Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy jestem emocjonalnym masochista ?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy jestem emocjonalnym masochista ?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2000-02-06 19:02:59

Temat: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Choosod" <c...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam wszystkich grupowiczów

Jestem tu po raz pierwszy i tylko z jednego powodu. Może ktoś będzie miał
teorię opisującą moją osobę. Ja próbowałem już podchodzić do życia i samego
siebie od różnych stron i efekty są mówiąc krótko znikome. Ale może wyjaśnię
o co chodzi.
(Dla osób odpowiadających na posty zanim doczytają je do końca wyjaśniam, że
doskonale zdaję sobie sprawę z irracjonalności i nielogiczności mojego
postępowania i zachowania.)

Otóż jakieś prawie dwa lata temu, przeżyłem wielki szok uczuciowo
emocjonalny. Oczywiście chodzi o nieodwzajemnione uczucie.
Po pierwsze dziewczyna jest młodsza o 8lat - jest dopiero w połowie szkoły
średniej. Najpierw przez długi czas kryłem to co czuję (nie wiedziałem czy
to właściwe - jeszcze zyskał bym miano pedofila :) ) a potem jak ona kogoś
sobie znalazła, trochę nawet dzięki mnie zbliżyła się do niego, załamałem
się straszliwie - o mało co nie odeszłem w inne światy.
Straciłem prawie wszystkich znajomych, no może widuję ich dość często, ale
wiele razy kończy się to tylko na powiedzeniu sobie "cześć" a najczęściej
zaszyję się w jakimś kącie odseparowując się od grupy. Miałem całkiem fajną
pracę, oczywiście ją zawaliłem i przez pewien czas nie pracowałem.
W skrócie mogę powiedzieć, że wykazuję bardzo wiele objawów klasycznej,
książkowej ostrej depresji.
Do dnia dzisiejszego ciągle to mocno przeżywam. Chodziłem do psychologa,
żarłem jakieś prochy - nic nie pomogło. Próbowałem uprawiać jakiś sport -
bieganie. Teraz znowu mam świetną pracę, blisko domu, nieźle płatną i dość
ciekawą. Co będzie gdy któregoś dnia złapię kolejny dołek i nie pójdę do
pracy tylko szwendać się gdzieś. Ewentualnie jak już pójdę to olać wszystkie
obowiązki - a jestem adminem w dużej firmie.
Znajoma, której się zwierzyłem stwierdziła, że jak znajdę pracę i skończy
się wolny czas to przestane o tym rozmyślać. Gówno - nie prawda !!! Pracuję
od miesiąca (nawet soboty i dość często po godzinach) i ciągle czuję się
okropnie.
Wyjaśniałem sam sobie sprawę rozsądnie, logicznie i starając się stłumić
negatywne emocje i nic. Odzwyczaiłem się prowadzić rozmowę, ogólnie zdolność
wypowiadania się (co chyba widać w tym chaotycznym poście), a kiedyś
potrafiłem przelewać moje myśli w słowa bez większych problemów.
Tak więc próbowałem chyba wszystkich sposobów na wydostanie się z tego,
przez pewien czas krzywa dobrego samopoczucia szła nieznacznie w górę. Znowu
nawiązałem z tą dziewczyna kontakty towarzyskie (wcześniej przez prawie rok
nie zamieniliśmy z sobą słowa) i przez pół roku jakoś się polepszało między
nami, może gdybym postępował umiejętnie i rozważnie może między nami
stworzyła by się jakaś więź uczuć. Ale nagle stwierdziłem, że to nie ma
sensu, wpadłem w kolejny straszny dołek, mimo iż ciągle moje uczucia które
dla nie żywię są dość mocne, chociaż mocno zdeformowane, już nie takie
przejrzyste jak kiedyś.
Właściwie to za każdym razem kiedy idę spać pragnę się już nigdy nie
obudzić. Nie mam do siebie żadnego szacunku, z utęsknieniem czekając na
Panią_W_Bieli co w dłoniach dzierży kosę, jednak już dawno stwierdziłem, że
mimo najgorszego samopoczucia i rezygnacji nie jestem w stanie odebrać sobie
życia. (Szkoda)

Wiem, wielu powie "człowieku weź się w garść", "jesteś facetem czy nie?" i
wiele innych podobnych. No tak staram się działać normalnie, nie zaniedbywać
obowiązków, nie stronić od ludzi, uśmiechać się kiedy wymaga sytuacja i dla
kogoś kto na mnie patrzy wyglądam tak jakby życie mnie cieszyło, a w mojej
głowie jest chaos i destrukcja, a co z tego że nikt tego nie widzi.
Czy zatem jestem emocjonalnym, uczuciowym masochistą, że widzę tylko złe
strony życia, że zamiast z tego wychodzić to ciągle się "umartwiam nad
sobą" - często tak słyszę i przyznaję rację tym osobom, ale nie dociera to
do mnie.

Dzisiaj też będę prosił boga abym się nie obudził, jest ich wielu, może
któryś mnie przyjmie :)) "ten uśmieszek powinien być odczytany jako
gorzko-autoironiczny"


--
||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
0 718751 | | 556720 made in hell
C_H_O_O_S_O_D mod. no 0.2






› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2000-02-07 01:55:44

Temat: Re: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Voo" <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora

Choosod wrote :
.........
> negatywne emocje i nic. Odzwyczaiłem się prowadzić rozmowę, ogólnie
zdolność
> wypowiadania się (co chyba widać w tym chaotycznym poście), a kiedyś
> potrafiłem przelewać moje myśli w słowa bez większych problemów.

Twoj post jest na prawde calkiem skladny , czytajac go od razu poczulem
o co ci chodzi.
i wiem w czym rzecz : nie wolno ci , niegdy ale to przenigdy, mowic :

> Właściwie to za każdym razem kiedy idę spać pragnę się już nigdy nie
> obudzić.

po prostu nigdy.
a za to powiedz sobie - mimio , ze na poczatku w to nie uwierzysz :
jestem szczesliwy. jest pieknie. - wyglada jak banal, ale
w prostocie tkwi piekno.

Pani z biala kosa nie istnieje. To tylko twoje wyobrazenie.
Za to wyobraz sobie zycie. Czym jest ? - przeciez nie smiercia.
Musisz znalezc sens zycia.

> Dzisiaj też będę prosił boga abym się nie obudził, jest ich wielu, może
> któryś mnie przyjmie :)) "ten uśmieszek powinien być odczytany jako
> gorzko-autoironiczny"
>

Akurat tak sie sklada ze jedynym bogiem jestes ty - to ty decydujesz o
swoim losie - zadna inna sila.
Jedynym twoim zadaniem jest uswiadomienie sobie tego.
Proponuje medytacje , czyli modlitwe do swej podswiadomosci.
Odkryj ja a zrozumiesz siebie.

Voo

>
> --
> ||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
> ||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
> ||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
> 0 718751 | | 556720 made in hell
> C_H_O_O_S_O_D mod. no 0.2
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-07 07:34:50

Temat: Odp: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Muun" <m...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Choosod <c...@k...net.pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:87kgg1$268$...@o...ict.pwr.wroc.pl...
> Witam wszystkich grupowiczów
>
> Jestem tu po raz pierwszy i tylko z jednego powodu. Może ktoś będzie miał
> teorię opisującą moją osobę. Ja próbowałem już podchodzić do życia i
samego
> siebie od różnych stron i efekty są mówiąc krótko znikome. Ale może
wyjaśnię
> o co chodzi.
>....
> Czy zatem jestem emocjonalnym, uczuciowym masochistą, że widzę tylko złe
> strony życia, że zamiast z tego wychodzić to ciągle się "umartwiam nad
> sobą" - często tak słyszę i przyznaję rację tym osobom, ale nie dociera to
> do mnie.
>
> Dzisiaj też będę prosił boga abym się nie obudził, jest ich wielu, może
> któryś mnie przyjmie :)) "ten uśmieszek powinien być odczytany jako
> gorzko-autoironiczny"
>
>

Wiesz, przeżywałem kiedyś coś podobnego, tylko tyle, że zakochałem się w
kobiecie starszej o zaledwie 8 lat. Byłem wtedy zupełnie załamany,
przestałem chodzić do szkoły, zmizerniałem, przestałem się uczyć, uciekałem
od towarzystwa. Nie wiem co by się ze mną stało, gdyby ta kobieta nie była
tak wspaniała. Zorientowała się o co chodzi (chociaż nie wiem jak, bo wcale
nie byłem w stanie powiedzieć o swoich uczuciach), zaprosiła mnie do siebie
(była panną i mieszkała sama) i porozmawialiśmy. Rozmawialiśmy codziennie
przez kilka tygodni. Po czasie zauważyłem, że zaczynam ją szanować jako
człowieka, przestałem być zauroczony. To zabawne, bo dzisiaj, po kilku
latach od tego wydarzenia, dalej utrzymujemy znajomość (czysto
przyjacielską). Ona jest starą panną, a ja gówniarzem i nikt z nas nie
zamierzę utonąć w sakramencie . Powiem jedną ważną rzecz: kluczem do
wszystkiego jest rozmowa, rozmowa, rozmowa, szczera i jeszcze raz szczera.
Wiem, że to nie jest łatwe, ale jest to jedyna droga, aby wytłumaczyć sobie
wszystko. Myślę tu o jak najbardziej szczerej rozmowie z tą dziewczyną, z
samym sobą i wszystkimi, o których możesz powiedzieć, że im ufasz. Jeżeli
zdecydowałeś się wysłać takiego posta, to sądzę, że nie powinieneś mieć
większych problemów z porozumieniem się z ludźmi, chodzi tylko o przełamanie
lodów. Ja w tamtej sytuacji, po prostu powiedziałem sobie, że nie mam nic do
stracenia (myślałem o samobójstwie i ta myśl mnie uspokajała jako ostatnia
deska ratunku) i zacząłem rozmawiać. Problemy rosną w naszej wyobraźni,
jeżeli się o nich nie rozmawia i nie robi się nic poza rozmyślaniem.

P.S.
Ja też jestem "małym" administratorem


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-07 21:29:37

Temat: Re: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Pajonk Hfat" <m...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Voo" <p...@p...pl> wrote in message
news:87l8mq$23v$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> Twoj post jest na prawde calkiem skladny , czytajac go od razu poczulem
> o co ci chodzi.
> i wiem w czym rzecz : nie wolno ci , niegdy ale to przenigdy, mowic :
>
> > Właściwie to za każdym razem kiedy idę spać pragnę się już nigdy nie
> > obudzić.

Voo skad te poglady?

> Akurat tak sie sklada ze jedynym bogiem jestes ty - to ty decydujesz o
> swoim losie - zadna inna sila.
> Jedynym twoim zadaniem jest uswiadomienie sobie tego.
> Proponuje medytacje , czyli modlitwe do swej podswiadomosci.
> Odkryj ja a zrozumiesz siebie.

Po tej wypowiedzi jeszcze bardziej czuje sie zaskoczony.

Pajonk



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-07 23:03:49

Temat: Re: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Voo" <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Pajonk Hfat wrote :
> > Twoj post jest na prawde calkiem skladny , czytajac go od razu poczulem
> > o co ci chodzi.
> > i wiem w czym rzecz : nie wolno ci , niegdy ale to przenigdy, mowic :
> >
> > > Właściwie to za każdym razem kiedy idę spać pragnę się już nigdy nie
> > > obudzić.
>
> Voo skad te poglady?
>

czyz to nie jest prawdą ?

> > Akurat tak sie sklada ze jedynym bogiem jestes ty - to ty decydujesz o
> > swoim losie - zadna inna sila.
> > Jedynym twoim zadaniem jest uswiadomienie sobie tego.
> > Proponuje medytacje , czyli modlitwe do swej podswiadomosci.
> > Odkryj ja a zrozumiesz siebie.
>
> Po tej wypowiedzi jeszcze bardziej czuje sie zaskoczony.

powiedz prosze : dlaczego ?

Voo

>
> Pajonk
>
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-08 18:53:54

Temat: Odp: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Choosod" <c...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora

[ciach]
> Wiem, że to nie jest łatwe, ale jest to jedyna droga, aby wytłumaczyć
sobie
> wszystko. Myślę tu o jak najbardziej szczerej rozmowie z tą dziewczyną, z
> samym sobą i wszystkimi, o których możesz powiedzieć, że im ufasz. Jeżeli
> zdecydowałeś się wysłać takiego posta, to sądzę, że nie powinieneś mieć
> większych problemów z porozumieniem się z ludźmi, chodzi tylko o
przełamanie
> lodów. Ja w tamtej sytuacji, po prostu powiedziałem sobie, że nie mam nic
do
> stracenia (myślałem o samobójstwie i ta myśl mnie uspokajała jako ostatnia
> deska ratunku) i zacząłem rozmawiać. Problemy rosną w naszej wyobraźni,
> jeżeli się o nich nie rozmawia i nie robi się nic poza rozmyślaniem.
>
> P.S.
> Ja też jestem "małym" administratorem
>

Rozmawiałem i raczej nic to nie dało, z jej strony nie bylo żadnej reakcji,
potraktowała tą rozmowę raczej jakio przymus (przynajmniej takie odniosłem
wrażenie). Nie wiem jak mam teraz postępować, szczególnie, że tzw.
zdroworozsądkowa część mojej osoby mówi "daj sobie spokój" a druga,
marzycielska i romantyczna :((( ....

Pozdrawiam


--
||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
0 718751 | | 556720 made in hell
C_H_O_O_S_O_D


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-09 17:28:46

Temat: Re: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Pajonk Hfat" <m...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Voo" <p...@p...pl> wrote in message
news:87nj0k$dda$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
>

> > Voo skad te poglady?
> >
>
> czyz to nie jest prawdą ?

No wlasnie o to chodzi ze uwazam ze sa.

> powiedz prosze : dlaczego ?

Bo dokladnie to jest to co mysle....

Pajonk


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-10 00:37:48

Temat: Re: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Voo" <p...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Pajonk Hfat wrote :
>
> > > Voo skad te poglady?
> > >
> >
> > czyz to nie jest prawdą ?
>
> No wlasnie o to chodzi ze uwazam ze sa.
>
> > powiedz prosze : dlaczego ?
>
> Bo dokladnie to jest to co mysle....

milo mi , obawailem sa troche za bardzo smiale - bo chyba i sa.
Voo

>
> Pajonk
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-10 19:48:11

Temat: Re: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "Pajonk Hfat" <m...@k...net.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Voo" <p...@p...pl> wrote in message
news:87t18p$93d$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl...
> milo mi , obawailem sa troche za bardzo smiale - bo chyba i sa.
> Voo

Wlasnie dlatego sie zdziwilem jak je uslyszalem :-)

Pajonk



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2000-02-23 13:12:41

Temat: Re: Czy jestem emocjonalnym masochista ?
Od: "abigail" <a...@a...kmr.pb.bielsko.pl> szukaj wiadomości tego autora


Choosod napisał(a) w wiadomości: <87kgg1$268$1@okapi.ict.pwr.wroc.pl>...
>Witam wszystkich grupowiczów
>
>Jestem tu po raz pierwszy i tylko z jednego powodu. Może kto? będzie miał
>teorię opisuj?c? moj? osobę.
Nie ma czegoś takiego :)
Mnie się wydaje, że na szczęście :)

>Ja próbowałem już podchodzić do życia i samego
>siebie od różnych stron i efekty s? mówi?c krótko znikome.
To może przestań do siebie podchodzić w ogóle... ?

> Ale może wyja?nię
>o co chodzi.
>(Dla osób odpowiadaj?cych na posty zanim doczytaj? je do końca wyja?niam,
że
>doskonale zdaję sobie sprawę z irracjonalno?ci i nielogiczno?ci mojego
>postępowania i zachowania.)
:) Z czego?

>
>Otóż jakie? prawie dwa lata temu, przeżyłem wielki szok uczuciowo
>emocjonalny. Oczywi?cie chodzi o nieodwzajemnione uczucie.
>Po pierwsze dziewczyna jest młodsza o 8lat - jest dopiero w połowie szkoły
>?redniej. Najpierw przez długi czas kryłem to co czuję (nie wiedziałem czy
>to wła?ciwe - jeszcze zyskał bym miano pedofila :) ) a potem jak ona kogo?
>sobie znalazła, trochę nawet dzięki mnie zbliżyła się do niego, załamałem
>się straszliwie - o mało co nie odeszłem w inne ?wiaty.
A czy między ukrywaniem uczuć, a znalezieniem przez nią kogoś innego było
coś więcej? Co?

>Straciłem prawie wszystkich znajomych, no może widuję ich do?ć często, ale
>wiele razy kończy się to tylko na powiedzeniu sobie "cze?ć" a najczę?ciej
>zaszyję się w jakim? k?cie odseparowuj?c się od grupy.
Do tego nie trzeba być masochistą :)

>Miałem całkiem fajn?
>pracę, oczywi?cie j? zawaliłem i przez pewien czas nie pracowałem.
A co robiłeś?

>W skrócie mogę powiedzieć, że wykazuję bardzo wiele objawów klasycznej,
>ksi?żkowej ostrej depresji.
:(((

>Do dnia dzisiejszego ci?gle to mocno przeżywam. Chodziłem do psychologa,
>żarłem jakie? prochy - nic nie pomogło. Próbowałem uprawiać jaki? sport -
>bieganie. Teraz znowu mam ?wietn? pracę, blisko domu, nieĽle płatn? i do?ć
>ciekaw?. Co będzie gdy którego? dnia złapię kolejny dołek i nie pójdę do
>pracy tylko szwendać się gdzie?. Ewentualnie jak już pójdę to olać
wszystkie
>obowi?zki - a jestem adminem w dużej firmie.
Co będzie? Może tak od razu Cię nie wyleją. A może znajdziesz sobie jeszcze
inną pracę? W końcu to nie praca jest wajżniejsza, chociaż jest bardzo
ważna.

>Znajoma, której się zwierzyłem stwierdziła, że jak znajdę pracę i skończy
>się wolny czas to przestane o tym rozmy?lać. Gówno - nie prawda !!! Pracuję
>od miesi?ca (nawet soboty i do?ć często po godzinach) i ci?gle czuję się
>okropnie.
>Wyja?niałem sam sobie sprawę rozs?dnie, logicznie i staraj?c się stłumić
>negatywne emocje i nic. Odzwyczaiłem się prowadzić rozmowę, ogólnie
zdolno?ć
>wypowiadania się (co chyba widać w tym chaotycznym po?cie), a kiedy?
>potrafiłem przelewać moje my?li w słowa bez większych problemów.
Jak już ktoś zauważył, twojemu wypowiadaniu się niczego nie brakuje. Może
nie jest to powieść sensacyjna, ani też melodramat (? :) ), ale można jakoś
zrozumieć o co ci chodzi.

>Tak więc próbowałem chyba wszystkich sposobów na wydostanie się z tego,
>przez pewien czas krzywa dobrego samopoczucia szła nieznacznie w górę.
Znowu
>nawi?załem z t? dziewczyna kontakty towarzyskie (wcze?niej przez prawie rok
>nie zamienili?my z sob? słowa) i przez pół roku jako? się polepszało między
>nami, może gdybym postępował umiejętnie i rozważnie może między nami
>stworzyła by się jaka? więĽ uczuć. Ale nagle stwierdziłem, że to nie ma
>sensu, wpadłem w kolejny straszny dołek, mimo iż ci?gle moje uczucia które
>dla nie żywię s? do?ć mocne, chociaż mocno zdeformowane, już nie takie
>przejrzyste jak kiedy?.
Czy od kontaktu z nią. Od tego, czy widzisz ją, czy tez nie jest uzależniony
twój stan? (depresja?).
A jakie są teraz te uczucia, a jakie one były?


>Wła?ciwie to za każdym razem kiedy idę spać pragnę się już nigdy nie
>obudzić.
Bo? Nie wystarczy po prostu nie chcieć się budzić. Z całego twojego listu w
cale nie wynika, że istnieje jakiś konkretny powód tych pragnień. Czy to
wszystko z powodu jednej dziewczyny? Mówisz o jakiś uczuciach do niej, ale
nie nazywasz ich. Czy ją kochałeś? Bardzo wątpię. Czy jej nienawidzisz?
Przypuszczam, że nie....

>Nie mam do siebie żadnego szacunku
Od czego zależy, czy masz, czy nie masz szacunek do siebie?

>, z utęsknieniem czekaj?c na
>Pani?_W_Bieli co w dłoniach dzierży kosę, jednak już dawno stwierdziłem, że
>mimo najgorszego samopoczucia i rezygnacji nie jestem w stanie odebrać
sobie
>życia. (Szkoda)
Może masz rację? :))))))))))))
Żartuję. Życie jest watością samą w sobie i jest wielkim egoizmem i jeszcze
większą głupotą, umierać z powodu jednej osoby podczas, gdy na świecie jest
ich (ile?) ogromnie dużo.... Ale ty to oczywiście wiesz...


>Wiem, wielu powie "człowieku weĽ się w gar?ć", "jeste? facetem czy nie?" i
>wiele innych podobnych.
No tak. A czego ty oczekujesz? Napisałeś na początku, że definicji siebie
samego w tym stanie. Nie jesteś chory. Jesteś leniwy. I przestraszony. Ale
poza tym.......


> No tak staram się działać normalnie, nie zaniedbywać
>obowi?zków, nie stronić od ludzi, u?miechać się kiedy wymaga sytuacja i dla
>kogo? kto na mnie patrzy wygl?dam tak jakby życie mnie cieszyło, a w mojej
>głowie jest chaos i destrukcja, a co z tego że nikt tego nie widzi.
Oj, bardzo dużo. Możesz cieszyć się nie tylko swym bólem, ale i samotnością,
oraz brakiem zrozumienia. I tak nikt nie jest w stanie cię zrozumieć, bo
nikt nie jest tobą. Psychologowie mogą podać ci definicję, ale definicja nie
jest tobą i nie jest ci w cale potrzebna. To co jest ci potrzebne, jest w
Tobie i na około ciebie. Patrzysz na to codziennie, ale jesteś ślepy i tego
nie widzisz. Słuchasz tego, ale tego nie słyszysz. Wiesz o tym, ale niczego
nie wiesz. Właściwie masz wielkie szczęście.

>Czy zatem jestem emocjonalnym, uczuciowym masochist?, że widzę tylko złe
>strony życia, że zamiast z tego wychodzić to ci?gle się "umartwiam nad
>sob?" - często tak słyszę i przyznaję rację tym osobom, ale nie dociera to
>do mnie.
Nie wiem.... Według mnie jesteś jednak ślepy i tyle....

>
>Dzisiaj też będę prosił boga abym się nie obudził, jest ich wielu, może
>który? mnie przyjmie :)) "ten u?mieszek powinien być odczytany jako
>gorzko-autoironiczny"
Rozumiem cię... (Na tyle na ile potrafię rzecz jasna :) )


Trzymaj się ciepło i pisz. Mów o tym jak najwięcej, aż już będziesz tym
mówieniem i tym wszystkim rzygał...... :(

abi

>--
>||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
>||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
>||| | || | || | | || ||| ||| | | || | |||| | ||| | || |
>0 718751 | | 556720 made in hell
>C_H_O_O_S_O_D mod. no 0.2
>



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

pictures
Re: Deja vu
Re: Sita
Re: : Deja vu
Re: Kraniec wszechswiata. Pytanie...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany

zobacz wszyskie »