| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2003-10-14 08:43:12
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl> napisał w
wiadomości news:bmf33p.3vs97nl.1@ghost.hf417ff13.invalid...
> > Widzisz to tak, chcą sobie zaufać ale
> > się boją i nie wiedzą jak, kto pierwszy, co zrobić by się nie naciąć.
Wiemy
> > jak być powinno, w zasadzie powinno to złe słowo, wiemy jaki stan rzeczy
> > usatysfakcjonowałby obydwie strony. Tylko ja za cholere nie wiem jak do
tego
> > stanu możnaby doprowadzić.
>
> Wydaje mi się, ze doprowadzanie do niego na siłę jest nieporozumieniem.
> On albo jest, albo go nie ma. Jeśli go nie ma (spontanicznie i
naturalnie),
> to jednostronne wysiłki niczego tu nie zmienią.
Ja to widzę nieco inaczej. Jak to się Radziwił Kmicicowi tłumaczył: Nie
sztuka być żołnierzem i zginąć na polu walki, hetman nie może sobie pozwolić
na to by zginąć i być bohaterem. Hetman musi przeżyć.
Wszystko zalezy na czym owe wysiłki mają polegać. Można 'walczyć i zginąć',
ale też można być 'hetmanem'. O ile rola 'Żołnierza' jest czytelna i może
doprowadzić jedynie do wygranej lub śmierci o tyle 'hetman' zwycięża, bądź
przegrywa, ale cały czas walczy 'metodami hetmana' czyli nie na noże i
dlatego umiera ze starości a nie od kuli/noża.
Pzdr.
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2003-10-14 08:56:28
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bmg94c$ro8$7@foka1.acn.pl...
> Misiek podpowiada, że na zupę.
:)))))))))))))
Bo oni kochają za coś! ;)
E.
> Bacha. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:09:16
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Użytkownik "oscar" <o...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:bmgbhb$51k$1@news.lublin.pl...
> Jasne. -> rozwod!
>
> Jak sie babie wydaje ze ma "mocny charakter" to znaczy ze sie nie nadaje
do
> zwiazku z facetem.
Jak sie facetowi wydaje "że sie baba NIE NADAJE bo ma mocny charakter", to
znaczy że (hehe) to zwykły pantoflarz jest ten facet. Bo (musi być jakieś
bo, no nie ?:-) ta baba aż nadto pokazuje jego pantoflarność. "Nie
podporządkuję ci się bo nie jestem pantoflarzem" czytaj "jestem za kiepski
by z Tobą powalczyć o Ciebie, mam do wyboru: podporządkować się lub wycofać
bez walki" a więc "poszukam sobie takiej która mnie nie podporządkuje i nie
będę musiał walczyć" .... goła natura pantoflarza :-)
Pzdr.
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:23:23
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> napisał w wiadomości
news:bmgeia$q8g$1@foka.acn.pl...
>Jak sie facetowi wydaje "że sie baba NIE NADAJE bo ma mocny charakter", to
> znaczy że (hehe) to zwykły pantoflarz jest ten facet.
.
To jest misiek kwestia doswiadczenia, ktorego ty widac jeszcze nie masz.
Bo wg mojej definicji popartej doswiadczeniem zwiazek nie moze byc wiecznym
polem bitwy, chociazby ze wzgledu na dzieciaki.
Jak chcesz to sie o tym osobiscie przekonaj, jak to przezyjesz, to daj nam
znac, ale poki co to daj sobie spokoj okreslaniem kogos pantoflarzem, tylko
dlatego ze osmielil sie miec inne poglady niz ty.
oscar
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:27:15
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?On Mon, 13 Oct 2003 21:50:41 +0200
"enni" <e...@g...pl> wrote:
> Może to się Wam przyda.
> "Matki, które karmią swoje dzieci piersią, rzadziej je zaniedbują i
> molestują. Według Lane Strathearn, pediatry z Baylor College of
> Medicine in Texas, na karmiące piersią kobiety uspokajająco wpływa
> hormon zwany oksytocyną, uwalniany podczas laktacji.
hm.. ale z tego wynika, ze hormon wydziela sie w czasie laktacji, czyli
u kobiet, ktore produkuja pokarm, tak?
w zwiazku z tym nie powinno byc roznicy miedzy matka, ktora karmi
piersia a taka, ktora pokarm sciaga a dziecko kto innny pasie z butelki?
to czemu wyciagaja tutaj wniosek, ze karmiace tylko tak maja, a nie te,
co maja laktacje?
az mnie ciekawi, jak oni te badania robili....
> > > Z moich obserwacji wynika też, że delikatne, dziewczęce kobietki
> > > mają
> > jednak
> > > większe wzięcie niż gruboskórne babochłopy. ;)
>
> Z moich też, no chyba że w necie ;-)
przeciez to kwestia kulturowa....
w innych kulturach, gdzie sa inne wzorce atrakcyjnosci (np. wsrod wielu
plemion afrykanskich i indian z ameryki poludniowej) powodzenie maja
kobiety o zupelnie innych parametrach ;)
--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net.usun
http://pierdol.ninka.net/~ninka/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:33:55
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Oscar napisał w wiadomości news:bmgb33$4p5$1@news.lublin.pl...
> No pewnie :)
> 100% racji.
> I wszytkie te feministyczne pierdoly mozna sobie w buty wsadzic :)
E tam.
Z feminizmem to chyba nie ma większego związku.
Mam koleżanę, która z poglądów feministka zażarta, że bez kija nie podchodź,
a do swojego na okrągło "żuczku, misiaczku itp.".
Pełna harmonia.
Czyżby za kulisami cięgi zbierał? ;)
Na pokrzywdzonego nie wygląda. Jak zaobserwowałam, to raczej stanowczy
dosyć.
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:34:02
Temat: Re: Re: Re: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?Marsel napisał w wiadomości news:bmgbf6$2g$1@atlantis.news.tpi.pl...
> > Bacha:
> > Boże coś Polskę ...
> > No nic kompletnie nie załapał.
>
> Bardzo mozliwe...
Powiedzmy, że taki niekumaty. ;)
> > Na katedrach antropologii łby sobie łamią a ten serwuje konkluzje.
>
> ...ale sama przyznasz ze trudno czasem zrozumiec polamane lby
>
> dziwne to problemy tam maja
Dlatego są specjalizacje. Inni są od słoni a inni od procesorów, zaś Mieciek
dobrze gotuje.
Jak się razem zejdą, to co zdanie to rebus. ;)
Ale w zakresie wiedzy zwyczajnej do porozumienia dochodzą.
> > "Tak jak i u innych ssaków ludzkie noworodki i dzieci posiadają wiele
cech w
> > swoim wyglądzie, służących wyzwalaniu w dorosłych pozytywnych uczuć i
chęci
> > opieki. ..."
>
> i ja krzycze eureka?
Prędzej udajesz Greka. ;)
> > przez kontakt z dzieckiem (m.in. wzrokowy, choć jak sądzę nie tylko, bo
jest
> > jeszcze dotyk, zapach, słuch itd.).
>
> wiesz, jest w tym cos.. przy najblizszej okazji zrobie eksperyment:
> wezme lale dziecieco-ksztaltna i dam szczeniakowi do nasiusiania zeby
> i zapach byl. pewnie ja pokocham, ale zobaczym
Coś mieszasz. Lala człekopodobna ale psu dajesz do opryszczenia.
Lepiej sobie sam obsikaj, będzie bardziej adekwatnie. ;P
> BTW jak ci sie podoba zapachy kupy kilkumiesicznego dziecka?
> Przebogate prawda? To naprawde potrafi czlowieka poruszyc..
Oj tam. Drobna szczegóła. Jak się pokocha to i to nie odstręcza.
Myślisz, że Twoje adidasy od joggingu pachną lepiej?
Miśka ze swoimi to na taras pędzę jak tylko w drzwiach stanie i afrontów mu
przez to nie robię. Dobrodziejstwo inwentarza. ;)
Bacha.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:37:31
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Użytkownik "oscar" <o...@k...net.pl> napisał w wiadomości
news:bmgfad$a29$1@news.lublin.pl...
>
> Użytkownik "Przemysław Dębski" <k...@a...com.pl> napisał w wiadomości
> news:bmgeia$q8g$1@foka.acn.pl...
>
> >Jak sie facetowi wydaje "że sie baba NIE NADAJE bo ma mocny charakter",
to
> > znaczy że (hehe) to zwykły pantoflarz jest ten facet.
>
> .
> To jest misiek kwestia doswiadczenia, ktorego ty widac jeszcze nie masz.
>
> Bo wg mojej definicji popartej doswiadczeniem zwiazek nie moze byc
wiecznym
> polem bitwy, chociazby ze wzgledu na dzieciaki.
> Jak chcesz to sie o tym osobiscie przekonaj, jak to przezyjesz, to daj nam
> znac, ale poki co to daj sobie spokoj okreslaniem kogos pantoflarzem,
tylko
> dlatego ze osmielil sie miec inne poglady niz ty.
"... daj nam znać ...". Nam to znaczy komu ? Jakieś wsparcie masz ?:-) Nie
zauważyłeś miśku (hehe), że to nie był atak personalnie na Ciebie, ba to
wcale nie był żaden atak. No ale skoro trzeba się bronić (a jakże, pewnie że
trzeba, niewątpliwie) to się bronimy. Podejrzewam, że poprostu ukłułeś się
moim postem w tyłek, ale to Ty sam zrobiłeś, nie ja. Nieważne, chcesz
walczyć to walcz, skoro musisz, Twoja sprawa.
Pzdr.
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:45:26
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Uzytkownik "Nina M. Miller" <n...@p...ninka.net.usun> napisal w
wiadomosci news:20031014022715.662311c7.ninka@pierdol.ninka.net
.usun...
On Mon, 13 Oct 2003 21:50:41 +0200
"enni" <e...@g...pl> wrote:
> Może to się Wam przyda.
> "Matki, które karmią swoje dzieci piersią, rzadziej je zaniedbują i
> molestują. Według Lane Strathearn, pediatry z Baylor College of
> Medicine in Texas, na karmiące piersią kobiety uspokajająco wpływa
> hormon zwany oksytocyną, uwalniany podczas laktacji.
h>m.. ale z tego wynika, ze hormon wydziela sie w czasie >laktacji, czyli
>u kobiet, ktore produkuja pokarm, tak?
>w zwiazku z tym nie powinno byc roznicy miedzy >matka, ktora karmi
>piersia a taka, ktora pokarm sciaga a dziecko kto innny >pasie z butelki?
>to czemu wyciagaja tutaj wniosek, ze karmiace tylko >tak maja, a nie te,
>co maja laktacje?
W zasadzie dobre pytanie zwazywszy, ze wydzielanie tego hormonu nastepuje na
drodze odruchowej wskutek nawet mechanicznego podraznienia szyjki macicy i
pochwy, co ma miejsce w czasie aktów plciowych oraz na pewno juz w trakcie
porodu. To oksytocyna wywoluje silne skurcze miesni gladkich macicy i
wspomaga w ten sposób akcje porodowa. Wiec poza niejako tym pozostalyby
kobiety rodzace droga cesarskiego ciecia.
enni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2003-10-14 09:55:13
Temat: Re: Dlaczego byłam milusim bobaskiem?
Użytkownik "Bacha" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bmg94b$ro8$3@foka1.acn.pl...
> Enni napisała w wiadomości news:bmevmo$2qg$1@news.onet.pl...
>
> > Może to się Wam przyda.
> > "Matki, które karmią swoje dzieci piersią, rzadziej je zaniedbują i
> > molestują. Według Lane Strathearn, pediatry z Baylor College of Medicine
> in
> > Texas, na karmiące piersią kobiety uspokajająco wpływa hormon zwany
> > oksytocyną, uwalniany podczas laktacji.
> [...]
> > Badacze już jakiś czas temu stwierdzili, że oksytocyna zwiększa instynkt
> > macierzyński u szczurów. Zauważyli także, że młode szczury, karmione
> > odpowiednią ilością mleka i otoczone właściwą opieką, wytwarzały więcej
> > receptorów oksytocyny. W efekcie same były potem bardziej skłonne do
> > opiekowania się potomstwem."
> [...]
>
> O!
> To bym była skłonna zakwalifikować jako taki mechanizm podtrzymujący i
> sprzężony z tym, o czym mówiliśmy dotychczas. Jest w tym bowiem pewna
> logika. Jeżeli np. młode urodzi się zbyt słabe aby ssać, to nie ma sensu
> intensyfikować instynktu macierzyńskiego u samicy, skoro młode nie ma
szans
> przeżycia. U człowieka, jeżeli działa ten sam naturalny mechanizm, to
> właśnie jest on zakłócany przez postęp medycyny.
Tak ingerencja medycyny plus zmieniającego się mentalnego nastawienia kobiet
wraz z kultem młodości, zachowania zgrabnej sylwetki itd.
> Człowiek zresztą od wieków kombinuje, jak by tu wykiwać naturę (powiada
się
> ujarzmić). Dobrym przykładem są np. środki antykoncepcyjne. ;)
To zależy, jak na to spojrzeć. Efektem mogą być też ciąże mnogie.
> > > > Z moich obserwacji wynika też, że delikatne, dziewczęce kobietki
mają
> > > jednak
> > > > większe wzięcie niż gruboskórne babochłopy. ;)
> >
> > Z moich też, no chyba że w necie ;-)
>
> No. A potem w realu, po randce na IRC-u następuje rozczarowanie.
> Bo IRC-owa przylepa okazuje się być np. żandarmem w spódnicy albo inną
> Herod-babą. ;)
W jakim Ty się środowisku obracasz, Bacha ? ;-)))
Raczej żandarmem w glanach ;-)
Burzy mi się zmysł estetyczny na samą myśl ;-)
enni
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |