| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-14 19:25:43
Temat: Re: Re: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
"EvaTM" <e...@i...pl> wrote in message
news:bmh15b$8k$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Prawdziwemu chłopu irracjonalne wydaje się robienie czegoś dla czystej
> przyjemności.
Pamietasz relacje, zdaje sie Jacka ze spotkania psp w gorach? Bylo tam i o
goralu, ktory gral na fujarce, czy spiewal - juz nie pamietam dokladnie.
Moze on nie byl" prawdziwy chlop"?
Eva, skad by sie bral folklor, gdyby bylo tak, jak sadzisz? A moze on po
prostu w czym innym upatruje przyjemnosci niz ty - a ty tylko na niego nosa
zadzierasz?
Kaska
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-14 19:46:51
Temat: Re: Re: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Użytkownik "Pyzol" <n...@s...ca> napisał w wiadomości
news:bmhij7$mslc0$1@ID-192479.news.uni-berlin.de...
>
> "EvaTM" <e...@i...pl> wrote in message
> news:bmh15b$8k$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Prawdziwemu chłopu irracjonalne wydaje się robienie czegoś dla czystej
> > przyjemności.
> Pamietasz relacje, zdaje sie Jacka ze spotkania psp w gorach? Bylo tam i
o
> goralu, ktory gral na fujarce, czy spiewal - juz nie pamietam dokladnie.
> Moze on nie byl" prawdziwy chlop"?
Ależ to nie jest negacja! tylko stwierdzenie, że zawsze
PRZED wartościami estetycznymi stoi praktyczność.
No przecież ja ich od lat słucham! :)
Koty w okolicy gołębników moich sąsiadów wybite! ;)
I wcale się z tym nie kryją.
Sąsiad podziwia, podziwia, podziwia te swoje gołębie,
a potem widzę jak je skubie z piór. ;)
Mój ozdobny ogródek (dobrze że mam kilka drzewek owocowych ;) to ewenement
był..
(zresztą obgadywany dość długo jako dziwaczność).
Dopiero chyba niedawno przywykli ;).
Są bliżej ziemi i cenią to, co zapewnia przeżycie.
Tak ukształtowała ich walka o przetrwanie i nic w tym dziwnego. To ozdobni
;) są wybrykiem ewolucji.
> Eva, skad by sie bral folklor, gdyby bylo tak, jak sadzisz? A moze on po
> prostu w czym innym upatruje przyjemnosci niz ty - a ty tylko na niego
nosa
> zadzierasz?
Ja nic nie zadzieram. Przyglądałam się długo ich podejściu do życia.
Sprawdza się lepiej! :)
Gdy piramida potrzeb Maslowa staje na głowie (jak teraz),
wyższy poziom potrzeb staje się niepotrzebny, wręcz przeszkadza. Czyż nie?
;)
E.
> Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 19:50:56
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?On Tue, 14 Oct 2003 19:19:44 +0200, "... z Gormenghast"
<p...@p...onet.pl> wrote:
.
>Nie mniejsze wychodzi z tego, co w ten sposób (pogardliwy)
>odnosi się do kobiety, która mogłaby być zapewne jego matką.
Tutaj muszę zaprotestować. Po raz drugi w ciągu ostatnich dni pojawił
się tu tzw. argument wieku, i po raz drugi w związku z EvąTM.
Oświadczam niniejszym, że uzależnianie rangi wypowiedzi w usenecie od
wieku autora postu jest dla mnie nie do przyjęcia. Tutaj powinny
rządzić ARGUMENTY (z którymi ostatnio, nawiasem mówiąc, Eva sobie
wyraźnie nie radzi), a nie ordery, wdzięk osobisty czy wreszcie wiek,
który - jak kiedyś słusznie zauważył PN - nie jest żadną zasługą.
--
Amnesiak
(we właściwym wieku)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 20:57:35
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Bacha napisał:
> > Bacha napisał:
>
> Nie "napisał", tylko "napisała".
> Samica jestem (farbowana blondynka). ;P
> No.
A to mój News Reader - muszę poszukać opcji wyłączającej owo napisał -
zmieniać za każdym razem nie będę - Ty wiesz ile to pisania? ;)
> Flyer, Ty mnie tą swoją przesadą, to kurde przy życiu trzymasz.
Kiedyś w robocie kolega powiedział mi, że jestem upierdliwy [inforzy są
odbierani jako uperdliwi, bo mają do czynienia z dosyć ciekawym
wynaturzeniem - gdyby robotnik w fabryce zażyczył sobie obrabiarki w
kwiatki, to każdy uzna go ze debila, gdy pracownik biurowy zażyczy sobie
jakiegoś ładnego wygaszacza, to już norma ;)] - postanowiłem zgłębić
temat i na spokojnie i upierdliwie [;)] maglowałem człowieka o sens jego
wypowiedzi w odniesieniu do moich zachowań - w końcu stwierdził, że i
owszem teraz [w porównaniu do początku mojej pracy] ma mi więcej do
zarzucenia, ale woli mnie takiego jaki jestem niż te ciepłe kluchy,
którymi byłem na początku.
> Gdyby dama serca Twego zwróciła się do Ciebie w formie:
> - Wiesz, życzyłabym sobie ...
> albo inaczej:
> - Wiesz Koteńku, mam do Ciebie ogromną prośbę ...
> To w którym z tych przypadków miałbyś większą skłonność ustąpić?
Subiektywnie w drugim, ale tylko dlatego, że nie ma w nim
[subiektywnego] ataku na moje władztwo. ;)
Moi szefowie też mnie zawsze prosili - taka forma grzecznościowa, a nie
jakieś kobiece predyspozycje. Zresztą mam też praktykę w związkach i dla
mnie "życzyłabym sobie" jest tożsame z "mam prośbę" - spytaj żonatych co
się dzieje, kiedy nie spełnią prośby. ;) To naprawdę nie kwestia
skuteczności taktyki, ale tego, że owych Pań nikt nie wyprowadził z
błędu [taktyka nie zostala zanegowana poprzez niepowodzenie, lub Pani
stosuje jakieś projekcje czy wyparcia do zdyskredytowania osoby, na
którą nie działa - patrz poniżej ;)].
A tak na marginesie - kiedyś jedna Pani w pracy coś chciała -
wystarczyło jedno spojrzenie, żeby kobieta mało zawału nie dostała [O
Jeeezuuuu!!!!] - widocznie zobaczyła w moich niewinnych oczętach piekło.
:)
> Przecież oczywiste jest, że w drugim (bo pieszczotliwie, przymilnie,
> niemal dziecięco).
> No chyba, że facet jakiś drewniak jest.
To teraz obiektywizm i doświadczenie nazywa się drewniactwem?
> Jeżeli zrobi to samo urocza i filigranowa ślicznotka,
> to na twarz przed nią padniesz cały szczęśliwy. Ot co.
Nie padnę, jeżeli wyczuję interesowność, a mnie "nie będzie po drodze" -
wtedy włącza się obiektywizm. Takie czysto mechaniczne postępowanie
wbrew sobie jest szkodliwe, dla samego podmiotu oddziaływania - po
pewnym czasie zacznie czuć, że jest wykorzystywany - od tego są
"negocjacje" [jeżeli stronom jest nie po drodze].
W mojej ostatniej robocie kilka Pań stosujących ten schemat mocno się do
mnie zniechęciło - to nawet ciekawe, takie nielubienie osób, na które
nie jest sie w stanie oddziaływać. Natomiast kiedy sprzątaczka mnie
grzecznie poprosiła, żebym po godzinach poszukał czegoś dla jej córki w
necie, to nie było problemu - nie odczuwałem tego, że ona próbuje wygrać
sprawę swoją fizycznością - stosowała tylko czyste zasady grzeczności.
> Gadasz jak przeterminowany kawaler.
> Już ja bym Cię raz gaz okiełznała. ;))
A dziękuję - przeterminowany to ja byłem zawsze, chociaż pocieszam się,
że do ludzi odnoszą sie te same określenia co do wina i może ja jestem
tylko jeszcze niezestarzałym gatukiem wytrawnego - inni już zaczynają
kwaśnieć. ;)
A co do okiełznania - moja ostatnia luba kombinuje od dobrych trzech lat
[a może czterech?] - jakoś jej nie wychodzi, mimo mojego "zakonnego"
chowu - najpierw stabilizacja a później jakieś związki - ale już nie z
Nią.
Flyer
--
Szukam roboty - zdolny i chętny, z doświadczeniem w łączeniu wody z
ogniem i wykonywaniu niewykonalnego. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 21:45:07
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
"Amnesiak" w news:hdkoovo66jpffvpbjscjkq56kv0tsd330q@4ax.com...
/.../
> >Nie mniejsze wychodzi z tego, co w ten sposób (pogardliwy)
> >odnosi się do kobiety, która mogłaby być zapewne jego matką.
> Tutaj muszę zaprotestować. Po raz drugi w ciągu ostatnich dni pojawił
> się tu tzw. argument wieku, i po raz drugi w związku z EvąTM.
Absolutnie nie!! To nie ma nic wspólnego z argumentacją dotyczacą
meritum dyskusji. Mój protest dotyczy wyłącznie formy, w jakiej
szlachetny Paweł N. zwraca się do kobiety, o której dokładnie wie,
iz jest matką dorosłych synów - w zbliżonym do Pawła wieku.
Zwrot ------> "co za dno wychodzi z pani, pani Evo"
nie wygląda przecież ani na żart, ani nie jest argumentem!!
Dla mnie jest to typowo Pawłowa, nieprzemyślana i ordynarna w sumie
odzywka, która może być (nie musi) szczególnie bolesna dla Evy TM.
Tylko tyle.
/.../
> Amnesiak
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 22:12:53
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Użytkownik "Amnesiak" <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:hdkoovo66jpffvpbjscjkq56kv0tsd330q@4ax.com...
> On Tue, 14 Oct 2003 19:19:44 +0200, "... z Gormenghast"
> <p...@p...onet.pl> wrote:
> .
> >Nie mniejsze wychodzi z tego, co w ten sposób (pogardliwy)
> >odnosi się do kobiety, która mogłaby być zapewne jego matką.
>
> Tutaj muszę zaprotestować. Po raz drugi w ciągu ostatnich dni pojawił
> się tu tzw. argument wieku, i po raz drugi w związku z EvąTM.
> Oświadczam niniejszym, że uzależnianie rangi wypowiedzi w usenecie od
> wieku autora postu jest dla mnie nie do przyjęcia. Tutaj powinny
> rządzić ARGUMENTY (z którymi ostatnio, nawiasem mówiąc, Eva sobie
> wyraźnie nie radzi), a nie ordery, wdzięk osobisty czy wreszcie wiek,
> który - jak kiedyś słusznie zauważył PN - nie jest żadną zasługą.
> Amnesiak
> (we właściwym wieku)
Amnesiaku, przepraszam za ten wiek ;)..
Było to tylko zaznaczenie, że mam większą skalę porównawczą, a to Ty
potraktowałeś jako osobistą zniewagę ;).
Argumenty były, tylko Ciebie nieco zaślepiły emocje ;)
Poczytaj jeszcze raz wszystkie linki podane przez uczestników wątku
pt."Optymistycznie".
Łącznie z linkami wskazanymi przez oscara ;).
A za wdzięk osobisty dziękuję! :p
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 22:29:41
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
"EvaTM" w news:bmhgfk$f1l$1@atlantis.news.tpi.pl...
/.../
> Czy gdyby dziecko (im piękniejsze, tym bardziej),
> nie oddziaływało tak korzystnie na matkę,
> gdyby nie sprawiało jej przyjemności zajmowanie się nm,
> czy dożyłoby tego Twojego wieku "rozsiewania genów"..
[To żaden "mój wiek" ;).]
Oczywiście, że by dożyło. Przynajmniej współcześnie. Zapewne
nie w tak dobrych warunkach jak przy rozpieszczającej, i zachwyconej
swym macierzyństwem matce, ale też nie byłoby natychmiast zamykane
w beczce po kapuście. Martwe (choć śliczne).
Ale tu nie o to chodzi. Gdyby wszystkie noworodki miały postać larwy,
to gwarantuję, że wszystkie matki w tej właśnie larwie widziałyby
najpiękniejszy cud świata.
Natura jednak nie posunęła się do takiego błędu, aby marnować energię na
przekształcenia larwy w człowieka. To co się nazywa noworodkiem,
jest po prostu MAŁYM człowiekiem, i jak wszystko co małe i delikatne
(kruche, filigranowe, wymagające wsparcia i opieki), wzbudza w dorosłym
otoczeniu to - co wzbudza. A więc troskę i rozczulenie na widok śmiesznych,
maleńkich i krzywych odnóży, wielkich ocząt i takiejż głowki...(która musi
pomieścić maksymalną liczbę neuronów już na starcie ;)).
> Ojciec zaś miał głównie dostarczać pożywienia i bronić
> terytorium. Dziecko było dla niego ważne dopiero gdy było do czegoś
> "przydatne" :), stąd jako mężczyzna nie rozumiesz pewnie tego mechanizmu ;).
Wręcz przeciwnie. Jako ojciec (wcale nie jednokrotny) mam okazję
zdystansować się od tworzenia sztucznych związków między "przecudnym"
wyglądem (i całą resztą z zapachem włącznie) dziecięcia, a naturalnym
zachowaniem matki występującym _niezależnie_ od tych wszystkich pucipuci
emanowanych przez noworodka.
Jestem natomiast skłonny przyznać rację temu, kto powie, że noworodek
bardzo szybko uczy się odróżniać sygnały zewnętrzne i wyłącznie jako
egzekutor domagać się zainteresowania sobą.
Rozwrzeszczana mordka takowego ("okropna" ;)), po wzięciu na ręce
rodzica (wybudzonego w środku nocy), potrafi się natychmiast
przeobrazić w słodki buziaczek - i jest to zapewne nagradzanie matki
za jej troskę.
Zaplanowane przez naturę? Pewnie że tak.
;).
> też imo ;)
> E.
All
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-15 08:03:34
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Enni napisała w wiadomości news:bmh0rn$r98$1@news.onet.pl...
> Ale oprócz zwierzaków z lśniącą sierścią, przygarnia się z czułością
> wychudzone i zamarznięte kociaki.
>
> :-)
Enni zlituj się.
Zaczynasz gadać jak Gregory, który do nowego auta się tuli.
Potrafisz sobie wyobrazić jakiegoś neandertalczyka czy inszego homo erectusa
tulącego tego Twojego zdechlaka?
Przecież taka empatia wykształciła się już jako produkt rozwiniętej kultury
i to basenu Morza Śródziemnego. A już np. w pewnych rejonach
Azji nie, bo tam koty się pałaszuje i taki zdechlak to im się na comber nie
nadaje. ;)
To, że chłopaki nic nie kumają to zrozumiałe (dyferencjacja płci), ale Ty?
Pozdrówka. Bacha. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-15 08:04:08
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Greg napisał w wiadomości news:bmh0pk$rio$1@atlantis.news.tpi.pl...
[...]
> To moze inaczej... co masz na mysli piszac "premiowac"?
Dobór naturalny.
Jeżeli jakiś osobnik posiadał pewne cechy pozwalające mu przeżyć, to przeżył
i się rozmnażał przenosząc te cechy na potomstwo.
Jeżeli inny osobnik posiadał takie cechy w stopniu mniejszym, to
prwdopodobieństwo, że przeżyje i rozmnoży się było mniejsze. Z czasem
więc po wielu pokoleniach mieliśmy już same osobniki z rozwiniętymi cechami,
pozwalającymi łatwiej przeżyć (czyli bardziej przystosowane),
bo te które odstawały powoli wyginęły.
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-15 08:04:41
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Greg napisał w wiadomości news:bmh0hv$qcl$1@atlantis.news.tpi.pl...
> No wlasnie nie, a rowniez bardziej od starego podoba sie nowe.
Jakie podobanie?
O wyzwalaniu instynktów opiekuńczych była mowa, intensyfikacji więzi
i emocjach, które temu towarzyszą (czułość, empatia etc.).
Taki a nie inny wygląd we wczesnym stadium rozwojowym
miał na to wszystko niebagatelny wpływ.
I nie teraz przecież, tylko wtedy, gdy ten cały mechanizm się wykształcał.
Teraz to obserwujemy jedynie skutki i na ich podstawie możemy
sobie cały ten schemat odtworzyć.
A ten mi tu o samochodach ględzi.
Coś zimnego sobie przyłóż. ;P
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |