| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2004-05-27 05:47:29
Temat: Re: Co ma zrobić bity facet?
Użytkownik "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl> napisał w
wiadomości news:c927p2$363$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Dajesz jakieś korepetycje? mogą mi się przydać na świetlaną przyszłość ;)
Wręcz przeciwnie - sama chętnie bym poszła na kurs samoobrony dla kobiet, o
którym pisały Wysokie Obcasy :)
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2004-05-27 05:50:00
Temat: Re: Co ma zrobić bity facet?
Użytkownik "Medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:c92pjv$a16$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> Nie zgadzam się z Twoją teorią jakoby ofiara prowokowała swego
> oprawcę i była tym samym współwinna - życie stałoby się koszmarem, w ten
> sposób można dojść do absurdu usprawiedliwiania każdej zbrodni.
> A co do siły okazywanej kobiecie przez mężczyznę to również uważam
(podobnie
> jak Karolina), że przemoc jest co najwyżej okazaniem _bezsilności_,
> _frustracji_, _słabości_, _kompleksów_.
Po prostu autorem cytatu jest mężczyzna, a to oni najczęściej są agresorami.
Podobnie jak najczęściej mężczyźni są gwałcicielami, a istnieje też teoria,
wg której ofiary gwałtów prowokują swoich oprawców.
pozdr
Monika
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2004-05-27 06:52:07
Temat: Re: Co ma zrobić bity facet?> Wręcz przeciwnie - sama chętnie bym poszła na kurs samoobrony dla kobiet,
o
> którym pisały Wysokie Obcasy :)
ja nawet wyslalam nakiete, ale sie nie zalapalam :>
kiedys mozna bylo sie zglosic i zalapac nadarmowy qrs
skrzato
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2004-05-27 09:16:03
Temat: Re: Co ma zrobić bity facet?On Wed, 26 May 2004 14:08:58 +0200 I had a dream that idiom <i...@w...pl> wrote:
> Zawsze podejrzewałam, że jestem nienormalna!
> Uderzenie mnie uznałabym za próbę upokorzenia właśnie. Odpowiedziałabym
> "ogniem" i gdyby trafiło na silnego faceta pewno byśmy się pozabijali.
>
> Każdemu, kto podniósłby na mnie rękę, złamałabym mu ją....
Albo nie przeczytałaś poprzedniego posta, albo nie zrozumiałaś.
Zrozum, że tu nie chodzi o atak, czyli o podniesienie ręki na kobietę,
ale o oddanie jej, tzn. zastosowanie jej bronii wobec jej samej.
No chyba że uważasz: Kali bić to dobrze, Kalego bić to źle.
--
Grzegorz Janoszka odpowiadając POPRAW adres
UWAGA, mam specyficzne poczucie humoru! Na newsach wyrażam swoje prywatne
specyficzne poglądy, a nie moich byłych, obecnych i przyszłych pracodawców.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2004-05-27 12:48:55
Temat: Re: Co ma zrobić bity facet?
Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
news:c94hdq$17c$2@news.onet.pl...
> Ale tak już chyba jest, ze (niezależnie od przyczyn tego) rola 'męska'
> (ojcowska)
> to pokazywanie granic, dawanie ocen, wprowadzanie w
> świat..
> I to prawda, często też przejmują "męską"-ojcowską rolę wytyczania
> granic, wprowadzania w świat.
W dalszym ciągu się nie zgadzam. Ty piszesz o relacji rodzic-dziecko, a tu
chodzi o relację kobieta-mężczyzna (mąż-żona). W takiej relacji świadczyłoby
to o niedojrzałości emocjonalnej którejś z osób.
> Z moich obserwacji wynika, że wywoływanie cudzej agresji ma czasem na
> celu wzbudzenie uczuć do siebie.
Agresja, owszem, wzbudza uczucia, te negatywne. Nie sądzę, żeby komukolwiek
na nich zależało. Zgodzę się, że czasami agresja ma na celu ekspresję uczuć.
Ktoś może pomyśleć, że jeśli u zazwyczaj spokojnej i stonowanej osoby wywoła
swoim wrzaskiem, obelgami i np. plaskaczem w twarz, czyli agresją, wybuch
gniewu, to będzie miał dowód więzi uczuciowej. IMO zbyt pogmatwany i
pokrętny sposób komunikowania się, żeby używać go w zdrowych związkach.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2004-05-27 20:06:04
Temat: Re: Co ma zrobić bity facet?
"Medea" <e...@p...fm> wrote in message
news:c94o4p$5ea$1@atlantis.news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Specyjal" <s...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:c94hdq$17c$2@news.onet.pl...
> > Ale tak już chyba jest, ze (niezależnie od przyczyn tego) rola
'męska'
> > (ojcowska)
> > to pokazywanie granic, dawanie ocen, wprowadzanie w
> > świat..
> > I to prawda, często też przejmują "męską"-ojcowską rolę
wytyczania
> > granic, wprowadzania w świat.
>
> W dalszym ciągu się nie zgadzam. Ty piszesz o relacji
rodzic-dziecko, a tu
> chodzi o relację kobieta-mężczyzna (mąż-żona). W takiej relacji
świadczyłoby
> to o niedojrzałości emocjonalnej którejś z osób.
O wszystkich relacjach "generalnie". Dorośli czerpią zachowania
począwszy od dzieciństwa. Często zachowują się nie tyle jak dorośli co
"jak rodzice."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |