Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Cholernie długie i cholernie smutne...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Cholernie długie i cholernie smutne...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-01-06 22:14:27

Temat: Re: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Yans Yansen" <y...@p...pnet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Wilczek" <w...@i...com>
> To jest dal mnie
> objaw cywilizacji - stwarzanie wszystkim rownych mozliwosci startu
> tak abym wiedzial, ze _moje_ zaniedbania odpowiadaja za niepowodzenie
> a nie przypadek.

Czekaj, czekaj. Albo mózg mi nawala, albo czegoś nie rozumiem. Chodzi chyba
o to, że objawem cywilizacji jest stworzenie różnych możliwości startu. Czy
uważasz, że syn rybaka z Mazur ma TAKIE SAME szanse zostania sławnym
politykiem jak syn polityka ?
Owszem, istnieje taka możliwość, że ten pierwszy będzie na tyle uparty, żeby
dopiąć celu i zasiąść na wysokim stanowisku, ale ten drugi ma to zadanie
wręcz ułatwione. Raz, że nie mieszka na zadupiu, tylko wśród inteligentnych
(po częsci chociaż) ludzi, dwa, że ten drugi ma pewne protekcje, których
wykorzystanie pozwoli mu na osiągnięciu celu, i w końcu trzy, KASA. Biednego
wieśniaka nie stać na kształcenie, lepszy ubiór i takie tam inne błahostki.
I to mają być właśnie równe możliwości startu ?

> Well... znam ludzi ze szkol prawatnych ktorzy gowno umieja i malo
> co w zyciu osiagna.

Aczkolwiek niekoniecznie. Dzięki pieniądzom, protekcjom i łapówkom mogą
daleko i wysoko zajść posiadająć ptasi móżdżek.


Yans

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2002-01-06 23:41:10

Temat: Re: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

> > To jest dal mnie
> > objaw cywilizacji - stwarzanie wszystkim rownych mozliwosci startu
> > tak abym wiedzial, ze _moje_ zaniedbania odpowiadaja za niepowodzenie
> > a nie przypadek.
>
[...]
> Czy
> uważasz, że syn rybaka z Mazur ma TAKIE SAME szanse zostania sławnym
> politykiem jak syn polityka ?
[...]

Wlasie uwazam, ze nie! A chcialbym, zeby swiat byl tak urzadzony aby bylo
to mozliwe! By kazdy czlowiek, jesli tylko by tego chcial mogl decydowac
o swoim losie a takie zalozenia nie byly tylko intelektualnymi dywagacjami.
Cos Ci faktycznie mozg nawala ;-) bo wyrwales ten kawalek z kontekstu,
gdzie faktycznie moze byc rozumiany dwojako.

Wiem, ze to utopia ale tak jak nie mozna osiagnac temperatury rownej
zeru absolutnemu to jednak mozna sie zblizyc do tej granicy tak blisko,
ze uzyskamy pozadany efekt. Tak jak cywilizacja sprawila, ze nie musimy
polowac na niedzwiedzie z dzidami aby utrzymac sie przy zyciu tak
ludzie powinni dazyc do takich stosunkow spolecznych, ktore bylyby jak
najblizsze idealowi. Jeszcze 100 lat temu, w epoce szalejacego
kapitalizmu wydawalo sie to niemozliwe a wystarczy spojzec na ile poprawil
sie by przecietnego mieszkanca kuli ziemskiej (porownujac wstecz w
praktycznie kazdym zakatku globu).

> > Well... znam ludzi ze szkol prawatnych ktorzy gowno umieja i malo
> > co w zyciu osiagna.
>
> Aczkolwiek niekoniecznie. Dzięki pieniądzom, protekcjom i łapówkom mogą
> daleko i wysoko zajść posiadająć ptasi móżdżek.

I tu kolejna sprawa, ktora zawsze poruszam przy okazji nasmiewek z
"bohaterow" Reality Shows - czy dlatego, ze ilosc ich polaczen nerowych
czy szybkosc rozchodzenia sie informacji po synapsach jest mniejsza niz
Twoja czy moja mamy prawo mowic o nich w ten sposob? Wielu ludzi jest
w stanie kreowac zycie wedlug swojego planu i kontrolowac to co sie dzieje
dzieki swojemu intelektowi. Czy ludzie mniej inteligentni zasluzyli sobie
na to, aby wytykac ich palacami jak polglowki?

To jest pytanie, na ktore nie potrafie sobie odpowiedzic od dlugiego czasu
- ludzie powinni byc rowni a nie sa. Powinni miec rowne szanse a nie maja.
Dlaczego fakt, ze ktos urodzil sie w Pcimiu jest powodem do wspolczucia
a to, ze ktos mial pecha przy crossing-over lub mial rodzicow analfabetow
wrecz przeciwnie...

To tak jak z choroba psychiczna, ktora jest powodem wstydu kiedy choremu
na nowotwor przypisuje sie praktycznie zerowa odpowiedzialnosc za chorobe.
Statystycznie rzecz biorac schorzenia psychiczne czy psychosomatyczne
sa w wiekszym stopniu spowodowane czynnikami niezaleznymi niz rak.
Oczywiste jest to, ze wielu ludziom po prostu nie miesci sie w glowie,
ze mozna niekontrolowac swojego umyslu, mysli etc. Kazdy jednak wie co
to grypa czy zlamana reka.

To jest to co mnie wkurwia - ze nigdy nie bedzie na to odpowiedzi... ze
nasz abstrakcyjny swiat idei jest wyalienowany z rzeczywistosci, stoi
jakby obok tego tozsamego ze zwierzecym. Podlug tego pierwszego zycie
w ogole nie ma sensu jesli nie dorobimy sobie bogato ilustrowanej historyjki
i nauczymy sie jej na pamiec. Biologia daje prostsza odpowiedz jednak
przezwyczailismy sie do rzeczy bardziej wznioslych aby poddac sie jej
werdyktowi.

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-06 23:57:53

Temat: Re: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Wilczek" <w...@i...com> szukaj wiadomości tego autora

> No, mądrść nie może zamykać się w murach. Gdy człowiek inteligentny nie
> przekonuje wtedy zwycięża głupota. Wyjaśnić naprzykład dlaczego
> Balcerowicz nie jest demonem polskim tylko społecznikiem jest bardzo
> trudno. Każdy się boi mówić. I potem panuje opinia...

Nie musisz wszystkich przekonywac do wszystkiego. Mialem podobne zdanie
do Ciebie (coz, za wyjatek ;-)) jednak troche je w ciagu ostatnich 2 lat
zmodyfikowalem. Tez zalezalo mi aby przekonac kazdego, ze siwat widziany
moimi oczami jest prawdziwszy, ze nie dostrzegaja manipulacji, populizmu,
spojrzenie, nie potrafia myslec w skali makro czy geopolitycznej. Ale
co mi to dawalo - ogolne znuzenie, coraz ostrzejsze slowa i na dodatek
brak postepow bo atakowany coraz bardziej zamykal sie w bastionie swoich
dogmatow. Obracam sie na szczescie w srodowisku ludzi na tyle otwartych,
ze trafiam coraz czesciej na zrozumienie. Zaczniesz studia to tez spotkasz
takich ludzi. Nawet na takich, ktorzy wiedza dlaczego czlonkowie Rady
Polityki Pienieznej zarabiaja tylko ile zarabiaja i predziej powinno sie
im podwyzszyc wynagrodzenie niz obnizyc :-)).

Nie wytlumaczysz sytuacji politycznej w Azerbejdzanie czy zasad dzialania
genow plejotropowych bez odpowiedniej wiedzy wejsciowej rozmowcy. Mozesz
oczywiscie wprowadzic brakujace dane ale by nie splycic problemu zaschnie
Ci w gardle zanim dojdziesz do puenty.

> > Jak wiesz Marks sie pomylil...
>
> Komunizm zprowadzano w błędny sposób i przyjęto wiele błędnych założeń.
> Komunizm jest do kitu, trzeba znaleźć inny sposób który będzie
> jednocześnie pobudzał ludzi do działania i nie frustrował ich zbytnio.

Just do it! Be inspired! Everyones invited!

> Mnie zaś boli że los zawiesił mnie w próżni: mam dobrze ale nie na tyle
> dobrze żebym mógł się stą wydostać. Ja o studia muszę ze starymi się
> wykłócać, chcą żebym poszedł do pracy.

Mam kolezanke, ktora jezdzi do domu tylko na swieta. Studiuje dwa kierunki,
dostaje zero pieniedzy od rodzicow - w calosci utrzymuje sie z kredytu
studenckiego, teraz dodatkowo ze stypendium. Podziwiam ja. Wiem, ze gdybym
sam mial pokonac tyle trudnosci nie udaloby mi sie.

> Jest w tym oś z mojego bratowego perfekcjonizmu. jak ja się frustrue gdy
> pomyślę ile wartościowych książek jeszcze przede mną, tym jak mało wiem
> i tym jakich głupot niepotrzebnych czasem się uczę.

Pierwszy problem znam, zwlaszcza wobec faktu, ze przeczytalem wrecz znikoma
ilosc ksiazek w zyciu... malo kto mi wierzy ale na prawde w ciagu liceum
procz lektur zapoznalem sie moze z 2,3 innymi pozycjami. It's true!!!
A druga sprawa to inna bajka. Kazda rzecz jakies sie uczysz jest przydatna,
to jakby inwestycja w akcje - na jednych zarobisz duzo, na innych stracisz
ale cos zawsze z tego pozostanie i chocby za grosz ale je kiedys sprzedasz.

> Psychologia jest morderczo oblegana, a ja nie jestem aż tak pewny siebie
> żeby się na nią dostać.

Nijak nie zakladalem, ze mi sie uda wiec mialem wyjscia awaryjne. Jako
drugi wez cos malo obleganego na Polibudzie i juz.

> Jak bym chciał żeby to było możliwe, ale raczej wiele bym nie osiągnął.
> Problem również w tym że male tu jets miasto. naprzykład gdybym chciał
> nauczyć sie francuskiego to wiem że jest tylko jedna nauczycielka która
> nie prowadzi lekcji.

Nie kumam :-)

> Mnie uwalono na wstępnych do szkoły średniej specjalnie. ogóle historia
> miała wiele wątków. Startowałem na geodezję a więc najbardziej oblegany
> kierunek. Z matmy dostałem 5 a z polaka 1. Uwalono mnie z polaka, mimo
> że z Polskiego jestem neizły. Dzięki temu że miałem plecy wylądowałem na
> kierunku Technikum Budowlane. Ojciec zresztą odwiedził dyrektorkę i
> powiedział że łapy się jej trzesły i pytała czy nie jest z kuratorium. W
> 3 klasie nauczyciel od Polaka powiedział że sprawdzał moją pracę, że ją
> pamięta. A ja sobie zadałem tylko pytanie skąd skoro to jest tajne.

Czyli historia lubi sie powtarzac... a uwazalem ze dobra praca zawsze sama
sie obroni niezalenie kto ja napisal i kto ja ocenia... Sam wiem, ze dostalem
po pysku za swoj sposob formulowania mysli - w moim temacie dosadnym, bez
litosci dla spraw oczywistych. Duzo mozna zrozumiec ale kwietyzm jezykowy
oceniony jako nieporadny mogl juz tylko wywolac usmiech na mej twarzy.

> W dupie ich mam

No i dochodzimy do sluszych konstatacji :-)

--
-=Pozdrowionka=-

Wilczek
w...@w...pl <|> http://www.wr.pl
ICQ: 4017758 <|> GG: 75722


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-07 00:17:08

Temat: Odp: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Wilczek" :

> To jest to co mnie wkurwia - ze nigdy nie bedzie na to odpowiedzi...
ze
> nasz abstrakcyjny swiat idei jest wyalienowany z rzeczywistosci,
stoi
> jakby obok tego tozsamego ze zwierzecym. Podlug tego pierwszego
zycie
> w ogole nie ma sensu jesli nie dorobimy sobie bogato ilustrowanej
historyjki
> i nauczymy sie jej na pamiec. Biologia daje prostsza odpowiedz
jednak
> przezwyczailismy sie do rzeczy bardziej wznioslych aby poddac sie
jej
> werdyktowi.

Biologia daje prostszą odpowiedź, mówisz ?
Tyle że biorąc jedynie to pod uwagę, żyjesz po to jedynie by się
rozmnożyć
i zdechnąć. Jeśli takie podejście komuś odpowiada, to fajnie.
Nawet należy mu zazdrościć.
Tylko po cholerę robimy wokół tego tyle zachodu ?
Po co nam ten cały świat ułudy ? Po to tyle pytań o sens ?
Już wiesz skąd się bierze depresja ?
Właśnie stąd. I z nadmiernych oczekiwań i z nieadekwatnych planów.
Znacznie lepsze było zrzucanie ze skały słabych jednostek.
E.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-08 10:02:40

Temat: Re: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Duch" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

To co opisales to chyba to wlasnie co sie w kraju dzieje,
zwlaszcze z tym nowym pokoleniem
(moze troche przejaskrawiles, ale ok).
Kilka razy bylo to tu ruszane,
ale zaraz ktos kontruje.
IMO, ludzie siedza jakby w takim syfie
(widze to po znajomych, ale oni sutecznie temu
zaprzeczaja)
A to cale niby olewactwo (ten nihilizm),
to jest dobre ale do czasu,
w koncu przychodzi taki moment ze
czlowiek chce sie zebrac i jest trudno.

Zaczyna tez rzadzic brutalna sila (te "obrazone sterydy"),
ludzie nie potrafia negocjowac.
Jest tez chamstwo i brak reakcji na to.
A jak zareagujesz, to "co sie wtracasz?".
(przy okazji: czemu nie uczysz siostry respektu do siebie???)
Ludzie sa strasznie chamscy teraz do siebie,
czesc jeszcze wczoraj "agresorow", teraz juz tego nie wytrzymuje.
Zlodziejstwo to "zaradnosc zyciowa".
itd.itd.

Twoje moralizatorstwo w tym wszystkim nie wydaje mi sie takie zle. :-)
Moze po prostu to Twoja, sluszna kontr-reakcja na to co sie dzieje?

Czemu tak sie dzieje? (IMO)
1. Po-peerelowe przemiany w "psychice/duchu naszego spoleczenstwa",
zwlaszcza widac to po 96 roku, poszly w zlym kierunku.
2. Moze "to" sie dzieje gdy speleczenstwa zaczynaja byc zbyt rozwiniete,
znajoma wrocila ze Szwecji (pare lat tam mieszkala) i mowi wlasnie
o takiej "rezygnacji", i ze "prawie wszyscy tam cos cpaja".

A moze to jest tak ze wszystko sie zaczyna "ruszac"???
Opisujezs swoja "dziwna rodzine", ktora jako-tako trwala przez lata,
a teraz cos zaczyna wychodzic na wierzch i stad ta zalamka,
trzeba ruszyc dawno nieruszane emocje?? (w zwiazku z takimi
"przemianami duchowymi" calego spoleczenstwa?)

Mi sie jakos udalo znalesc w tym wszystkim,
ale bardzo ciezko to przyszlo, tzn. trzeba czasu
zeby odroznic co jest dobra a co zle, co jest naprawde
wartosciowe, a co falszywym bajerem.
Brzmi naiwnie i smiesznie moze, ale dla kogos kto siedzi dawno po uszy
w bagnie i juz nie chce tak zyc, to nie jest smieszne. I tyle, powodzenia,
Duch



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-08 13:05:26

Temat: Odp: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Smerf" <f...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Vesemir <v...@z...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:a16ofq$jlc$...@n...tpi.pl...
> Ostatnio słuchałem piosenki REM Everybody Hurts.

Nie wiem czy bedę umiał Ci pomóc, chociaż sądzę, że nie chodzi Ci o pomoc,
tylko o wypowiedzenie się.
Chciałbym bys wiedział, że to jedna z ciekawszych opowieści jakie
przeczytałem na tej grupie, więc pokłony chylę, bo niewiele osób w Twoim
wieku tak potrafi ubierać mysli w słowa i co najważniejsze niewielu ludzi w
Twoim wieku ma co ubierać w słowa :)
Obraz otaczającej Cię rzeczywistości, podejrzewam, jest bliski każdemu z
nas, sam skończyłem już szkołe i studia i zdaję sobie świetnie sprawy w
jakim kraju żyję, jacu ludzie mnie otaczają, jak mało zależy ode mnie i
tylko ode mnie. Płakać mi się chce jak widzę, że część z moich kumpli pakuje
"manatki" i wyjeżdzą za granicę, a druga część narzeka jak jest źle. Sam
dostaje porządnego kopa od życia, chociaż podobnie jak Ty staram się
poprzeczki stawiać na wysokim poziomie i wiem, że powalczę jeszcze zanim się
poddam.
Też często się zastanawiam, czy nie jestem "wyobcowany", bo tracę kontakt z
ludźmi, bo z większością z nich kontakt mam jedynie przez media.
Nie mam dziewczyny, bo nie chcę mieć dziewczyny, bo nie chcę nikogo
krzywdzić, bo jeszcze nie czas na to, bo jeszcze kocham tą inną, bo ona ma
inego, bo nie.
Drugs - nie, zawsze nie, alkohol - owszem, ale nie ma sensu picie, gdy humor
nie sprzyja, bo jak się nie pamiętą czegoś czego nie warto było pamiętać, to
traci to sens.

> I myślę że jak wyjadę daleko na studia to się od tego oderwę. Ale wyjadę
> do przyjaciół z sieci, tak ustalone.
> Nie wiem czy dostanę się na studia bo z takim wykształceniem...
> Jak tam pojadę to swoje nawyki pewnie przeniosę aż tam...
> I co tu robić?
> Jak postąpić aby zwalczyć to co w nas narosło w młodości?
> To co nas ukształtowało?
>
> Vesemir

Życzę Ci byś na studia się dostał i zrób wszystko co w Twojej mocy by tak
się stało, a jeżeli mimo wszystko nie, to nie martw się, dostaniesz się w
przyszłym roku, nie załamie się Świat - napewno.
Po co masz zwalczać to co narosło, taki już jesteś, jesteś inny i ciekawy,
ciesz się, że taki.


Szczęścia życzę

Smerf

----------------------------------------------------
---------------
Każdy ma prawo zmarnować sobie życie.






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-12 12:43:42

Temat: Re: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Vesemir" <v...@z...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
news:a1apbr$51k$1@news.tpi.pl...
> Biologia daje prostszą odpowiedź, mówisz ?
> Tyle że biorąc jedynie to pod uwagę, żyjesz po to jedynie by się
> rozmnożyć
> i zdechnąć. Jeśli takie podejście komuś odpowiada, to fajnie.
> Nawet należy mu zazdrościć.
> Tylko po cholerę robimy wokół tego tyle zachodu ?
> Po co nam ten cały świat ułudy ? Po to tyle pytań o sens ?
> Już wiesz skąd się bierze depresja ?
> Właśnie stąd. I z nadmiernych oczekiwań i z nieadekwatnych planów.
> Znacznie lepsze było zrzucanie ze skały słabych jednostek.

Myślę że dlatego mówimy o tym czym jesteśmy w świecie idei, żeby nie
myśleć o tym jak niewiele stanowiy w obliczu natury (pojmowanej nie jako
przyrpda ale jako los i przeznaczenie).

Ves


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-12 13:04:43

Temat: Re: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Vesemir" <v...@z...com> wrote in message
news:a1pb1q$s04$1@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:a1apbr$51k$1@news.tpi.pl...
> > Biologia daje prostszą odpowiedź, mówisz ?
> > Tyle że biorąc jedynie to pod uwagę, żyjesz po to jedynie by się
> > rozmnożyć
> > i zdechnąć. Jeśli takie podejście komuś odpowiada, to fajnie.
> > Nawet należy mu zazdrościć.
> > Tylko po cholerę robimy wokół tego tyle zachodu ?
> > Po co nam ten cały świat ułudy ? Po to tyle pytań o sens ?
> > Już wiesz skąd się bierze depresja ?
> > Właśnie stąd. I z nadmiernych oczekiwań i z nieadekwatnych planów.
> > Znacznie lepsze było zrzucanie ze skały słabych jednostek.
>
> Myślę że dlatego mówimy o tym czym jesteśmy w świecie idei, żeby nie
> myśleć o tym jak niewiele stanowiy w obliczu natury (pojmowanej nie jako
> przyrpda ale jako los i przeznaczenie).
>
> Ves

Zacząłeś mądrze, ale skończyłeś głupio w naturze bardzo kulturalnej (los i
przeznaczenie to też świat idei).

Saulo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-12 16:08:16

Temat: Odp: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "EvaTMKGSM" <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Vesemir" <v...@z...com> napisał w wiadomości
news:a1pb1q$s04$1@news.tpi.pl...
>
> Myślę że dlatego mówimy o tym czym jesteśmy w świecie idei, żeby nie
> myśleć o tym jak niewiele stanowiy w obliczu natury (pojmowanej nie
jako
> przyrpda ale jako los i przeznaczenie).

No i dobrze, Ves..
Nawet jeśli tylko zamulamy sobie umysł ideami, (to założenie, nie
przekonanie !), to przecież już TU jesteśmy.
Wybór należy jednak w pewnym stopniu do nas..
czy żyć po zwierzęcemu, czy jednak przystosować do siebie jakąś ideę,
choćby taką, by przeżyć to najpełniej i nie rezygnować przedwcześnie.
Bywa trudno ? Tak, chwilami piekielnie trudno.
I cóż - jeśli nie chcesz pogrążyć się w stagnacji i rezygnacji, musisz
działać. Jak ? Tak, jak Czujesz. Tak, by nie brnąć w ślepe uliczki, a
jeśli zabrniesz - wycofać się.
Dopóki nie masz rodziny, za którą odpowiadasz, możesz próbować do
skutku, aż znajdziesz coś dla Siebie odpowiedniego, szkołę,
przyjaciół, dziewczynę. Jeszcze masz bardzo dużo czasu..

Stare przypowieści mają swój głęboki sens. Również ta,
o niewykorzystanych talentach, z których sami siebie kiedyś
rozliczymy, nawet jeśli nie rozliczą nas w niebie;)).
A może rozliczą i każa powtarzać to w nieskończoność :))?
E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2002-01-12 16:13:09

Temat: Re: Cholernie długie i cholernie smutne...
Od: "Vesemir" <v...@z...com> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Saulo" <d...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a1pc3h$9kv$1@news.tpi.pl...
> > Myślę że dlatego mówimy o tym czym jesteśmy w świecie idei, żeby nie
> > myśleć o tym jak niewiele stanowiy w obliczu natury (pojmowanej nie
jako
> > przyrpda ale jako los i przeznaczenie).
> >
> > Ves
>
> Zacząłeś mądrze, ale skończyłeś głupio w naturze bardzo kulturalnej
(los i
> przeznaczenie to też świat idei).

Eh....
Przeznaczenie i idea: wyobraź sobie cel jaki przed nami stoi.
Idea natury mówi o rozmnorzeniu się, o prokreacji.
Idea którą stworzyliśmy my, oszukańcza, zmienna, którą cały czas
przekształcamy w zależności od sytacji zewnętrznej jest tylko sposobem
na zamaskowanie tego pierwotnego czegoś, coraz bardziej wysublimowanym
sposobem.

Vesz


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Konflikt (?!)
Transgresja
Jak pomoc
Konformizm w pozytywnych kolorach
[OT] Powroty sylwestrowe i Hell on Earth :-)

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »