« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2005-12-02 19:38:32
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Dunia <d...@n...o2.pl> napisał(a):
>
> > Sugerujesz, aby starać się przekonać żonę, że może byc jej ze mną tak
samo
> > przyjemnie jak z kochankiem?
>
> Jesli w to watpisz, to czemu masz do zony pretensje ? Czy to dziwne,ze
> zona chce czegos od zycia, a nie tak jak pisze almadka, tylko obiadek,
> kapcie i telewizor...
Jak by Ci powiedzieć, a nie urazić. Nie jest dla mnie takie oczywiste, że
poważna, wykształcona kobieta na stanowisku, niszczy dorobek wielu trudnych
lat, które poświęciliśmy dzieciom i sobie, bo stwierdza, że chce się jej
czegoś więcej od zycia (sexu? adoracji? nowych wrażeń?)
>
> Naprawde, szokujace (ale i troche smieszne) jest to, ze w wieku 45 lat
> czujesz sie takim staruszkiem...
Nie czuję się staruszkiem. Ale czuję brzemię odpowiedzialności (patrz mój
drugi list) i nie zamierzam zachowywać się jak podrastający chłopiec, bo
moja żona chce się bawić w wybór partnera jakby była panną na wydaniu. A że
wydaje Ci się to śmieszne lub szokujące? Cóż, Twoje podejście raczej budzi
też moje zdziwienie (delikatnie mówiąc).
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2005-12-02 19:45:06
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Iwon(k)a wrote:
>>> Sugerujesz, aby starać się przekonać żonę, że może byc jej ze mną tak
>>> samo przyjemnie jak z kochankiem?
>>
>> Jesli w to watpisz, to czemu masz do zony pretensje ?
>
> bo jest realista, a nie postacia z "Love story"
Zaplatalam sie... rozumiem, ze starasz sie powiedziec, ze na pewnym
etapie zwiazku normalne i naturalne jest, ze przyjemniej (cokolwiek by
to mialo nie znaczyc) z innym facetem niz z dotychczasowym partnerem ?
Biorac pod uwage, ze stazem malzenskim i wiekiem do pytajacego,
zakladam, ze Twoje doswiadczenie w tym wzgledzie jest wieksze od mojego
i nie podejmuje sie z tym dyskutowac.
> to nie jest zadna wymowka,
Ale mozliwa _przyczyna_.
> dojrzala kobieta, i pogada o tym z mezem. w malzenswtei sa niejedne
> kryzysy, a uciekanie sie do zaspokajania potrzeb poza malzenstwem bez
> proby naprawiania go wczesniej to "dzieciniada".
Coz, nie kazdy jest wzorem madrosci zyciowej i rozsadku (na jaki - mam
wrazenie - sie lansujesz). To jest prawdopodobnie jej - pewnie nie do
konca przemyslany - sposob, zeby powiedziec mezowi, ze czuje sie
niedowartosciowana, samotna, niedopieszczona itp.
> 20 letnie odrosniete dziecko.
Ciekawe, bo na innej grupie glosilas gotowosc dwudziestolatkow do
podejmowania waznych zyciowych decyzji.
> prosze Ci nie mow mi, ze 20 latek jest tym
> samym czlowiekeim co 45 latek.
Oczywiscie, ze nie. Nie jest tym samym, ale nie znaczy, ze jest gorszy.
W przypadku wielu znanych mi ludzi, wiek czynil ich atrakcyjniejszymi (z
wielu wzgledow) dla plci przeciwnej. Nie idzie to w nieskonczonosc ;-)
niestety, ale wiek 45 lat to nie jest jakas zgrzybiala starosc.
Iwon(k)a, nie chce z Toba na temat dyskutowac, bo wszyscy doskonale
znamy Twoje poglady na mlodosc, starosc, i optymalny wiek do robienia
tego czy tamtego. Dosc stwierdzic, ze nasze harmonogramy rozbiegaja sie
o dekade, wiec malo prawdopodobne, ze sie w ogole dogadamy. Mimo, ze
zawsze musisz sie odezwac, kiedy biore udzial w tego typu dyskusji ;-)
> nie chodzi o poczucie, bo mozna sie
> czuc mlodym, ale o rzeczywistosc.
A jaka jest rzeczywistosc ? Widzialam ostatnio w tv koncert U2 i nastki
sikajace w majty na widok Bono, rocznik 1960 ;-) Najseksowniejszym
mezczyzna swiata od lat wybierany jest Brad Pitt, rocznik 1963. I to
wszystko w celebrujacej mlodosc kulturze zachodniej.
To taka sama rzeczywistosc, jak 45latek w poplamionym poskoszulku
opietym na piwnym bebzonie...
Znamienne, ze jesli chodzi o wiek, widzisz tylko jedna strone medalu.
> brakowalo Ci taty?
Wyrwala Ci jakas malolata meza, ze tak reagujesz ?
Wot, usenetowa psychonaliza...
Nie mam, i nie mialam, przesadow co do wieku, zakochiwalam sie ich w
facetach pare lat mlodszych i starszych od siebie. Naprawde, Iwon(k)o
dla niektorych ludzi wglad w metryke nie jest najwazniejszy.
>
>> Moze tez zacznij wchodzic na czaty ? :-)
>
> bardzo wyszukana propozycja.
Emotikona zjadlo ?
Z drugiej strony, tak sobie mysle, ze to wlasciwie nie jest zla
propozycja. Moze jak rogacz poflirtuje z paroma fajnymi babeczkami i
przekona sie, ze moze byc nadal dla kogos atrakcyjny, to przyjda mu do
glowy ciekawsze pomysly na uatrakcyjnienie poozycia niz "pilnowanie zony" ?
D.
--
Monchmoi host olle Zeit da Wöd
Und daun die oa Sekundn de da so föhlt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2005-12-02 19:50:38
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Iwon\(k\)a <i...@p...onet.pl> napisał(a):
>
>
> mysle, ze macie kryzys w malzenstwie. jesli zona nie chce z niego wyjsc, to
> raczej chyba sie z niego nie wyjdzie. zdrada wirtulana to jest zdrada
> psychiczna,
> imo takiej samej wagi jak fizyczna.
Może nie do końca zrozumiałaś. Etap zabaw wirtualnych był tylko początkiem.
Od dawna już przeszło to w prawdziwe życie. Na czaty nie pozwalam. Ci
mężczyźni znają nasze dane osobowe, ja znam ich. Rozmawiałem z nimi
telefonicznie. Myślę, że wykorzystała moje dość częste w zeszłym roku
wyjazdy służbowe. Nie mam dowodów i nigdy mieć nie będę. Dlatego pytałem,
czy waszym zdaniem jest sens się łudzić.
mysle, ze jesli chcecie ratowac swoje
> malzenstwo to potrzebujecie pomocy. fachowej.
>
> iwon(k)a
>
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2005-12-02 19:54:32
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?Użytkownik z adresu <f...@g...pl> wymodził(a) :
> nie będę. Dlatego pytałem, czy waszym zdaniem jest sens się łudzić.
Nie ma. uzaleznienie, jak kazde inne. Jak spadnie na dno, to zrozumie.
Zastanów się tylko, co zdarzyło w waszym zwiazku, że ona zaczeła szukać
wrażen.
Pozdrawiam
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2005-12-02 19:58:48
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?f...@g...pl wrote:
> Jak by Ci powiedzieć, a nie urazić. Nie jest dla mnie takie oczywiste, że
> poważna, wykształcona kobieta na stanowisku, niszczy dorobek wielu trudnych
> lat, które poświęciliśmy dzieciom i sobie, bo stwierdza, że chce się jej
> czegoś więcej od zycia (sexu? adoracji? nowych wrażeń?)
Nie jest oczywiste, ale sie zdarza. Pytanie, dlaczego jednym sie zdarza,
a innym nie ?
Niewiele napisalaes o swoim malzenstwie. Mieszkasz z kobieta od wielu
lat pod jednym dachem, a piszesz, ze dopiero teraz dowiedziales sie o
jej pogladach na to czy na tamto. Albo jej odbilo i sie diametralnie
zmienila, albo przez te wszystkie lata czas zajmowalo Ci tylko
poswiecanie sie dla rodziny i nigdy dobrze nie poznales swojej zony.
Zdarza sie.
> Nie czuję się staruszkiem. Ale czuję brzemię odpowiedzialności
Ale za co ? Odpowiedzialnym mozesz byc tylko z wlasne czyny, a nie kogos
innego.
Sprawa sie wydala, zona nie jest zainteresowana zmiana sytuacji, to co
mozesz wiecej zrobic ? Naprawde uwazasz, ze mozez ja "upilnowac" ?
Ktos tu proponowal terapie, ale przeciez zeby doszla do skutku, obie
osoby musza byc zainteresowane.
> i nie zamierzam zachowywać się jak podrastający chłopiec, bo
> moja żona chce się bawić w wybór partnera jakby była panną na wydaniu.
Ale za to zamierzasz bawic sie w policjantow i zlodziei. Czy to taka
duza roznica ?
> Cóż, Twoje podejście raczej budzi
> też moje zdziwienie (delikatnie mówiąc).
A co konkretnie ?
D.
--
Monchmoi host olle Zeit da Wöd
Und daun die oa Sekundn de da so föhlt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2005-12-02 20:01:23
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?f...@g...pl wrote:
> Na czaty nie pozwalam.
I slucha Cie ? ROTFL.
> wyjazdy służbowe. Nie mam dowodów i nigdy mieć nie będę. Dlatego pytałem,
> czy waszym zdaniem jest sens się łudzić.
A co za roznica, czy z nimi spala czy nie ? Nie ma seksu, nie ma problemu ?
D.
--
Monchmoi host olle Zeit da Wöd
Und daun die oa Sekundn de da so föhlt
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2005-12-02 20:02:36
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?f...@g...pl napisał(a):
> Sorry, chciałbym coś dodać. Przy okazji całej tej sytuacji dowiedziałem
> się, jak moja kobieta podchodzi do małżeństwa, rodziny, seksu
> pozamałżeńskiego. Poznałem jej zasadę "carpe diem" - zyj chwilą (Nie od
> niej, a z jej zwierzeń wobec kandydatów).W zasadzie wyklucza to jakiekolwiek
> dalsze wspólne życie. Ale ponad 20 lat małżeństwa, prawie dorosłe dzieci
> (jedno nawet całkiem dorosłe), myślenie nie tylko o sobie, spowodowało, że
> postanowiłem przegonic absztyfikantów, pilnować żony i zestarzeć się w tej
> chorej sytuacji. Ale jak to zrobić? Mamy po 45 lat, lada chwila dopadnie ją
> klimakterium. ja wiem, jak mawia pewien poczytny autor: "Nieważne z kim
> chcesz pójść do łóżka, ważne komu chcesz podac rano herbatę". Ona jeszcze
> myśli, że podbije świat. Mam prośbę do doświadczonych grupowiczów,
> głównie "czytaczy". Jakieś rozsądne rady i komentarze na taką okoliczność?
Skoro postanowiłeś "zestarzeć się w tej chorej sytuacji" pozostaje
przeczekać aż żonie minie "druga młodość" i palma przestanie odbijać.
Poza tym czatowanie w wieku 45 lat... chyba raczej to zabawa w "inny
matrix" niż prawdziwe życie. Ot znalazła miejsce, gdzie może udawać, że
ma 20 lat.
Eulalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2005-12-02 20:08:06
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?"Dunia" <d...@n...o2.pl> wrote in message
news:dmq88n$73h$1@news.onet.pl...
>> bo jest realista, a nie postacia z "Love story"
>
> Zaplatalam sie... rozumiem, ze starasz sie powiedziec, ze na pewnym etapie
> zwiazku normalne i naturalne jest, ze przyjemniej (cokolwiek by to mialo
> nie znaczyc) z innym facetem niz z dotychczasowym partnerem ?
nie.
> Biorac pod uwage, ze stazem malzenskim i wiekiem do pytajacego, zakladam,
> ze Twoje doswiadczenie w tym wzgledzie jest wieksze od mojego i nie
> podejmuje sie z tym dyskutowac.
dyskutowac sobie zawsze mozna :)
>
>> to nie jest zadna wymowka,
>
> Ale mozliwa _przyczyna_.
ktora nieczego nie tlumaczy.
>
>> dojrzala kobieta, i pogada o tym z mezem. w malzenswtei sa niejedne
>> kryzysy, a uciekanie sie do zaspokajania potrzeb poza malzenstwem bez
>> proby naprawiania go wczesniej to "dzieciniada".
>
> Coz, nie kazdy jest wzorem madrosci zyciowej i rozsadku (na jaki - mam
> wrazenie - sie lansujesz). To jest prawdopodobnie jej - pewnie nie do
> konca przemyslany - sposob, zeby powiedziec mezowi, ze czuje sie
> niedowartosciowana, samotna, niedopieszczona itp.
a ja mysle, ze nie jest to zadana lekcja dla meza. po prostu kobiecie
lekko odbilo, zauroczyla sie. zalezy czy szybko sie z tego obudzi, czy
tez sie jej to spodoba.
>
>> 20 letnie odrosniete dziecko.
>
> Ciekawe, bo na innej grupie glosilas gotowosc dwudziestolatkow do
> podejmowania waznych zyciowych decyzji.
zapewne stwierdziliby, ze sa strasznie dorosli i dojrzali.
>
>> prosze Ci nie mow mi, ze 20 latek jest tym
>> samym czlowiekeim co 45 latek.
>
> Oczywiscie, ze nie. Nie jest tym samym, ale nie znaczy, ze jest gorszy.
ale jest inny. i ta innosc moze byc juz wystarczajaca, zeby nie
dorownac komus tam.
> W przypadku wielu znanych mi ludzi, wiek czynil ich atrakcyjniejszymi (z
> wielu wzgledow) dla plci przeciwnej. Nie idzie to w nieskonczonosc ;-)
> niestety, ale wiek 45 lat to nie jest jakas zgrzybiala starosc.
moze dla mlodych kobiet ;)
>
> Iwon(k)a, nie chce z Toba na temat dyskutowac, bo wszyscy doskonale znamy
> Twoje poglady na mlodosc, starosc, i optymalny wiek do robienia tego czy
> tamtego. Dosc stwierdzic, ze nasze harmonogramy rozbiegaja sie o dekade,
> wiec malo prawdopodobne, ze sie w ogole dogadamy. Mimo, ze zawsze musisz
> sie odezwac, kiedy biore udzial w tego typu dyskusji ;-)
mam dokladnie takie samo wrazenie o Tobie co Ty o mnie :)
>
>> nie chodzi o poczucie, bo mozna sie
>> czuc mlodym, ale o rzeczywistosc.
>
> A jaka jest rzeczywistosc ? Widzialam ostatnio w tv koncert U2 i nastki
> sikajace w majty na widok Bono, rocznik 1960 ;-) Najseksowniejszym
> mezczyzna swiata od lat wybierany jest Brad Pitt, rocznik 1963. I to
> wszystko w celebrujacej mlodosc kulturze zachodniej.
> To taka sama rzeczywistosc, jak 45latek w poplamionym poskoszulku opietym
> na piwnym bebzonie...
> Znamienne, ze jesli chodzi o wiek, widzisz tylko jedna strone medalu.
jesli rzeczywistoscia dla Cebie jest wystepujacy na scenie Bono i jest
on dla Ciebie namacalnym dowodem ze niczym sie nie roznia
od 20 latka to rzeczywsicie malo proawdopodobne, ze sie dogadamy :)))
>
>> brakowalo Ci taty?
>
> Wyrwala Ci jakas malolata meza, ze tak reagujesz ?
> Wot, usenetowa psychonaliza...
i to za darmo! ;)))
>
> Nie mam, i nie mialam, przesadow co do wieku, zakochiwalam sie ich w
> facetach pare lat mlodszych i starszych od siebie. Naprawde, Iwon(k)o dla
> niektorych ludzi wglad w metryke nie jest najwazniejszy.
oczywiscie. moze byc np kasa ;)
>>
>>> Moze tez zacznij wchodzic na czaty ? :-)
>>
>> bardzo wyszukana propozycja.
>
> Emotikona zjadlo ?
> Z drugiej strony, tak sobie mysle, ze to wlasciwie nie jest zla
> propozycja. Moze jak rogacz poflirtuje z paroma fajnymi babeczkami i
> przekona sie, ze moze byc nadal dla kogos atrakcyjny, to przyjda mu do
> glowy ciekawsze pomysly na uatrakcyjnienie poozycia niz "pilnowanie zony"
> ?
jesli tylko lubi takie przygody. i pogon za bycie atrakcyjnym dla zony
bez zony wspolpracy moze okazac sie wysciegiem bez mety. lepiej sobie
poszukac kogos o podobnym zapatrywaniu na zycie.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2005-12-02 20:09:15
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?<f...@g...pl> wrote in message
news:dmq8id$7o7$1@inews.gazeta.pl...
> Może nie do końca zrozumiałaś. Etap zabaw wirtualnych był tylko
> początkiem.
> Od dawna już przeszło to w prawdziwe życie. Na czaty nie pozwalam. Ci
> mężczyźni znają nasze dane osobowe, ja znam ich. Rozmawiałem z nimi
> telefonicznie. Myślę, że wykorzystała moje dość częste w zeszłym roku
> wyjazdy służbowe. Nie mam dowodów i nigdy mieć nie będę. Dlatego pytałem,
> czy waszym zdaniem jest sens się łudzić.
w jakim celu zona jeszcze z Toba jest?
czy masz sie ludzic?- zapytaj zony. jesli Ty z tym zyc nie mozesz a ona
zmienic sie nie zamierza, to chyba nie ma sie co ludzic.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2005-12-02 20:10:17
Temat: Re: Co o tym myślą kobiety?"Paulinka" <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> wrote in message
news:dmq8rg$e2d$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Użytkownik z adresu <f...@g...pl> wymodził(a) :
>
>> nie będę. Dlatego pytałem, czy waszym zdaniem jest sens się łudzić.
>
> Nie ma. uzaleznienie, jak kazde inne. Jak spadnie na dno, to zrozumie.
> Zastanów się tylko, co zdarzyło w waszym zwiazku, że ona zaczeła szukać
> wrażen.
imo moglo sie nic szczegolnego wydarzyc. ot po prostu nowy facet to i
nowa podnieta. maz od lat 20 ta nowoscia nie jest w stanie byc.
iwon(k)a
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |