| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2001-09-07 09:53:10
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI
Csirke <c...@p...onet.pl> napisał m.in:
> Właściwie to jest przysługa z jej strony, że pozwala twojej rodzinie
> mieszkać u siebie, i - no właśnie - U SIEBIE.
Przysluga moze miec swoje plusy i minusy... Zwykle jest swoista "mieszanka".
Obawiam sie, ze tutaj ta "przysluga" niesie duzo szkody. I to szkody nie
tylko na dzis, jutro, ale na dalsza przyszlosc.
> Jeśli zaś zaczniesz myśleć, że to "tylko dwa lata, jakoś
> się przemęczymy, a później się zobaczy", to niestety wkrótce się
przekonasz,
> że to "później" przyniesie ze sobą tylko "gorzej" i "jeszcze trudniej"
Tak... Czy te 2 lata nie zostawia takiego pietna, ze pozniej bedzie trudno
sie pozbierac, nawet "na swoim"?
Pozdr.
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2001-09-07 09:58:12
Temat: Re: DOMINACJA MATKIFajny post! :-)
> Zreszta - ja np bardzo dobrze
> wspominam moment wyprowadzenia sie z domu: moje stosunki z rodzicami
> znacznie sie poprawily. Rodzice tak jak inne zwierzeta probuja wykurzyc
> dorosle potomstwo z gniazda, bo minal czas opieki.
Dokladnie! I to nawet z troski, chca zeby dzieciaki same sie czegos
nauczyly.
A potem atmosfera sie poprawia, czesto!
> Czy winisz swoja tesciowa za rozpad malzenstwa? W kazdym zwiazku glownymi
> podmiotami sa osoby go tworzace i to one sa odpowiedzialne.
Ha! Wlasnie! Dobry zwiazek potrafi "przetrwac tesciowa" i nawet
ja ... "poprawic". Widzialem na wlasne oczy, ale to rzadkosc.
> Nie wiem, co
> sprawilo, ze Krysia w wieku zaledwie 24 lat i przy calkowitej niezdolnosci
> do samodzielnosci zyciowej (finansowej) ma 2 dzieci. Sama jednak napisala,
> ze ponosi teraz konsekwencje tego wyboru. Dlaczego ma je ponosic tez jej
> matka?
Wlasnie! Wirtaj -nielukrowana juz- doroslosci!
Pozdrawiam, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 10:05:20
Temat: Re: DOMINACJA MATKI
Uzytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisal w wiadomosci
news:B7BE5C16.19F95%chironia@poczta.onet.pl...
> Babcie sa potrzebne, ale o ile lepiej sie wszyscy czuja, jezeli pomoc jest
> dobrowolna, a nie obowiazkowa. Kobiety w Europie i w Stanach po odchowaniu
> dzieci angazuja sie w zycie spoleczne, w podroze, w doksztalcanie. Nie w
> wychowanie wnukow. To ich prawo.
> A tak poza tym - jakos cisza o dziadkach. Czyzby oni nie istnieli? Czy
glosu
> nie maja?
Np. w takich Niemczech pewna Polka wyszla za Niemca. Byla bardzo zdziwiona
ta sytuacja. Rodzice którzy przed slubem nadskakiwali z pomoca, po slubie
natychmiast przestali. Wedle slów Polki w Niemczech to norma. Ja bylem bylem
równiez tym zaskoczony bo w moim srodowisku rodzice pomagaja mlodym w
zasadzie do konca swoich dni.
Pozdrawiam Robert
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 10:44:38
Temat: Odp: DOMINACJA MATKIMrowka <m...@p...wp.pl> napisala m.in.:
> i stawiala syna miedzy mlotem a kowadlem.
Inaczej nazywajac, syn pozwalal, by byl stawiany miedzy wyborem "matka" a
"zona"...
> Moze ja jestem dziwna matka,ale mam zamiar pomagac moim dzieciom dopuki
bede
> zyla.
Magdo, jest taka, IMHO madra definicja milosci:
...chec ofiarowania siebie w celu wywolania duchowego rozwoju.
I ...czasami prawdziwe prowokowanie u kogos duchowego dojrzewania polega na
powstrzymywaniu sie przed ofiarowaniem czegos, co z latwoscia moglibysmy
dac, szczegolnie wowczas, gdy kochana przez nas osoba jest w stanie osiagnac
cos, czego jej trzeba. Wazne by nie dac wtedy, gdy dawanie zahamowaloby
rozwoj i spowodowalo uzaleznienie.
Polecam ksiazke L.Ashler i M.Meyerson "Kiedy rodzice kochaja za bardzo"
Rebis2000.
Serdecznosci
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 10:52:41
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI
Mrowka <m...@p...wp.pl> napisała m.in.:
> Idealnie byloby gdyby kazdy skonczyl szkole,wyszumial sie...
Wg mnie to taki troche smutny ten Twoj ideal...
> cudowny widok:dziewczyna z rownoleglej klasy karmila
> dzidziusia piersia,obok siedziala babcia malucha.To rozumiem.
Nie mam nic naprzeciw, gdy babcia sporadycznie pojawi sie przy karmieniu
wnuka, ale czy taki uklad na stale to cos korzystnego?
>Kobieta pomaga
> corce skonczyc szkole pomimo ze napewno nie byla zadowolona ze corcia tak
> szybko wpadla w pieluchy.I tak powinno byc,jak sie decydujemy na dziecko
to
> pomagamy mu najdluzej jak sie da.
Jesli to jest madra pomoc... I tez jest kiedys czas, ze coraz wiecej
sposobow pomocy zaczyna stawac sie szkodzieniem. Swoje zdanie na ten temat
przedstawilem w poprzednim poscie.
Pozdr.
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 10:58:12
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI
Mrowka <m...@p...wp.pl> napisała m.in.:
> No dobrze ,to skoro mamusia chce sie pozbyc dzieci...
Wg mnei takie "pozbywanie sie" dzieci powinno odbywac sie stopniowo, od
malenkosci. Pozwolmy maluczkim popelniac malucznie bledy i ponosic IM za to
odpowiedzialnosc. Jesli mamusia bierze odpowiedzialnosc za maluczkie bledy
maluczkich dzieci, to IMHO robi im krzywde. I pozniej dorosle dziecko nie
potrafi (bo wczesniej nie pozwalano mu) ponosic odpowiedzielnosci za siebie
i dalej wymaga, by ta odpowiedzialnosc ponosil rodzic.
Pozdr.
Marek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 11:19:50
Temat: Re: DOMINACJA MATKIin article 9na8vt$gas$...@n...lublin.pl, Marek N. at m...@p...wp.pl
wrote on 7-09-01 12:58:
>
> Mrowka <m...@p...wp.pl> napisała m.in.:
>> No dobrze ,to skoro mamusia chce sie pozbyc dzieci...
> Wg mnei takie "pozbywanie sie" dzieci powinno odbywac sie stopniowo, od
> malenkosci. Pozwolmy maluczkim popelniac malucznie bledy i ponosic IM za to
> odpowiedzialnosc. Jesli mamusia bierze odpowiedzialnosc za maluczkie bledy
> maluczkich dzieci, to IMHO robi im krzywde. I pozniej dorosle dziecko nie
> potrafi (bo wczesniej nie pozwalano mu) ponosic odpowiedzielnosci za siebie
> i dalej wymaga, by ta odpowiedzialnosc ponosil rodzic.
>
> Pozdr.
> Marek
>
>
Dopiero teraz to do mnie dotarlo tak wyraznie - dzieki temu zdaniu wyrwanemu
z kontekstu!!!
Magdo, czy ty to widzisz? Piszesz: "skoro mamusia chce sie pozbyc
dzieci...", a problem w tym, ze to JUZ NIE SA DZIECI - to dorosli (wiem, ze
granica jest plynna, ale 24 lata to wystarczajaco duzo). A jak sie jest
doroslym, to mozna sobie dalej pomagac w relacji dorosly-dorosly, a nie
rodzic-dziecko.
Pozdr.
Joanna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 12:03:04
Temat: Odp: DOMINACJA MATKI
Użytkownik "Mrowka" <m...@p...wp.pl> napisał w wiadomości
news:9na4v0$lnh$1@news.tpi.pl...
> Tego nie musisz mi tlumaczyc.A nie wiesz ze zdazaja sie "wypadki przy
> parcy"?
> Wiesz o co mi chodzi?
Indywidualnie dobrana antykoncepcja ma bardzo duza skutecznosc przy
braku albo minimalnych objawach ubocznych.
Dwa "wypadki przy pracy" w ciagu kilku lat to dosyc sporo. BTW corka ma
lat 5, a Krystyna 24.
> Nie chodzi mi o utrzymywanie,nie popadajmy ze skrajnosci w
skrajnosc.Chodzi
> o pomoc w starcie w dorosle zycie
Nie kazdego na to stac, zeby swoim dzieciom pomoc.
.Ja tez wole jak rodzice stoja z boku,ale
> od czasu do czasu prosze ich o to aby np.zostali z dzieckiem jak ja
musze
> cos zalatwic.Albo np.teraz jak sie zaczelam uczyc to oni sie
zgodzili,zostac
> czasami z wnukami gdy ich ojciec nie zdazy na czas wrocic z pracy.O
taka
> pomoc mi chodzi.
Od czasu do czas - rozumiem. Ale nie na stale.
> Napewno masz racje,ale co zrobic skoro zdazylo sie i dziecko jest w
> drodze.Nie kazdy potrafi usunac dziecko i zyc z ta swiadomoscia.
Zdazylo sie dwa razy. Po pierwszym trzeba bylo sie zastanowic.
> Hehe dobry dowcip .Mieszkam w Warszawie i nie ma tu pracy ani dla
ludzi po
> zawodowce ani po studiach.
No jakims dziwnym trafem gros moich znajomych pracuje. Zarowno tych po
studiach, jak tez tych po zawodowce.
Doszlo do tego ze gosc po studiach godzi sie
> pracowac w hurtowni jako fizyczny.
Wiec jednak praca jest , tylko nie taka jak by sie chcialo? Czasem
trzeba obnizyc poprzeczke. Podobnie jak z mieszkaniem, ktorego tez nie
trzeba od razu kupowac na wlasnosc.
Zapomniales ze panuje cos takiego jak
> bezrobocie?
Nie, nie zapomnialem. O tym tez trzeba pomyslec decydujac sie na
dziecko.
Pozdarwiam,
krzysztof(ek)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 12:32:44
Temat: Re: DOMINACJA MATKI
Marek N. napisał(a) w wiadomości: <9na8lh$fm2$1@news.lublin.pl>...
>
>Mrowka <m...@p...wp.pl> napisała m.in.:
>> Idealnie byloby gdyby kazdy skonczyl szkole,wyszumial sie...
>Wg mnie to taki troche smutny ten Twoj ideal...
Dlaczego?
>> cudowny widok:dziewczyna z rownoleglej klasy karmila
>> dzidziusia piersia,obok siedziala babcia malucha.To rozumiem.
>Nie mam nic naprzeciw, gdy babcia sporadycznie pojawi sie przy karmieniu
>wnuka, ale czy taki uklad na stale to cos korzystnego?
Nie zrozumiales.On zajmowala sie dzieckiem kiedy corka byla w
szkole,przyszla na przerwie aby dzidzius mogl popic sobie mleczka z cycusia
mamusi:))
>Jesli to jest madra pomoc... I tez jest kiedys czas, ze coraz wiecej
>sposobow pomocy zaczyna stawac sie szkodzieniem. Swoje zdanie na ten temat
>przedstawilem w poprzednim poscie.
>
Ale ja wiem ze wszystko ma swoje granice,nie mowie o pomocy we wszystkim,ale
chociaz troche w czymkolwiek.Po co utrudniac dzieciom zycie ?
Magda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2001-09-07 12:34:46
Temat: Re: DOMINACJA MATKI
Joanna napisał(a) w wiadomości: ...
>in article 9na8vt$gas$...@n...lublin.pl, Marek N. at m...@p...wp.pl
>Magdo, czy ty to widzisz? Piszesz: "skoro mamusia chce sie pozbyc
>dzieci...", a problem w tym, ze to JUZ NIE SA DZIECI - to dorosli (wiem,
ze
>granica jest plynna, ale 24 lata to wystarczajaco duzo). A jak sie jest
>doroslym, to mozna sobie dalej pomagac w relacji dorosly-dorosly, a nie
>rodzic-dziecko.
>
>Pozdr.
>Joanna
No i o taka pomoc mi przeciez chodzi.Pozdr,Magda.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |