Strona główna Grupy pl.misc.dieta [DO] Praca mgrska

Grupy

Szukaj w grupach

 

[DO] Praca mgrska

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 247


« poprzedni wątek następny wątek »

101. Data: 2003-11-02 11:27:49

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "jurek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bo2klb$290$1@inews.gazeta.pl...
>
> > blebleble to jest normalnie komedia:D
>
> o widze ze cos pomoglo!
> co to bylo jesli mozna wiedziec? zimna woda, mniej marchwii czy moze
> konsultacja?

A propos marchewkowego nałogu.
Widziałam kiedyś reportaż, w którym pokazano panią uzależnioną od marchewki.
Do warzywniaka ciągnęła za sobą męża, żeby mógł przytaszczyć do domu
codzienną porcję całej skrzynki marchewki (5 kg?)
Potem tę marchew pani wrzucała do wanny, zmywała prysznicem i chrupała już
bez skrobania (bo skrobanie jej zbrzydło). Cała konsumpcja chrupania
(głośnego niestety) odbywała się też w łazience, ponieważ mąż psychicznie
nie mógł znieść tych odgłosów. Dodam jeszcze, że pani miała śliczny
marchewkowy kolor i dwa pokaźne górne siekacze... ;)
To również jeden z tysiąca przykładów jak rodzaj pożywienia wpływa na
zmieniający się gust. O dalszych konsekwencjach zdrowotnych codziennego
żywienia się pani niemal samą marchewką, niestety nic nie wiem. Niech każdy
się domyśla sam, na miarę swoje własnej wiedzy o dietetyce w żywieniu
człowieka.

--
Krystyna*Opty* [na DO od 06.1998 r.]

Spokojne żeglowanie nigdy nie stworzyło dobrego żeglarza.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


102. Data: 2003-11-02 11:42:59

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Adamo Il" <a...@g...SKASUJ.TO.pl> napisał w wiadomości
news:bo2pi3$go6$1@inews.gazeta.pl...

> hehe a optymalni twierdzą, że DO pomaga na wszystko, więc jeśli to prawda
> to zastanawiam się, jak Jurek się zachowywał przed DO :DDDD

Eee, z Jurkiem to się jeszcze czasami da pogadać. Ja zastanawiam się jak
zachowywał się przed DO niejaki "KC"! ;-DDDD

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


103. Data: 2003-11-02 11:49:46

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Adamo Il" <a...@g...SKASUJ.TO.pl> szukaj wiadomości tego autora

Rukasu <r...@a...net> napisał(a):

> Eee, z Jurkiem to się jeszcze czasami da pogadać. Ja zastanawiam się jak
> zachowywał się przed DO niejaki "KC"! ;-DDDD

Faktycznie miałem wątpliwą przyjemność czytać :DDD
Trudno przyjąć, że przed DO zachowywał się jeszcze gorzej, ale skoro sami
optymalni (Krystyna*Opty*) twierdzą, że DO daje spokój, to tylko życzyć
zadowolenia z DO i dokładniejszego jej stosowania takiemu KC ;DDDD

Pozdrawiam,
Adam Il.

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


104. Data: 2003-11-02 11:51:49

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bo197g$3fm$1@news.onet.pl...

> Ja czasem żółtka "kąserwuję" spirytuskiem, coby się nie zepsuły... ;>
> i też dobrze działają na zdrówko... ;)

Przecież spirytus to "brudna energia"! :-o

No i IMHO alkohol to bardziej pod cukry "podchodzi" niż pod tłuszcze! :-o

...chociaż z drugiej strony bardziej toto niż cukry kaloryczne, więc i mniej
"obciąża organizm" (jak to mawiają optymalni). ;-)

---
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


105. Data: 2003-11-02 12:05:32

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bo2pnm$q13$1@news.onet.pl...

> A propos marchewkowego nałogu. (...)

A, opowiadamy sobie historyjki, ne? :-D

No więc żyła sobie kiedyś w Ameryce Północnej taka pani, która codziennie
wypijała sobie litrzyk roztopionego niedźwiedziego sadła (czy jakoś tak - w
tej chwili nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale jak ktoś chce to mogę
sprawdzić). Niestety nie doszło do niej, że w ten sposób można doprowadzić
do akumulacji w organizmie i hiperwitaminozy witamin rozpuszczalnych w
tłuszczach. A do tego oczywiście doszło: z najbardziej "widowiskowych"
konsekwencji należy wymienić tą, że zeszła jej z ciała CAŁA skóra. Potem
lekarze trzymali ją w jakiejś dziwacznej uprzęży, bo oczywiście każde
dotknięcie sprawiało jej niewypowiedziany ból. Próbowali zresztą
przeszczepiać jej skórę kogoś z rodziny, ale to chyba najlepiej im nie szło.

Pozwolę sobie zakończyć cytatem z Krysi: 'To również jeden z tysiąca
przykładów jak rodzaj pożywienia wpływa na zmieniający się gust. O dalszych
konsekwencjach zdrowotnych codziennego żywienia się pani niemal (tu moje
wtrącenie:) samym tłuszczem (koniec wtrącenia), niestety nic nie wiem. Niech
każdy się domyśla sam, na miarę swoje własnej wiedzy o dietetyce w żywieniu
człowieka (czymkolwiek "dietetyka w żywieniu człowieka" jest).' ;-D

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


106. Data: 2003-11-02 12:17:40

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rukasu" <r...@a...net> napisał w wiadomości
news:bo2r3d$1htp$1@foka.aster.pl...
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:bo197g$3fm$1@news.onet.pl...
>
> > Ja czasem żółtka "kąserwuję" spirytuskiem, coby się nie zepsuły... ;>
> > i też dobrze działają na zdrówko... ;)
>
> Przecież spirytus to "brudna energia"! :-o
>
> No i IMHO alkohol to bardziej pod cukry "podchodzi" niż pod tłuszcze! :-o
>
> ...chociaż z drugiej strony bardziej toto niż cukry kaloryczne, więc i
mniej
> "obciąża organizm" (jak to mawiają optymalni). ;-)

Znaj proporcjum... : )

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


107. Data: 2003-11-02 12:25:14

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Rukasu" <r...@a...net> napisał w wiadomości
news:bo2rt5$1i4t$1@foka.aster.pl...
> Użytkownik "Krystyna*Opty*" <k...@p...onet.pl> napisał w
> wiadomości news:bo2pnm$q13$1@news.onet.pl...
>
> > A propos marchewkowego nałogu. (...)
>
> A, opowiadamy sobie historyjki, ne? :-D
>
> No więc żyła sobie kiedyś w Ameryce Północnej taka pani, która codziennie
> wypijała sobie litrzyk roztopionego niedźwiedziego sadła (czy jakoś tak -
w
> tej chwili nie pamiętam wszystkich szczegółów, ale jak ktoś chce to mogę
> sprawdzić). Niestety nie doszło do niej, że w ten sposób można doprowadzić
> do akumulacji w organizmie i hiperwitaminozy witamin rozpuszczalnych w
> tłuszczach. A do tego oczywiście doszło: z najbardziej "widowiskowych"
> konsekwencji należy wymienić tą, że zeszła jej z ciała CAŁA skóra. Potem
> lekarze trzymali ją w jakiejś dziwacznej uprzęży, bo oczywiście każde
> dotknięcie sprawiało jej niewypowiedziany ból. Próbowali zresztą
> przeszczepiać jej skórę kogoś z rodziny, ale to chyba najlepiej im nie
szło.
>
> Pozwolę sobie zakończyć cytatem z Krysi: 'To również jeden z tysiąca
> przykładów jak rodzaj pożywienia wpływa na zmieniający się gust. O
dalszych
> konsekwencjach zdrowotnych codziennego żywienia się pani niemal (tu moje
> wtrącenie:) samym tłuszczem (koniec wtrącenia), niestety nic nie wiem.
Niech
> każdy się domyśla sam, na miarę swoje własnej wiedzy o dietetyce w
żywieniu
> człowieka (czymkolwiek "dietetyka w żywieniu człowieka" jest).' ;-D

A ja dodam puentę obu historyjek (marchewkowej i tłuszczowej):
...znaj proporcjum, nie bądź ogrodnik ;)))

--
Krystyna*Opty* [na DO od 06.1998 r.]

Uczony jest człowiekiem, który wie o rzeczach nieznanych innym
i nie ma pojęcia o tym, co znają wszyscy. Albert Einstein

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


108. Data: 2003-11-02 12:39:00

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "jurek" <g...@o...pl> napisał w wiadomości
news:bo16pp$dbf$1@inews.gazeta.pl...

> no o bedzie bardzo fajnie, wtedy zaczniemy duskusje o tym co ta Pani
> napisala. Chyba tak bedzie "zdrowiej"? Bo boje sie troche o Adamo, jeszcze
> biedakowi co "peknie".

Jak już wielokrotnie pisałem: miałem nadzieję że dopiero kiedy ktoś się z
pracą magisterską zapozna, dyskusja się zacznie.

> Co do artykulu to, o ile dobrze zauwazylem cytowanie artykulow jest
> praktyka czesto stosowana i nie tylko przez opty.

Chodziło mi raczej o "podpuchy" i "prowokacje" polegające ponoć na tym, że
'cytuje się CZYJĄŚ (to tylko podkreślenie) opinię'. ;->

> z tym wiekszym zainteresowaniem poczekam na twoje "sprawozdanie".
> Oczywiscie podasz rowniez strone "techniczna" tych badan.

To rozumie się samo przez się! :-)

> Dlatego warto by "zajrzec" w mechanizm, tak na wszelki wypadek.

Zdaję sobie z tego sprawę - i zapewniam że zamierzam.

> jest juz troche wyjasnien powyzej, ale dodam ze jezeli na tym forum
> porusza sie "drazliwy" temat , a zalezy Ci na tym by nie zarzucano TOBIE
> (to tylko podkreslenie) manipulacji warto bardzo dokladnie przeanalizowac
> ta prace pod wzgledem merytorycznym i "technicznym", bo sam dobrze wiesz
> ze pies pogrzebany jest w szczegolach

Dlatego JUŻ W PIERWSZYM POSCIE zaznaczyłem WYRAŹNIE że taki mam właśnie
zamiar. :-)

> problem w tym ze jestes kolejnym anty DO na tej grupie, moze mniej
> "brutalny" niz ci dawni, co nie zmienia faktu ze "weterani" opty
> "rozgrzani" dawnymi bojami "atakuja z marszu":)))))))))))

Nie jestem i nie uważam się za anty-DO. Uważam się za osobę obiektywnie
patrzącą na rzeczywistość. Wykazuję (IMHO) zdrowy sceptycyzm jeśli chodzi o
ekstremizmy, ale nawet pomimo to nie odrzucam ich, tylko "badam". "Po
prostu" nie zamierzam ich propagować/popierać do czasu gdy przekonam się że
są one bezpieczne i skuteczne.

Oczywiście jeśli przekonam się że są niebezpieczne i/lub nieskuteczne będę z
nimi w sposób jednoznaczny walczył. Ale to jeszcze nie teraz, OK? ;-)

> rozluznienia atmosfery. A swoja droga dziwne ze ci dwani tak zamilkli,
> czyzby "baterie" sie wyczerpaly?

Nie mam pojęcia. Ale na newsgroupach to dosyć normalne zachowanie: w pewnym
momencie wszystkie argumenty są już wyczerpane, dyskusja na jakiś konkretny
temat się skończyła, a człowiek ma masę rzeczy do roboty w realu. Zresztą
sam też ledwo co wróciłem do usenetu po kilkuletniej przerwie (<wzdech> ale
wtedy to był *inny* usenet <wzdech>).

> Czy jest taka mozliwosc zeby ta prace "wrzucic" na net? to dalo by
> kazdemu mozliwosc wypracowania sobie opini na temat tej pracy.

Prawdę mówiąc wątpię. Zwykle praca magisterska to kilkadziesiąt stron +
rysunki, wykresy i tabelki, więc przepisanie tego to syzyfowa praca
(przynajmniej dla kogoś, kto jak ja: pracuje, remontuje mieszkanie, no i
stara się spędzać jak najwięcej czasu ze swoją dziewczyną). Jest możliwe że
promotorka (no i oczywiście autorka) ma wszystko na dyskietce (lub CD) i że
będzie skłonna się "podzielić", ale to byłoby IMHO bardzo niezwykłe
wydarzenie: praca magisterska to "praca umysłowa" autora, zachowującego
właściwie wszelkie do niej prawa autorskie.

Możliwe jest natomiast że praca zostanie opublikowana w jakimś czasopismie -
i wtedy jest całkiem możliwe że dostęp do niej będzie bardzo uproszczony.
Często takie publikacje wrzuca się potem w I-net i dostępne są np. przez
Elsevier.

A jeśli masz dostęp we Francji do jakiejś uczelni, najlepiej rolniczej (jest
taki jakiś słynny kompleks, chyba na "E"), to w bibliotece - wprawdzie
odpłatnie, niemniej jednak - powinni być w stanie ściągnąć Ci faksem dowolną
pracę z dowolnej biblioteki uczelnianej na świecie (taka "wymiana" podchodzi
pod standardowe obowiązki wszystkich uczelnianych bibliotek).

>> NIGDY NIE RZUCIŁEM SIĘ NA DRJK!!!
>> Ten cytat wysmażyłeś w odpowiedzi na wypowiedź zupełnie innej osoby!
>> :-(((
>
> napisales , a reszta jest juz tylko skutkiem tego co napisales

Napisałem: 'kiedy KTOŚ rzuca się na Kwaśniewskiego (...) to jesteś pierwszy
żeby MU odpisać (...)'!

> jezeli to sformulowanie uznales za obrazliwe to przepraszam, zapomnialem
> dodac buzki , moj blad

Taa... A z buźką to można obrażać innych? ;-DDD

> no coz skoro tak uwazasz. Ale musisz wziasc pod uwage ze inni moga
> odpowiedziec w ten sam sposob.

Tzn? Używać "epitetów", kiedy ja "biję pianę"? :-DDD

Błąd! Ja nigdy nie "biję piany"! ;-)

> no wiec moj "sposob" na "dyskutowanie" na tej grupie, w bardzo duzym
> stopniu wynika z tego ze mialem dosyc udawadniania ze nie jestem
> dromaderem (takiego sformulowania wtedy uzylem)

Ja też mam tego dosyć. Więc trochę wyluzuj, OK? :-)

> to twoja opinia i na pewno sie z nia zgadzasz, ale ja nigdy nie zaczynalem
> watku o tytule np: "wszyscy lekarze to mordercy", czy "dlaczego wszyscy
> doktoranci to oszusci?" co byloby czysta prowokacje nastawiona wylacznie
> na "bicie piany"

Super. Ale to idzie w dwie strony: ja nigdy nie zaczynałem wątku o tytule
np: "wszyscy optymalni to samobójcy", czy "dlaczego wszyscy opty-lekarze to
oszuści?". A w sumie to zarzucasz mi właśnie takie postępowanie. :-(

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


109. Data: 2003-11-02 13:06:33

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "Rukasu" <r...@a...net> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "slawek" <slawekopty(usun)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:bo1d4a$1hi$1@inews.gazeta.pl...

> porównaj sobie : cukier i tłuszcz dla uproszczenia powiedzmy że w jednym i
> drugim jest dokładnie tyle samo atomów węgla i wodoru różnią się tylko
> ilością atomów tlenu , po spaleniu otrzymujesz dokładnie te same odpady
> CO2 i H2O z tą różnicą że z tłuszczu dwa razy więcej energii

Hm? Przyjmijmy że 6-węglowy mol cukru to 180 gram, a 1 gram dostarcza 4 kJ.
Z kolei 51-węglowy mol tłuszczu to 806 gram, a 1 gram dostarcza 9 kJ
(pamiętaj że to wciąż te faworyzujące tłuszcz założenia)! Czyli przeliczając
na jednostkę "molo-węglową" mamy:

1 molo-węgiel z cukru to 120 kJ, zaś 1 molo-węgiel z tłuszczu to 142 kJ.
Różnica ledwie 18%, przy czym przy dokładniejszym liczeniu różnica ta w
sposób wyraźny zanika!

W żadnym więc razie nie masz z tłuszczu dwa razy więcej energi!!!

> dlatego aby uzyskać potrzebną ci energie organizm spali objętościowo mniej
> tłuszczu od cukru , a sam wiesz że mniej paliwa oznacza mniej odpadów
> szkodliwych czyli CO2 który organizm musi wydalać i przeznaczyć na to
> częśc energii, mniej paliwa oznacza też mniejszy wysiłek w przyswojeniu
> go i dostarczeniu wszystkim komórkom

Ale jak już wykazałem (nawet przy POPRZEDNIM liczeniu) przy przeliczeniu na
JEDNOSTKĘ ENERGII odpadów jest mniej więcej tyle samo (przy liczeniu na tę
samą wagę: odpadów znacznie mniej w przypadku cukru). Na dodatek badania
których naprawdę nie ma sensu i sposobu podważać (nawet Harper się z nimi
zgodzi) wykazały wyraźnie że swoiście dynamiczne działanie tłuszczu jest
większe niż swoiście dynamiczne działanie węglowodorów, tzn. znacznie więcej
energii jest "rozpraszanej" i "traconej" przy spalaniu tłuszczu, niż przy
spalaniu cukrów.

> no właśnie czyli jedząc węglowodany jako główny substrat energetyczny
> wprowadzasz oprócz związków energetycznych już na samym początku śmieci z
> których nie można pozyskać energii a trzeba to wydalić

Wysuwasz niewłaściwe wnioski. "Dodatkowo" wprowadzam tylko tlen, a ten
śmieciem nie jest. Dzięki niemu mniej się muszę natomiast naoodychać (sic!),
a więc TRACĘ MNIEJ ENERGII NA RESPIRACJĘ I TERMOGENEZĘ!!!

> Wodór jest już całkowicie utleniony zarówno w cukrach jak i w tłuszczach -
> jego poziom redox się nie zmienia.

Ponownie zwracam uwagę, że nawet zakładając iż masz rację (redoxów nie chce
mi się w tej chwili sprawdzać), to przynajmniej POŁOWA wodorów w cukrach
związana jest bezpośrednio z węglem, a nie z tlenem! Piszę o tym któryś z
kolei raz, więc zrób mi przyjemność i przestań pisać "tylko", "całkowicie",
czy "wyłącznie"! :-|

> zwróć uwagę że kiedyś wykorzystywano lampki oliwne a nie cukrowe ;))

Ale przynajmniej równie często spirytusowe? Czyli jeśli chce aby rozpierała
mnie "czysta energia", to mam pić litrami alkohol? ;->>>

I wiesz co jeszcze? Mamy święta. Miałem ostatnio okazję przekonać się na
własne oczy, jak bardzo ta "czysta energia" osmala nagrobki. :-(

> jak już tłumaczyłem diabeł tkwi w szczególach , organizm nie będzie spalał
> takiej samej ilości węglowodanów co tłuszczy , więc tej "brudnej " energii
> po prostu będzie mniej :))) gdy spalisz mniejszą ilość tłuszczu

Będzie jej mniej więcej tyle samo. Uwierz mi: wiem co liczę (zresztą
wszystkie moje wyliczenia i równania możesz sprawdzić). :-)

A jak nie wierzysz, to przynajmniej POLICZ SAM! :-)))

--
Pozdrawiam
Rukasu


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


110. Data: 2003-11-02 13:37:43

Temat: Re: [DO] Praca mgrska
Od: "jurek" <g...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> hehe a optymalni twierdzą, że DO pomaga na wszystko, więc jeśli to prawda
to
> zastanawiam się, jak Jurek się zachowywał przed DO :DDDD
>
nie martw sie o optymalnych, martw sie o siebie (koniecznie!!!)

Jurek


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 . [ 11 ] . 12 ... 20 ... 25


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

cholesterol a dlugowiecznosc (ang)
Indeks glikemiczny
Puszyści żyją dłużej
Tabela utraty kalorii wg. sportów
dot. netykiety - ktos przypomni?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Prasa do oleju na domowy użytek
niedobory skł. mineralnych a alergie skórne
Sekret Odchudzania z Pasją
Darmowe Mp3 Discopolo 2015 i premiery
Re: Solution Manual Switching and Finite Automata Theory, 3rd Ed by Kohavi, K. Jha

zobacz wszyskie »