Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Dlaczego..............

Grupy

Szukaj w grupach

 

Dlaczego..............

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 9


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2003-09-30 12:27:33

Temat: Dlaczego..............
Od: "zawiedziony" <z...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mam bardzo powazny problem z zona ! Jestemy kilka ladnych lat po slubie 7 i
same problemy. Nie rozmawiamy ze soba tylko takie tam co w pracy, o dziecku,
etc. Nie spimy razem od 4 lat od narodzin dziecka w jednym pokoju. Ona unika
jak moze wszelkich kontaktow cielesnych, czasami mam wrazenie ze nas nic nie
laczy oprocz dziecka. Przeraza mnie to ze nie czuje wiezi emocjonalnej miedzy
nami. jest zdaniem jest wszystko ok. Unika rozmow na ten temat. Stajemy sie
sobie obcy. Od jakiegos czasu zauwazylem ze jestem jej chyba obojetny. W
zasadzie nic ja nie intresuje co sie wiaze z moja osoba. Zyje tylko praca im
dzieckiem. W pracy jest zawsze aktywna, w domu nie. zawsze jest zmeczona, nic
sie jej nie chce, mowi ze to z mojego powodu ze jej zatruwam zycie, ze nie
czuje ze zyje. Mowi przeciez nikt nikogo nie oszukuje nie zdradza wiec w czym
problem ? Robi co chce, jak ma cos zrobic dla pracy to zawsze jest gotowa,
zadnych problemow wtedy nie interesuje ja zycie rodzinne. jestem tym wszystkim
wykonczony psychicznie, mam dosc takiego zycia. Ciaglke mi powtarzala ze
jetsesmy pomylka, ze nie zaluje ze wyszla za mnie. Koledzy widza jak sie tym
wszytkim meczy mowia stary idz na panienki szkoda zycia ! Widza jaki ona ma do
mnie stosunek ! Coraz bardziej zastanawiam sie nad rozwodem ! Co mi radzicie,
co moge jeszcze zrobic by uratowac ten i juz prawie martwy zwiazek ?

Pozdrawiam
zawiedziony rozczarowany

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2003-09-30 12:30:21

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: "zawiedziony" <z...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

dodam jeszcze ze ja kocham ale mam coraz mniejsze do niej zaufanie, nielicze
juz na nia
> Mam bardzo powazny problem z zona ! Jestemy kilka ladnych lat po slubie 7 i
> same problemy. Nie rozmawiamy ze soba tylko takie tam co w pracy, o dziecku,
> etc. Nie spimy razem od 4 lat od narodzin dziecka w jednym pokoju. Ona unika
> jak moze wszelkich kontaktow cielesnych, czasami mam wrazenie ze nas nic nie
> laczy oprocz dziecka. Przeraza mnie to ze nie  czuje wiezi emocjonalnej
miedzy
> nami. jest zdaniem jest wszystko ok. Unika rozmow na ten temat. Stajemy sie
> sobie obcy. Od jakiegos czasu zauwazylem ze jestem jej chyba obojetny. W
> zasadzie nic ja nie intresuje co sie wiaze z moja osoba. Zyje tylko praca im
> dzieckiem. W pracy jest zawsze aktywna, w domu nie. zawsze jest zmeczona, nic
> sie jej nie chce, mowi ze to z mojego powodu ze jej zatruwam zycie, ze nie
> czuje ze zyje. Mowi przeciez nikt nikogo nie oszukuje nie zdradza wiec w czym
> problem ? Robi co chce, jak ma cos zrobic dla pracy to zawsze jest gotowa,
> zadnych problemow wtedy nie interesuje ja zycie rodzinne. jestem tym
wszystkim
> wykonczony psychicznie, mam dosc takiego zycia. Ciaglke mi powtarzala ze
> jetsesmy pomylka, ze nie zaluje ze wyszla za mnie. Koledzy widza jak sie tym
> wszytkim meczy mowia stary idz na panienki szkoda zycia ! Widza jaki ona ma
do
> mnie stosunek ! Coraz bardziej zastanawiam sie nad rozwodem ! Co mi radzicie,
> co moge jeszcze zrobic by uratowac ten i juz prawie martwy zwiazek ?
>
> Pozdrawiam
> zawiedziony rozczarowany
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2003-09-30 13:02:51

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: "zawiedziony" <z...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora

Tak pomagam jej i to duzo !
Mam wrazenie ze obowiazki domowe sa na mojej glowie !
Tylko czasami mnie drazni jej zachowanie jak sie wyraza o swoim szefie az
piszczy za nim !
> no nic dziwnego, ze jak w pracy jest aktywna (jak sie nie jest w pracy
> aktywnym, to sie ja szybko traci), to potem jest zmeczona, a i dzieckiem
> ktos musi sie zajac. pomagasz jej w tym?
>
> kasica
> --
> "Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
> - W.Szymborska


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2003-09-30 13:15:20

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Sep 2003 14:30:21 +0200, zawiedziony <z...@b...pl> wrote:
: > nami. jest zdaniem jest wszystko ok. Unika rozmow na ten temat. Stajemy sie
: > sobie obcy. Od jakiegos czasu zauwazylem ze jestem jej chyba obojetny. W
: > zasadzie nic ja nie intresuje co sie wiaze z moja osoba. Zyje tylko praca im
: > dzieckiem. W pracy jest zawsze aktywna, w domu nie. zawsze jest zmeczona, nic
: > sie jej nie chce

no nic dziwnego, ze jak w pracy jest aktywna (jak sie nie jest w pracy
aktywnym, to sie ja szybko traci), to potem jest zmeczona, a i dzieckiem
ktos musi sie zajac. pomagasz jej w tym?

kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2003-09-30 13:16:10

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: "pamana" <p...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "zawiedziony" <z...@b...pl> napisał w wiadomości
news:3dd0.000003b1.3f7976b4@newsgate.onet.pl...
> Mam bardzo powazny problem z zona ! Jestemy kilka ladnych lat po slubie 7
i
> same problemy. Nie rozmawiamy ze soba tylko takie tam co w pracy, o
dziecku,
> etc. Nie spimy razem od 4 lat od narodzin dziecka w jednym pokoju. Ona
unika
> jak moze wszelkich kontaktow cielesnych, czasami mam wrazenie ze nas nic
nie
> laczy oprocz dziecka. Przeraza mnie to ze nie czuje wiezi emocjonalnej
miedzy
> nami. jest zdaniem jest wszystko ok.


witam kolejny związek który po 7 latach przeżywa kryzys.
myslę,że powinnienes postawic sprawe na ostrzu noża.
jesli przyjmi to spokojnie ,nic jej to nie ruszy to nie masz sie nad czym
zastanawiać.
rozwód i każde zaczyna nowe czasami lepsze życie.
dom to ostoja gdzie wraca sie z radoscia a nie kolejny problem.
wiem ze to trudna decyzja ale nie mozna sie męczyc dla dziecka.
czasami lepiej dla dziecka jesli rodzice żyjją oddzielnni i sa szczęśliwi.
dziecko czuje ze nie ma miedzy wami miłość czułośc przez to możecie je
skrzywdzic ,w przyszłości moze miec problemy z okazywaniem uczuc.
nie warto sie starac kiedy druga osoba nie wykazuje zadnego zainteresowani
naprawa związku.
nie ma co zwalac na obowiązki ,pracę bo każdy ma obowiązki i problemy ale
ludzie sa ze soba po to aby je wspólnie rozwiązywac i dzielic sie wszytskim.
trzymam kciuki i powodzenia
bedzie dobrze.
p.
>
> --
> Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2003-09-30 14:03:17

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: Katarzyna Kulpa <k...@k...net> szukaj wiadomości tego autora

On 30 Sep 2003 15:02:51 +0200, zawiedziony <z...@b...pl> wrote:
: Tak pomagam jej i to duzo !
: Mam wrazenie ze obowiazki domowe sa na mojej glowie !
: Tylko czasami mnie drazni jej zachowanie jak sie wyraza o swoim szefie az
: piszczy za nim !

sprobuj sie dowiedziec, czego ona wlasciwie oczekuje od ciebie i dlaczego
nagle stales sie "nieinteresujacy" (rozumiem, ze na poczatku bylo lepiej
miedzy wami). moim dajesz za malo informacji, zeby mozna bylo cos naprawde z
sensem poradzic.

kasica
--
"Lepsza w domu swiekra z zezem, niz tu jajko z majonezem"
- W.Szymborska

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2003-09-30 17:37:59

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: Bischoop <B...@k...russia> szukaj wiadomości tego autora

Latem zawiedziony wyklawiaturzyl(a):

> Co mi radzicie,
> co moge jeszcze zrobic by uratowac ten i juz prawie martwy zwiazek ?
>

Ratowac........? a co tu jest do ratowania....? macie puste malzenstwo,
oboje zyjecie w osobnym swiecie.
Mozna tylko siasc i porozmawiac czy macie w ogole ten stan rzeczy
zmienic, czy wam na tym zalezy, jednak z twojego postu wynika ze nie
jest to przejsciowka tylko wy tak zyjecie, az dziw ze zadne z was nie ma
zamiaru z tym skonczyc.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1705424 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2003-09-30 17:39:06

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: Bischoop <B...@k...russia> szukaj wiadomości tego autora

Latem zawiedziony wyklawiaturzyl(a):

> Tak pomagam jej i to duzo !
> Mam wrazenie ze obowiazki domowe sa na mojej glowie !
> Tylko czasami mnie drazni jej zachowanie jak sie wyraza o swoim szefie az
> piszczy za nim !

hmmm, ma aluzje do ciebie ze nie zarabiasz tyle co on, jakbys tyle mial
tez by za toba piszczala.

--
% Bischoop | LRU: #260447 %
% bischoop(at)o2.pl | GG:1705424 |ICQ:159794827 %
% Szanuj siebie i blizniego swego, zielen i netykiete %

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2003-09-30 18:14:24

Temat: Re: Dlaczego..............
Od: "Jasieńczyk" <j...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

Mysle ze powinienies powaznie sie zastanowic nad soba oraz Wami razem !
Zrob sobie szczery i dokladny rachunek sumienia oraz postaw sprawe na ostrzu
nmoza !
Ona musi zrozumiec ze Ty masz tego w 100 % dosc, ze wolisz sie rozwiesc niz tak
zyc ! Jesli dalej ona nie biedzie reagowala to :
- jesli macie wspolne konto zaloz wlasne !
- wykonuj ruchy swiadczace ze nie zartujesz i ze mowisz powaznie
Dokladnie obserwuj jej postewpowanie oraz swoje.
Pamietaj nigdy nie krzycz ! To zawsze obraca sie przeciwko tobie !
Zycze powodzenia !



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

TRI-REGOL
Jak długo pracujecie?
[Sląsk] po spotkaniu
Białoruś
zaproszenie

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »