| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2004-09-07 20:31:18
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychUżytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:chjvom$ni8$1@atlantis.news.tpi.pl...
No i wreszcie podsumowanie tego wywodu: powiedzcie mi, czy to ten tusz
> jest taki beznadziejny ze swej natury, czy ja może kupiłam stary
> egzemplarz? Kupowałam na Allegro u sprzedawcy polecanego na pru.
> >
> Krusz.
> boleśnie rozczarowana
Bardzo mi humor poprawiłaś Krusz, normalnie widziałam Cię w akcji :-)))
A ponieważ ostatnio mi baaardzo pomogłaś (w kwestii dat ważności gwoli
przypomnienia) to i ja coś dodam w temacie tej masakry :D
Używałam i owszem, przy czym zaznaczę, że a) mam jasne b) niezbyt gęste c)
średnio długie rzęsy więc z tuszami mam jeden wielki cyrk na kółkach.
I teraz uwaga, używałam zakupionego w Sephorze i zakupionego na lokalnym
black rynku ;-) No i oczywiście różnica kolosalna. Niestety, nie oszukujmy
się, polecani czy nie polecani sprzedawcy z Allegro z reguły (nie powiem, że
wszyscy, bo tego wiedzieć nie mogę), czyli jakieś 80-90% sprzedają podróbki.
I to dotyczy się nie tylko tuszów, ale i perfum, ubrań markowych itp. itd.
Skala podrabiania jest tak olbrzymia, że są do tego celu tworzone normalne
hale, fabryki i technologie produkcyjne w pełnym tego słowa znaczeniu, a
skopiowane produkty są praktycznie nie do odróżnienia od oryginałó. Jak
można podrabiać samochody typu mercedes, toyota itd to podrobienie Coup de
Theatre, Chanel Allure czy butów Nike to naprawdę pikuś ;-) Zainteresowanych
odsyłam do przedostatniego numeru Przekroju.
A co do tuszu to metodą prób i błędów doszłam do wniosku, że u mnie
najlepiej się sprawdza nałożenie jasnej bazy,odczekanie 2-3 min. i nałożenie
tuszu właściwego.
Poza tym każdy tusz daje lepszy efekt jak się zastosuje trik z
przypudrowaniem rzęs przed nałożeniem tuszu.
pozdrawiam i życzę grubych rzęs więcej niż trzech :-)))
Micha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2004-09-07 21:50:04
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychKruszyzna wrote:
> No i wreszcie podsumowanie tego wywodu: powiedzcie mi, czy to
> ten tusz jest taki beznadziejny ze swej natury, czy ja może
> kupiłam stary egzemplarz?
A czy przypadkiem o tym tuszu nie było już sporo rozmów, które teraz można
znaleźć w archiwum? ;-) Jeśli chodzi o Coup de Theatre Bourjois to ja byłam
i w zasadzie nadal jestem z tego tuszu bardzo zadowolona. Nie zauważyłam u
siebie żadnych z opisanych przez Ciebie wad. Może jestem mniej wymagająca,
miałam lepszy produkt, mam inne oczy (niepotrzebne skreślić). Zazwyczaj
nakładam kolejno białą bazę, a potem czarną i nie czekam aż ta pierwsza
wyschnie. Tusz rozkłada się w miarę równomiernie, nie skleja rzęs i
przynajmniej u mnie efekt pogrubienia i wydłużenia był widoczny. Owszem, nie
jest to tak spektakularne jak doklejenie sztucznych rzęs, ale skłamałabym
pisząc, że brak jakichkolwiek zmian. Jedyną wadą tego tuszu jest to, że jak
się go naprawdę długo nosi, to może się rozsypać.
> Kupowałam na Allegro u sprzedawcy polecanego na pru.
Bardzo możliwe, że trafiłaś na trefny materiał. Tak to już bywa z Allegro.
Czasem znajdujesz prawdziwą okazję, a czasem płacisz za bubel. Niestety.
> Potrzebuję jakiegoś porównania, bo nigdy nie miałam tego tuszu, > nigdy
nie rozkręcałam, nie oglądałam szczoty, nie widziałam
> konsystencji, no, nie znam się najzwyczajniej w świecie. U was
> też się tak beznadziejnie sprawdza?
> Żadne dramatic look, prędzej dramatic situation...
>
> Krusz.
> boleśnie rozczarowana
Na pewno każda kobieta inaczej ocenia kosmetyk i uzyskasz wiele sprzecznych
ze sobą opinii. Według mnie ten tusz jest naprawdę dobry i ja nie mam do
niego zastrzeżeń. Co do wyglądu rzęs, to jeśli chodzi o tusze ze średniej
półki, jest to zdecydowanie jeden z lepszych. Natomiast wiele niedobrego
słyszałam o tuszu z tej samej serii tylko L'Oreal. Sama miałam Architecta i
nigdy więcej nie zdecyduję się na tusz tej firmy.
Ligeia
--
"Wielkie prawdy rodzą się z herezji."
George Bidwell
"Henryk VIII. Rubaszny Król Hal"
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 05:57:32
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwych
"Kruszyzna"
> Podepnę się. A poza tym po cienie można użyć specjalnej bazy i wtedy
> nawet cienie za 3 zł potrafią się trzymać 10 godzin. Ja mam bazę Art
> Deco (oj, dużo tu o niej było, ale podobno dobra jest jeszcze baza
> Lumene (nie próbowałam). Mam już drugie opakowanie, trzymam je ponad
> rok, a jeszcze jest 1/3 pudełeczka przy codziennym niemal używaniu (taki
> wydajny skurczybyk). Cienie zawsze kupuję tanie - szarpanie się na
> drogie przy tej bazie nie ma sensu :)
To ja też się podepnę :)
Byłam ostatnio po ową bazę i pytałam pani w perfumerii, a ona mi odradziła,
bo powiedziała, że kremowa baza (mówiła o Guerlenie, ale odnosiła to do
każdej bazy) trudno się nakłada, trudno zasycha i trzeba się uczyć ją
obsługiwać. Po czym namiętnie zaczęła mnie namawiać na korektor YSL (afaik
to się używa pod oczy, a nie na powiekę, ale co ja się tam znam).
Ta baza rzeczywiście jest taka straszna?
Pozdrawiam
--
Czarnulka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 07:40:37
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychCzarnulka wrote:
(...)
> Ta baza rzeczywiście jest taka straszna?
Nic strasznego w niej nie widzę :) Nakładam bazę (cienko),
potem podkład na reszte twarzy, a w tym zasei baza wysycha
i mogę nałożyć cienie. Proste jak spiralka :)
--
Krycha&Co(ty) Wiem niewiele, lecz powiem, co wiem,
choć nie będzie to pewnie myśl złota:
Najpiękniejszą muzyką przed snem
jest mruczenie szczęśliwego kota. (F.Klimek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 09:37:40
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychDnia 2004-09-07 20:39,Użytkownik yawor ziewnął szeroko i rzekł:
> mozesz zdradzic jakiego masz zaufanego sprzedwace na allegro?
> szukam kogos, kto nie wciska bubli :)
Ja wypróbowałam jak dotąd dwie osoby z polecanych tutaj na grupie (to
znaczy w ogóle to więcej, ale na własną rękę :)). Tusz kupiłam u faceta
Leman60. Fantastyczny kontakt mejlowy, tusz odbierałam osobiście (od
jego żony - sympatyczna osoba :)) ), bo mieszkamy w tym samym mieście.
Proponował nawet, że mi go do domu podrzuci :)) Całość rozegrała się
błyskawicznie. Myślę, że cos jeszcze u niego zamówię.
Druga osoba, która przetestowałam (dwukrotnie :)) to magdaderk. Za
każdym razem przesyłkę dostawałam piorunem, ładnie zapakowaną. Na pewno
będę u niej zamawiać dalej.
Na własną rękę zaryzykowałam z lilwal (sprzedaje Avon) - bardzo w
porządku, oraz z gregor-wawa, u którego kupowałam cienie Ruby Rose. Nie
wiem, jak inne jego produkty, ale cienie doszły do mnie w świetnym
stanie, bardzo szybko i w ogóle OK. Coś tam jeszcze sprzedawał, chyba
jakieś zapachy, nie pamiętam i nie interesowało mnie to zbytnio.
Czekam teraz na przesyłkę od asia_f - kontakt bardzo dobry, przesyłka
dzisiaj lub jutro powinna do mnie dojść. To też osoba polecona mi, choć
nie na grupie :)
Krusz.
rozrzutna, ekhm...
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 09:44:52
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychDnia 2004-09-08 09:40,Użytkownik Krystyna Chiger ziewnął szeroko i rzekł:
> Nic strasznego w niej nie widzę :) Nakładam bazę (cienko),
> potem podkład na reszte twarzy, a w tym zasei baza wysycha
> i mogę nałożyć cienie. Proste jak spiralka :)
>
Mój ojciec zawsze mówi: proste jak konstrukcja cepa :) Ja też nie widzę
nic strasznego. Cieniuteńka warstwa (nic się nie zbiera w załamaniach),
rozprowadza się bajecznie prosto, szybko wysycha, miodzio :) Robię tak
ja TY: baza, potem podkład, a baza sobie "dochodzi" i potem cienie :)
Same plusy :)
Krusz.
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 09:46:11
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychDnia 2004-09-07 17:20,Użytkownik Tib ziewnął szeroko i rzekł:
> Ha!
> To ja dodam jeszcze, ze higieniczna aplikacja, bo miekka tubeczka z
> wygodnym aplikatorem, ze na jedna powieke uzywasz miniminikropelke i
> czekasz chwile (ew.nadmiar zbiera sie w zalamaniach i wtedy go
> delikatnie scieram), ze uzywalam wczesniej ArtDeco i mam porownanie i,
> mimo szczerego zachwycu AD nie wroce do niego, Lumene jest zdecydowanie
> lepsza - i tansza :-)
>
No, no, to się zacznę nad nią poważnie zastanawiać, jak mi się ta z Art
Deco skończy (czyli gdzieś pewnie w okolicach Bożego Narodzenia :) ).
Krusz.
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 09:49:19
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychDnia 2004-09-07 17:48,Użytkownik Nick(i) ziewnął szeroko i rzekł:
> Caligraphy to jest pomykla, ten grzebyk niczego nie rozczesuje tylko
> skleja jeszcze bardziej....normalna spiralka tez sie rzesy sklejaja jak
> sie maluje tym tuszem...
> okropnosc ;)
No widzisz, a moja druga szwagierka (siostra tej pierwszej :)) chwali
sobie Caligraphy i posługuje się nim bardzo sprawnie, już nie mówiąc o
tym, że osiąga efekty co najmniej zadowalające :) Zaczynam podejrzewać,
że posiada jakieś szczególne zdolności w dziedzinie nakładania tuszu :)
Krusz.
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 10:07:52
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychDnia 2004-09-08 11:49, Użytkownik Kruszyzna napisał:
>
> No widzisz, a moja druga szwagierka (siostra tej pierwszej :)) chwali
> sobie Caligraphy i posługuje się nim bardzo sprawnie, już nie mówiąc o
> tym, że osiąga efekty co najmniej zadowalające :) Zaczynam podejrzewać,
> że posiada jakieś szczególne zdolności w dziedzinie nakładania tuszu :)
no coz, tylko pozazdroscic tych zdolnosci, cale szczescie dla mniej
zdolnych (jak ja np) sa tusze ktore sa mniej wymagajace w aplikacji :)
pozdr
M
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2004-09-08 10:08:00
Temat: Re: [Coup de theatre] No to ci teatr... - dla cierpliwychDnia 2004-09-07 22:31,Użytkownik Micha ziewnął szeroko i rzekł:
> Bardzo mi humor poprawiłaś Krusz, normalnie widziałam Cię w akcji :-)))
Hre, hre, hre :)))
> I teraz uwaga, używałam zakupionego w Sephorze i zakupionego na lokalnym
> black rynku ;-) No i oczywiście różnica kolosalna. Niestety, nie oszukujmy
> się, polecani czy nie polecani sprzedawcy z Allegro z reguły (nie powiem, że
> wszyscy, bo tego wiedzieć nie mogę), czyli jakieś 80-90% sprzedają podróbki.
> I to dotyczy się nie tylko tuszów, ale i perfum, ubrań markowych itp. itd.
> Skala podrabiania jest tak olbrzymia, że są do tego celu tworzone normalne
> hale, fabryki i technologie produkcyjne w pełnym tego słowa znaczeniu, a
> skopiowane produkty są praktycznie nie do odróżnienia od oryginałó. Jak
> można podrabiać samochody typu mercedes, toyota itd to podrobienie Coup de
> Theatre, Chanel Allure czy butów Nike to naprawdę pikuś ;-) Zainteresowanych
> odsyłam do przedostatniego numeru Przekroju.
Hmmmm.... No to mi ćwieka zabiłaś :) Myślę jednak, że tusz był
oryginalny. Ale wezmę go jeszcze do sklepu i porównam (może coś to da?).
Jedna osoba tu pisała, że kupiła w porządnej perfumerii i efekty ma
takie same jak u mnie, zresztą nie ona jedna, więc myślę, że w tym
wypadku to może być jednak kwestia tuszu a nie sprzedawcy. Ale masz
świętą rację, problem jest, jak najbardziej :)
> A co do tuszu to metodą prób i błędów doszłam do wniosku, że u mnie
> najlepiej się sprawdza nałożenie jasnej bazy,odczekanie 2-3 min. i nałożenie
> tuszu właściwego.
Tak robię i niestety klapa :)
> Poza tym każdy tusz daje lepszy efekt jak się zastosuje trik z
> przypudrowaniem rzęs przed nałożeniem tuszu.
Oooooo, popatrz, na to nie wpadłam. Dzięki, dobra kobieto, przetestuję :)
Krusz.
--
Kruszyna
"Primum non stresere..."
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |