| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2011-02-11 11:09:33
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?W dniu 2011-02-11 12:04, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 11 Feb 2011 00:33:33 +0100, JBP napisał(a):
>
>> Uważasz, że tatuaż nie kosztuje?
> Na pewno mniej niż oczipowanie i systemy odczytu do tego w każdej gminie
> czy instytucji itp.
Ale nie jest widoczne, więc nie będzie spełniać niektórych warunków, np.
Twoja sąsiadka nigdy się nie dowie, że nie karmi psów bezdomnych.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2011-02-11 12:15:11
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?A czy już powstała wspólna baza danych? Bo jak czipowaliśmy naszego
pupila (kilka lat temu) to weterynarz skarżył się, że jest równolegle
kilka systemów czipowania i brakuje we Wrocławiu jednej wspólnej bazy.
g.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2011-02-11 13:16:40
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?Dnia Thu, 10 Feb 2011 22:50:48 -0800 (PST), J-23 napisał(a):
> On 10 Lut, 23:31, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Sprawa sie zasadza m.in. w k opocie z kilkuset bezdomnymi psami - co to je
>> w a nie w adze Starachowic kaza y wy apa i wybi (s usznie poniek d -
>> watahy wa saj cych si ps w to ju kl ska jest).
>> Oczywi cie pa stwo pro-psi i pro-koci ( e tak ich nazw w miejsce
>> nielubianej przez nich nazwy "psiarze" i "kociarze") nami tnie protestuj ,
>> psy (nomen omen) wieszajac na w adzach, wyszukuj c na nie r ne haki prawne
>> itp.
>>
>> A ja si zapytowywuj , dlaczego nikt nie zastosuje prostego rozwi zania,
>> jakie narzuci a nam Unia TYLKO w odniesieniu do kr w - kolczykowa
>> wszystkie zwierz ta domowe, w tym psy! A niezakolczykowane wy apywa i
>> wybija , bo stanowi zagro enie.
>> Co to jest, eby cz owiek ba si dziecko do szko y pos a przez wie czy
>> inn ludn okolic z obawy przed watahami! Ba, eby sam si ba i .
>> Bezdomne psy wyt pi y ju wi kszosc zaj cy i kuropatw, nie m wiac o
>> zagrozeniu chorobami przenoszonymi na psy majace w a cicieli.
>> Moje psy np s te zagro one, bo nie wychodz c za ogrodzenie, a tylko
>> biegajac przy ob...nej przez bezdomne psy siatce, obw chuj c j , te mog
>> z apa jakie paskudztwo.
>> Wi c ja o wiadczam, e moje psy ch tnie zakolczykuj , z oznaczeniem nazwy
>> gminy i numeru, kt ry znany by by np w UG, do wgl du by yby tam moje dane
>> jako w a ciciela. I powinno to dotyczy wszystkich.
>>
>> Zalety tego rozwi zania s bezdyskusyjne, mi dzy innymi takie, e mo liwe
>> by oby wyegzekwowanie od w a cicieli ps w placenia podatku, odnalezienia
>> w a ciciela w razie zagubienia psa, eliminacj ps w bezpa skich... a i
>> wszyscy "psi dobrodzieje" wiedzieliby, czy karmi NAPRAWD bezpa skie psy.
>> Bo jak na razie to taka jedna "dobrodziejka" mieszkaj ca naprzeciw mnie i
>> rzucaj ca mi pod bram rze ne odpady, zda aby sobie spraw , e karmi psy z
>> ca ych kilku wsi w okolicy, a nie zadne "biedne g odne pieski".
>>
>> One przychodz coraz liczniej, staje si to nie do wytrzymania. Pod bram
>> mam psie kupy z ca ej gminy, nie m wi c o tym, co w tych kupach siedzi.
>> Gdyby by o kolczykowanie, mog abym jej wybi z g owy to karmienie, a nawet
>> oskar y o sprzyjanie niekontrolowanemu rozmna aniu ps w bezpa skich, je li
>> takowe bez molczyk w bym zauwa y a.
>>
>> I tak dalej, transponujac powy sze na koty i ich "dobrodziei" we wsiach i
>> miastach.
>>
>> Bezpa skie zwierz ta nale y zabija , a nie chroni . Ze wzgl d w opisanych
>> wy ej. Ochrona taka bowiem to dzia anie przeciw w asnemu gatunkowi. I co
>> robi z tymi tysiacami powiekszaj cej si populacji psiej i kociej?
>> Jedyna moja nadzieja, e w ko cu z przyczyn oczywistych padn wszystkie
>> schroniska dla zwierz t (jak jedno z nich ostatnio), wtedy moze kto wobec
>> wy szej konueczno ci p jdzie po rozum do g owy, e nie da si utrzyma
>> wszystkich bezpa skich ps w i kot w.
>
> Oczywistym jest ze nadmierna populacje szczegolnie psow, ktore czesto
> sa porzucane przez wlascicieli potworow, nalerzy ograniczac. Tyle ze w
> miare humanitarny sposob. Sa wypracowane standardy obowiazujace w
> krajach Europy zachodniej. Wiadomo pies w domu musi byc wynikiem ze
> tak powiem "swiadomego macierzynstwa". Jesli zostanie po urodzeniu
> zachipowany, to nie latwo go w bezimienny sposob porzucic. Co do kotow
> to jest tak ze sa to niezwykle pozyteczne zwierzeta, ktore dbaja o
> nasze ludzkie zdrowie. Obecnosc kota w cywilizacji ludzkiej na ogol
> zawsze byla doceniana. W zwiazku z tym pewna ilosc szczegolnie
> bezdomnych kotow jest potrzebna, w otoczeniu miejsca zamieszkania
> czlowieka. Jak zrobic by nie bylo ich za duzo? Mysle ze jakies
> naturalne czynniki powinny zadzialac. Tzn. ze jesli w danym miejscu
> wystepuje b.duzo gryzoni, w tym myszy i szczorow, to populacja kotow
> sie zwieksza. Kiedy koty wytepia wiekszosc "narybku" rzeczonych
> gryzoni, to sila rzeczy i kotow powinno byc mniej. Mysle ze rozne
> apele dot. nalezytego czyt. humanitarnego traktowania zwierzat
> domowych odnosza sie do roznych przejawow bestialstwa czlowieka wobec
> tychze zwierzat. Z uwzglednieniem rowniez zwierzat gospodarskich.
> Niestety czesto jest to utopia, bowiem w warunkach przemyslowego
> prdukowania "masy miesnej" troska o komfort swinek, krow, kurczat...
> itede, nie jest priorytetem okreslonego przedsiebiorcy. Ktoremu moze
> czasem nie obcy humanitaryzm, przyslania ekonomia. Sam mam b.starego
> psa, ktory wymaga szczegolnej troski. Opiekujac sie nim poprawiam
> swoje samopoczucie. Bo w swiadomosci mojej istnieje pojecie niejako
> zadoscuczynienia wobec tych zwierzat, ktorym zycie niesie same
> cierpienia. Kup po nim nie sprzatam, bo moj pies chodzi po swoim
> trawniku. Ale rzeczywiscie powinno dbac sie o higiene, i sprztac po
> swoich pieskach. Chociaz ostatnio sporo czasu spedzilem w Angli, i tam
> sprzata sie nieczystosci po zwierzetach domowych. Wlasciciele swoich
> zwierzat nie wyobrazaja sobie by moglo byc inaczej. Za to niektore
> dzielnice duzych miast sa bardzo zasmiecone smieciami komunalnymi.
> Jest to jeden "syf", az obrzydzenie patrzec. A w Polsce jest jeszcze w
> miare czysto! Tylko te kupy psie wszechobecne. Nie wiem co lepsze?
Nie chcialabym, aby nasze miasta i wsie wyglądały jak Moskwa, w której w
mniej "reprezentacyjnych" rejonach grasujace już wręcz nawykowo watahy
bezdomnych psów napadają nawet dorosłych ludzi.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2011-02-11 13:17:58
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?Dnia Fri, 11 Feb 2011 08:07:39 +0100, Panslavista napisał(a):
> Ale uznaje koniecznosc funkcji rakarza, powinna byc sprawowana przy
> weterynarzu gminnym.
> Rakarz powinien miec mozliwosc transportu zwierzat, takze do utylizacji
> padlych jak i uspionych
Dokładnie.
> I nalezy karac kociarzy i psiarzy za posiadanie wiekszej liczby zwierzat niz
> dwa psy i dwa koty.
Powinni przejmować prawną odpowiedzialność za dokarmiane bezdomne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2011-02-11 13:21:54
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?Dnia Fri, 11 Feb 2011 09:54:55 +0100, Vilar napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:wjwlsy9l5ryy$.657plej2xvhe.dlg@40tude.net...
>>
>> A ja się zapytowywuję, dlaczego nikt nie zastosuje prostego rozwiązania,
>> jakie narzuciła nam Unia TYLKO w odniesieniu do krów - kolczykować
>> wszystkie zwierzęta domowe, w tym psy! A niezakolczykowane wyłapywać i
>> wybijać, bo stanowią zagrożenie.
>
> Ixi, ale znana Ci skądinąnd dzialnica Wesoła co dwa lata robi akcję
> bezpłatnego chipowania psów i kotów. Nie wiem jak inne dzielnice Wawki
> (pomyślałam np. o olbrzymim Mokotowie z jego "miliardem" futrzaków).
> Wydaje mi się, że chipowanie jest w dłuższej perspektywie po prostu bardziej
> opłacalne dla gmin (niż. np. utrzymywanie duzych schronisk).
> Moje obydwa futrzaki są zachipowane.
> Wypełnia się przy tym papierki i dane trafią do ogólnej bazy danych
> dostepnej różnym służbom (w tym weterynarzom).
> Sprawdź może na stronie Twojej gminy, może też robią takie akcje?
>
> A co do określenia psiarze, to zapewniam Cię nikt się nie obraża.
> Ja sobie ukułam na prywatny użytek nawet zwrocik "Kultura psiarzowa" -
> bardzo sympatyczne zjawisko.
Moje wystąpienie "anty" nie jest skierowane do osób, które mają psy i o nie
dbają, to chyba oczywiste, ani też w kierunku ich psów, tylko do tzw
"dzikich karmicieli", którzy (jak moja sąsiadka) karmią poza swoim terenem
psy, które ONI uważają za bezdomne (a niekoniecznie one takie są) oraz
bezdomne, powodując przyrost ich populacji oraz gromadzenie się w watahy w
rejonie karmienia.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2011-02-11 13:34:27
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?Dnia Fri, 11 Feb 2011 12:09:33 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-02-11 12:04, Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 11 Feb 2011 00:33:33 +0100, JBP napisał(a):
>>
>>> Uważasz, że tatuaż nie kosztuje?
>> Na pewno mniej niż oczipowanie i systemy odczytu do tego w każdej gminie
>> czy instytucji itp.
>
> Ale nie jest widoczne, więc nie będzie spełniać niektórych warunków, np.
> Twoja sąsiadka nigdy się nie dowie, że nie karmi psów bezdomnych.
Ale JA jej będę to mogła wreszcie udowodnić, łapiąc jednego i pokazując jej
przed oczy numer w pachwinie. Bo jak jej tłumaczę, uprzejmie, jak krowie na
granicy, to potrafi się tylko nadąć albo mnie obrażac.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2011-02-11 13:45:01
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
news:z2uxylhl409.p116x57v9vs6$.dlg@40tude.net...
> Dnia Fri, 11 Feb 2011 12:09:33 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-02-11 12:04, Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 11 Feb 2011 00:33:33 +0100, JBP napisał(a):
>>>
>>>> Uważasz, że tatuaż nie kosztuje?
>>> Na pewno mniej niż oczipowanie i systemy odczytu do tego w każdej gminie
>>> czy instytucji itp.
>>
>> Ale nie jest widoczne, więc nie będzie spełniać niektórych warunków, np.
>> Twoja sąsiadka nigdy się nie dowie, że nie karmi psów bezdomnych.
>
>
> Ale JA jej będę to mogła wreszcie udowodnić, łapiąc jednego i pokazując
> jej
> przed oczy numer w pachwinie. Bo jak jej tłumaczę, uprzejmie, jak krowie
> na
> granicy, to potrafi się tylko nadąć albo mnie obrażac.
Kup sobie korkowiec, większość psów boi się huku. Mogą być też fajerwerki
hukowe. Oduczysz psiarnię przychodzenia pod Twoją bramę. Ja bym na babę się
zaczaił i też jej huknął.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2011-02-11 14:31:01
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?Użytkownik "Panslavista" <p...@i...pl> napisał w wiadomości
news:4d54e04f$0$2495$65785112@news.neostrada.pl...
> I nalezy karac kociarzy i psiarzy za posiadanie wiekszej liczby zwierzat
> niz dwa psy i dwa koty.
Bardzo demokratyczna metoda - narzucać ludziom ilość posiadanych zwierząt
domowych.
I dlaczego akurat po dwa ?
Jesli opiekuję się swoimi zwierzakami, szczepię, odrobaczam, sterylizuję,
zapewniam stałą opiekę weterynaryjną i odpowiednio dobraną wysokiej jakości
karmę, mieszkają w moim domu i poruszają się po moim terenie, dbam o ich
higienę i sprzątam po nich, to co komu do tego czy będę mieć jednego, dwa
czy cztery psy i/lub koty ?
> Istnienie szczurów w blokach swiadczy o niestarannej ich budowie i
> równie kiepskiej administracji. O braku przepisów nakazujacych budowe
> pulapek w klatkach schodowych do wylapywania gryzoni.
No właśnie. Obecny styl działania administracji w naszych (i nie tylko
naszych) blokach: szczelne, automatycznie zamykające się drzwi wejściowe,
pozamykane na klucz drzwi do piwnic i śmietników, zamknięte i zakratowane
okienka do piwnic i śmietników. To się nazywa oficjalnie "troska o ochronę
mienia i obniżenie kosztów utrzymania". A skutek - ochrona mienia żadna, bo
kto chce, ten otworzy drzwi. Natomiast kot nie wejdzie do śmietnika, nie
dożywi się i nie schroni przed chłodem. Jednak wejdą szczury i myszy, tym
bardziej, że już nie muszą bać się kotów. Jedzenia w śmieciach dużo. Mnożą
się, wędrują piwnicami i kanałami na piętra do mieszkań. Administracja
zaczyna walczyć, czyli wysypuje dużą ilość trucizny w piwnicach, śmietnikach
i wokół nich. Część gryzoni pada. Lokatorom nakazuje się przestawianie
gratów w piwnicach i sprzątanie padliny. Nie są zbyt chętni. Bywa też, że
ktoś wyjdzie na spacer z psem, chwila nieuwagi, psiak z ciekawości wsadzi
nos w truciznę, poliże i rozpacz.
A gryzonie po miesiącu-dwóch wracają. I znów trucizna. Koszty utrzymania
budynków oczywiście rosną.
JBP
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2011-02-11 15:22:21
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?W dniu 2011-02-11 14:34, Ikselka pisze:
> Dnia Fri, 11 Feb 2011 12:09:33 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-02-11 12:04, Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 11 Feb 2011 00:33:33 +0100, JBP napisał(a):
>>>
>>>> Uważasz, że tatuaż nie kosztuje?
>>> Na pewno mniej niż oczipowanie i systemy odczytu do tego w każdej gminie
>>> czy instytucji itp.
>> Ale nie jest widoczne, więc nie będzie spełniać niektórych warunków, np.
>> Twoja sąsiadka nigdy się nie dowie, że nie karmi psów bezdomnych.
>
> Ale JA jej będę to mogła wreszcie udowodnić, łapiąc jednego i pokazując jej
> przed oczy numer w pachwinie.
W imię czego chcesz się tak narażać?
> Bo jak jej tłumaczę, uprzejmie, jak krowie na
> granicy, to potrafi się tylko nadąć albo mnie obrażac.
Chyba dobrze Ci radzi Pansla - weź jakąś pukawkę i je odstrasz od czasu
do czasu.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2011-02-11 15:24:36
Temat: Re: Dlaczego krowy, a psy nie?W dniu 2011-02-11 16:22, medea pisze:
>> Ale JA jej będę to mogła wreszcie udowodnić, łapiąc jednego i
>> pokazując jej
>> przed oczy numer w pachwinie.
>
> W imię czego chcesz się tak narażać?
Tańcząca z wilkami? Narażać? Żartujesz.
Ale też sobie zadałam pytanie, po co się w jakimś obleśnym futrze babrać.
--
Pozdrawiam - Aicha
http://wroclawdailyphoto.blogspot.com/
Jak nie pisać po angielsku
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |