Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Chora dusza, chore cialo

Grupy

Szukaj w grupach

 

Chora dusza, chore cialo

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-05-06 18:32:23

Temat: Chora dusza, chore cialo
Od: Saanele <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Moja dusza jest chora. Uswiadomilam sobie to bardzo dawno temu.
Zazdroszcze ludziom, ze sa nieswiadomi wielu rzeczy. Czytam, co tu
piszecie. Szkoda, ze tak pozno trafilam na Wasza grupe dyskusyjna. Nie
moge tego wszystkiego ogarnac. Jest tyle waznych spraw, o ktorych tutaj
mowicie. Moj mozg jak maly orzeszek skorczyl sie i nie moge nadazyc
czytac wszystkich wiadomosci. Jak zwykle, powolna ja, a swiat wciaz do
przodu mknie. Jestem coraz starsza. Mam juz 25 lat... Pewnie to malo dla
jednych, dla innych sporo. Nie mam w zyciu celu. MOze i go mam, ale
jestem swiadoma( ta cholerna swiadomosc), ze moje cele sa baaaardzo
daleko i zycia moze mi nie starczyc. Pisalam, ze mam chora dusze.
Obawialam sie tego, ze choroba duszy, predzej, czy pozniej doprowadzi do
choroby ciala. I mam za swoje!!!! Wieczne problemy. Nie konczaca sie
rzeka problemow. Gdzie jest morze do ktorego wplywa??? GDzie zrodlo, z
ktorego wyplywa?? Szukam, szukam... I nic.
Mam kogos, kto mnie kocha. Ja sama kochac nie potrafie. MOze to co czuje
jest miloscia, ale jest jakies ubogie a ja oczekiwalam czegos wielkiego,
wspanialego. MOze oczekiwalam zbyt wiele??? Moze w swojej marnosci,
czlowiek dysponuje tylko marnosciami???
Wiem, ze nikt mnie nie zrozumie. Pisze bez sensu.
Moj ukochany mowi, ze zbyt wiele rozmyslam, zamiast wziac sie za siebie.
Moj problem tkwi w tym, ze zbyt wiele wymagam od innych i tylez samo od
siebie. Ja juz nie umiem sprostac swoim wymaganiom i przestalam sie
starac dla siebie, zaczelam sie nieznosic. Inni jeszcze probuja walczyc
i nadal wszystko dla mnie robia. Ja sie poddalam, oni jeszcze nie. Oni
jeszcze mnie kochaja, ale jak dlugo to potrwa??? Wiem,ze mnie nie mozna
zniesc. Wiem, ze jestem okropna. Teraz robie wszystko, aby przestali
mnie kochac, aby tez sie poddali. Jestem coraz gorsza. I znow ta moja
swiadomosc... Swiadomosc i coraz wieksze wyrzuty sumienia, ze ktos
marnuje przy mnie swoje zycie...
Chora saanale


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-05-08 20:36:40

Temat: Odp: Chora dusza, chore cialo
Od: "j23" <j...@a...phils.uj.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Saanele

> Moja dusza jest chora.
[ciach]
> Chora saanale

Wiesz co, Saanale, kiedy przed chwila czytalm Twoj post, to po kazdym
kolejnym zdaniu coraz bardziej wydawalo mi sie, ze to ja jestem jego
autorka, ze to moje mysli wyfrunely ze mnie i jakims cudem trafily na liste.
Nie wiem, jak to mozliwe, zeby istnialy dwie autonomiczne istoty ludzkie
czujace tak samo albo bardzo podobnie (nie wiem czy rzeczywiscie odczuwamy
to samo czy tylko ja utozsamiam sie z obrazem Ciebie na podstawie tego, co
napisalas). Niewazne jak do tego doszlo, wazne jest to, ze dostrzeglam
pewien fenomen- fenomen bratniej duszy. Nigdy nie sadzilam, ze cos takiego
moze miec miejsce. Odczulam ulge, ze nie jestem odosobniona w tym co czuje i
mysle. Mysle, ze my obydwie przejawiamy do pewnego stopnia cechy
neurotyczne. Mnie tez wiele bliskich osob czesto powtarza, ze za duzo sie
nad wszystkim zastanawiam i martwie i ze to do niczego nie prowadzi. Powiem
Ci, ze miewalam momenty, kiedy czulam sie odpowiedzialna za zlo tego swiata
i (moze to zabrzmi patetycznie) bywalo, ze cierpialam za miliony. To tylko
maly fragment o mnie, bo nie chce zanudzac swoja osoba. Powiem tylko na
koniec, ze chyba sie rozwijam (a moze to regres, kto wie....), bo zauwazam
pewne zmiany w porownaniu ze stanem wczesniejszym. Wiem, ze to wszystko co
sie w nas dzieje jest bardzo trudne do ujecia w slowa. Trudno jest to
przekazac innym, zakomunikowac tak, zeby nie powstaly nieporozumienia czy
niedomowienia. Mam wrazenie, ze Ty zakomunikowalas mi swoj stan w sposob
optymalny. I z tego sie niezmiernie ciesze :)
Pozdrawiam serdecznie
j23




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-09 11:15:35

Temat: Re: Odp: Chora dusza, chore cialo
Od: Saanale <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

To co napisalas nie tylko mnie zaskoczylo, ale....Wiesz...brak mi slow,
aby to okreslic. Jestem jednym slowem szczesliwa, ze istniejesz!!!!!!

j23 wrote:
>
> Użytkownik Saanele
>
> > Moja dusza jest chora.
> [ciach]
> > Chora saanale
>
> Wiesz co, Saanale, kiedy przed chwila czytalm Twoj post, to po kazdym
> kolejnym zdaniu coraz bardziej wydawalo mi sie, ze to ja jestem jego
> autorka, ze to moje mysli wyfrunely ze mnie i jakims cudem trafily na liste.
> Nie wiem, jak to mozliwe, zeby istnialy dwie autonomiczne istoty ludzkie
> czujace tak samo albo bardzo podobnie (nie wiem czy rzeczywiscie odczuwamy
> to samo czy tylko ja utozsamiam sie z obrazem Ciebie na podstawie tego, co
> napisalas). Niewazne jak do tego doszlo, wazne jest to, ze dostrzeglam
> pewien fenomen- fenomen bratniej duszy. Nigdy nie sadzilam, ze cos takiego
> moze miec miejsce. Odczulam ulge, ze nie jestem odosobniona w tym co czuje i
> mysle. Mysle, ze my obydwie przejawiamy do pewnego stopnia cechy
> neurotyczne. Mnie tez wiele bliskich osob czesto powtarza, ze za duzo sie
> nad wszystkim zastanawiam i martwie i ze to do niczego nie prowadzi. Powiem
> Ci, ze miewalam momenty, kiedy czulam sie odpowiedzialna za zlo tego swiata
> i (moze to zabrzmi patetycznie) bywalo, ze cierpialam za miliony. To tylko
> maly fragment o mnie, bo nie chce zanudzac swoja osoba. Powiem tylko na
> koniec, ze chyba sie rozwijam (a moze to regres, kto wie....), bo zauwazam
> pewne zmiany w porownaniu ze stanem wczesniejszym. Wiem, ze to wszystko co
> sie w nas dzieje jest bardzo trudne do ujecia w slowa. Trudno jest to
> przekazac innym, zakomunikowac tak, zeby nie powstaly nieporozumienia czy
> niedomowienia. Mam wrazenie, ze Ty zakomunikowalas mi swoj stan w sposob
> optymalny. I z tego sie niezmiernie ciesze :)
> Pozdrawiam serdecznie
> j23

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-10 17:43:34

Temat: Re: Chora dusza, chore cialo
Od: "jacob" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


Saanele wrote in message <3...@p...fm>...
>Moja dusza jest chora. Uswiadomilam sobie to bardzo dawno temu.
>Zazdroszcze ludziom, ze sa nieswiadomi wielu rzeczy. Czytam, co tu
>piszecie. Szkoda, ze tak pozno trafilam na Wasza grupe dyskusyjna. Nie
>moge tego wszystkiego ogarnac. Jest tyle waznych spraw, o ktorych tutaj
>mowicie. Moj mozg jak maly orzeszek skorczyl sie i nie moge nadazyc
>czytac wszystkich wiadomosci. Jak zwykle, powolna ja, a swiat wciaz do
>przodu mknie. Jestem coraz starsza. Mam juz 25 lat... Pewnie to malo dla
>jednych, dla innych sporo. Nie mam w zyciu celu. MOze i go mam, ale
>jestem swiadoma( ta cholerna swiadomosc), ze moje cele sa baaaardzo
>daleko i zycia moze mi nie starczyc. Pisalam, ze mam chora dusze.
>Obawialam sie tego, ze choroba duszy, predzej, czy pozniej doprowadzi do
>choroby ciala. I mam za swoje!!!! Wieczne problemy. Nie konczaca sie
>rzeka problemow. Gdzie jest morze do ktorego wplywa??? GDzie zrodlo, z
>ktorego wyplywa?? Szukam, szukam... I nic.
>Mam kogos, kto mnie kocha. Ja sama kochac nie potrafie. MOze to co czuje
>jest miloscia, ale jest jakies ubogie a ja oczekiwalam czegos wielkiego,
>wspanialego. MOze oczekiwalam zbyt wiele??? Moze w swojej marnosci,
>czlowiek dysponuje tylko marnosciami???
>Wiem, ze nikt mnie nie zrozumie. Pisze bez sensu.
>Moj ukochany mowi, ze zbyt wiele rozmyslam, zamiast wziac sie za siebie.
>Moj problem tkwi w tym, ze zbyt wiele wymagam od innych i tylez samo od
>siebie. Ja juz nie umiem sprostac swoim wymaganiom i przestalam sie
>starac dla siebie, zaczelam sie nieznosic. Inni jeszcze probuja walczyc
>i nadal wszystko dla mnie robia. Ja sie poddalam, oni jeszcze nie. Oni
>jeszcze mnie kochaja, ale jak dlugo to potrwa??? Wiem,ze mnie nie mozna
>zniesc. Wiem, ze jestem okropna. Teraz robie wszystko, aby przestali
>mnie kochac, aby tez sie poddali. Jestem coraz gorsza. I znow ta moja
>swiadomosc... Swiadomosc i coraz wieksze wyrzuty sumienia, ze ktos
>marnuje przy mnie swoje zycie...
>Chora saanale
>
>
Jestes bardzo powazna na swoj wiek. Wcale nie piszesz chaotycznie; raczej-
filozoficznie.
Jedna masz zalete, ze zdajesz sobie sprawe ze swego stanu (czy a by nie nie
za bardzo przesadnie?).
Czlowiek moze sie pozbyc swoich wad; musza jednak zaistniec trzy warunki:
1. Widziec u siebie wady.
2. Chciec sie ich pozbyc.
3. Miec silna wole, by chec wprowadzic czyn.

Jesli chodzi o Ciebie, pierwszy warunek posiadasz. Wazne jest teraz czy
chcesz sie pozbyc swoich wad i czy masz dosc silna wole, aby to wykonac..

Zycze powodzenia,
jakub


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-10 21:42:11

Temat: Re: Chora dusza, chore cialo
Od: "Tomasz Kowalik" <t...@m...ic.com.pl> szukaj wiadomości tego autora


jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>
>Saanele wrote in message <3...@p...fm>...
>>Moja dusza jest chora. Uswiadomilam sobie to bardzo dawno temu.
( 8< ciach )

>Czlowiek moze sie pozbyc swoich wad; musza jednak zaistniec trzy warunki:
>1. Widziec u siebie wady.
>2. Chciec sie ich pozbyc.
>3. Miec silna wole, by chec wprowadzic czyn.
>
>Jesli chodzi o Ciebie, pierwszy warunek posiadasz. Wazne jest teraz czy
>chcesz sie pozbyc swoich wad i czy masz dosc silna wole, aby to wykonac..
>


A może łatwiej byłoby określić, co chcesz mieć ZAMIAST tych wad? I to właśnie
osiągnąć...
Z mojego doświadczenia wychodzi, że to działa. Usuwanie wad u mnie nie działa
:-(
I może nie chodzi o "silną wolę" tylko "motywację" ?....

TomeK



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-11 17:23:58

Temat: Re: Chora dusza, chore cialo
Od: Saanale <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Wlasnie z ta silna wola wieeeeeeeeeeelki problem:-(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-11 17:25:04

Temat: Re: Chora dusza, chore cialo
Od: Saanale <s...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

Oj, oj, oj................

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-11 22:21:13

Temat: Re: Chora dusza, chore cialo
Od: "jacob" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


Tomasz Kowalik wrote in message ...
>
>jacob napisał(a) w wiadomości: ...
>>
>>Saanele wrote in message <3...@p...fm>...
>>>Moja dusza jest chora. Uswiadomilam sobie to bardzo dawno temu.
>( 8< ciach )
>
>>Czlowiek moze sie pozbyc swoich wad; musza jednak zaistniec trzy warunki:
>>1. Widziec u siebie wady.
>>2. Chciec sie ich pozbyc.
>>3. Miec silna wole, by chec wprowadzic czyn.
>>
>>Jesli chodzi o Ciebie, pierwszy warunek posiadasz. Wazne jest teraz czy
>>chcesz sie pozbyc swoich wad i czy masz dosc silna wole, aby to wykonac..
>>
>
>
>A może łatwiej byłoby określić, co chcesz mieć ZAMIAST tych wad? I to
właśnie
>osiągnąć...
>Z mojego doświadczenia wychodzi, że to działa. Usuwanie wad u mnie nie
działa
>:-(
>I może nie chodzi o "silną wolę" tylko "motywację" ?....

Wydaje mi sie, ze jesli zdajesz sobie sprawe, iz posiadasz wady i chcesz sie
ich pozbyc, jest przeciez ta motywacja.
Zna czlowieka, ktory zdaje sobie sprawe z tego, ze ma wady,
ale dobrze mu z niemi; nie chce sie ich pozbyc. Ten czlowiek nie ma
motywacji.
Ale do motywacji potrzebna jest silna wola, aby moc pozbyc sie swoich
przyzwyczajen, nalogow.

jakub
>
>TomeK
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-12 07:31:25

Temat: Odp: Chora dusza, chore cialo
Od: <s...@a...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

czesc ,
przeczytalem twoj szczery list i chcialbym cie troszke pocieszyc.
Wyglada na to ze sama nie wiesz czego chcesz --- ale to typowe stwierdzenie
, twoj opis nie jest specjalnie zatrwazajacy a raczej typowy i wielokrotnie
walkowany w literaturze psychologicznej.

Poniewaz piszesz szczerze, wiec jak na dloni widac kilka charakterystycznych
konfliktow jakie w tobie dzialaja. Postanowilem nie robic zadnych analiz na
liscie wiec nie bede wchodzil w szczegoly. jedno moge powiedziec, ze
podziwiam cie za to ze juz dokonalas pewnych obserwacji i analiz , chociaz
nie poszlas w tym daleko i nie orientujesz sie jeszcze co do wszystkich
konfliktow - jest niezle

Ja bardzo zainteresowany analiza , jak sie domyslasz analizuje rowniez
siebie i dla przykladu odkrylem dyktat perfekcjonizmu ( czyli wymagania
perfekcji od siebie i innych ) , jesli cos nie jest we mnie perfekcyjne
odczuwam zlosc , ktora obracam najczesciej przeciwko sobie samemu , co jak
uczy zycie moze objawic sie np. spedzeniem nocy zeby sie narabac z kumplami
, lub rozdraznieniem. ..... zmierzam do tego zeby ci usawiadomic ze emocje
o ktorych piszesz dotykaja nas wszystkich ...., ale jest roznica miedzy kims
kto jak to mowia "wezmie byka za rogi " - czyli bedzie chcial sie zmagac z
choroba, a tym kto zrezygnuje i bedzie cale zycie bral tabletki, az do konca
znienawidzi siebie i wszystkich dookola.

Skad w nas biora sie te sprzeczne dazenia powodujace konflikty i w koncu
wypaczajace nasza osobowosc ? najczesciej z taktyki rozwiazania problemow
jeszcze z dziecinstwa. Dziecko ma np. potrzebe bycia kochanym , jesli mu
tego nie damy sytuacja staje sie niebezpieczna dla jego dobrego rozwoju ,
wiec musi sobie z tym jakos poradzic , wiec stosuje mechanizm obronny ,
ktory nie zapewni mu milosci ale jakos pozwoli uporac sie z tym swiatem. Tak
czlowiek staje sie np. coraz bardziej przepelnionym duma perfekcjonista ,
ktorego przepelnia chec ukarania tego swiata za to ze nie zna prawdziwej
milosci , ale poniewaz wszystko to jest tylko jego przybrana osobowoscia
(fakt ze najczesciej idealna) , tylko parzec jak pojawia sie leki , depresje
itp. problemy ..... to tak w skrocie jak to wszystko dziala , oczywiscie
mozliwosci jest tyle ile ludzi na tym swiecie.

Ja cie goraco zachecam do "wziecia byka za rogi ". Mozna leczyc sie nawet
samemu - w koncu sama znasz siebie najlepiej , niestety jest to trudniejsze
gdyz czlowiek mowiac najprosciej - poblaza sobie i unika rozwiazywania
problemow, ale z mojej wlasnej praktyki wiem, ze jak wiesz dokladnie na czym
polega analiza i terapia zaczynajac od malych kroczkow , robisz coraz
wieksze az stac cie w koncu zabaczyc siebie samego bez strachu i leku ze
wszystkimi swoimi wadami i talentami , bez mitow i falszywych wyobrazen na
temat siebie samego.

Jeszcze jedna rada ---- ja przeanalizowalbym twoja chec studiowania
psychologii , bo jesli to zainteresowanie wynika tylko z checi rozwiazania
swoich problemow - szkoda czasu i pieniedzy.

powodzenia
Z.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-05-12 20:08:47

Temat: Re: Chora dusza, chore cialo
Od: "jacob" <j...@f...net> szukaj wiadomości tego autora


Saanale wrote in message <3...@p...fm>...
>Wlasnie z ta silna wola wieeeeeeeeeeelki problem:-(

Mozna ja w sobie wyrobic. Trzeba silnie chciec.
Z poczatku stosowac lekkie cwiczenia a pozniej coraz trudniesze.
Np. chce ci sie jesc i zamiast odrazu siegnac po zakaske, powiesz sobie:
wezme ja za piec, dziesiec, pietnascie minut itp.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jak okreslic orientacje seksualna?
Tylko dla przetrwania gatunku
Cos sie musi robic...
Odp: Co to normalność (było: czy jestem normalny)?
MATURA

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »