| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-03-29 11:25:01
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?Duch napisał(a):
> Fajnie jest swiadomie z kims "zawrzec umowe",
> ze bedziemy razem sie wspierac w zyciu i
> razem przechodzic problemy, obowiazki, radosci.
> Zdrufka, Duch
Ok, tylko czy ta ,,fajna świadoma umowa'' musi być formalna, na
papierze, z urzędnikiem? Są różne umowy :) na mocy których można dzielić
te wszystkie wspaniałe rzeczy o których piszesz...
Niestety wydaje mi się że często inaczej się po prostu nie da...
Trzeba i już! Lęk przed utratą kogoś bliskiego tu decyduje. I wtedy
świadomie (bądź nieświadomie) jedna strona wymusza na drugiej pewne
,,umowy'' (a czasem tych stron jest więcej niż 2 ;))
Pozdrawiam
W.
--
6 oz. orange juice
1 oz. vodka
1/2 oz. Galliano
Harvey Wallbangers
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-03-29 11:30:57
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?
>
> Rusalka:
> > > TAK. Ja nie zrywam nigdy danego komus slowa.
> > > Chyba, ze ktos sam mnie z danej przysiegi zwalnia.
> > > Ja taka jestem.
> >
> > W jaki sposob ktos moze zwolnic cie z przysiegi ??? Daje Ci dyspense?
> >
> > Oliwia
>
> Nie wyglupiaj sie - naprawde nie rozumiesz??
Aaaaaa jak umrze! ... nie ... przeciez w przysiedze jest az do smierci .....
;-)
Oliwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 11:33:25
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?> Po pierwsze: ludzie sie nie zmieniaja. Zmiany sa tylko pozorne. Ludzie
> wlasciwie caly czas sa tacy sami, tylko albo my ich inaczej postrzegamy,
> albo oni sie kamufluja.
A dlaczego my ich zaczynamy inaczej postrzegac? ... bo albo my albo oni sie
zmienili ... wiec jednak ludzie sie zmieniaja!
> >A jak niespodziewanie zacznie pić, bić, a może
> >zdradzać lub popadnie w paranoję przez np. stres w pracy? Co wtedy
> zrobisz?
> >Bedziesz walczyć? Cierpieć? Poswięcać się? Jak długo to zniesiesz? Rok?
> >A może 25 lat? przewidzisz to?
>
> Najpierw bede walczyc, probowac, poswiecec sie i cierpiec. Ale bede
> musiala widziec, ze to nie tylko ja tego chce. Musi byc obustronna chec
> do naprawy i rozwiazania tego problemu. A jesli moj partner nie bedzie
> takiej woli wyrazal, jest to jakby rownoznaczne z zerwaniem jego
> obietnicy i zwolnieniem mnie z mojej.
> Jesli cos takiego bedzie mialo miejsce, to znaczy oczywiscie, ze to
> wlasnie on zerwal dana mi obietnice, czyz nie. I nie popadajmy w
> paranoje.
To on jest odpowiedzialny za twoje obietnice? Czy ty ?
Oliwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 11:36:55
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?"Oliwia" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:a81j4r$edq$1@news.polbox.pl...
>
> >
> > Rusalka:
> > > > TAK. Ja nie zrywam nigdy danego komus slowa.
> > > > Chyba, ze ktos sam mnie z danej przysiegi zwalnia.
> > > > Ja taka jestem.
> > >
> > > W jaki sposob ktos moze zwolnic cie z przysiegi ??? Daje Ci dyspense?
> > >
> > > Oliwia
> >
> > Nie wyglupiaj sie - naprawde nie rozumiesz??
>
> Aaaaaa jak umrze! ... nie ... przeciez w przysiedze jest az do smierci
.....
> ;-)
>
> Oliwia
:-))))
Uuuu!
Oli - to ty jesteś z tych, które są wierne nawet temu, który błaga cię,
żebyś została niewierna i zostawiła go? :-)
Stach się bać!
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 11:40:02
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?"Oliwia" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:a81jbk$eq6$1@news.polbox.pl...
> > Po pierwsze: ludzie sie nie zmieniaja. Zmiany sa tylko pozorne. Ludzie
> > wlasciwie caly czas sa tacy sami, tylko albo my ich inaczej postrzegamy,
> > albo oni sie kamufluja.
> A dlaczego my ich zaczynamy inaczej postrzegac? ... bo albo my albo oni
sie
> zmienili ... wiec jednak ludzie sie zmieniaja!
Podpowiedź 1: nasze postrzeganie nie jest doskonałe.
Podpowiedź 2: podobno charakter nie za bardzo istnieje - są głównie
zachowania kontekstowe. :-)
[cut]
Saulo
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 11:43:59
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?> W niecheci do wysilku i pracy nad problemem, "pojsciem na latwizne", i,
> przede wszystkim, w braku poszanowania wlasnych obietnic.
Mniej wiecej podobne chyba mamy podejsci... ale mi malo ;-),
nurtuje mnie cos takiego, co powiesz malzestwu ktore mowi mniej wiecej tak:
-wszystko nam razem nie wychodzi, co chwile awantury,
staramy sie ale nie wychodzi, wiec po co sie dalej meczyc razem?
IMO:
Wiadomo chyba jak jest: jest jakas "ciemna", gleboka przyczyna konfliktu,
do ktorej jest bardzo ciezko dojsc.
Jest dylemat: czy plusy bycia razem nie sa juz totalnie przykryte przez
minusy.
Rozwod, rozwodem, ale problem dalej czesto zostaje.
Przy okazji sam zaczynam rozumiec:
To co mi sie nie podoba "w dziesiejszych czasach", to promowanie,
ze rozwod to cos dobrego, naturalnego,
a na sile przytrzymywanie w malzenstwie wymyslili ludzie ktorzy chca
znecac sie nad czlowiekiem, wymyslili po to zasady moralne :-)
Caly problem polega na tym, ze nawet jesli do rozwodu dojdzie,
dalej nie jest cacy, gdzies tam caly czas czai sie "duzy problem",
on dalej jest. Wlasnie ostatnio musze przbywac z kims takim
po rozwodzie, ok, jesli bylby szczesliwy, guzik, swoje potwornie
negatywne emocje przeniosl z zony (ktorej juz nie ma) na innych,
w tym mnie. Zaczynam nie dawac sobie juz rady.
Zdrufka, Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 11:52:44
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?> Uuuu!
> Oli - to ty jesteś z tych, które są wierne nawet temu, który błaga cię,
> żebyś została niewierna i zostawiła go? :-)
Nie wiem czy z tych ..... ale napewno z takich ktore nie obiecuja ze beda
trwac i one i emocje .... one jak one .... ale emocje napewno nie sa
przewidywalne .... stety lub niestety .....
Oliwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 11:55:26
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?> Podpowiedź 1: nasze postrzeganie nie jest doskonałe.
a kto mowi ze jest?
> Podpowiedź 2: podobno charakter nie za bardzo istnieje - są głównie
> zachowania kontekstowe. :-)
podobno ... wiec jeszcze nie dowiedziono ... czy istnieje czy nie .....
mniejsza o charakter ... trzymajmy sie osobowosci ... ona napewno sie
zmienia ... chociazby w okresie adolescencji .. kiedy nabywamy ja, kiedy sie
ksztaltuje .... czy jestes Saulo tym samym czlowiekiem co 5, 10, 15, 20, 25,
30 ... i dalej ;-) lat temu ?
Oliwia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 11:55:49
Temat: Re: Dlaczego ludzie się pobierają?Użytkownik "Wiktor Grębla" <g...@p...fm> napisał w wiadomości
news:slrn.pl.aa8jod.h7.greblus@greblus.localdomain..
.
> Ok, tylko czy ta ,,fajna świadoma umowa'' musi być formalna, na
> papierze, z urzędnikiem? Są różne umowy :) na mocy których można dzielić
> te wszystkie wspaniałe rzeczy o których piszesz...
Pewnie, że nie, ale jakiś rytuał społeczny jest potrzebny. Jakoś tak było i
jest, że w różnych kulturach ważne wydarzenia miały określone rytuały. Po
co? Bo tak? Dla zabicia czasu i monotoni? Dla wypunktowania kolejnych
etapów? Dla uświadmiemnia ich ważności?
I zwykle nie dzieje się to w samotności, tylko w obecności innych. I co
takiego się dzieje? Uwewnętrznia się ta umowa? Nabiera mocy dla samego
człowieka? I chyba tak jest, że im ten rytuał jest subiektywnie ważniejszy,
tym umowa trudniejsza do naruszenia...
joa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-03-29 12:23:00
Temat: Re: Dlaczego ludzie siępobierają?Witam!
----- Original Message -----
From: "Duch" <a...@p...com>
To: <p...@n...pl>
Sent: Friday, March 29, 2002 12:43 PM
Subject: Re: Dlaczego ludzie siępobierają?
[......]
> on dalej jest. Wlasnie ostatnio musze przbywac z kims takim
> po rozwodzie, ok, jesli bylby szczesliwy, guzik, swoje potwornie
> negatywne emocje przeniosl z zony (ktorej juz nie ma) na innych,
> w tym mnie. Zaczynam nie dawac sobie juz rady.
To może "rozwód" z tą osobą?
Może rozmowa?
Myślę, że trzeba by dać jej w jakiś sposób do zrozumienia
co się dzieje, że to Ci nie odpowiada.
Sądzę, że trudno ująć to w słowa tak, aby ta osoba nie
odebrała tego jako atak. Może jakoś powolutku ....
Pozdrawiam Świątecznie!
RoberT.
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |