| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-27 03:26:41
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalne
Użytkownik "blueboss" <b...@h...pl> napisał w wiadomości
news:9oplu2$d33$1@sodden.amu.edu.pl...
Stary, przestań robić z siebie czlowieka pokrzywdzonego przez los.
1. Nie wiem kto to napisał ale to jest mądre i zacytuję "jak ktoś naprawdę
kocha za dziwkami się nie ogląda", a Ty masz jeszczę ochotę dymać. Nie wiem
czemu tak tej dziewczyny nienawidzisz? Znudziłś się? To poprostu zerwij z
nią, rozstanie jest lepsze od zdrady.
Przemyśl to co tu przeczytałeś. Nie miałem zamiaru Cię obrazić i mam
nadzieje że nie czujesz się dotknięty, i nie mialem zamiaru litować się nad
Tobą, ale politowania tu nie znajdziesz. Po prosut taki typ faceta to dla
mnie istne świnie. Ale jeszcze nie jesteś świnią, jesteś człowiekiem i
potrafisz opanować tą pokusę. Trzymam kciuki.
Pozdrawiam Jamnik
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-27 07:51:48
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalnein article m...@p...ninka.net, Nina Mazur Miller at
n...@p...ninka.net wrote on 27-09-01 5:23:
> Joanna <c...@p...onet.pl> writes:
>
>
>> Gratuluje Dorrit humanistycznego i humanitarnego podejscia.
>> Zaiste - nie chce mi sie nawet z takim stanowiskiem dyskutowac:(((
>
> Bo tu nie ma o czym dyskutowac - taka jest w wiekszosci przypadkow
> rzeczywistosc.
> Jak nie ma facet dziecka, nie ma zaawartego zwiazku malzenskiego to
> moze w kazdej chwili sie odwrocic na piecie i odejsc - kobieta
> podobnie. Trzyma ich dobra wola jedynie i chec.
>
> w wypadku kiedy sa malzenstwem, juz przez sam ten fakt maja narzucone
> okreslone prawa i obowiazki uregulowane ustawowo (roznymi kodeksami i
> obowiazaujacym w tym kraju prawem) - czy sie tobie to podoba czy nie.
>
> Tym bardziej, jesli maja dzieci prawnie uznane.
>
> Tu nie ma o czym dyskutowac, to sa fakty.
Nina, ja nie mam 3 lat i nie trzeba mi tlumaczyc do czego sa obraczki i
gustowne obroze:)
Tylko, ze marza mi sie ludzie swiadomi tego, co robia, a nie potrzebujacy
protez w postaci papierka. Odejsc zawsze kazdy moze. Nawet jak jest to
malzenstwo. Malo to wyszlo po papierosy? Ale zawsze i tak pozostaje
odpowiedzialnosc za swoje wlasne czyny - czy to ci sie podoba, czy nie.
Zdradzajac druga osobe (a w gre wchodzi klamstwo, nielojalnosc etc.) ranie
ja - w gre wchodzi naruszenie czyichs granic.
Wszystko wolno - mozna miec zone i ja tluc caly dzien, albo bzykac wszystkie
sasiadki na boku. CO ma do tego na dobra sprawe papier? Przeciez papier
jest konsekwencja tylko dobrej woli malzonkow, potwierdzeniem zwiazku /wiem,
wiem - idealizm:)/. Tak naprawde wlasnie w ogole nie wiem, po co jest ten
papier. Ale to juz inny temat.
pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 08:13:18
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalneJoanna <c...@p...onet.pl> naskrobal:
> Tylko, ze marza mi sie ludzie swiadomi tego, co robia, a nie potrzebujacy
> protez w postaci papierka. Odejsc zawsze kazdy moze. Nawet jak jest to
> malzenstwo. Malo to wyszlo po papierosy? Ale zawsze i tak pozostaje
> odpowiedzialnosc za swoje wlasne czyny - czy to ci sie podoba, czy nie.
> Zdradzajac druga osobe (a w gre wchodzi klamstwo, nielojalnosc etc.) ranie
> ja - w gre wchodzi naruszenie czyichs granic.
Mowa chyba byla o tym, ze lepiej, jesli zdradzi ja gdy jest tylko jego
dziewczyna.
Pomysl... jak on ma sie przekonac, ze chce byc wlasnie z *nia* przez cale
zycie (tzn. sie z nia ozenic) jesli podoba mu sie nagle jakas inna ?
Ma powiedziec swojej dziewczynie wprost - ,,poczekaj miesiac,
bo mi sie spodobala inna i chce z nia troche pobzykac a jak sie okaze,
ze nie jest tak dobra jak Ty to bedziemy dalej razem'' ?
Jak myslisz, czy ona bylaby z nim dalej ?
Mi tez sie marza ludzie szczerzy...
ktorzy gdy mowia ,,Tak'' to znaczy to Tak,
gdy mowia ,,Nie'' to znaczy, ze nie.
Jednak przed slubem jest wlasnie czas ku temu,
by po slubie juz takich sytuacji nie bylo.
To, czy ona sie dowie, ze byla zdradzona zalezne jest glownie od tego,
jak bardzo beda szczerzy ze soba.
> Wszystko wolno - mozna miec zone i ja tluc caly dzien, albo bzykac wszystkie
> sasiadki na boku. CO ma do tego na dobra sprawe papier? Przeciez papier
> jest konsekwencja tylko dobrej woli malzonkow, potwierdzeniem zwiazku /wiem,
> wiem - idealizm:)/. Tak naprawde wlasnie w ogole nie wiem, po co jest ten
> papier. Ale to juz inny temat.
Jak to po co ?
Jak bylem maly to (dla oszczednosci) papierem sie tylek wycieralo.
Grunt, by nie byl zbyt gladki.
--
,,chce znow wierzyc w milosc, miec sile by wstrzymac lzy...
miec prawo do walki... znow dotknac gwiazd... zatrzymac czas...''
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 08:13:41
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalne
Użytkownik Joanna <c...@p...onet.pl>
> wiem - idealizm:)/. Tak naprawde wlasnie w ogole
nie wiem, po co jest ten
> papier. Ale to juz inny temat.
Do tej pory byla mozliwosc wspolnego rozliczania
podatkow :-)
Ale teraz i to maja skasowac :(
Pozdr
Mike
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 08:23:57
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalnein article 9oun2u$o19$...@h...uw.edu.pl, b...@n...pl at b...@n...pl
wrote on 27-09-01 10:13:
> Joanna <c...@p...onet.pl> naskrobal:
>> Tylko, ze marza mi sie ludzie swiadomi tego, co robia, a nie potrzebujacy
>> protez w postaci papierka. Odejsc zawsze kazdy moze. Nawet jak jest to
>> malzenstwo. Malo to wyszlo po papierosy? Ale zawsze i tak pozostaje
>> odpowiedzialnosc za swoje wlasne czyny - czy to ci sie podoba, czy nie.
>> Zdradzajac druga osobe (a w gre wchodzi klamstwo, nielojalnosc etc.) ranie
>> ja - w gre wchodzi naruszenie czyichs granic.
>
> Mowa chyba byla o tym, ze lepiej, jesli zdradzi ja gdy jest tylko jego
> dziewczyna.
> Pomysl... jak on ma sie przekonac, ze chce byc wlasnie z *nia* przez cale
> zycie (tzn. sie z nia ozenic) jesli podoba mu sie nagle jakas inna ?
> Ma powiedziec swojej dziewczynie wprost - ,,poczekaj miesiac,
> bo mi sie spodobala inna i chce z nia troche pobzykac a jak sie okaze,
> ze nie jest tak dobra jak Ty to bedziemy dalej razem'' ?
> Jak myslisz, czy ona bylaby z nim dalej ?
Mowa byla o tym, ze jesli to dziewczyna, to nie ma odpowiedzialnosci ani
zobowiazan. A one sa - wobec drugiego czlowieka. Moze ona sie nie dowie,
albo moze sie czegos domysli, ale nie da po sobie poznac - wszystko wplywa
na zwiazek. Nie mozna trzymac 2 srok za ogon, choc mozna deklarowac, ze sie
nie chce monogamicznego zwiazku.
Wiesz, tak szczerze mowiac, to przez cale zycie beda mu sie podobac pewnie
inne kobiety - i to pewnie coraz bardziej. Wiec w sumie nigdy pewien byc nie
moze, czy ta to wlasnie ta jedyna, dopoki nie dokona wyboru.
>
> Mi tez sie marza ludzie szczerzy...
> ktorzy gdy mowia ,,Tak'' to znaczy to Tak,
> gdy mowia ,,Nie'' to znaczy, ze nie.
> Jednak przed slubem jest wlasnie czas ku temu,
> by po slubie juz takich sytuacji nie bylo.
> To, czy ona sie dowie, ze byla zdradzona zalezne jest glownie od tego,
> jak bardzo beda szczerzy ze soba.
Wiesz, ja nie wierze w monogamie po slubie, bo w ogole niespecjalnie w nia
wierze. Ale powiedz, czy jak sie ona nie dowie, to wszystko w porzadku?
Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal?
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 08:47:28
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalneJoanna <c...@p...onet.pl> naskrobal:
> Mowa byla o tym, ze jesli to dziewczyna, to nie ma odpowiedzialnosci ani
> zobowiazan. A one sa - wobec drugiego czlowieka. Moze ona sie nie dowie,
> albo moze sie czegos domysli, ale nie da po sobie poznac - wszystko wplywa
> na zwiazek. Nie mozna trzymac 2 srok za ogon, choc mozna deklarowac, ze sie
> nie chce monogamicznego zwiazku.
> Wiesz, tak szczerze mowiac, to przez cale zycie beda mu sie podobac pewnie
> inne kobiety - i to pewnie coraz bardziej. Wiec w sumie nigdy pewien byc nie
> moze, czy ta to wlasnie ta jedyna, dopoki nie dokona wyboru.
Mowa chyba byla o krotkim skoku w bok ?
>> To, czy ona sie dowie, ze byla zdradzona zalezne jest glownie od tego,
>> jak bardzo beda szczerzy ze soba.
> Wiesz, ja nie wierze w monogamie po slubie, bo w ogole niespecjalnie w nia
> wierze. Ale powiedz, czy jak sie ona nie dowie, to wszystko w porzadku?
> Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal?
Wiesz, od zawsze staram sie byc z ludzmi szczery...
i tak jakos z moich doswiadczen wynika,
ze jakby jej o tym powiedzial (oczywiscie zalezy to od tej kobiety)
to mialby duze szanse na to, ze juz nigdy nie bedzie tak, jak wczesniej.
Ludzie czesto po prostu *nie chca* takich rzeczy slyszec.
To jest chore... ale niestety tak juz z ludzmi jest.
A najczesciej wlasnie Ci, ktorzy najczesciej zdradzaja gdy slysza od 2giego,
ze temu gdzies cos po glowie chodzi to zmieniaja od razu podejscie
do tej 2giej osoby... Czemu ? Bo z wlasnego doswiadczenia wiedza,
kiedy chca zdradzac.
--
,,wszyscy mamy zle w glowach, ze zyjemy...''
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 08:49:08
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalnebiglamer:
> Pomysl... jak on ma sie przekonac, ze chce byc wlasnie
> z *nia* przez cale zycie (tzn. sie z nia ozenic) jesli podoba
> mu sie nagle jakas inna ?
Jesli bardziej podoba mu sie inna to chyba nic nie stoi na
przeszkodzie aby zostawil te ktora mu sie mniej podoba
i skoncentrowal sie na innej.
Tym bardziej jest to proste gdy nie ma 'papierka' i wystarczy
jak odwroci sie na piecie i odejdzie.
W czym widzisz problem? :)
Problemem natomiast bylaby ew brak lojalnosci wobec
partnerki/-ra.
Dziwie sie bardzo m.in. D i NMM ze propaguja i zachecaja
do przyjmowania postawy podwojnej moralnosci w zwiazku.
Przeciez to taka 'wsiowa' dulszczyzna w najczystszej postaci,
zrywajacy wnetrznosci smrod i koltunstwo, nic wiecej (IMO).
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 08:59:06
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalnecbnet <c...@w...pl=nospam=> naskrobal:
>> Pomysl... jak on ma sie przekonac, ze chce byc wlasnie
>> z *nia* przez cale zycie (tzn. sie z nia ozenic) jesli podoba
>> mu sie nagle jakas inna ?
>
> Jesli bardziej podoba mu sie inna to chyba nic nie stoi na
> przeszkodzie aby zostawil te ktora mu sie mniej podoba
> i skoncentrowal sie na innej.
> Tym bardziej jest to proste gdy nie ma 'papierka' i wystarczy
> jak odwroci sie na piecie i odejdzie.
> W czym widzisz problem? :)
Ja tutaj bardziej wypowiadam sie na temat: ,,kiedy lepiej zdradzic''
niz ,,czy w ogole mozna zdradzac'' i dopiero wlasnie teraz sobei to
uswiadomilem.
Dla autora pierwszego postu w tym watku zycie ogranicza sie do sexu...
(w jego scenariuszu jest: dyskoteka, rozmowa, lozko, koniec - wszystko w
czasie 1 doby)
ja mowilem o zdradzie nieco inaczej pojetej.
(patrz chyba ,,Pornografia'' Szymborskiej).
Mowie juz o tej mysli, ze czlowiek chcialby poznac ta inna,
sprawdzic, czy faktycznie ta jego jest naprawde super...
> Problemem natomiast bylaby ew brak lojalnosci wobec
> partnerki/-ra.
>
> Dziwie sie bardzo m.in. D i NMM ze propaguja i zachecaja
> do przyjmowania postawy podwojnej moralnosci w zwiazku.
> Przeciez to taka 'wsiowa' dulszczyzna w najczystszej postaci,
> zrywajacy wnetrznosci smrod i koltunstwo, nic wiecej (IMO).
Czesciowo masz racje...
ale moim zdaniem lepiej, jesli czlowiek sie upewni co do swojej decyzji
zanim sie ozeni.
--
,,chce znow wierzyc w milosc, miec sile by wstrzymac lzy...
miec prawo do walki... znow dotknac gwiazd... zatrzymac czas...''
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 09:02:22
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalnein article 9oup30$p60$...@h...uw.edu.pl, b...@n...pl at b...@n...pl
wrote on 27-09-01 10:47:
> Joanna <c...@p...onet.pl> naskrobal:
>> Mowa byla o tym, ze jesli to dziewczyna, to nie ma odpowiedzialnosci ani
>> zobowiazan. A one sa - wobec drugiego czlowieka. Moze ona sie nie dowie,
>> albo moze sie czegos domysli, ale nie da po sobie poznac - wszystko wplywa
>> na zwiazek. Nie mozna trzymac 2 srok za ogon, choc mozna deklarowac, ze sie
>> nie chce monogamicznego zwiazku.
>> Wiesz, tak szczerze mowiac, to przez cale zycie beda mu sie podobac pewnie
>> inne kobiety - i to pewnie coraz bardziej. Wiec w sumie nigdy pewien byc nie
>> moze, czy ta to wlasnie ta jedyna, dopoki nie dokona wyboru.
>
> Mowa chyba byla o krotkim skoku w bok ?
A co za roznica, czy krotki skok w bok, czy dluzszy romans? Mnie interesuje
w tej chwili sam akt zdrady. I od razu powiem, ze jak para zyje w zw.
otwartym, to nie mamy do czynienia ze zdrada. Zdrada, to cos czynione
potajemnie, wbrew wczesniejszym ustaleniom.
>> Wiesz, ja nie wierze w monogamie po slubie, bo w ogole niespecjalnie w nia
>> wierze. Ale powiedz, czy jak sie ona nie dowie, to wszystko w porzadku?
>> Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal?
>
> Wiesz, od zawsze staram sie byc z ludzmi szczery...
> i tak jakos z moich doswiadczen wynika,
> ze jakby jej o tym powiedzial (oczywiscie zalezy to od tej kobiety)
> to mialby duze szanse na to, ze juz nigdy nie bedzie tak, jak wczesniej.
A dlaczego ma byc tak jak wczesniej, skoro ktos cie zdradzil? Jesli dwoje
ludzi ma poczucie bycia para i w ich hierarchii wartosci wiaze sie to z
wiernoscia seksualna i emocjonalna, to byloby cokolwiek dziwne, gdyby po
zdradzie nic sie nie zmienilo. Jesli obydwoje zakladaja, ze do momentu slubu
sa wolni, to juz inna sprawa. Czy gdyby ona zdradzila, zrobila krotki skok w
bok, to jemu tez by nic nie bylo? Nic by sie nie zmienilo?
> Ludzie czesto po prostu *nie chca* takich rzeczy slyszec.
> To jest chore... ale niestety tak juz z ludzmi jest.
Nie - ludzie nie chca byc zdradzani. A jesli juz sa, to udaja ze nie sa,
inaczej musieliby cos z tym zrobic.
> A najczesciej wlasnie Ci, ktorzy najczesciej zdradzaja gdy slysza od 2giego,
> ze temu gdzies cos po glowie chodzi to zmieniaja od razu podejscie
> do tej 2giej osoby... Czemu ? Bo z wlasnego doswiadczenia wiedza,
> kiedy chca zdradzac.
Na zlodzieju czapka gore:))) Tak, to prawda. Dlatego nie lubie facetow
zazdrosnikow:)
pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-27 09:11:53
Temat: Re: Chcę zdradzić - czy to normalnebiglamer:
> Czesciowo masz racje...
> ale moim zdaniem lepiej, jesli czlowiek sie upewni
> co do swojej decyzji zanim sie ozeni.
Mniejsze zlo?
Tylko dla kogo, bo chyba nie dla wszystkich zainteresowanych.
Pozdrawiam,
Czarek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |