Data: 2001-10-04 12:30:49
Temat: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: "Marzenna Kielan" <m...@s...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pisze zbulwersowana pewnym problemem, ktory przekazala mi moja corka. Jej
dosc daleka znajoma lezy wlasnie w szpitalu gdzie podawane sa jej leki
(zapewne oxytocyna) na wywolanie skurczow macicy a co za tym idzie akcji
porodowej. Nie byloby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, ze
dziewczyna oczekuje urodzenia martwego dziecka (!) Kilka dni temu
zaniepokoil ja brak ruchow dziecka. Po badaniach w szpitalu okazalo sie, ze
dziecko nie zyje. Znajoma mojej corki byla w 8 miesiacu ciazy.
Ja rozumiem, ze urodzenie dziecka metoda naturalna pozwoli jej szybko
odzyskac sily a w przyszlosci prawdopodobnie cieszyc sie macierzynstwem. Ale
Bog mi swiadkiem, nie wiem ile czasu musialabym sie zbierac psychicznie z
takiego przezycia, gdyby to przytrafilo sie mnie. Czy nie korzystniej wiec,
wbrew biologii, byloby w takim przypadku zastosowac rozwiazanie poprzez
cesarskie ciecie? Przeciez zastosowanie takiego rozwiazania nie wiaze sie z
rezygnacja w posiadania dzieci w przyszlosci. Jak mozna biologie stawiac w
takim momencie nad psychologia? I czy w koncu nie mozna byloby zastosowac
chocby znieczulenia (zewnatrzoponowe?), srodkow, ktore odcielyby ja nieco od
tego rzeczywistego swiata choc na czas porodu?
Pozdrawiam
Marzenna Kielan
BTW sprawa ta poruszyla mnie tak bardzo, ze bede szukac odpowiedzi na zadane
tu pytania takze w kilku szpitalach w USA i Wielkiej Brytanii.
|