Data: 2001-10-04 17:57:16
Temat: Re: Barbarzynstwo typowo polskie czy ogolnoswiatowe?
Od: Oleńka <o...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Marzenna Kielan <m...@s...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9phklv$bld$...@n...tpi.pl...
> Pisze zbulwersowana pewnym problemem, ktory przekazala mi moja corka. Jej
> dosc daleka znajoma lezy wlasnie w szpitalu gdzie podawane sa jej leki
> (zapewne oxytocyna) na wywolanie skurczow macicy a co za tym idzie akcji
> porodowej. Nie byloby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, ze
> dziewczyna oczekuje urodzenia martwego dziecka
Kiedy leżałam na patologii ciąży w Klinice Położnictwa i Rozrodczości AM we
Wrocławiu, też stosowano takie praktyki.
W większości przypadków okazywało się, że kobieta może po paru miesiącach
zajść w ciążę, więc nie chciano ich najprawdopodobniej kroić, żeby kolejna
ciąża (jeśli byłaby np. po pół roku) przebiegała bez powikłań.
Leżałam w sali z dziewczyną, która po takim smutnym porodzie b. szybko
doszła do siebie (fizycznie), a zapewnienie lekarzy, że szansa na powtórkę z
dramatycznego wydarzenia jest nikła i że niedługo może znów zajść, pomogła
jej w odzyskaniu nadziei i równowagi psychicznej.
Myślę, że złe samopoczucie po cesarce (ból, gojenie rany itp.) mogłoby
pogłębić jej depresję i dodatkowo cesarka odsunęłąby o dłuższy czas kolejną
ciążę.
Ale specem nie jestem - tyle z obserwacji.
Ola
|