Data: 2002-05-16 18:01:43
Temat: Do Basi, Odp: o problemie Asi (...), znowu dlugie
Od: "Madzik (bylo: anyia)" <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Basia Zygmańska <j...@s...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:ac0o6o$1bnd$...@n...ipartners.pl...
> Niestety zdarzało się też, ale te od razu szybko ucinałam. (...)
> Ja to przeprowadzałam w inny sposób, po prostu tłumaczyłam im
> (dzieciom) oczywiscie poza plecami dziadka ze dziadek ma takie
> poglady, bo dużo przeżył, że ja się z nim nie zgadzam i tak dalej.
czyli tez nie zostawilabys takich zdarzen samym sobie.
Tylko o to mi chodzi, bo "niepuszczenie plazem" to pojemne okreslenie ;-).
Mysle ze myslimy podobnie, tylko moze nieco inaczej to realizujemy (choc,
jak pisalam, latwiej mi "doradzic" Asi, niz samej wykonać....)
> Oprócz tego - moje dzieci mają przyjaciól w innych krajach, konkretnie
> na Słowacji i zawsze przy każdej okazji staram się im mówić ze nikt
> nie jest gorszy tylko przez fakt swojego urodzenia w takiej czy innej
> rodzinie, tylko przez to co sam reprezentuje.
Tym bardziej smiem twierdzic, ze sie ze soba zgadzamy :-)
> Wiesz - to było z obu stron, wzajemne oskarżanie się, wzajemne
> pretensje, kierowane nie do tej drugiej osoby tylko do mnie. Było to
> dla mnie już nie do zniesienia.
Tak jak pisalam, nie znam pelnej sytuacji, i bardziej mi chodzilo o
zbudowanie pewnych analogii niz o skomentowanie. Zreszta i tak mysle ze sie
generalnie zgadzamy :-)
> i ktoś mógł powiedzieć że jestem "felerna", ale na szczęście
> od nikogo nie usłyszałam złego słowa. A wnuki były przez całą rodzinę
> wyczekiwane.
Wszystko co dolegalo moich rodzicom, to narodzenie pierwszego dziecka
DOPIERO w 4 roku malzenstwa.... :-), No ale mala miejscowosc, malzenstwo
zawarte ponad 30 lat temu..... kobieta nie byla w ciazy.... ehhh.
> Nie wiem co bym zrobiła w takiej sytuacji, pewnie nie odważyłabym się
> nikomu nic powiedzieć, tylko ryczała w samotności, a tą osobę która
> tak powiedziała starała się z daleka omijać.
Tzn. Babcię? Bo to ona tak powiedziala.
Czy to znaczy ze "unikanie" jest rozwiazaniem? Bo ja wlasnie to
zaproponowalam Asi, zeby powiedziala, aby tak przy niej nie mowili.....
> Ja po prostu wstydzę się zwrócić uwagę komuś starszemu, którego z
> założenia powinnam szanować.
A jak myslisz, czemu nie umiem zalatwic sprawy ze swoja tesciowa? :-)))))))
Bo z domu wynioslam niepyskowanie i niesprzeciwianie sie starszym.... czasem
mi jednak brakuje troche otwartosci i umiejetnosci powiedzienia "nie"
(celowo pominelam slowo "asertywnosc", bo ostatnio szerzy sie moda na
nazywanie braku dobrego wychowania w ten sposob;-))))) ).
Ja tego (niepuszczania plazem) nie traktuje jako uniwersalnej rozmowy z kims
starszym.... czasem (baaardzo rzadko) zdarzaja sie po prostu sytuacje, kiedy
"puszczenie" imho byloby gorsze od niepuszczenia :-))) (dalej mowie o swoim
podejsciu tylko).
Podsumowanie:
W ten sposob moge z Toba dyskutowac do rana, bo jestem pod wrazeniem
wysokiego poziomu naszej dyskusji :-)))))))))))
Moze jakis nowy temat, bo w kolejnym poscie i tak pewnie Ci przyznam racje
;-), moze cos bardziej kontrowersyjnego :-)))), zobaczymy,czy dalej tez nam
tak dobrze pojdzie :-)))))
--
Z pelnym szacunkiem pozdrawiam jak zwykle niezwykle cieplutko,
Magda
|