Co mozna zjesc w Singapurze cz.I OWOCE (poradnik)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1

1. Data: 2001-05-08 15:11:20

Temat: Co mozna zjesc w Singapurze cz.I OWOCE (poradnik)
Od: m...@h...com (Michal Szymanski) szukaj wiadomości tego autora

Chcialbym sie podzielic swoimi uwagami na temat paru kuchni azjatyckich.
Jednym slowem bedzie to swoisty mimi przewodnik kulinarny po potrawach ktore
mozna zjesc w Singapurze.
Oczywiscie wszystkie opinie co jest smaczne a co nie sa mocno subiektywne
ale oparte sa rowniez o obserwacje co ludzia z Polski najbardziej smakuje.
Moze dwa slowa wstepu aktualnie spedzam 6 miesiac w Singapurze tak wiec
mialem okazji zjesc nie jedno, a ze lubie ekperymenty jadlem prawie
wszystko (oczywiscie nie wszysko ale o tym na koncu). Jako ze nie wiem czy
artykul zainteresuje publike tak wiec pisze pilotarzowy odcinek,
jak bedzie zapotrzeowanie umieszcze artykul ze zdjeciami na swojej stronie
domowej.
Czekam na opinie...

Na poczatke pare slow o owocach. Jak wiadomo Singapur lezy niedaleko
od rownika tak wiec mozemy tu zjesc wlasciwie kazdy owoc jaki da sie
wychodowac na ziemi a wiec (na poczatek dobrze znane):

ananasy - smak wszystkim znany ale czy napewno. Ananas anananasowi nie rowny
zwykle w Polsce owoce sa kwasne i malo soczyste. Najlepsze dostepne tutaj
anananasy pochodza z Malezji a dokladniej z Sarawak (Borneo). Czasami sa
slodsze niz z te z puszek. Niestety
maja gruba skorke i duzo owoca idzie do kosza. Jesli nie wiesz jak wybierac
owoce polecam odwiedzic jakies stoisko z pokrojonymi owocami zwykle ananasy
sa tam tak slodkie ze czasami mam
wrazenie ze zaczynaja fermentowac !!

banany - wiele rodzajow. Roznia sie wielkosci i smakiem. Uwaga niektore sa
dobre po smazeniu.

mango - czesc osob twierdzi ze smak mango zna z napojow , hmm.. zna smak ale
niestety jakies zwiazku chemicznego a nie mango :> Jest chyba z tuzin odmian
tego owocu. Roznia sie wielkosci jak i kolorem moga byc zolte lub zielone.
Co do smaku to ja wyrozniam dwa rodzaje jeden w zapachu ma nutke wilczych
jagod (nic innego polsckiego nie przychodzi mi do glowy)
albo bardziej precyzyjnie "jack fruit" (o nim dalej) natomiast druga
najczesciej spotykany rodzaj ma bardzo zywiczny posmak. Gneralnie z moich
obserwacji wynika ze wszystkim Polakom owoc bardzo smakuje. Tak wiec
polecam. Co do tego jak jesc to obrac ze skorki i pokroci, w srodku owoca
jest duza plaska pestka.

custard apple - wyglada bardzo orginalnie. Wielkosc duzego jablka. W smaku
mi przypominal troche smak jablek z jablecznika. Ciekawa odmiana ale
rewelacja to nie jest.

Soursop - duzy owoc z bialym miazszem. Lekko kwaskowaty, idealnie nadaje sie
na soki. Zreszta czesto mozna go w takij postaci spotkac na straganach,albo
dodawany jest do deserow.

durian - kazdy chinczyk twierdzi ze jest to krol owocow. Wspanialy smak ,
przy okazji afrodyzjak. Tak twierdza chinczycy, a co ja o nim mysle: napewno
trzeba go sprobowac chociaz wstrzymalbym sie
z szalenstwem zakupu calego owoca. Wyglada jak mala pilka tylko ze z
kolcami. Co do smaku to zgodnie orzeklismy ze jest cos pomiedzy
sfermentowana a smazona cebula. Tylko ze zapach jest tak intensywny, ze ja
czuje stoisko z durianami z okolo 15m. Uwaga praktyczna
z tym owocem nie mozna wchodzic do hoteli i do autobusow - grozi kara
grzywnych. I nie jest to zart.

papaja - dlugawy owoc o rozowym lub bialym miazszu. Smak troche kartoflany
tak wiec bardziej nadaje
sie na salatki z innymi owocami. Troszeczke w smaku przypomina melona.

mangosteen - granatowa lupinka a w srodku biala zawartosc. Ktos ze znajomych
powiedzial ze przypominajaca mozg :> Smak lekko kwaskowaty, przypominajacy
truskawke. Uwaga na pestki.

langstat - malutki owoc o 3-4cm srednicy. O zoltawej skorce. W smaku
przypomina slodki grejfrut. Godny polecenia, zwlaszcza jak nie chcemy sie
upaprac sokiem.

jack fruit - rodzina ta sama co drzewo chlebowe. Owoce moga wazyc nawet 50kg
!! Smak dla europejczyka jest dosyc dziwny, powedzialbym ciezki do
zaakceptowania. Wedlug mnie to raczej warzywo.

guava - wielkosc jablka. Zielona skorka. koniecznie trzeba to jesc z posypka
- "Sweet prune powder" lub z malezyjskiego "serbuk asam". Nalezy wybierac
owoce lekko miekkie. Smak przypomina
odrobine polskie niedojrzale jablko. Poglady polakow sa podzielone , mojej
rodzinie bardzo smakuje natomiast moi znajomi stwierdzili ze nie da sie tego
jesc.

water apple - ciekawy ksztal, jakby gruszka. Owoc o delikatnym "pachnacym"
smaku. Kluczowa sprawa jest wybranie dojrzalych owocow. Jesli trafimy na
niedojrzale to owoc jest kwasny i kartoflany.

Starfruit - oprocz ananasa jest to moj faworyt (o ile dobrze wiem polska
nazwa karambola). Chyba najbardziej fotogeniczny owoc. Dobry dojrzaly owoc
ma zolty kolor i przyjemny zapach.
Smak lekko kwaskowaty ale pachnacy. Owoc je sie ze skorka ale nalezy
poobcinac konowcki "wypustek" ktore moga byc gorzkie. Podobno owoc dobry na
kaca :>

Kokos - a wlasciwie sok z kokosa (nie mylis z mleczkiem). Lekko kwaskowata
woda. Najlepszy sok z kokosa pilem w Tajlandi w smaku lekko "tlusty" i jakby
odrobine mleczny. W kazdym razie
smak nie ma nic wspolnego z smakiem wiorkow kokosowych.

slak - nic specjalnego. Kartoflany smak. Moze trafilem na niedorzaly owoc ?

pomelo - grejfrut o srednicy nawet 30-40cm. Niestety mniej soczysty ale za
to slodszy.

dragon fruit - male owoce. Mozna pomylic z langstatami. Smak jednak zupelnie
inny. Dla mnie jest on nieco kawowy. Owoc w srodku ma charakterystyzczna
cimnobrozowa pestke.

rambutan - owoc wielkosci orzecha wloskiego tylko w kolorze zoltym lub
czerwonym tylko z wloskami. Oczywiscie zjadamy co jest w srodku. Smak samego
owocu slodki podobny do leeche.

sapodilla - brazowawy owoc. jesli jest dojrzaly to jest ultra slodki, mi
przypomina smak suszonych owocow z kompotu wigilijnego. Niedojrzaly owoc ma
obrzydliwie gorzki smak, jesli wyplujesz go po pierwszym gryzie to oznacza
ze kupilem niedojrzaly owoc.

dragonfruit - bardzo efektowyn owoc. Czerwona skorka ,z wypustkami. W srodku
biala zawrtosc z czarnymi kropeczkami. Smak i tekstura kiwi tylko ze mniej
kwasny.

sok z trzciny cukrowej - tym razem cos nie do jedzenia tylko do picia.
Niezle.. a przy tym napwno kaloryczne.

Tyle narazie...
czy bedzie czesc nastepna zalezy od was ?
____________________________________________________
_____________________
Get Your Private, Free E-mail from MSN Hotmail at http://www.hotmail.com.

--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.rec.kuchnia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

Zobacz także

1. Data: 2001-05-08 19:30:28

Temat: Re: Co mozna zjesc w Singapurze cz.I OWOCE (poradnik)
Od: "Lukas" <l...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jak dla mnie bomba!,
aktualnie zamieszkuje Kuwejt i pomimo ze wiekszosc owocow tutaj jest
sprowadzanych to jednak jest ich cala masa wiec na pewno skorzystam z Twoich
wiadomosci... szczerze mowiac to troche czuje sie zaklopotany stojac przed
niektorymi "straganami" i konczy sie na tym ze nie wiedzac jak dany owoc a
przewaznie raczej warzywo przygotowac i zjesc zakupy koncze na tych
"pewnych" gatunkach ;)

ps a moze umiesc swoje porady na jakiejs stronce www? wydaje mi sie ze to
lepszy pomysl niz publikowanie ich na liscie aczkolwiek to tez jest na pewno
mile widziane!

pozdrawiam
lukasz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-05-08 20:59:42

Temat: Re: Co mozna zjesc w Singapurze cz.I OWOCE (poradnik)
Od: Patrycja Kazala <k...@m...pw.edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

Michal Szymanski wrote:
>
> Chcialbym sie podzielic swoimi uwagami na temat paru kuchni azjatyckich.
> Jednym slowem bedzie to swoisty mimi przewodnik kulinarny po potrawach ktore
> mozna zjesc w Singapurze.
> Oczywiscie wszystkie opinie co jest smaczne a co nie sa mocno subiektywne
> ale oparte sa rowniez o obserwacje co ludzia z Polski najbardziej smakuje.
> Moze dwa slowa wstepu aktualnie spedzam 6 miesiac w Singapurze tak wiec
> mialem okazji zjesc nie jedno, a ze lubie ekperymenty jadlem prawie
> wszystko (oczywiscie nie wszysko ale o tym na koncu). Jako ze nie wiem czy
> artykul zainteresuje publike tak wiec pisze pilotarzowy odcinek,

jak dla mnie bomba! tym ciekawsze ze opisujesz tez wlasne doznania :)
ja to bym nawet cie poprosila, zebys zgodzil sie na wykorzystanie swojej
pracy u nas w puszccce - powoli piszem encyklopedie, a takie rzeczy by sie
tam z pewnoscia przydaly :) zreszta mamy juz dzial "OWOCE EGZOTYCZNE"
(http://puszkkka.spinacz.pl/o_egzotyczne.php3) ale do twojego opisu sie nie
umywa :)

pozdr.
pat
i z niecierpliwoscia czekam na ciag dalszy - niewazne czy sie zgodzisz na
wykorzystanie czy nie :)
--
Puszatkowo http://www.puszatkowo.prv.pl
PuszKKKa http://puszkkka.spinacz.pl
SPINACZ http://www.spinacz.pl/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-05-09 08:00:32

Temat: Re: Co mozna zjesc w Singapurze cz.I OWOCE (poradnik)
Od: "Jader" <j...@p...com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Pomykaj smialo dalej.

Jader

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-05-09 09:06:37

Temat: Re: Co mozna zjesc w Singapurze cz.I OWOCE (poradnik)
Od: Anna <a...@r...fm> szukaj wiadomości tego autora

dawaj dalej.

A pomelo to bylo u nas w Tesco, za 5 zl sztuka... ale nie mialy az
takiej srednicy.

anna

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry

1. Data: 2001-05-09 09:15:51

Temat: Re: Co mozna zjesc w Singapurze cz.I OWOCE (poradnik)
Od: "Brzozes" <J...@s...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Anna" <a...@r...fm> napisał w wiadomości
news:3AF9089D.E0C7FF7C@rmf.fm...
> A pomelo to bylo u nas w Tesco, za 5 zl sztuka... ale nie mialy az
> takiej srednicy.

We Wroclawiu na Swidnickiej na straganie tez bylo. Troche drozsze, ale
pyszne! Nasz dzieciaczek caly czas sie tego dopomina!
Pozdrawiam z Wroclawia, w ktorym wreszcie sie zrobilo pogodnie
Aska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami

Do góry