Strona główna Grupy pl.sci.psychologia ?!?Dlaczego...

Grupy

Szukaj w grupach

 

?!?Dlaczego...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 14


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-01-06 01:15:23

Temat: ?!?Dlaczego...
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

...tak łatwo oszaleć tym którzy starają się usilnie nie oszaleć
[co samo w sobie zdaje się szaleństwem ponad jakiekolwiek inne]
a szaleństwo jest wysoce utrudnione do osiagnięcia dla tychże,
którzy mają w głębokim poważaniu to czy oszaleją[li] czy nie?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-01-06 01:32:13

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Sun, 6 Jan 2008 02:15:23 +0100, Sky napisał(a):

> ...tak łatwo oszaleć tym którzy starają się usilnie nie oszaleć
> [co samo w sobie zdaje się szaleństwem ponad jakiekolwiek inne]

Ci, co starają się usilnie nie oszalec, już(!) się znajdują w stanie
zaburzonej równowagi; odzywa się ich instynkt samozachowawczy tkwiący w
każdej zdrowej psychice. Skoro on się odzywa, znaczy, że jeszcze nie
oszaleli, ale pojawił się wewnętrzny sygnał do szczególnego wzbudzenia tego
instynktu. Mają wszelkie szanse, aby oszaleć, zdają sobie z tego sprawę i
dlatego się tak starają bronić. Jest to złudne i nadaremne, jeśli źródłem
dysonansu psychicznego jest choroba - ona i tak będzie postępować. Jesli
zaś przyczyny tkwią na zewnątrz, jest szansa przezwyciężenia kryzysu drogą
racjonalnych działań - własnych oraz innych osób, życzliwych :-)

> a szaleństwo jest wysoce utrudnione do osiagnięcia dla tychże,
> którzy mają w głębokim poważaniu to czy oszaleją[li] czy nie?

Są w równowadze. Nie odczuwają dyskomfortów, niezgodności wewnatrz siebie.
Nie oszaleją. Ot i cała sprawa.

Ja się zastanawiam nad problemem względności samego pojęcia szaleństwa.
Jeśli za normalność wziąć widzenie=postrzeganie siebie i swoich relacji z
otoczeniem zgodnie z zewnętrznymi stałymi i jednakowymi dla "normalnej"
większości punktami odniesienia i postępowanie zgodnie z przyjętymi gdzies
na zewnątrz, a akceptowanymi wewnątrz, normami wspólnymi dla tejże
większości, to wystarczy podać w wątpliwość jedyną słuszność tych norm i
prawidłowość wyboru punktów odniesienia, a juz wszyscy "normalni" stają sie
szaleńcami... a szaleńcy - normalnymi...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-01-06 10:42:22

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: t...@y...com szukaj wiadomości tego autora

On 6 Sty, 02:15, "Sky" <s...@o...pl> wrote:
> ...tak łatwo oszaleć tym którzy starają się usilnie nie oszaleć
> [co samo w sobie zdaje się szaleństwem ponad jakiekolwiek inne]
> a szaleństwo jest wysoce utrudnione do osiagnięcia dla tychże,
> którzy mają w głębokim poważaniu to czy oszaleją[li] czy nie?

Skaj, rozwijasz się. ;(

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-01-06 22:11:59

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: "Sky" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Ikselka" <i...@w...pl> napisał w wiadomości
news:1q5wvoy829bsg$.b82uopp1adei.dlg@40tude.net...
> Dnia Sun, 6 Jan 2008 02:15:23 +0100, Sky napisał(a):
>
> > ...tak łatwo oszaleć tym którzy starają się usilnie nie oszaleć
> > [co samo w sobie zdaje się szaleństwem ponad jakiekolwiek inne]
>
> Ci, co starają się usilnie nie oszalec, już(!) się znajdują w stanie
> zaburzonej równowagi; odzywa się ich instynkt samozachowawczy tkwiący w
> każdej zdrowej psychice. Skoro on się odzywa, znaczy, że jeszcze nie
> oszaleli, ale pojawił się wewnętrzny sygnał do szczególnego wzbudzenia tego
> instynktu. Mają wszelkie szanse, aby oszaleć, zdają sobie z tego sprawę i
> dlatego się tak starają bronić. Jest to złudne i nadaremne, jeśli źródłem
> dysonansu psychicznego jest choroba - ona i tak będzie postępować. Jesli
> zaś przyczyny tkwią na zewnątrz, jest szansa przezwyciężenia kryzysu drogą
> racjonalnych działań - własnych oraz innych osób, życzliwych :-)
>
> > a szaleństwo jest wysoce utrudnione do osiagnięcia dla tychże,
> > którzy mają w głębokim poważaniu to czy oszaleją[li] czy nie?
>
> Są w równowadze. Nie odczuwają dyskomfortów, niezgodności wewnatrz siebie.
> Nie oszaleją. Ot i cała sprawa.

Szalenstwo czasem nieźle "równoważy"... ;)

> Ja się zastanawiam nad problemem względności samego pojęcia szaleństwa.
> Jeśli za normalność wziąć widzenie=postrzeganie siebie i swoich relacji z
> otoczeniem zgodnie z zewnętrznymi stałymi i jednakowymi dla "normalnej"
> większości punktami odniesienia i postępowanie zgodnie z przyjętymi gdzies
> na zewnątrz, a akceptowanymi wewnątrz, normami wspólnymi dla tejże
> większości, to wystarczy podać w wątpliwość jedyną słuszność tych norm i
> prawidłowość wyboru punktów odniesienia, a juz wszyscy "normalni" stają sie
> szaleńcami... a szaleńcy - normalnymi...

nie tyle "stają się" -co są...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-01-07 10:20:14

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Coz plyniecie pod prad bywa nie latwe.
Moze wiec lepiej z pradem i cieszyc sie z tego co szalenstwo przyniesie? W
kazdym
razie nie bedzie nudno.

M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-01-07 10:30:08

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: Ikselka <i...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 7 Jan 2008 11:20:14 +0100, Vilar napisał(a):

> Coz plyniecie pod prad bywa nie latwe.
> Moze wiec lepiej z pradem i cieszyc sie z tego co szalenstwo przyniesie? W
> kazdym
> razie nie bedzie nudno.
>
> M.

Hmmm, nudno może nie, ale może być krótko, kiedy zamiast płynąć z prądem -
skacze się z okna ;-]

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-01-07 10:32:08

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Szalenstwo i szalenstwo - nasz jezyk jest momentami taki..... toporny.

M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-01-07 10:39:50

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: "Panslavista" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Ikselka" <i...@w...pl> wrote in message
news:1f27ahl094ko$.97bo334rzdjm$.dlg@40tude.net...

> Hmmm, nudno może nie, ale może być krótko, kiedy zamiast płynąć z prądem -
> skacze się z okna ;-]

Zależy z jakiej wysokości - alternatywy
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa - bęc.
Bęc - aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2008-01-07 10:45:39

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: "Panslavista" <p...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


"Vilar" <v...@U...TO.op.pl> wrote in message
news:flsvfc$dbj$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Szalenstwo i szalenstwo - nasz jezyk jest momentami taki..... toporny.
>
> M.

Przypomniał mi się wywiad udzielony PR1 przez radzieckiego ludowego
artystę z Teatru Bolszoj w latach 60 ubiegłego wieku.
Stwierdził on, że język polski jest toporny i nie może oddać "tonkosti",
stąd ich sztuki (współczesne wtedy) nie wzbudzały entuzjazmu u polskich
widzów.
Wkurzył mnie tym na tyle, że przez pare lat nie mogłem patrzeć na
cyrylicę. Później mi przeszło, bo naród słowiański i na dodatek mentalność
ma ciekawą, duszeszczipatielną ...


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2008-01-07 10:49:28

Temat: Re: ?!?Dlaczego...
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> szukaj wiadomości tego autora

Alez ja bardzo doceniam nasz jezyk.
Doceniam tez inne jezyki i z kazdego uszczknelabym to co mi sie podoba.

Tu akurat watek wylozyl sie na topornosci.

M.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

epatacje interesu
"Kapuśniak"...
ale nudy...
SYLA !!! jA SIE CIEBIE NIE BRZYDZE !!!
ZGREDKA I ...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »