Data: 2011-02-07 02:00:28
Temat: Czesi i polscy nekrofile.
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Społeczeństwo tak rożne od polskiego, fascynujące dzięki tym właśnie
różnicom. Ciekawe, jakby to było pomieszkać między nimi jakiś czas...
A na koniec widzimy nasz naród w czeskich oczach. Odbicie
niekoniecznie dla nas pochlebne. I to niekoniecznie już ze względu na
historię, bo widzimy się w oczach ludzi młodych lub w średnim wieku.
Jacy jesteśmy jako naród? Dla części z nich jesteśmy narodem, który
chciałby być widziany jako najbardziej prześladowany naród na świecie.
Jako naród stadny, jednocześnie tą standością skrępowany. Jako naród
poważny, lekko przewrażliwiony na swój temat, z niedużym poczuciem
humoru. Generalnie obraz Polaka w oczach Czechów będzie dla dużej
części z nas gorzką pigułką do przełknięcia.
Całość okraszona jest jeszcze komentarzami autora, jego
przemyśleniami, wrażeniami. On też dzieli się z Czechami wizją
polskiego narodu, podobnie - dla części Polaków - gorzką do
przełknięcia, jak ta czeska...
(...) bo w jednym oku siedzi nam etos, a w drugim patos.
(...) nasz naród do życia nie potrzebuje na przykład autostrad i dlatego
prawie ich nie mamy. Nasz naród do życia potrzebuje nieszczęscia.
Dopiero, kiedy pojawia się nieszczęście - nieudane powstanie
warszawskie czy inna klęska - jesteśmy kimś. Krzywda nas wywyższa
ponad inne narody. Polska kultura jest kulturą nekrofilską. (...) Polacy
są więc lepsi w celebrowaniu pogrzebów i klęsk niż sukcesów.
Jak zwykle, gdy stykamy się z inną, a na dodatek mocno różniącą się od
naszej kulturą, wtedy nagle widzimy własną kulturę jaśniej, bardziej
przejrzyźcie i zrozumiale.
Widzimy siebie poprzez porównanie do innych. I nie mogę się oprzeć
wrażeniu, że te opinie mają w sobie całkiem sporo racji...
http://www.lekturyreportera.pl/ksiazki/tak-blisko-a-
tak-daleko/
|