| « poprzedni wątek | następny wątek » |
41. Data: 2008-10-03 18:50:45
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...Użytkownik "Ikselka" napisał:
> > Dlatego myślę... Uczucie jakieś tam jest.
> Jakieś tam? - to się zastanów, czy gra warta świeczki, skoro
> "jakieś tam"...
Niektórym trudno przyznać się do miłości :) Tym bardziej, że zwykle
jest utożsamiana z "zaćmieniem umysłu".
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
42. Data: 2008-10-03 18:51:34
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...Użytkownik "Veronika" napisał:
> >> Jak najbardziej pasuje, jest osobą skrajną: wspaniała, ale często
> >> nieobliczalna.
> > Z takimi osobami na pewno trudno żyć. Trzeba mieć samemu silną
> osobowość.
> Przy takiej osobie lepiej nie mieć silnej osobowości. :)
Ano. Wystarczy stabilna.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
43. Data: 2008-10-03 18:58:00
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...Dnia Fri, 03 Oct 2008 16:16:24 +0200, medea napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> To prawda - tylko wstrząs jest w stanie zmienić człowieka.
>
> Nie tylko. Jeszcze czas i doświadczenie, ale dużo tego czasem trzeba.
>
> Ewa
Czyli wstrząsy są efektywniejsze. Tyle, że czasem... najpierw zabijają,
zanim zmienią...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
44. Data: 2008-10-03 19:04:44
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...Dnia Fri, 3 Oct 2008 20:50:45 +0200, Aicha napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" napisał:
>
>>> Dlatego myślę... Uczucie jakieś tam jest.
>> Jakieś tam? - to się zastanów, czy gra warta świeczki, skoro
>> "jakieś tam"...
>
> Niektórym trudno przyznać się do miłości :) Tym bardziej, że zwykle
> jest utożsamiana z "zaćmieniem umysłu".
Ja wiem, że niektórym trudno się przyznac do miłosci, ale niech się zmuszą
do tego - to ustawia świat i jego wszystkie elementy z osobna na właściwych
miejscach - miłość jest dobrym punktem odniesienia do tego.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
45. Data: 2008-10-03 20:47:33
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...wk; <gc4h9g$ld5$1@inews.gazeta.pl> :
> czy to tylko kłamstwo, jak ktoś mówi "zmieniłem się"?
> Nie wiem czy wybaczyć i zgodzić się na "zacznijmy wszystko od nowa".
Imperatyw - "nigdy nie da się zacząć od nowa" - co nie oznacza, że nie
da się zacząć *inaczej* .
Co do tematu:
Wyobraź sobie kamienicę, odrapaną, z drewnianymi stropami [legarami], z
jednym wychodkiem na 4 rodziny. Można ją otynkować i pomalować - wtedy
dla *obserwatora* wyda się nowa i piękna, ale ... nie znikną problemy
lokatorów.
Jeżeli dziewczyna mówi Ci - zmieniłam się, to masz dwie możliwości. Albo
tylko się "otynkowała i pomalowała", tak żeby obserwator był zadowolony
[Ty], albo "przeprowadziła" generalny remont, tak żeby i Ona [lokatorzy]
była zadowolona. Stawiam na wariant 1. ;>
A w odniesieniu do teorii - tak, ludzie się zmieniają. W psychologii
istnieje pojęcie procesów, niektórzy są wewnątrzsterowni, a niektórych
do zmian zmusza otoczenie i wydarzenia [zewnątrzsterowni]. W
psychoterapii zasada brzmi prosto - im później, tym trudniej. Ale też
istnieje zasada - daj *akceptację* , a zbierzesz plony.
Wybieraj ;>
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
46. Data: 2008-10-03 21:11:58
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...Flyer pisze:
> A w odniesieniu do teorii - tak, ludzie się zmieniają. W psychologii
> istnieje pojęcie procesów, niektórzy są wewnątrzsterowni, a niektórych
> do zmian zmusza otoczenie i wydarzenia [zewnątrzsterowni]. W
> psychoterapii zasada brzmi prosto - im później, tym trudniej. Ale też
> istnieje zasada - daj *akceptację* , a zbierzesz plony.
wewnątrzsterownośc i zewnątrzsterowność z tego co pamiętam to nie
kwestia "zmuszania do zmian" tylko raczej rodzaj motywacji do działania
--
http://patrz.pl/trener
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
47. Data: 2008-10-03 22:07:50
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...A dlaczegóż to?
--
CB
"Redart" <r...@o...pl> napisał(-a)
w wiadomości news:gc5jgg$lpm$1@news.onet.pl:
> Te, Panie Szanowny Specjalista, a ile żeś Pan zaliczył tych sępów [...] ?
> ... cosnie tak [...] z Pana specjalizacją...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
48. Data: 2008-10-04 05:37:20
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...tren R; <gc61r4$473$2@news.onet.pl> :
> Flyer pisze:
>
> > A w odniesieniu do teorii - tak, ludzie się zmieniają. W psychologii
> > istnieje pojęcie procesów, niektórzy są wewnątrzsterowni, a niektórych
> > do zmian zmusza otoczenie i wydarzenia [zewnątrzsterowni]. W
> > psychoterapii zasada brzmi prosto - im później, tym trudniej. Ale też
> > istnieje zasada - daj *akceptację* , a zbierzesz plony.
> wewnątrzsterownośc i zewnątrzsterowność z tego co pamiętam to nie
> kwestia "zmuszania do zmian" tylko raczej rodzaj motywacji do działania
Heh - to co przeczytałeś, to "konspekt pisany po pijaku" - wszystko w
jednym zdaniu. :) Ale jeżeli chodzi o "sterowność", to kwestia
"zmuszania vs. motywacji" jest płynna - zależy z której strony
spojrzysz. Jeżeli ze strony otoczenia, to jest to de facto "zmuszanie"
lub "wpływanie", jeżeli ze strony jednostki, to jest to "motywacja"
Pozdrawiam
Flyer
--
gg: 9708346; jabber:f...@j...pl
http://www.flyer36.republika.pl/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
49. Data: 2008-10-06 08:04:19
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...> nadużywa?
>
Nie, ale jej wystarczy kieliszek by mieć odlot :-)
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
50. Data: 2008-10-06 08:05:59
Temat: Re: Czy ludzie się zmieniają...wk<w...@g...SKASUJ-TO.pl>
news:gccgq3$d8h$1@inews.gazeta.pl
> > nadużywa?
> >
> Nie, ale jej wystarczy kieliszek by mieć odlot :-)
Czyli po prostu używa kieliszka jako licencji na odlot?
Don
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |