| « poprzedni wątek | następny wątek » |
421. Data: 2011-10-29 17:51:41
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia 2011-10-29 19:37, niebożę michał wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-10-28 08:55, Qrczak pisze:
>> Dnia dzisiejszego niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>> W dniu 2011-10-27 22:42, Ikselka pisze:
>>>> A już zupełnie absolutnie nigdy, kiedy akurat miałby przypadkiem
>>>> lecieć program dla młodzieży.
>>>
>>> Z tym tylko jednym zastrzeżeniem - u mnie to nawet dziecięce programy
>>> się dość często zdarzają. No ale mam 8-letnie dziecko, więc to chyba
>>> tłumaczy mój brak racjonalizmu w tym względzie.
>>
>> Ajtam. Rozpiętość młodzieżowości widać taka duża jest.
>>
>>>> No i oczywiście telewizor jest ewidentnie przeznaczony do gapienia
>>>> się w niego, do czegóż innego miałby służyć.
>>>
>>> Oczywiście, do oglądania. Jeśli już jest włączony.
>>
>> Odkąd takie one płaskie, że nawet paprotki nie ma jak postawić, tivi
>> przestało być przeznaczone do czegokolwiek. Zwłaszcza że na hbo mnie nie
>> stać.
>
> Ja to jeszcze sam się przeglądam w płaskim. Wydaje mi się wtedy, że
> prowadzę Fakty. Ale tak dziecinnym być, żeby jakiś teleranek oglądać, to
> nie...
Ja się przeglądać nie lubię. Panorama mnie pogrubia jeszcze bardziej.
A Teleranka nie oglądam odkąd mi go zastąpili panem Bzykiem w dużych
czarnych okularach.
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
422. Data: 2011-10-29 17:54:06
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-27 22:19, Ikselka pisze:
> On 27 Paź, 18:23, Piotrek<p...@p...na.berdyczow.info> wrote:
>> On 2011-10-27 16:50, Ikselka wrote:
>>
>>> Tak, to, jaka jestem, zawdzięczam sobie i tylko sobie. Nie tylko męża,
>>> ale i wszystko, czym jestem, wybrałam sobie sama. Od zawsze
>>> wiedziałam, co jest dobre i godne naśladowania, choć zapewne w
>>> dzieciństwie i młodości było to u mnie dosyć intuicyjne i wynikało po
>>> prostu z dobrego charakteru. Dlatego teraz mam takie szczęśliwe życie
>>> - moje życie to wynik całego spektrum moich wyborów.
>>
>> W sumie to smutne, że nie ma - jak rozumiem - nawet jednej takiej
>> rzeczy, za którą mogłabyś podziękować rodzicom. Poza ewentualnym
>> spłodzeniem Cię.
>
> Źle rozumiesz.
> Jest mnóstwo rzeczy, za które jestem im wdzięczna, ale kocham ich za
> nic.
> Nie rozróżniasz miłości od wdzięczności.
> Miłość jest bezinteresowna, bezwarunkowa.
> Wdzięczność to uznanie czyichś zasług - a ja nikogo nigdy nie kochałam
> za zasługi.
A nienawidzisz też bezinteresownie? Nie, to to już pewnie za zasługi.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
423. Data: 2011-10-29 17:57:01
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia 2011-10-29 19:32, niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
> On 29 Paź, 13:13, Fragile<s...@o...pl> wrote:
>
>> U mnie (Dialog, news.neostrada.pl) dzieje sie tak samo.
>
> No widzisz, Aicha już oceniła nasz czytnik ;-PPP
>
>> Dialog nie pokazuje postow m.in. Lebowskiego, tak wiec serwer gazety nie ma
>> tu (w przypadku mojego czytnika) nic do rzeczy.
>
> Dałaś Aiszy do myślenia :-D
Jak się nie ma do czego to się do myślenia. A i po co?
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
424. Data: 2011-10-29 18:01:29
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-28 11:45, Nowy lepszy tren R pisze:
> Dnia 28-październik-11 w ramce<news:j8dt5s$s0s$2@news.onet.pl> pędzel
> zażółcony zmalował:
>
>> W dniu 2011-10-28 11:36, Nowy lepszy tren R pisze:
>>> Dnia 28-październik-11 w ramce<news:j8dsgj$s0s$1@news.onet.pl> pędzel
>>> zażółcony zmalował:
>>>
>>>> W dniu 2011-10-28 10:49, Nowy lepszy tren R pisze:
>>>>
>>>>> Jeśli ogólnie mówiąc - podzielasz moje poglądy polityczne, to rzeczywiście
>>>>> - światło wydaje się niezbyt dobre. Jeśli natomiast nie podzielasz moich
>>>>> poglądów, to rozumiem, że dla Ciebie światło powinno być całkiem niezłe.
>>>>> Sami fachowcy, prawda?
>>>>>
>>>>> Więc - w odpowiedzi na dane, ty dostarczyłeś ich interpretację.
>>>>> Co dla mnie interesujące - zbieżną z moją oceną tej paskudnej sytuacji.
>>>> Mas Ikselkę w KF'ie, czy cuś ?
>>>> Załóżmy, że podzielam Twoje poglądy. Oceń fachowość Ikselki
>>>> na podstawie uważnej lektury posta, pod którym Cię wywołałem.
>>>
>>> Ale czemu to ma służyć?
>>
>> Mojej ocenie Twojej fachowości.
>> Staram się oceniać nie po rodzicach,
>> tylko na podstawie bezpośredniego testu.
>
> Autorzy na psp to zupełnie insza inszość niż dziennikarze, z który ust
> spija soki całe niemalże społeczeństwo. Gdyby Ikselka występowała w TV i
> prowadziła rozmowy z politykami - chciałbym wiedzieć jakie ma poglądy i kim
> jest.
>
> O tak - korzenie. KIM się jest - to staje się coraz bardziej ważne dla
> mnie. Skąd człowiek przychodzi. Ważne - w sensie rozumienia motywów.
Wiadomo, chodzi Ci o dziadka z wermachtu.
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
425. Data: 2011-10-29 19:12:05
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-27 14:17, olo pisze:
> Użytkownik "michał"
>
>> Olo, zlituj się! A cóż ja mam odwoływać?
> Odbierałem znaczenie twoich wypowiedzi tak - Jestem coraz lepszym
> człowiekiem, więc zapewne, ekspresja moich genów jest również lepsza.
> Więc gdyby zdarzyło mi się mieć teraz potomka, to byłby on obdarzony co
> prawda prawie takimi samymi genami ale jednak "lepszymi". Byłbym więc
> również lepszym ojcem - w sensie biologicznym, a nie w sensie rodzica
> wychowawcy.
Odebrałeś myśl tak, jak chciałem ją przekazać. :)
> To jest według mnie nadużycie, wymagające sprostowania.
Nadużycie w sensie, że nie wiadomo czy byłoby to możliwe (ekspresja). To
się zgodzę. Ale pomarzyć chyba można.
Właśnie przyszło mi teraz na myśl: Mówi się, że dzieci poczęte przez
wiekowych stosunkowo rodziców są bardziej inteligentne, zdolne, wyjątkowe.
[...]
--
pozdrawiam
michał
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
426. Data: 2011-10-29 19:58:55
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-29 19:15, Qrczak pisze:
> Onet nie wycinał, to sam się teraz wyciął.
Ano wiem, bo korzystałam z onetu, tam nie było żadnych braków, ale teraz
kicha. Nie lubię mieć dziur, bo trudno się potem zorientować, o co chodzi.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
427. Data: 2011-10-29 20:05:14
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?W dniu 2011-10-29 19:29, Ikselka pisze:
//w tym momencie zdałam sobie
> sprawę, jak wiele jednak mam z Ojca!!!
No proszę! A jednak!
> Nawet to, że wywołałam wilka, jest trafne - tyle że skoryguję nieco,
> bo zrobiłam to świadomie, a to z tego powodu, że nie rozumiem,
> dlaczego medea przyjęła sobie akurat taki nick i miałam nadzieję, że
> dam jej w ten sposob znać, jakie on budzi skojarzenia
A ja oczekuję głębokiej psychoanalizy na podstawie mojego nicka. Już
pewne próby kiedyś tutaj były.
> u osób, które
> znają (a ja znam bardzo dobrze grecką i rzymską mitologię) mit o
> Medei.
Nie wątpię, że znasz ją doskonale. Mój nick miał właśnie na celu
wyławianie takich wyjątkowych ludzi. ;-)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
428. Data: 2011-10-29 20:18:44
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?On 29 Paź, 22:05, medea <x...@p...fm> wrote:
> W dniu 2011-10-29 19:29, Ikselka pisze:
> //w tym momencie zdałam sobie
>
> > sprawę, jak wiele jednak mam z Ojca!!!
>
> No proszę! A jednak!
Nożyce, czekałam na nie.
Ideowość (zdolność podporządkowania swego życia i dążeń wybranej idei
- u mnie ideą jest konsekwencja w mówieniu prawdy) to cecha, nie efekt
wychowania. Taka cecha kieruje ludzi albo na manowce (jak mojego
Ojca), albo do sukcesu (jak mnie).
Moje "raczej mało" dotyczyło wychowania.
Więc żadne "jednak".
>
> > Nawet to, że wywołałam wilka, jest trafne - tyle że skoryguję nieco,
> > bo zrobiłam to świadomie, a to z tego powodu, że nie rozumiem,
> > dlaczego medea przyjęła sobie akurat taki nick i miałam nadzieję, że
> > dam jej w ten sposob znać, jakie on budzi skojarzenia
>
> A ja oczekuję głębokiej psychoanalizy na podstawie mojego nicka.
Prędzej Redart to zrobi, zapewne byłabym skłonna ją przyjąć jako
prawdopodobną.
> Już
> pewne próby kiedyś tutaj były.
Na podstawie mojego też były.
>
> > u osób, które
> > znają (a ja znam bardzo dobrze grecką i rzymską mitologię) mit o
> > Medei.
>
> Nie wątpię, że znasz ją doskonale.
Owszem, znam - kiedyś był to jeden z moich "koników". Zresztą przejęły
go moje dzieci, rozszerzając o mitologię północnej Europy.
> Mój nick miał właśnie na celu
> wyławianie takich wyjątkowych ludzi. ;-)
>
Pływasz, pływasz. Nick zawsze jest jakoś uwarunkowany jakimś aspektem
osobistym, inaczej nie miałby sensu.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
429. Data: 2011-10-29 20:25:45
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Dnia 2011-10-29 22:05, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
> W dniu 2011-10-29 19:29, Ikselka pisze:
> //w tym momencie zdałam sobie
>> sprawę, jak wiele jednak mam z Ojca!!!
>
> No proszę! A jednak!
>
>> Nawet to, że wywołałam wilka, jest trafne - tyle że skoryguję nieco,
>> bo zrobiłam to świadomie, a to z tego powodu, że nie rozumiem,
>> dlaczego medea przyjęła sobie akurat taki nick i miałam nadzieję, że
>> dam jej w ten sposob znać, jakie on budzi skojarzenia
>
> A ja oczekuję głębokiej psychoanalizy na podstawie mojego nicka. Już
> pewne próby kiedyś tutaj były.
Psycho mojego nicka analiza może być o tyle ciekawa, co w 99% nietrafiona.
Ale niech się która niektóra posiłkuje tym, co znaczy qr...a
>> u osób, które
>> znają (a ja znam bardzo dobrze grecką i rzymską mitologię) mit o
>> Medei.
>
> Nie wątpię, że znasz ją doskonale. Mój nick miał właśnie na celu
> wyławianie takich wyjątkowych ludzi. ;-)
Ale ich nie weźmiesz i obieraczką do dzieci nie potraktujesz, cooo
Qra
--
Każdy facet myśli, że kobiety marzą o księciu. Gówno prawda.
One marzą o tym, żeby się nażreć i nie przytyć.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
430. Data: 2011-10-29 20:26:13
Temat: Re: Czy mamy cos wspólnego z naszymi rodzicami?Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:49349a67-dd97-4f46-a7a7-d5a516cbf510@f11g2000vb
m.googlegroups.com...
>Tak, świetnie to ująłeś - ideowo. //w tym momencie zdałam sobie
>sprawę, jak wiele jednak mam z Ojca!!!
>
>Jak już niegdyś wspomniałam, w pewnym momencie mojego życia i pod
>wpływem pewnych osób spotkanych w rodzinie MŚK stwierdziłam w końcu
>sama, na ich przykładzie i doświadczalnie (owszem, było to bardzo
>trudne, ale zrobiłam to), że mówienie prawdy czyni życie pozbawionym
>większości problemów zależnych od prawdy i konsekwencji wypowiedzi,
>nawet uwalnia od czegoś tak śmiesznego i dokuczliwego dla wielu, jak
>problem z zapamietaniem, co i kiedy się komu o sobie powiedziało.
>Sprawdza mi się to od ...stu lat. Dziś mogę powiedzieć, że cieszę się,
>że spróbowałam, bo czas pokazał, że naprawdę było warto. Uważam, że
>fajnie, jak człowiekowi coś takiego się w życiu uda.
Powiem Ci, jakie wrażenie odniosłem po przeczytaniu powyższego:
"Miałam taki okres na początku małżeństwa, w którym musiałam się
zmagać z kłamstwem, fałszem, które powstawało w płaszczyźnie
moich kontaktów z rodziną MŚK"
Z drugiej zaś strony zastanawia mnie to Twoje zmaganie, dlatego,
że mam wrażenie, że więcej jest w tym wszystkim nieporozumień
niż rzeczywistego kłamstwa. Tak, jakbyś mówiła trochę innym
językiem. To są różnice często niby nieduże, ale jeśli przychodzi
rozmawiać o ludzkich emocjach i problemach, to rośnie mur.
Konkretny przykład tego 'innego języka' Ci wskazałem w innym
miejscu - np. dla Ciebie 'kłócę się bratem' oznacza 'pozwalam
się nad sobą znęcać'.
>bo zrobiłam to świadomie, a to z tego powodu, że nie rozumiem,
>dlaczego medea przyjęła sobie akurat taki nick i miałam nadzieję, że
Powiem szczerze, że dla mnie te gierki prowokacji i oburzeń mają
w tej chwili małe znaczenie, więc ...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |