| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-05-26 04:25:23
Temat: Re: I może tak
"ksRobak" <k...@o...pl>
news:d73ic2$8kg$1@amigo.idg.com.pl...
> "eTaTa" <e...@p...onet.pl> z (83.29.64.231)
> news:d733f6$kf8$1@news.onet.pl...
>> Przypomnij mi, kto jest mistrzem?
>> Przecież, to ten, co wie więcej :-(
>> Zaś, nie wszystko.
>> Czy jest nim mechanik samochodowy,
>> który stwierdził usterkę, której nie zauważyłeś?
>> Co wyróżnia mistrza, od nauczyciela?
>>
>> ett
> Mistrz rozgrywa partię po mistrzowsku
> Nauczycielowi tego NIE WOLNO
> m_u_s_i przestrzegać r_e_g_u_ł
> chyba że prywatnie (znaczy się 'imo') :)
> Robak
Innymi słowy:
Mistrza łatwo rozpoznać po skuteczności
a więc ma lepsze (bardziej elastyczne/uniwersalne)
reguły od nauczycielskich (po linii)
PS. charakterystyczne jest, że a_r_c_y_m_i_s_t_r_z
'dokopuje' mistrzom ;)
Robak
*°"˝'´¨˘`˙ˇ^:;~>¤<×÷-.,˛¸
Errare humanum est, in errore perservare stultum. /Seneka/
"Błądzić jest rzeczą ludzką, trwać w błędzie - głupotą."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2005-05-26 10:18:46
Temat: Re: I może takA gdzież żeś się szlajała Zgubo ? :-)))
Możesz nadać jakiegoś pinga z czytanej
przez Cię listownicy?
ett
Wiesz co to takiego,
"papiery Mistrzowskie"?
Tytuł Mistrza.
Tytuł powinien być nadawany przez innych mistrzów.
Gdyż tylko taki ma sens.
Nadawanie oddolne, to raczej - idol.
Mistrz ~=~ nauczyciel + perfekcyjna technika.
Mistrz, według mnie, nie może zostać, żadnym tam,
arcy_mistrzem, bo to błazenada. :-))
Idol mistrzów, to nadal ich własny mistrz.
Mistrz (dla) mistrzów, nie powinien mieć styku z pospólstwem.
A li tylko z innymi mistrzami.
Hierarchizacja, niezbędna.
Pospólstwo, nie może mieć prawa do nazwania, arcy_mistrzem,
bo nie może mieć odpowiedniej, wiedzy.
Mistrz ma świadomość ogólną, a umiejętności skoncentrowane.
Mistrz mistrzów, musiałby zatem ogarniać umiejętności, wyborców,
jak i mieć coś co postawiłoby go w roli nauczyciela mistrzów.
Inaczej będzie palantem, wystawionym do reprezentacji.
Zauważ też, że arcy_mistrzowie zwykle są bardzo tymczasowi.
Z, co najmniej, dwóch powodów.
Pierwszym jest łatwość rozproszenia. Dekoncentracja.
Pytanie "jak zawiązać sznurowadła" może zabić arcy_mistrza :-))
Ale nawet jeśli przetrwa takie pytanie, to powtórzenie, kolejnych
zgadywanek, typu: "Czemu, włosy nie rosną na stopach?",
"Co to jest? Po wodzie pływa, kaczka się nazywa."
etc. Z pewnością zrodzi głębokie frustracje - arcy_frustracje :-))
Drugim jest, bycie dobrym mistrzem dla mistrzów, to założenie,
że któryś z nich będzie lepszy. Po to, skraca się drogę wiedzy,
by uczeń (nawet mistrz), mógł prześcignąć Mistrza.
Produkcja mistrzów, w celu pogłębiania, wiedzy pospulstwa?
Niegodne zajęcie dla mistrza.
Zaś widząc w osobniku, tym, tu, jedynym, sens edukacji...
Poświęca mistrz uwagę, i siebie.
Ojciec.
Myślę, że wielu mistrzów, nie znajduje, godnych tych poświęceń, uczniów.
I jak wielu uczniów szlaja się by znaleźć mistrza, tak, wielu mistrzów...
Często mistrz, jak i uczeń zostawiają ślady.
Prozaicznie - podsikując krzaczki.
Wielu więc ojców, umiera bezproduktywnie.
Może i dobrze.
Najprościej, to spłodzić sobie ucznia. :-))
Uczennicę? :-)))
Losowanie. Bo wszak spłodzony warunkom może nie sprostać.
Gdybym się ponownie miał urodzić, to zaiste, uwierz,
wycyckałbym mistrza_tatę, z wiedzy. A nie mleczko. :-))
Jako pędrak, byłbym już, "hop_do_przodu".
Ale te skomplikowane_zależności psycho_socjo_i_t_d.
Mistrz 5 miesięczny, nie kojarzy jeszcze kto mu duszę może sprzedać.
Ale świetnie, to WIE.
Tylko brak zainteresowania u mistrza_taty, może ograniczyć, łaknienie
wiedzy mistrza, wielomiesięczniaka.
Reasumując.
Jaki jest sens, ćwiczyć, wznosić_na_wyżyny, starych mistrzów,
(żeby nie powiedzieć "próchno" :-)), gdy narybku nie brak?
Dążenie do perfekcji?
A jaki jest najwyższy stopień perfekcji?
Oczywiście, znany nam choćby z przekazów.
Co niektórzy pewnie żarzą, o kim mowa.
Co się dzieje z mistrzem, gry szachowej, kontroli dźwięku?
Kto i jak może powiedzieć_nauczyć, perfekcjonistę?
Co się dzieje z mistrzem, który niema się od kogo uczyć dalej?
Usycha?
Czy zagłębia się w swoim perfekcjonizmie.
Czy możemy na dzień dzisiejszy, określić, kim jest ideał?
Jakąś symboliką trzeba się posługiwać.
Hech..
Czy nie najlepszą strawą dla mistrza, jest uczeń, który go prześcignie?
Gdy może powiedzieć. Tak, ja już Cię nic więcej nie nauczę.
To Ty mi możesz coś nowego pokazać.
A czym się różni uczeń, od złodzieja, podpatrywacza?
Skąd ekshibicjonizm u mistrza?
Dlaczego, ochrona hierarchią, o której wspomniałem wcześniej,
jest ważna?
Powtórka.
Dlaczego ktoś, kto ją chce przeskoczyć, robi sobie krzywdę?
etc,etc.
ett
Pospólstwo = potencjalni uczniowie, przekonani, że wszystko już wiedzą.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-05-26 21:22:32
Temat: Re: I może takeTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
> Co wyróżnia mistrza, od nauczyciela?
Mistrz tworzy i rozwija doktrynę. Nauczyciel ją propaguje.
Aneta
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2005-06-01 01:24:39
Temat: Re: I może tak
Użytkownik "Aneta" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:d75emn$n7$1@inews.gazeta.pl...
> eTaTa <e...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > Co wyróżnia mistrza, od nauczyciela?
> Mistrz tworzy i rozwija doktrynę. Nauczyciel ją propaguje.
> Aneta
Ładny skrót :-)
Ale ...
Mistrz mi nauczycielem... Prawdaż?
To co się dzieje?
Czy Aneta może być Mistrzem i nauczycielem?
ett
Pokora jest "oklepana".
Powiedzmy tak.
"Mistrzowskim ruchem, jest stworzenie mistrza".
Zgodzisz się?
Nie zależnie od tego jaki jest w łóżku?
ett
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |