę.
> > Wolałbym, żebyś została z nami"?
>
> Nie powiedział tego w ten sposób, od razu były pretensje.

...no właśnie. Coś tu jest nie tak. Gdy się czegoś chce, trzeba o to
poprosić. W różnej formie, ale rozmowa musi (!!!) być.
Pretensje wzbudzają tylko kolejne pretensje, o te pretensje. (ale
zakręciłam). W skrócie: taka kwardratura koła.

> > Czy rozmawailiście o jego życzeniach i twoich zobowiązaniach wobec
> > znajomych?
> >
> Nie, ale o zobowiązaniach wiedział, (...)

I to chodzi. Ja rozumiem rodzina - zobowiązania...
...ale inni to też ludzie, to tez zobowiązania wobec nich.
Ja jak się czegoś podejmuję, to staram się ze wszystkich sił dotrzymać
danego słowa.
Poza tym z tego co napisałaś, podczas Twojej nieobecności rodzina nie była
skazana na cierpienia. Dali radę. Wszyscy żyją.
(a tak na marginesie: mogłaś spróbować mu o tym powiedzieć, chociaż
rozumiem, że w krzyżowym ogniu oskarżeń i pretensji nie jest to łatwe)

...i jeszcze taka konkluzja... (z lekkim przymróżeniem oka) - strona z
jakiej mogłam poznać Twojego faceta wskazuje mi, że jego zachowanie jest
jakby troszkę babskie. Wiesz, chodzi mi o te pretensje. Zazwyczaj jest to
domeną kobiet.
Ale, ale... moim zdaniem to dobrze wróży. Ma coś do ciebie - kawa na ławę.
Lepsze to niż udawanie i bagatelizowanie problemu (jakiegokolwiek).

Pozdrawiam
Asia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-02-01 05:44:17

Temat: Re: Bal
Od: "jolkakami" <j...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam ;-)))

A ja myslę sobie tak, mąz ma słuszne pretensje, jeśli ma się rodzinę to ona
powinna być najważniejsza.Zobowiązania wobec przyjaciół mogłaś odwołać, bo
Twoje zobowiązania wobec rodziny powinny być ważniejsze! koledzy by
zrozumieli.
Rozumiem, że chciałabys się pobawić, ale bywa czasami tak, że własne
przyjemności trzeba odrzucić dla dobra rodziny. Rodzina wie wtedy, że może
na Ciebie liczyc, a tak no cóż.......wyszło tak, że przyjaciele są
ważniejsi. Nie mówie, że nie nalezy mieć własnych zainteresowań, przyjaciół
itd. ale należy wszystko z umiarem, zawsze trzeba mieć na uwadze, że ma się
pewne zobowiązania wobec męża, dzieci................

Pozdrawiam Jolka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-02-01 13:07:12

Temat: Re: Bal
Od: "MOLNARka" <g...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jolkakami" <j...@p...onet.pl> napisał w

Tak się zastanawaim ... czy to przypadkiem nie prowokacja ???

> A ja myslę sobie tak, mąz ma słuszne pretensje, jeśli ma się rodzinę to
ona
> powinna być najważniejsza.

A ja sobie myślę, że w imię rodziny nie można zrezygnować z siebie. To że
rodzina jest najważniejsza - to pewnik.
Ale oprócz tego jest własne samopoczucie, chęć samostanowienia, zobowiązania
... czyli trochę odskoczni.
I IMHO nie mozna z tego rezygnować w imię miłości do rodziny ... bo to się
może zemścić.


> Zobowiązania wobec przyjaciół mogłaś odwołać, bo
> Twoje zobowiązania wobec rodziny powinny być ważniejsze! koledzy by
> zrozumieli.

Jak widac nie mogła ich odwołać ... a może coś więcej ... nie chciała ich
odwołać bo ma prawo do swoich zaiteresowań i zabaw.
I nie generalizujmy co jest ważniejsze - to trzeba oceniać w poszczególnych
przypadkach.


> Rozumiem, że chciałabys się pobawić, ale bywa czasami tak, że własne
> przyjemności trzeba odrzucić dla dobra rodziny. Rodzina wie wtedy, że może
> na Ciebie liczyc, a tak no cóż.......wyszło tak, że przyjaciele są
> ważniejsi.

Jak tak czytam lub słyszę zdania takie jak powyższe to odnoszę wrażenie, że
osoba je głosząca jest bardzo stłamszona i musi to sobie często powatrzać
żeby sama w nie uwierzyć.
IMHO !


> Nie mówie, że nie nalezy mieć własnych zainteresowań, przyjaciół
> itd. ale należy wszystko z umiarem, zawsze trzeba mieć na uwadze, że ma
się
> pewne zobowiązania wobec męża, dzieci................

Mówisz tak jakby Basia chadzała na te bale co drugi dziń a jej dzieci
głodowały ;-)
Przecież ona się doskonale wywiązuje z obowiązków żony i matki.
A w tej konkretnej sytuacji chciała się jeszcze wywiązać z obowiązków Basi -
przyjaciółki.
I chwała jej za to, że w ferworze bycia matką i zoną pozostała jeszcze
Basią. Nie wszystkim się to udaje. I IMHO bardzo na tym tracą.

Pozdrawiam i życzę więcej luzu ... chyba Ci się przyda ;-)
MOLNARka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-02-01 13:58:20

Temat: Re: Bal
Od: Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Jak widac nie mogła ich odwołać ... a może coś więcej ... nie
chciała ich
> odwołać bo ma prawo do swoich zaiteresowań i zabaw.
> I nie generalizujmy co jest ważniejsze - to trzeba oceniać w
poszczególnych
> przypadkach.

No przyznaję sie - nie chciałam, bo to była i będzie zapewne jedna z
dwóch okazji w tym karnawale, kiedy miałam sobie okazje potanczyć
(druga była w Sylwestra).
Po za tym bardzo chiałam jechac na imprezę z całą rodziną, ale dzieci
juz od początku nie wyraziły chęci, a mąż sie wycofał w ostatniej
chwili.
Moje dzieci nie są już niemowlętami, zdarzało się ze zostawali sami na
1,5 dnia i jakos sobie wtedy radzili.
W chwill głodu potrafią sobie nawet sami zrobić kromkę i podgrzać zupę
;-)).

Wg mnei mąż mógł smiało jechać, raczej szukał pretekstu zeby nie
pojechać.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-02-01 23:01:32

Temat: Odp: Bal
Od: "ulast" <u...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

>
> Jak tak czytam lub słyszę zdania takie jak powyższe to odnoszę wrażenie,
że
> osoba je głosząca jest bardzo stłamszona i musi to sobie często powatrzać
> żeby sama w nie uwierzyć.
> IMHO !

Cos w tym jest Droga Molnarko...hmmm, dalas mi "do przemyslenia":)
Pozdrawiam
Ula ST



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Odstąpię lek: NenRecormon 1000
Materac magnetyczny a dziecko????
rodziny mieszane
alimenty- czy to prawda?
Pianino dla 12 letniego samouka

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »