Data: 2008-02-15 10:00:10
Temat: Człowiek mimo wszystko. - optymistyczne w sumie...
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
http://wiadomosci.onet.pl/1469202,2678,1,czlowiek_mi
mo_wszystko,kioskart.html
Jak można wytrzymać z własnymi wspomnieniami, jeśli ma się takie, jak on? -
a ja kiedyś z bratem zabiłam wróbelka... no, raczej patrzyłam, jak on to
robił (jest młodszy). Ciągle dziś o tym myślę, a równocześnie pamiętam z
tego czynu tylko wielką ciekawość, brak jaichkolwiek innych emocji. Potem
zrobiliśmy wróbelkowi pogrzeb.
Nikogo ani niczego jednak już więcej nie zabiłam - może z wyjątkiem robali
na moich roślinach... a i tak tamto wspomnienie jest dostatecznie dręczące
dla mnie dziś. Współczuję temu człowiekowi - mogę mu współczuć, bo on dziś
jest zupełnie kimś innym, niż wtedy, kiedy zabijał jako dziecko. On miał
szczeście i siłę, aby stać się kimś innym. Jak to dobrze, że dziecięcy
świat tak łatwo się zapomina (do pewnego stopnia oczywiście) i dlatego
jeśli chcemy, możemy się jakby od nowa narodzić - dorastając.
Kim się urodzimy dorastając? - i od czego to zależy?
Hmmm...
|