Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Czy warto oszukiwać...

Grupy

Szukaj w grupach

 

Czy warto oszukiwać...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-09-18 04:58:21

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "Yoshi" <x...@p...com> szukaj wiadomości tego autora

> "Yoshi"
> > Bo zrywanie z dziewczyna z powodu
> > palenia... sorry, dla mnie to bzdura....
>
>
> Czyżby następny nałogowiec?

Heh he he... nie :)
Nie moge sobie na to pozwolic ( kondycha, te sprawy ;) )
Yoshi


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-09-18 06:53:48

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "Vetch" <v...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej !

Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> Palenie to chory zwyczaj. :(

dokładnie ;-)

> Pale i mam wyrzuty sumienia gdyz zatruwam w ten sposob
> moja ukochana. :(

Oj, zatruwasz...

> Czasami bardzo mnie juz to 'jaranie' wkurza i bardzo
> przestalo mnie bawic wlasnie z uwagi na to iz moja
> narzeczona zle znosi dym tytoniowy.

To zrób coś z tym...
Zadbaj nie tylko o siebie, ale i o nią...
Ja ze swojego doświadczenia (paliłem rok, 10 lat temu),
muszę Ci powiedzieć, że osoby palące mają taki smród
z gęby (bo inaczej nie można tego określić), że dosłownie
chce się wymiotować, ludziom o czułym powonieniu.
Nie chcę być złośliwy, ale może to będzie dla Ciebie
i innych jakąś motywacją, jak odbierają palaczy inni ludzie.
Szczególnie bliższy kontakt, czy bezpośrednia rozmowa
z palaczem, jest dla niepalącego po prostu odrażająca.
Nie idzie wytrzymać.
Sam nieraz złapałem się na tym, że kiedy wyczuwam smród,
kończę rozmowę jak najprędzej, żeby... uciec ;-)
Z tego wniosek, że niepalący z palaczem nie pogada ;-)
Nie mówiąc, o tym, że taki pocałunek pary p/n wyobrażam
sobie jako... przykry :-)))

No, a jak szkodliwe jest palenie wogóle dla zdrowia...
Kiedyś, paląc nie byłem w stanie przebiec nawet 500metrów
bez zadyszki, a teraz mogę biec 5km i człowiek wogóle jakiś
sprawniejszy jest, i taki... "wolny".
To wspaniałe uczucie, czuć się zdrowym, niezależnym od
wszystkiego...
Palenie wydaje mi się być, jakimś znakiem słabości psychicznej,
nieradzenia sobie z problemami... to jakaś chora ucieczka
... może od problemów, stresu... nie wiem.
Udowodniono jednak, że fajki nie uspakajają nerwów,
jak mylnie myślą palacze, a wręcz je rodrażniają i
pogłębiają uzależnienie w sytuacjach stresu.
Nałóg palenia można wyleczyć, należy tylko mocno chcieć...

Palacze, nie zabijajcie powoli siebie i innych !
Rzućta to cholerstwo i cieszcie się życiem !

Vetch
;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 08:05:31

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: s...@r...local.bin (Strix) szukaj wiadomości tego autora

Dnia 17 Sep 2001 15:58:40 +0200, w...@p...onet.pl
<w...@p...onet.pl> napisal:
> czy warto oszukiwać swojego partnera?

Zdecydowanie nie. Wiekszosc klamstw w koncu wychodzi na jaw i wtedy sie
robi niemilo :(

> Podam teraz niezbyt ciekawy przykład: mam koleżanke, ona ma chłopaka są ze sobą
> już dłuższy czas (około pół roku). Wszystko byłoby jak w bajce gdyby nie fakt,
> iż owy chłopak, chociaż ja szalenie kocha chciał skończyć ich związek "tylko"
> dlatego że ona pali papierosy.
> Najzabawniejsze jest to że i on z nią niegdyś
> popalał. Swego czasu całkiem sporo, a nie tak dawno , ni z tego ni z owego,
> powiedział że nie może już tego dłuzej ciagnać, gdyż , jak on to podkreślił nie
> może zaakceptować jej slabości... Ponieważ ona zaangażowała sie w ten związek ,
> obiecała mu skończyć z tym nałogiem, ale nałóg jak to nałog ,

Jesli to jest prawdziwa milosc, to mysle, ze dla niego powinmna zerwac z
nalogiem.

> chodzi za
> człowiekiem zwłaszcza słabym. I sprawa wygląda teraz tak: Ona pali, a on nie
> wie... czy to jest dobre?

Nie. Palenie to taki nmalog, ktory trudno trzymac w tajemnicy przez
dlugi czas :(

> Oboje sa teraz bardzo szczesliwi. On uwaza że ona nie
> pali a ona nie pali tylko przy nim.

Jak umrze na raka za pare lat to zauwazy...

> Minusy tego są takie że: ona ma wyrzuty
> sumienia że go oszukuje

CALKOWICIE sluszne.

> i jak z tego wybrnąć. Może i przykład palenia jest
> prozaiczny, ale czesto jest tak że ma sie inne powody aby ukrywać cos przed
> partnerem tylko dlatego że nie chce sie go stracić. Pytanie brzmi co wtedy, jak
> jest lepiej...?

Nie oszukiwac. Nigdy.

> Pozdrawiam wszystkich, popalająca od czasu do czasu przyjaciółka owej bohaterki
> mojego tematu :)


--
Strix (s...@p...com)
-=[ "Co rano, kiedy sie budzimy, zastajemy nowy swiat.
Ciekawe, co zobaczymy, w dniu, w ktorym sie nie obudzimy." ]=-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 08:05:32

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: s...@r...local.bin (Strix) szukaj wiadomości tego autora

Dnia 17 Sep 2001 16:11:43 +0200, w...@p...onet.pl
<w...@p...onet.pl> napisal:
> > Nie warto. Kto oszukuje, sam predzej czy pozniej bedzie oszukany. I to po
> > stokroc bolesniej. Nie oplaca sie.
>
> zgadzam sie
>
> .
> >
> > I slusznie. Po co komu zwiazek ze smierdzaca baba, ktora bedzie rodzic chore
> > dzieci?
> > Dzieci palcaych matek bardzo czesto choruja na oskrzela i zapalenia pluc.
> > Gorzej sie rozwijaja fizycznie i psychicznie.
> > Palaca matka zabija stopniowo swoje dziecko.
> > A jesli pali w ciazy to tragedia. Zmiany w mozgu dziecka sa nieodwracalne.
> > Mozliwosci intelektualne mniejsze od innych dzieci.
> > Nie warto inwestowac w palaca matke. Bo to i smrod i problemy w przyszlosci.
>
> a kto powiedzial ze ona bedzie matka jego dzieci? a tak na marginesie , znam
> kilka malzenstw gdzie oboje palą i nie maja sobie tego za zle...

A ja znam dziecko, ktore ma na wszystko (moze przesadzam - na wiele
rzeczy) alergie bo rodzice przez cale jego dziecinstwo palili. Nadal
pala.


--
Strix (s...@p...com)
-=[ "Co rano, kiedy sie budzimy, zastajemy nowy swiat.
Ciekawe, co zobaczymy, w dniu, w ktorym sie nie obudzimy." ]=-

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 08:16:53

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "Rinaldo" <r...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Yoshi" <x...@p...com> napisał w wiadomości
news:9o57ac$kjl$1@h1.uw.edu.pl...
> Czy slusznie... wg. mnie swiadczy to o tym, ze gosc jest kretynem, albo
ma
> jakies powody o ktorych nie chce mowic. Bo zrywanie z dziewczyna z powodu
> palenia... sorry, dla mnie to bzdura....

To zwykly rozsadek. facet ma rozum.
Po co mu smierdzaca dziewczyna?. Gdzie sie z taka pokazac? Nic tylko wstyd.
Rinaldo


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 08:23:27

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Vetch:
> Palacze, nie zabijajcie powoli siebie i innych !
> Rzućta to cholerstwo i cieszcie się życiem !

Wiesz, nawet jak juz rzuce palenie to pomimo wszystko
raczej nigdy nie bede traktowal az tego nalogu tak
doktrynalnie jak Ty.

A tak w ogole, dla mnie, o wadach palenia miarodajnie
jest w stanie wypowiadac sie tylko 'palacz'. Wszelkie
fantastyczne opowiesci pseudo-palacych (jak np Ty)
mijaja sie najczesciej z prawda.

PS: Kto Ci naopowiadal ze 'palaczowi' non-stop czuc
papierosy z ust? Pomysl na 'chlopski rozum': gdyby tak
bylo nie spotkalbys sie z problemem typu: '...zakochalam
sie a on pali faje... biada mi biada....' itd. ;)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 09:03:35

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "loggy" <u...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9o709m$o87$1@news.tpi.pl...
> PS: Kto Ci naopowiadal ze 'palaczowi' non-stop czuc
> papierosy z ust?

Niestety to prawda... czuc z ust przy rozmowie, czuc zapach z ubrania,
wlosow itd.
Wokol palacza da sie wyczuc "strefe zapachu".
Nie wiem ile trzeba palic zeby bylo to wyraznie wyczuwalne i nigdy mnie to
nie interesowalo.
Palenia nie toleruje u bliskich, w miejscach publicznych (np. przystanek
autobusowy) tepie bo zagraza mi bezposrednio, a u obcych sugeruje rzucenie a
gdy nie odnosi skutku to olewam! Jak ktosjest chory i nie chce sie leczyc to
jego sprawa!

Natomiast Ciebie cbnet'ie goraco namawiam do rzucenia przez wzglad na Twoja
fantastyczna, sliczna kobiete!*
Zrob to dla niej... A po latach stwierdzisz ze warto bylo to zrobic. Wiecej,
ze zrobiles to takze z pozytkiem dla samego Siebie.

Pozdrawiam
L.

* - na podst. Twoich o Niej wypowiedzi




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 09:16:23

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

loggy:
> Natomiast Ciebie cbnet'ie goraco namawiam
> do rzucenia przez wzglad na Twoja fantastyczna,
> sliczna kobiete!* Zrob to dla niej...

Nie musisz mnie namawiac, bo doskonale zdaje sobie
sprawe z kardynalnych niewygod jakie pociaga za soba
palenie. :]

> ... A po latach stwierdzisz ze warto
> bylo to zrobic. Wiecej, ze zrobiles to takze z pozytkiem
> dla samego Siebie.

Taaa...., trzeba bedzie wreszcie zrobic z tym porzadek
i tyle.

Dzieki za mile slowa. :)

Pozdrawiam,
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 09:52:58

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "Vetch" <v...@m...pl> szukaj wiadomości tego autora

Hej !

Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał
> Vetch:
> > Palacze, nie zabijajcie powoli siebie i innych !
> > Rzućta to cholerstwo i cieszcie się życiem !
>
> Wiesz, nawet jak juz rzuce palenie to pomimo wszystko
> raczej nigdy nie bede traktowal az tego nalogu tak
> doktrynalnie jak Ty.

ech, nie wiem o co Ci chodzi...
Przecież do niczego Cię nie zmuszam.
Ale jak widać, krytyki nie znosisz...
Rozumiem to... alkoholik też mówi że pije tylko dla smaku ;-)

> A tak w ogole, dla mnie, o wadach palenia miarodajnie
> jest w stanie wypowiadac sie tylko 'palacz'. Wszelkie
> fantastyczne opowiesci pseudo-palacych (jak np Ty)
> mijaja sie najczesciej z prawda.

Niestety (jak dla Ciebie), wiem co mówię i nigdy nie kłamię...

> PS: Kto Ci naopowiadal ze 'palaczowi' non-stop czuc
> papierosy z ust? Pomysl na 'chlopski rozum': gdyby tak
> bylo nie spotkalbys sie z problemem typu: '...zakochalam
> sie a on pali faje... biada mi biada....' itd. ;)

Znów mnie prowokujesz ;-)

Niemal KAŻDY palacz śmierdzi.
Ja rozumiem, że palacz przyzwyczaja się do własnego
smrodu i jest mu z nim dobrze ;-)
Ale niepalący wyczują ten smród na kilometr, nie mówiąc
o tym zacapie z buzi ;-)))

A używając Twego stylu konwersacji, który odrzuca
wszelką argumentację, na rzecz własnych, jak ktoś to
kiedyś określił: "betonowych" poglądów, dodam,
że jeśli nie jesteś w stanie zrozumieć pewnych problemów,
nie znaczy że te problemy nie istnieją ;-)

No... a jeśli niektórzy lubią całować się z popielniczką,
to już nie mój problem ;-)
Ja tylko wyraziłem swoje zdanie na ten temat,
a rozmowa z Tobą nie ma sensu :-)

EOT :-)

Vetch
;-)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-09-18 10:05:11

Temat: Re: Czy warto oszukiwać...
Od: "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> szukaj wiadomości tego autora

Vetch:
> Ja tylko wyraziłem swoje zdanie na ten temat,

Rozumiem Twoje zdanie. :)
Moje zdanie natomiast ktore staralem sie wyrazic
to wrazenie przesady w Twoim podejsciu. :)

> a rozmowa z Tobą nie ma sensu :-)

Dokladnie, wzajemnie zfodne tym razem wrazenie. :)))

Tym bardziej nie widze celowosci podejmowania przez
Ciebie dyskusji ze mna (jak zdarza Ci sie to od czasu
do czasu). ;)

Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Krakow 2001 - ustalmy konkrety
Nowa praca
chciałam sie przywitac
Psycholog - Wroclaw
czy ja jestem zdrowy?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?

zobacz wszyskie »