Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Anyia" <a...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Do Marka W., bylo: Odp: Ojczym
Date: Thu, 28 Mar 2002 16:51:25 +0100
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 38
Message-ID: <a7ve4k$qes$1@news.tpi.pl>
References: <a7v03m$ahe$1@news.tpi.pl> <3ca3278c$1@news.vogel.pl>
NNTP-Posting-Host: pd192.katowice.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1017330644 27100 213.76.228.192 (28 Mar 2002 15:50:44 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 28 Mar 2002 15:50:44 +0000 (UTC)
X-Notice-1: This post has been postprocessed on the news.tpi.pl server.
X-Notice-2: Subject line has been filtered and leading Odp: string removed.
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.00.2615.200
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.00.2615.200
X-Subject: Do Marka W., bylo: Odp: Ojczym
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:7571
Ukryj nagłówki
Użytkownik Marek W. <m...@t...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:3ca3278c$...@n...vogel.pl...
Marku,
ciach Twoja wypowiedz, bo musialabym za duzo cytowac.
Bede szczera: gdyby to kobieta napisala w takim tonie, zostalaby przez
facetow okrzyknieta "walnieta feministka" i co gorszymi epitetami.
Mysle, ze Twoja wypowiedz jest za ostra. Panowie nie pisza o ojcach, ktorzy
pragna sie z dziecmi spotykac jak najczesciej, ktorzy za nimi tesknia etc...
Niestety, _naprawde_ istnieja rodzice (abstrahuje od ojcow!), ktorzy
potrafia nastawiac swoje wlasne dzieci przeciwko nowym partnerom drugiego
rodzica, albo ktorzy potrafia spotykać sie z dziecmi tylko (lub glownie) po
to, aby w jakis sposob dokuczyc czy zrobic na zlosc swoim bylym partnerom i
ich obecnym TZ-tom.
Naprawde, uwierz, istnieja tak patologiczne osoby!
A bardzo latwo po dziecku wracajacym z wizyty u drugiego rodzica poznac, co
sie dzialo podczas tej wizyty, malo dzieci potrafi calkowicie ukryc emocje,
na ktorych ktos pogrywal w czasie takiej wizyty - dziecko moze wracac
zbuntowane, nastawione przeciwko ojczymowi, macosze....
Zazwyczaj jest tak, ze bardziej "kochana" osoba to ta ktora jest dalej, bo
ta osoba blisko (oprocz kosztow codziennego wychowania) jest tez dla dziecka
zródłem zakazów, nakazów i probuje je wychowac, czego zazwyczaj nie robi
osoba majaca kontakt z dzieckiem z doskoku (np. regularnie, ale tylko raz w
tygodniu), ktora swoim czesto niewlasciwym zachowaniem probuje nadrobic
czas, ktorego nie spedza razem z dzieckiem, dziecku pozwalajac na zbyt duzo,
lub buntujac je przeciwko reżimowi domowemu...
Oczywiscie, moja wypowiedz nie dotyczy calego szeregu sytuacji, w ktorych
prawa biologicznego ojca sa lamane i kiedy to jest on pozbawiony kontaktu z
ukochanym dzieckiem.
Pozdrawiam cieplutko
Magda/Anyia
|