Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Do czego kiedyś służył mężczyzna :)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Do czego kiedyś służył mężczyzna :)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 119


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2009-03-23 19:28:12

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: medea <m...@o...eu> szukaj wiadomości tego autora

Aicha pisze:

> Taa... kobieta, która zjechała kawał świata, żeby uautentycznić swoje
> książki (czyli pisząca podobnie jak ja) i ceniona w kilku krajach,
> tylko nie u nas, nie ma nic do powiedzenia. Typowa polska zawiść :)

"Książki Marii Nurowskiej bez wątpienia wiele zawdzięczają fascynującej
biografii ich autorki, wnuczki arystokraty, właściciela pałacu w Homlu,
córki legionisty i żołnierki AK, późniejszej żarliwej komunistki i
niezwykłej kobiety."

W dodatku prawdziwa arystokratka, nie po mężu. XL nie wytrzymuje tej
rywalizacji, więc wybucha jadem. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2009-03-23 19:36:28

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

medea <m...@o...eu>
gq8k5a$v0d$...@n...onet.pl

> i...@g...pl pisze:
>
>> Dużo.
>
> Ale mogła zajść 6 lat temu w ciążę?

Tak to tylko w Rumunii.

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2009-03-23 19:37:02

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

medea <m...@o...eu>
gq8k90$v0d$...@n...onet.pl

> i...@g...pl pisze:
>
>> Dużo.
>
> Kazik M. też pewnie chciał mieć więcej dzieci, więc postanowił znaleźć
> kobietę, która się na to jeszcze może zgodzić. ;/

LOL

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2009-03-23 20:06:01

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 23 Mar 2009 19:26:52 +0100, medea napisał(a):

> i...@g...pl pisze:
>
>> Dużo.
>
> Kazik M. też pewnie chciał mieć więcej dzieci, więc postanowił znaleźć
> kobietę, która się na to jeszcze może zgodzić. ;/
>
> Ewa


Jak już pisałam, Nurowska opowiedziała sprawę sprzed wielu lat. Wtedy mogła
mieć jeszcze dużo dzieci. Mając 15-letnią córkę w swoim pokoleniu musiała
mieć jakieś 35-38 lat. Ty miałaś dopiero pierwsze dziecko po 30-tce.
Dziwię się, że oboje z Saulem nie kojarzycie zupełnie liczb. Przecież
pisałam, że budowała koalicję z (wtedy) 15 letnią córką. Czyli skoro
obecnie ma 60 lat i gdyby to teraz ją ów "potwór" porzucił, to co, urodziła
w wieku 45 lat pierwsze dziecko??? - pomyśleliście choć trochę nad tym, co
napisałam?
Żenujący brak kojarzenia u obojga.

A Kazika żona raczej ma prawo dziś już nie planować dzieci i nikt się temu
nie dziwi. Jeśli on ma takie ambicje, jak piszesz, no to już tylko jego
egoizm nakazał mu poszukać klaczki rozpłodowej, ale też nie sądzę, aby to
było przyczyną, lecz zupełnie przy... ziemne sprawy nagle obudzonego w nim
podstarzałego playboya.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2009-03-23 20:06:44

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 23 Mar 2009 19:24:55 +0100, medea napisał(a):

> i...@g...pl pisze:
>
>> Dużo.
>
> Ale mogła zajść 6 lat temu w ciążę?
>
> Ewa

To nie było 6 lat temu. To było, kiedy jej córka miala 15 lat, sporo latek
temu. Wtedy Nurowska była sporo przed 40tką.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2009-03-23 20:08:45

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 23 Mar 2009 19:23:46 +0100, medea napisał(a):


> i...@g...pl pisze:
>
> > Oczywiście, że nie, bo nie można tak beztrosko porównywać jak Ty to
> > czynisz: moje mają oboje własnych rodziców, a nie matkę-feministkę,
>
> Dziecko, które ma jedno z rodziców to tylko pałętające się pisklę?

Nie: dziecko, które spiskuje z matką przeciw potencjalnemu przybranemu ojcu
w pozbawianiu go jakiegokoleiwk prawa do ułożenia sobie normalnego życia z
ową matką jest właśnie wrogim, pałętającym się pisklęciem. Kim jest owa
matka - nawet już nie uściślę.

>
> > posługującą się kolejnym mężczyzną tylko do osiągnięcia orgazmu,
> > absolutnie nie biorącej pod uwagę jego odmiennego, jakże dla niej
> > egzotycznego :->
>
> Jak to? Przecież jest matką, skoro ma córkę...

Jak Ty naprawde jesteś ograniczona. Czy może udajesz? Bo aż się wierzyć nie
chce.
OK, wyjaśniam jak... na granicy: przecież piszę o JEGO świecie, egzotycznym
DLA NIEJ:czyli o oczywistym dla niego i tylko dla niego (jak się okazało)
następstwie ślubu - normalnej pełnej rodzinie, normalnym stosunku do
mężczyzny jako męża, normalnym funkcjonowaniu związku jako układu
równoprawnych osób. Egzotyczne dla niej było też to, że on w ogóle miał
jakieś oczekiwania! - poza seksem :->
Ona tego nie chce, to jest dla niej nieważne, uważa za nieistotne jego
pragnienia i to, że on ją w ogóle serio traktuje! Bo ona jego tak traktowac
nie potrafi.
>
> > I używającą córki do akcji przeciw "obcemu".
> > To kim on dla niej był, co? - o niego się nie upomnisz? - daje mi to
> > do myślenia...
>
> Co Ci daje do myślenia? Programu nie oglądałam, więc opieram się na
> ~faktach, które Ty podajesz. Opinie sobie odpuszczam.

Skoro się decydujesz oprzeć na tym, co piszę o sprawie, to czytaj uważniej:
jak choćby m.in. oczywistą oczywistość, że skoro piszę o 15-letniej córce i
6-letnim związku, to nie było to przed chwilą, tylko lata temu (obecnie
Nurowska jest sporo za stara, aby mieć 15-letnią córkę), a proste
obliczenie mówi, że skoro w momencie rozstania matki z mężem córka miała
15, to w momencie zawarcia przez nich małżeństwa miała latek 15-6=9. Czyli
mamusia była wtedy zupełnie młodą kobietą, a jednak nie chciała ze zdrowym,
poważnym mężczyzną żyć jak żona, w rodzinie, lecz traktowała gościa jako
narzędzie do orgazmu tylko i jedynie, nie biorąc pod uwagę, że on miał
nadzieje na poważny związek, z którego beda dzieci i cały czas dawał tego
sygnały. Które dla niej były jedynie sygnałami ze strony potwora, chcącego
zrobić z niej, w jej przekonaniu, kuchtę i maciorę. A ona przecież pisarka
wielka, bożyszcze kobiet wyzwolonych :->
A potem się dziwi, ze odszedł, bo nie chciala dac mu minimum rodzinnego
życia - dzieci i domu, nie mówiąc o autorytecie, który był ciągle podważany
przez nią samą wobec obcego pisklęcia, też wydatnie wtórującego mamusi.
Co do określenia "obce pisklę" - wyjaśniam jego użycie gdzie indziej w tym
wątku. I nie bulwersuj się tak. Ono (to dziewczę) w pełni zaslużyło na tę
nazwę, i nie wykręcaj, że uważam, iż z powodu "nieposiadania obojga
rodziców". Twoja pokrętna tendencyjność w wykazywaniu naganności moich
określen i poglądów jest zastanawiająca.

>
> > Tak, teraz je widzę w guglu, bo nie używam czytnika. No cóż. Obfitość
> > gwiazdek daje mi obraz mojej poczytności :-P
>
> Obfitość tzn? Liczba ocen?
>

Liczba samych oceniających i ich podążanie za moimi wypowiedziami ślad w
ślad :-)
Target tych osób jest oczywisty: same zawiedzione feministki, może tak samo
porzucone jak Nurowska - warto zobaczyć po liczbie oceniajacych, ile ich
jest... Bo na pewno nie sa to faceci, a jeśli już, to nie ci prawdziwi...

Prawdziwy facet, jak już pisałam, chce miec kobietę nie tylko do seksu i
nie chce być sam dla niej maszyną. Chce jej dać znacznie więcej, a jeśli
ona widzi w nim tylko dawcę orgazmów, to ją rzuca w trzy piguły i szuka tej
właściwej, której da (i ona jemu!!!) dzieci i miłość oraz z którą możliwe
jest wzajemne zrozumienie i wspólne budowanie szczęścia. A co najważniejsze
- wspólne tego szczęścia postrzeganie i rozumienie, jako dobry początek.
Z taką symboliczną Nurowską od samego początku nie ma na to szans.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2009-03-23 20:15:35

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 23 Mar 2009 19:43:44 +0100, Aicha napisał(a):

> Użytkownik <i...@g...pl> napisał:
>
>> właśnie dopiero teraz, po latach, jako nie mająca nic więcej w
>> życiu do powiedzenia,
>
> Taa... kobieta, która zjechała kawał świata, żeby uautentycznić swoje
> książki (czyli pisząca podobnie jak ja) i ceniona w kilku krajach,
> tylko nie u nas, nie ma nic do powiedzenia.

Na temat WŁASNEGO życia i o WŁASNYM życiu. Mnie nie interesuje to, co ona ma do
powiedzenia na tematy ogólne. Generalnie jest durna - zupełnie jak Ty, masz rację.

> Typowa polska zawiść :)

No i popatrz, jak łatwo Cię kształtować, zupełnie jak glinę. A zarzucasz medei
"glinowatosć".
Chwała globkowi.
Gleba zupełna.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2009-03-23 20:21:42

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: "Aicha" <b...@t...ja> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "medea" napisał

> W dodatku prawdziwa arystokratka, nie po mężu. XL nie wytrzymuje
> tej rywalizacji, więc wybucha jadem. ;)

"Kiedy mnie pytają, o czym jest ta powieść, odpowiadam, że o
trójkącie. On, ona i jej ciało. Julia gra z własnym ciałem, które było
zaniedbywane przez lata, nagle wbrew woli właścicielki z całą siła
daje o sobie znać. Bunt mojej bohaterki na nic się nie zda. Julia musi
skapitulować, bo nie można żyć wbrew własnej biologii. _Miłość do
mężczyzny i macierzyństwo są filarami kobiecego losu. Jeżeli ich
zabraknie, życie po prostu zaczyna się chwiać_. Więc miłość do
mężczyzny, dużo młodszego.. Ona - Polka, profesor, gość na Sorbonie.
On - rosyjski historyk na stypendium w Paryżu" Maria Nurowska.

Feministka, heh.

--
Pozdrawiam - Aicha

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2009-03-23 20:33:48

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: "Saulo" <s...@l...po> szukaj wiadomości tego autora

Ikselka <i...@g...pl>
1n9wc6f7qcxxw.1u3frquqoyf5o$....@4...net

> Dnia Mon, 23 Mar 2009 19:26:52 +0100, medea napisał(a):
>
>> i...@g...pl pisze:
>>
>>> Dużo.
>>
>> Kazik M. też pewnie chciał mieć więcej dzieci, więc postanowił
>> znaleźć kobietę, która się na to jeszcze może zgodzić. ;/
>>
>> Ewa
>
>
> Jak już pisałam, Nurowska opowiedziała sprawę sprzed wielu lat. Wtedy
> mogła mieć jeszcze dużo dzieci. Mając 15-letnią córkę w swoim
> pokoleniu musiała mieć jakieś 35-38 lat.
[...]

Nieprawda.

Oto fragment wywiadu z nią sprzed paru dni:

"MARIA NUROWSKA: Czuję się szczęśliwa, a nawet więcej, czuję się wolna.
I nikomu już nie pozwolę sobie tej wolności odebrać. Nawet mężczyźnie,
który pojawił się w moim życiu i w którym jestem zakochana. To prawdziwy
wiking, o twarzy wysmaganej morskim wiatrem. Najbardziej zachwycają mnie
kolana mojego mężczyzny. Nawet mu powiedziałam, że każde z nich
przypomina sklepienie Kaplicy Sykstyńskiej. Bardzo się z tego śmiał.
Okazało się, że miłość fizyczna nam wychodzi, gorzej z duchową.
Mieszkamy w innych krajach, porozumiewamy się mieszanką polsko-angielską
i czasami jest to urocze, a czasami prowadzi do nieporozumień. Z mojej
winy, bo chyba *nie potrafię odnaleźć w sobie tych wszystkich uczuć,
jakimi obdarzyłam poprzedniego partnera. Wtedy nie postawiłam żadnej
granicy. Do tego stopnia się od niego uzależniłam, że zaczęłam tracić
osobowość. On, niestety, cynicznie to wykorzystywał, a kiedy wreszcie
dotarło do mnie, kim naprawdę jest ten człowiek, było już za późno. *Mam
więc za sobą sześć lat chorego związku i dwa lata walki o przetrwanie.
Właściwie można powiedzieć, że przespałam ten czas, zwinięta w kłębek na
kanapie. Ostatni rok był moim powrotem do życia.*"

O ile dobrze rozumiem, to od początku związku z tamtym facetem minęło
maksymalnie: 6 + 2 + 1 = 9 (a może tylko 8) lat.
Czyli była z tamtym facetem od 65 -9 = 56. do 62. roku życia.
Cbdo.

http://gala.onet.pl/0,1545463,1,1,maria_nurowska,wyw
iady.html

Saulo

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2009-03-23 20:34:08

Temat: Re: Do czego kiedyś służył mężczyzna :)
Od: Ikselka <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 23 Mar 2009 20:28:12 +0100, medea napisał(a):

>
> córki legionisty i żołnierki AK, późniejszej żarliwej komunistki i


Że tym razem pominę (no popacz!) przytoczone przez Ciebie skwapliwie
kwestie materialne, a skupię się na niematerialnych: córka legionisty i
żołnierki AK, stając się komunistką, staje się owym obcym pisklęciem w ich
gnieździe. Słusznie powinno się je wywalić na łeb z gniazda, które oby było
jak najwyżej w tym momencie... żeby pęd był większy.

> niezwykłej kobiety."
> W dodatku prawdziwa arystokratka, nie po mężu. XL nie wytrzymuje tej
> rywalizacji, więc wybucha jadem. ;)
>

Nawet nie wiedziałam o jej arystokratycznych korzeniach, aż na tyle nie
interesuje mnie życie jakiejś pokrzywionej (jak widac rzeczywiście i
dosłownie pokrzywionej) kobieciny, więc tylko mi pomogłaś: wiedziałam
tylko, że jest komunistką, feministką. Więc wspominając o wspaniałych
tradycjach narodowowyzwoleńczych jej rodziców tym bardziej wbijasz gwóźdź
do jej mentalnej trumny, za co wielkie dzięki :-)

Jej "niezwykłość" wyszła jak na dłoni, rzeczywiście.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 ... 10 ... 12


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Kiedyż przejdziemy do ofensywy?
Czy to bluźnierstwo przeciw Panu Bogu Najwższemu?
oni sie lubią michał
ojojoj olechowski się źle czuje
Ksiądz kazał dzieciom chodzić w żałobie,po swoich usuniętych braciszkach.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »